Mam problem sama ze sobą... Nie potrafie sobie poradzic z roznymi myslami... Ostatnio coraz czesciej zastanawiam sie nad tym co by bylo gdybym popelnila samobojstwo... Nie wiem jak mam sobie z tym poradzic... Moze znajdzie sie ktos kot mi pomoze??
A rozmawiałaś z kimś o swoim problemie? Przedstawiłaś, naświetliłaś cała sprawę?
Marto - polecam Ci odwiedzic Braci Kapucynow w Gorzowie. Jesli oni osobiscie, duchowo nie beda w stanie Ci pomoc... pomysl o poradzie u jakiegos specjalisty. Sprawa moze nie ma tylko duchowego wymiaru.
Pozdrawiam i modle sie za Ciebie....
hm skąd Ci sie wzieły takie myśli ??
czym sie zajmujesz?? uczysz sie gdzies? czy pracujesz??
mozesz powiedzieć coś o sobie?
jesli wolisz mozemy porozmawiać prywatanie
Pozdrawiam :aniol:
Marcia, znasz moje zdanie na ten temat, w końcu rozmawiałyśmy o tym nie raz... Ech...
o. Pacyfik napisał(a):Marto - polecam Ci odwiedzic Braci Kapucynow w Gorzowie. Jesli oni osobiscie, duchowo nie beda w stanie Ci pomoc... pomysl o poradzie u jakiegos specjalisty. Sprawa moze nie ma tylko duchowego wymiaru.Pozdrawiam i modle sie za Ciebie....
Dlaczego nie mieliby pomoc ? :shock: Dla wierzacego nie ma rzeczy, ktore by sie nie staly.Pan Jezus przeciez pouczal o tym.
Marto zwroc sie do Pana Jezusa, ktory rozumie cie lepiej niz ty sama mozesz to sobie wyobrazic.Juz wiekszego nieszczescia nie ma jako ddac sie w rece tzw. specjalistow.Mysle, ze to moga byc pokusy tj. te mysli samobojcze.Czytalem ksiazke o Sludze Bozej Rozalii Celakownej, ktora tez miewala diabelskie pokusy polegajace na myslach samobojczych.
Modl sie na rozancu czesto.Odwiedzaj Pana Jezusa w Najswietszym Sakramencie.Pros z wiara o pomoc.Nie zawiedziesz sie gdyz jescze nie slyszano aby Pan odrzucil pokorna dusze.
Pozdrawiam
zgadza sie, ze pomoc w wymiarze duchowym ma ogromne znaczenie, ale czasem niestety moze to nie być wystarczające i może okaza ć sie konieczna pomoc farmakologiczna, ale także terapia ale mysle, że dobrze by było poszukać jakiegoś chrześcijańskiego terapeuty, który spojrzy na problem szerzej.
Julia napisał(a):zgadza sie, ze pomoc w wymiarze duchowym ma ogromne znaczenie, ale czasem niestety moze to nie być wystarczające i może okaza ć sie konieczna pomoc farmakologiczna, ale także terapia ale mysle, że dobrze by było poszukać jakiegoś chrześcijańskiego terapeuty, który spojrzy na problem szerzej.
Julio
Mam ksiazke, lub inaczej, modlitewnik Sw. Ojca Pio w ktorym jest modlitwa uwolnienia.Jest pewne zdanie w tej modlitwie;
duchy depresji i mysli samobojczych odejdzcie od nas, od naszych braci i siostr
Mysle, ze nie bez przyczyny sa takie slowa w tej modlitwie uwolnienia.
Pozdrawiam
Julia napisał(a):zgadza sie, ze pomoc w wymiarze duchowym ma ogromne znaczenie, ale czasem niestety moze to nie być wystarczające i może okaza ć sie konieczna pomoc farmakologiczna, ale także terapia ale mysle, że dobrze by było poszukać jakiegoś chrześcijańskiego terapeuty, który spojrzy na problem szerzej.
No wlasnie o tym mowilem.
Moze napisze bardziej obrazowo.
Nikt nie odbiera Bogu wszechmocy. Nie ma mowy o braku wiary.
Ale jesli np. boli mnie zab to moge wziac tabletke przeciwbolowa albo isc do dentysty.
Modlitwa? Jak najbardziej. Tak.
Spowiedz? Jak najbardziej. Tak.
Komunia Sw.? Jak najbardziej. Tak!
Ale jesli trzeba bedzie, to tez terapeuta...(chrzescijanski).
Annnika napisał(a):Ale znalezienie takiego niestety często graniczy z cudem
W Częstochowie to znam kilku.
Martus ja też borykałam sie z takim problemem. Myśli samobójcz eprześladowały mnie pre kilka lat, raz nawet próbowałam podciąć sobie żyły, ale powstrzymała mnie mama.
Rozmowa z kapłanem jest nieodzowna. W moim przypadku nieodzowna też była spowiedź i modlitwy o uwolnienie. Obyło się bez terapii, ale o. Pacyfik ma absolutną rację. Czasem i spowiednicy i egzorcyści odsyłają do poradni. Dlatego u nas działa Macież. Tam na miejscu są i psycholodzy i kapłan-terapeuta.
Modlcie sie kazdego dnia modlitwa uwolnienia.Ufajcie Bogu i wszystko bedzie dobrze.Mysli samobojcze....kto ich nie mial.Ja rowniez je miewalem lecz jest to kwestia przerszlosci.
Zygmunt napisał(a):Mysli samobojcze....kto ich nie mial.Ja rowniez je miewalem lecz jest to kwestia przerszlosci.
Podpisuję się pod tym... taka modlitwa pomaga...
Jeśli chodzi o specjalistów to mozna ich zacząć szukać tu:
http://spch.w.interia.pl/oddzialy.htm
A Zygmuntowi, któey tu głosi herezje powiem tak, bo o. Pacyfik nie wyraził tego zbyt wyraźnie: Jak Cie boli ząb, możesz się pomodlić, możesz pójśc do dentysty, ale najlepiej zrobić i jedno i drugie.
Św. Ignacy wyrażał to tak: Módl się, jakby wszystko zależało od Boga, a czyń tak, jakby wszystko zależało od Ciebie.