Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: A czy mieliście kiedyś do czynienia z ksenolalią?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Właśnie przeczytałam na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia, że istnieje coś takiego jak ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu. spotkaliście się kiedyś z takim zjawiskiem?
Owszem, to rodzaj daru języków - znam to tylko z relacji kogos innego, ale podobno któryś z misjonarzy usłyszał kiedys w którymś z krajów Afryki nawet język polski :mggreen:

Sporo o tym mówi wspominana już przeze mnie ksiażka "Oni mówią obcymi językami" (Wyd. "M")
Własnie przejrzałam księgarnie wysyłkową Wydawnictwa "M" i nie mają tej książki obecnie w
sorzedażySmutny no nicSmutny Jak wiecie coś więcej to napiszcieUśmiech

Anonymous

tendencja napisał(a):Właśnie przeczytałam na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia, że istnieje coś takiego jak ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu. spotkaliście się kiedyś z takim zjawiskiem?

Czy przypadkiem nie chodzi tu o ksenoglozję? Na marginesie: podany link jest nieaktywny.
Ale myk:Drzeczywiście!http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia teraz już pownno byc oki. A jak nie działa, to jak wpisujesz w googlach "glosolalia" to wyskakuje link do wikipedii i ten artykuł jest. Tam to nazywa się ksenolalia.Ja pierwszy raz słyszę więc pytam!
Ale moze, rzeczywiście ten link nie bedzie działał to wkleje tekst:
"Szczególną formą glosolalii jest ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu".
a cóz to takiego "ksenoglozja"?

[ Dodano: Pon 10 Kwi, 2006 20:52 ]
Znalazłam jeszcze jedną informację w internecie:
Szczególną formą glosolalii jest ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu. Badania wykazały, że jest to zjawisko déjà entendu (już usłyszane). Powtarzane są wówczas fragmenty obcojęzyczne niegdyś zasłyszane! http://encyklopedia.korba.pl/page/Glosalalia
Czyli nie jest to tak, że ludzie mówią w obcym języku, którego nigdy nie słyszeli, lecz mówią jakies fragmenty, niezrozumiałego dla nich tekstu,ale w języku, który już kiedyś mieli okazje słyszeć.

Anonymous

Co do glosolalii to nie jest to rzecz tycz ąca tylko chrześcjan. Platon zwał to theomanią i generalnie w różnych praktykach szamańskich jest (była) używana u wielu ludów pod każdą szerokością geograficzną: pigmeje, jakuci, indianie andyjscy, chińczycy itp.

Przyjmuje się, że glosolalia jest wynikiem aktywności tzw. głębokich struktur mózgu i,że jest to ukryta właściwosć wszystkich ludzi. By lepiej załapać dobrze jest zapoznać się z zagadnieniem filologii generatywnej Chomskiego. Ciężka rzecz.



o ksenolalii dopiero co usłyszałem Oczko
O glosolalii to ja coś niecoś wiem, ale ta ksenolalia mnie intryguje, no zobaczymy może ktos się wypowie.Mam nadziejeUśmiech
tendencja napisał(a):Właśnie przeczytałam na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Glosolalia, że istnieje coś takiego jak ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu. spotkaliście się kiedyś z takim zjawiskiem?
Z tego co mi wiadomo, to mówienie językami, których się nie zna to jedno z najwyższych stadiów bycia w niewoli diabelskiej Smutny
Tia? A kto to księdzu powiedział?
W takim razie mamy w Polsce co najmniej kilkanaście tysięcy niewolników diabła i drugie tyle ich sympatyków. Paru się też zapewne znajdzie na tym forum. Już wolę nie myśleć ilu ich wszystkich na świecie. Strach się bać jednym słowem.
Offca napisał(a):W takim razie mamy w Polsce co najmniej kilkanaście tysięcy niewolników diabła i drugie tyle ich sympatyków. Paru się też zapewne znajdzie na tym forum. Już wolę nie myśleć ilu ich wszystkich na świecie. Strach się bać jednym słowem.
Nie jest to wykluczone.
Ta informacja o ksenolalii nie dziwi.Oprócz autentycznych charyzmatów i cudów są także te fałszywe.Apokalipsa wspomina wyraźnie o tzw.szatańskich cudach (tam gdzie mowa o Bestii i Fałszywym Proroku),które mogą zwieść nawet wybranych.Ksenolalia nie jest charyzmatem skoro pochodzi od Złego,natomiast charyzmatem jest glosolalia.W glosolalii mówienie językami ludzi i aniołów.W ksenolalii zatem ma miejsce mówienie językami ludzi i demonów.Ksenolalia ujawnia się u opętanych o ile się nie mylę.
Chciałabym tylko zauważyć, że języki w których modlą się ludzie są również dla nich nieznane i niezrozumiane. Jeśli nie ma nikt daru tłumaczenia języków (bo i o takim wspomina nawet św. Paweł), trudno, by człowiek rozumiał jakim językiem się modli. I co? Od razu znaczy to, że jest zniewolony przez demona?! Dar języków to nie modlitwa językiem angielskim, niemieckim czy rosyjskim, którego człowiek się kiedyś w życiu uczył. Nie na tym polega właśnie fenomen tego charyzmatu.
Nie mieszajmy charyzmatu glosolalii z ksenolalią.Napisałem tylko,że są autentyczne cuda i charyzmaty (pochodzące od Ducha Świętego) ale również o tym,że są również takie,które pochodzą od demonów.I tu wystarczy dar rozróżniania duchów.Mamy badać,które są z Boga a które nie jak to pisze Święty Paweł.O glosolalii powinien być osobny temat.Nie możemy mieszać jednego z drugim.A dar tłumaczenia byłby niezbędny,by każdy mógł zrozumieć treść wypowiadanych modlitw.

Może jednak rozmawiajmy o ksenolalii.Nie lubię gdy pojęcia się miesza.Co innego jeśli językami mówi charyzmatyk,a co innego jeśli językami mówi opętany.To dwa przeciwne bieguny.

Nie mówię o językach wyuczonych.Pawła wszyscy rozumieli i Partowie i Medowie i Grecy mimo iż Paweł ich języków nie znał.Paweł otrzymał dar języków od Ducha Świętego.W hymnie o Miłości Paweł pisze:"gdybym mówił językami ludzi i aniołów".W przypadku Św.Pawła chodzi o glosolalię.
Ale mówienie językami realnymi, istniejącymi to też glosolalia Oczko

Pomijam, że odmianą daru języków jest np. płynne mówienie językiem wyuczonym w części jedynie Duży uśmiech - osobiście znam parę takich przypadków, kiedy dla chwały Bożej Duch i tego udzielił Oczko
Ogromne jest bogactwo darów i charyzmatów.Duch wieje kędy chce.Jeśli dla dobra bliźniego otrzymamy jakiś dar czy charyzmat to znaczy,że taka była wola tam w Niebie.Nie zaprzeczam,że znajomość języka obcego niewyuczonego też jest darem.Widocznie taka potrzeba zaistniała,więc dar się objawił.

Pójdę dalej.Jeśliby nasz bliźni tonął,a miałby przeżyć to niewykluczone,że dane by było nam nawet przejść po wodzie,by tonący przeżył.(Przy założeniu,że nie umiemy pływać,nie mamy telefonu a wokół nikogo nie ma do pomocy).Ale tu już musiałaby być ogromna wiara i pokora z naszej strony.Na przykład apostoł Piotr autentycznie szedł do Chrystusa po wodzie dopóki nie zwątpił.

Ale wróćmy do daru języków.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie