Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Środki antykoncepcyjne... refundować czy nie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
Zastanawia mnie jakie jest wasze zdanie na ten temat. Refleksja ta nasuneła mi sie po lekturze artykułu
Czy środki antykoncepcyjne powinny być w Polsce refundowane? A może powinno sie ta kwote przeznaczyć na refundacje innych leków, np. ratujących życie (np. leki na SM)?
Nie jestem zwolennikiem ani propagatorem antykoncepcji, ale trzeba mieć swiadomość, że takie leki używane są również w leczeniu niepłodności. Więc problem jest trochę bardziej złożony. Co prawda tekst artykyłu jednoznacznie wskazuje cel takiej refundacji, ale ja widzę problem szerzej.

I na zakończenie. To pytanie:
Julia napisał(a):A może powinno sie ta kwote przeznaczyć na refundacje innych leków, np. ratujących życie (np. leki na SM)?
jest raczej w tym temacie niepotrzebne.
No nie wiem czy jest to aż tak szczytny cel. Wielu emerytów nie stać na wykupienie leków, które muszą brać do końca życia. Często biorą leki na kredyt, a przecież pracowali i płacili haracz na ZUS. Tymczasem mamy refundować środki potrzebne młodym, zdrowym ludziom, którzy mają szansę na nie zarobić. Pomijam tu aspekty moralne typu religia. Po prostu chodzi mi o słuszność społeczną celu.

[ Dodano: Pon 13 Mar, 2006 12:48 ]
Dodam jeszcze, że w Polsce, przy tak ogromnym spadku urodzin i gwałtownym wzroście zgonów, właśnie z braku leków i właściwego leczenia różnych chorób, przy wręcz zwierzęcej eksploatacji zatrudnionych i w związku z tym, znacznym skróceniu zdatności człowieka do pracy, a więc wzroście świadczeń ZUS-owskich na rzecz społeczeństwa, taka decyzja Sejmu prowadziłaby do znacznego nasilenia procesu samowyniszczenia. Najmłodsi, najlepiej wyksztalceni za nasze podatki wyjadą za granicę zmywać naczynia, starzy będą umierać z braku środków na leczenie, a dzieci będzie się rodzilo coraz mniej. To jest spirala śmierci.
Zdecydowanie nie powinny. Raz - jestem przeciwniczką antykoncepcji jako takiej , tylko uznaję ją w sytuacjach jak wspomina msg Uśmiech

Brakuje na środki na chemioterapię brakuje na leki na białaczkę brakuje na sprzęt... a najwięcej korzysci z refundacji będą miały po prostu młode osoby które chciałyby - wybaczcie brutalnosć - "kiedy sie chce i kiedy tylko okazja" Smutny oczywiście przekoloryzowuję tutaj Uśmiech
Cytat:Tymczasem mamy refundować środki potrzebne młodym, zdrowym ludziom, którzy mają szansę na nie zarobić.
Mają szansę?Na pewno?A wiesz jakie jest bezrobocie wśród mlodych ludzi? :zmieszany:
Cytat: Pomijam tu aspekty moralne typu religia.
Co ma religia do tego?Sugerujesz tym samym,ze zyjemy juz w państwie wyznaniowym.
Cytat:Po prostu chodzi mi o słuszność społeczną celu.
Co masz na myśli?
Cytat:Zdecydowanie nie powinny. Raz - jestem przeciwniczką antykoncepcji jako takiej
Toż to czysty faszyzm.Nie uznajesz-nie korzystaj z niej.Ale pozwól innym...
Palmer_Eldritch napisał(a):Toż to czysty faszyzm.Nie uznajesz-nie korzystaj z niej.Ale pozwól innym...

Bez przesadyzmu - burza w szklance wody. Jeśli Annika sprzeciwia się dotowaniu środków antykoncepcyjnych w wysokości 20%, to nie znaczy, że komukolwiek zabrania je używać. Zaznaczyła tylko, że stoi na jakimś stanowisku wobec nich. Nie mam pojęcia ile one kosztują, ale też aż tak drogie nie są. Prezerwatywy, to chyba kilka złotych - załóżmy że 5 zł, to jak zapłacisz 4 zł, to się wzbogacisz? Tabletki słyszałam, że ok. 30 zł, to zniżka wyniosłaby 6 zł. I jakaż to pomoc w nabyciu? Kto ma 24 zł, to i ma 30. Idź skarbie wykupić moje leki. Mam 940 zł emerytury i na utrzymaniu syna w szkole średniej. Co miesiąc recepta wynosi 180 do 200 zł za leki od ciśnienia, astmy . Na leki od żylaków zniżek nie ma. To stanowi 25% moich dochodów, a całe życie ściągano: za komuny 80% funduszu płac, a teraz 60% z mojej kieszeni i 30% z zakładu pracy. Niech mi oddadzą te swołocze te pieniądze, to nie tylko wykupię sobie te leki, ale jeszcze na rozpustę mi zostanie. 35 lat składki płaciłam, gdzie te pieniądze? A teraz z podatków zamiast dać pieniądze na szpitale i szkoły, po złotówce do prezerwatywy dopłacać? Przy przyroście naturalnym w państwie bliskim zeru? Nie dziwię się dotacjom w Meksyku czy Brazylii - o czym wspomina artykuł - tam przyrost naturalny jest potwornie wysoki, ludzie z głodu umierają. A u nas nie dość że niski przyrost, to jeszcze co odrośnie, to wyjedzie, a ci, co zostają i mają szczęście pracować, to są eksploatowani jak Murzyni na plantacjach bawełny i przez to jest takie bezrobocie. Bo jak się człowieka np. przy budowie dróg, eksploatuje po 12 godzin na dobę świątek, piątek i niedziela, to się potem dziwić, że tyle chorób zawałów, raków, kręgosłupów? Nikt się nie skarży i związków nie zakłada, strajków nie urządza, bo za jego plecami czeka dziesięciu na tę pracę. Gdyby pracownicy zatrudniani byli zgodnie z kodeksem pracy i przepisami BHP i p/poż., to zatrudnienie wzrosłoby conajmniej o 30% i całe bezrobocie by się "zjadło".
Zosiu, jestem zaszokowana i bardzo boleje nad tym, ze leki dla emerytow nie sa darmowe. Powiem tylko, ze w Kanadzie emeryci po 65 roku zycia oplacaja recepty symboliczna oplata 2 dolarow. Oczywiscie sa leki za ktore musza placic 100%, ale podstawy maja zapewnione. Ludzie w wieku produktywnym musza sami placic za leki, albo wykupic sobie ubezpieczenie, albo pracowac dla takiego pracodawcy, ktory wykupi takie ubezpieczenie dla pracownika. Czyli problem refundacji za srodki antykoncepcyjne tu jest innego typu, jesli moge sie tak wyrazic.
Kazdy musi za nie placic w takiej czy innej formie. (ludzie starsi powinni miec ulge na lekarstwa - to tak na marginesie)
Tak Elu, to jest tragedia. Za komuny emeryci mieli odpłatność 20% za leki, a kombatanci II wojny mieli leki za darmo. Pracownicy uspołecznionych zakladów pracy płcili 30% ceny leku, bo wszyscy byli ubezpieczeni obowiązkowo. Teraz także są obowiązkowo ubezpieczeni i płacą najczęściej 70% a za wybrane leki 20%, jeśli kupują na receptę. Na receptę nie można wykupić większości leków typu: witaminy, na żylaki, oparzenia, środków opatrunkowych i innych takich do domowych apteczek i żadnych preparatów ziołowych. I mimo, że lekarz przypisze, płaci się 100%. Starszy cłowiek bardzo często się zastanawia czy iść z receptą do apteki, czy iść do spożywczego, żeby kupić coś do jedzenia, bo jak kupi leki, to może mu nie wystarczyć na jedzenie i opłatę mieszkania. Przychodnie lekarskie są bezpłatne, ale jak chcesz zrobić sobie badania specjalistyczne, to musisz pójść prywatnie i zapłacić, bo jak chcesz bezpłatnie, to czekasz w kolejce kilka miesięcy na badanie, np. jak chcesz sobie zrobić protezy z ubezpieczenia, to czekasz 2-3 lata. Prywatnie możesz zrobić zaraz, ale za 800 zł - no to masz skalę - 900 zł emerytury i proteza za 800 zł. Żeby wykupić okulary na receptę musiałam wziąć pożyczkę, bo dopłata do zniżki wynosiła 740 zł, a zniżka 140 zł. Z tym, że ja mam bardzo słaby wzrok i muszę mieć aż 3 pary okularów: do chodzenia (fotochromowe), do komputera (z antyrefleksem) i do czytania, no i wszystkie ze szkła organicznego, bo gdybym wzięła normalne, to każde ważyłyby prawie 0,5 kg, bo to są podwójne szkła.

Anonymous

Ja uwazam, ze powinny byc refundowane i srodki antykoncepcyjne, i leki o ktorych pisze Zosia (te ostatnie w wiekszym stopniu). Panstwo zdziera potworne ilosci pieniedzy od ludzi, wiec uwazam, ze chociaz po czesci powinien byc z tego pozytek.
kempes napisał(a):Ja uwazam, ze powinny byc refundowane i srodki antykoncepcyjne, i leki o ktorych pisze Zosia (te ostatnie w wiekszym stopniu). Panstwo zdziera potworne ilosci pieniedzy od ludzi, wiec uwazam, ze chociaz po czesci powinien byc z tego pozytek.
Dokladnie.Wszyscy płacimy składki.
Ja uważam, że nie powinno się refundować środków antykoncepcyjnych. Te pieniądze bardziej przydadzą się na ratowanie ludzkiego zdrowia i życia. Przecież są chorzy ludzie, którzy czekają z nadzieją, aż państwo da im na leki, dzięki którym będą mogli normalnie żyć. A ciągle mało takich leków jest refundowanych. Dla mnie ważniejsze jest zdrowie tych ludzi.
dla mnie paranoja byla dyskusja jakis czas temu na temat refundacji lekow i doszlo do tego, ze wlasnie srodki antykoncepcyjne sa wazniejsze dla zycia, niz leki na SM. Te ostatnie nie były wówczas refundowane, nie wiem jak wyglada sytuacja obecnie. A jesli srodki antykoncepcyjne sa stosowane leczniczo, to pwoedzmy ze jeszcze w poszczegolnych wypadkach bym sie mogla zgodzic, ale takie srodki ktore ako skutek uboczny maja antykoncepcje, ale głownie stosowane sa do ratowania zycia, a nie refunfdowac wszystkie srodki, bo komus tak wygodniej. Sory to moze jeszcze prezerwatywy rozdawac na ulicach i bedzie full serwis.
Dokładnie tak!! W pełni zgadzam się Julią. Życie ludzkie jest ważniejsze od czyichś zachcianek.
Nie chce mi sie całości czytać, ale moje zdanie jest takie: jesli antykoncepcja ma byc refundowana to OK. Ale również wszystkie inne środki farmakologiczne, które muszą brać nawet i chociażby same kobiety, które ukończyły np 65 rok zycia niech też będą refundowane.
Człowiek to nie tylko ten, który jest młody, sprawny seksualnie, chcący zaspakajania swych rządz. Jest nim również każdy starzejący się, wchodzący w jesień życia, gdzie liście żywota żółkna i opadają.
Środki AK są i tak znacznie tanśze niż leki na serce, cukrzycę, nadciśnienie, etc.

[ Dodano: Czw 13 Kwi, 2006 00:37 ]
Przeczytałem wątek i okazuje się, że mój post jest Ad Vocem do wielu pojawiających sie wcześniej.
jestem zdecydowanie przeciwna refundacji środków antykoncepcyjnych. Znakomita większość kupujących je własnie kupuje w celu "antykoncepcyjnym". Z jednej strony refunduje się antykoncepcję, z drugiej daje becikowe. Dla mnie to w pewnym sensie paranoja i podwójna strata pieniędzy, bo jedna akcja przeczy drugiej.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
Przekierowanie