Jeszcze nie - poprostu początkowo myślałam, że to akurat bierzący temacik , ale po ostatniej wizycie widzę, że to stały element dekoracji i przybliżania dzieciom wiedzy- sala Biologiczna . Mam pomysł na którry chyba zgodzą się najzaciekliwśi obrońcy takiego sposobu uświadamiania -myślę o wprowadzeniu elementów humanistycznych o miłości o przyjaźni- wierzę , że te treści przykują większą uwagę młodzieży niż sposoby unikania nieporządanej ciąży- szczególnie tych szczególnych. Taki kącik przyjaźni i rodzącej się miłości-oczekiwania w stosunku do przyjaciela przyjaciółki. Czego tak naprawdę oczekujemy od tej drugiej osoby- czy muskułów i długich nóg, czy akceptacji wierności czy zaufania- mogłyby być wspomnienia rodziców i dziatków trafne i mniej trafne decyzje.
Niedługo będzie zebranie będzie więc okazja,,,
mak napisał(a):Czego tak naprawdę oczekujemy od tej drugiej osoby- czy muskułów i długich nóg, czy akceptacji wierności czy zaufania- mogłyby być wspomnienia rodziców i dziadków trafne i mniej trafne decyzje.
Niedługo będzie zebranie będzie więc okazja,,,
O, bardzo pięknie. To zawsze jakiś krok na drodze ku cywilizacji miłości, a nie ku druzgocącej erze konsumpcjonizmu i przedmiotowego traktowania człowieka
http://portalwiedzy.onet.pl/,11127,13749...pisma.html
I co? Może tylko Kościół ma "obsesję" na punkcie przestrzegania ludzi przed rozwiązłością seksualną :?: :!: Bardzo dobry artykuł. Wreszcie ktoś zaczął myśleć. Niektórych prawda może w oczy zakole. I bardzo dobrze.
Można również tu na poziomie naszego forum umieścić taki kącik -Dotknieci miłością.
Mogły, to być uwagi, wspomnienia, a nawet oczekiwania osób ,które zetkneły się z jakimś wielkim uczuciem- może własnym i to nie tylko do drugiej osoby, ale i Boga
(uśmiech dla ks.Marka)Może kogoś z otoczenia- mogły być wspomnienia staruszków po 70 spisane przez wnuczków- może poświadczenia miłości i poświęcenia rodziców w stosunku do dziecka-W każdym razie to co powoduję, że chcemy być ludźmi- nie pieskami, kociętami ale ludźmi, którzy kochają- czasem cierpią przez swoje wybory, ale pragną szczerego uczucia- tego co wyróżnia nas w świecie przyrody. Bóg jest miłością!Nawet, gdy kochamy blondynkę lub muskularnego chłoptasia- pod warunkiem Ze to naprawdę jest miłość, a nie zauroczenie ciałkiem.
Artykuł cytowany przez Offieczkę napisał(a):Tymczasem seria odważnych artykułów dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, które w ostatnim czasie ukazały się w medycznym piśmie „Lancet”, obalają te tezy. Dowodzą one bowiem, że Brytyjczycy są o wiele bardziej rozwiąźli niż Afrykanie.
A to ci heca. Ponurzy Anglicy "sekszą" się na maxa, a swe chorobliwe projekcje przenoszą na innych...
ten sam artykuł napisał(a):Okazuje się, że obywatele zamożnego świata mają więcej partnerów seksualnych niż mieszkańcy pogrążonej w mrokach niewiedzy i trawionej chorobami Afryki. Podczas gdy bogaci Brytyjczycy uprawiają seks dla rozrywki, biedni Afrykanie są zbyt zajęci walką o przeżycie, by zaprzątać sobie głowę takimi przyjemnościami.
Duży może więcej - pamietacie tę reklame? Myśle, że jest to tak, iz bogaty człowiek, obrzydliwie bogaty sam jest obrzydliwy i stać go na takiego rodzaju "sextrawagancje"
dalej autor artykułu napisał(a):Każdego roku dokonuje się 20 milionów zagrażających życiu zabiegów, przeprowadzanych w prywatnych domach lub nielegalnych klinikach. Otaczające ten proceder milczenie z pewnością nie doprowadzi do jego eliminacji.
i ja to pominę milczeniem...
raz jeszcze cytowany artykuł napisał(a):Czas na rozpoczęcie otwartej debaty na temat seksu. Ta walka będzie niezwykle ciężka, ale Brytyjczycy powinni być dumni, że ją rozpoczynają.
Też mi rewolucyjne stwierdzenie. W kulturze chrześcijańskiej, w samym katolicyźmie już od szertegu lat trwa kampania na rzecz świadomego życia w każdej płaszczyźnie ludzkiej działalności - również gdy idzie o płciowośc i seksualność.
Księdza odpowiedź otrzymałam po mojej wypowiedzi- Czy warto ciągle wracać do grzechu rozwiązłości i nieczystości tu na forum- Wiemy dokładnie co mówi Kościół, a co propaguje nasz świat- Młodzi ciągle czytają o statystykach ,o grzechach i zastanawiają się czy są nie normalni skoro żyją w czystości. Pamiętam taki tragiczną wypowiedż 12 latka, który napisał ,że czuje się nienormalny, bo on jeszcze nigdy..Przerażające? możliwe , ale młodzi ciągle bombardowani takimi opisami zaczynają się zastanawiać czy są nie normalni. Każdy chce wtym wieku nie odstawać od grupy- Później różnie to bywaCzłowiek z ukształtowaną osobowością już mniej bywa wrażliwy na otoczenie. Naprawdę potrzeba tych dobrych wzorców , a nie opowiadanie ciągle o grzechach. Seks po chrześciańsku jest wyrazem głębokiej miłości i do bliźniego i do Boga. Bóg stworzył nas razem ze sferą seksualną, ale jak to wykorzystamy to już inna sprawa. Musimy jeść by rosnąć i żyć, ale ile w nas obrzarstwa i łakomstwa. Tak jest i ze seksem czy służy pogłębianiu miłości między małżonkami czy zwykłej chuci.Osoby konsekrowane ślubują czystość i to jest piękne i naprawde potrzebne. Ludzie różne obietnice składają Bogu- część nawet tych cichych jest dotrzymywana- Każde wyżeczenie dla Boga daje nam sposobność większej z Nim przyjaźni
Cytat:Czy warto ciągle wracać do grzechu rozwiązłości i nieczystości tu na forum-
Nie chodzi o wracanie do tego, czy innego grzechu. Wszystkie zasadzają się na grzechu pierworodnym, wszystkie mają zakorzenienie w wykładni, jaką daje Jan Ewangelista i Apostoł:
Jan w swym 1 Liście napisał(a):2,16 Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.
mak napisał(a):Czy warto ciągle wracać do grzechu rozwiązłości i nieczystości tu na forum
No taaak... Bo najlepiej zamknąć gęby na kłódki. O aborcji, zdradach, zabijaniu, egoizmie też już może nie mówmy. Bo przecież tyle się na ten temat słyszy i tyle na ten temat Kościół już gadał, że po co więcej?
mak napisał(a):Wiemy dokładnie co mówi Kościół, a co propaguje nasz świat
Wiesz, na tym forum właśnie się niejednokrotnie poznałam jak WSZYSCY "WIEDZĄ" co mówi Kościół! #-o
Nie napisałam tego, zebyśmy milczeli o tych złych rzeczach- Ale warto ,moim zdaniem , zaproponować coś co byłoby przeciwwagą dla ludzi, którzy dorastają. To jest jak z kryminałami w telewizji- nikt przecież nie aprobuje rozbojów, ani kryminaliści nie są pozytywnymi bohaterami, ale nie wiadomo dlaczego to ludzi często pociąga i chcą to oglądać. Co z tego wynika? ten co czytał Mechaniczną Pomarańczę lub oglądał film może poprzeć swoja przemyślenia tym przykładem. I Kościół naucza, żeby nie wdawać się w dyskusję z grzechem. Chciałabym, aby było więcej dobrych przykładów do naśladowania-zamiast ciągłego piętnowania grzechów innych- spróbujmy odnaleźć pozytywne przykłady, ile radości może dać Bóg i trzymanie się Bożych przykazań. I le szczęscia spotyka tych, którzy chcą budować swoje szczęście i przyszłość na Bogu. Ile potrafią przetrwać życiowych burz i dni prób, aby później cieszyć się miłością i pokojem duszy. Młodemu człowiekowi zdaje się ,że życie według przykazań jest tak trudne, że nie wykonalne. Poszukuje dróg na skróty- jakaś niebrzydka dziewczyna, praca i już myśli że jest dobrze. A tu pierwsze problemy, pierwsze nieporozumienia - coś za szybko coś nie tak i rozczarowanie- problemy , a przecież są przykłady ludzi, którzy przeżyli bardzo wiele lat ze sobą. Przed wielu laty nauczycielkę, wszystkie dziewczyny zazdrościły owej damie-chyba się by nieobraziła- nie tylko że sama była jak najbardziej w porządku, ale codziennie popracy czekał na nią szarmancki starzy pan- jej mąż i pełni miłości wracali razem do domu.Kiedyś już po śmierci jej męza spytałam opowiedziałam jej o naszych uczniowskich spostrzeżeniach-nato przyznała się ze tak pięknie nie było na początku- nieudane próby kulinarne pani Ieny, wieloletnia rozłąka wojenna- wychowywanie przez ten czas samotnie dziecka mnóstwo problemów, ale umieliśmy sobie wybaczać .Czerpali siłe ze swojego sakramentu małżeństwa i tak się rozstali. Czerpali siłę od Boga i przeż Boga inaczej pojmowali swoje doświadczenia- nawet swe rożstanie te przy końcu ich drogi.
Takich małzeństw jest wiele, ale o nich raczej się nie mówi. Dziadkowie żyją zdala od wnuczków, jakiekolwiek mądrości życiowe starszych są podważane i wyszydzane- to były inne czasy, teraz się zyje inaczej! I mamy szybkie, krótkie znajomości, rozwody, aborcje , wynatużenia, szukanie przyjemności, a nie prawdziwej miłości.Życie stało się jakimś pościgiem za czymś co nikt niedogoni.
Cytat:Na podstawie artykułu Miguela Novaka
True Love Waits
"Młodzi baptyści z Południa pragną rewolucji seksualnej, a pragnienie to manifestowali w ubiegłą środę na płycie stadionu, gdzie 10 tys. z nich umieściło podpisane kartki z uroczystą formalną obietnicą życia w dziewictwie i powstrzymywania się od stosunków seksualnych aż do zawarcia małżeństwa".
Słowa te zamieścił Los Angeles Times na początku artykułu na temat "nowej rewolucji seksualnej". W 1997 roku na wiosnę młodzi ludzie z ruchu "True Love Waits" (Prawdziwa Miłość Czeka) ze wszystkich krajów świata spotkali się w Waszyngtonie. Tysiące tych młodych różnych wyznań religijnych podpisywało publicznie zobowiązanie, by żyć w czystości i iść pod prąd "obecnej swobody seksualnej". 250 tysięcy kartek z ich podpisami ułożono na trawniku w pobliżu Białego Domu.
Profesor Uniwersytetu Bostońskiego Lisa Sowle Cahill i autorka książki Sex. Gender and Christian ethics uważa, iż jest to zjawisko niezwykłe w społeczeństwie, "w którym panuje chaos w sferze seksu". Według niej ten chaos jest wynikiem "indywidualizmu kulturalnego", który uniemożliwia poszukiwanie i ochronę wspólnych wartości. Nawet w życiu rodzinnym trudno jest uczyć pozytywnej etyki seksualnej. Nowe pokolenia wzrastają bez korzeni, pochłonięte przez powszechny seksualizm kultury obrazkowej. Statystyki podają, że w Stanach Zjednoczonych 65% młodzieży szkół ponadpodstawowych przeżyło już inicjację seksualną.
Dzisiaj w każdą niedzielę w kościołach różnych wyznań grupy młodych ludzi w obecności rodziców i krewnych składają przyrzeczenia życia w czystości. Przyrzeczenie takie jest jednocześnie deklaracją włączenia się w szeregi międzywyznaniowego i międzynarodowego ruchu "True Love Waits".
Jak to się zaczęło?
Inicjatorem ruchu na początku lat dziewięćdziesiątych był pastor, baptysta, Richard Rossa z Nashville. Zainicjował go w grupie młodzieży studenckiej. Szybko rozpowszechnił się on w różnych stanach Ameryki i innych krajach. Ma już swoje strony internetowe.
W piśmie Miami Herald o ruchu "True Love Waits" napisano: "Podobnie jak głosiciele wolnej miłości z lat sześćdziesiątych zmienili obyczaje seksualne Amerykanów, tak ci młodzi mówią dziś dobitnie dorosłym, że dziewictwo należy uznać za wartościowy wybór. Przyczyną sukcesu tej kampanii jest to, że jest ona całkowicie różna od tej z mass mediów, w której mówi się tylko o "bezpiecznym seksie", to znaczy propaguje się stosowanie prezerwatyw, by zapobiegać zarażeniom i niechcianej ciąży. Ale młodzi z ruchu mówią: najbezpieczniejszym stylem seksu jest abstynencja....Problem leży w tym, aby wychowywać do nowych wartości tak młodzież, jak i dorosłych".
Na łamach Time na temat ruchu znany w Stanach Zjednoczonych publicysta Lance Morrow pisze: "Zapewne idea indywidualnego wyrzeczenia i prawie heroicznej samokontroli nie jest popularna wśród dzisiejszej młodzieży; wiele wartości zostało wyrzuconych za burtę, poczynając od lat sześćdziesiątych. Ale rozwijanie samokontroli jest społeczną koniecznością. Tym, czego dzisiaj potrzebowalibyśmy, byłby całościowy kontekst społeczny wspierający wstrzemięźliwość, ale musiałaby to być wstrzemięźliwość oświecona, dobrze rozumiana.
Idea abstynencji wymaga posiadania ideałów, także w dziedzinie moralności. Im zachłanniej ktoś gromadzi doświadczenia negatywne - narkotyki, seks bez zobowiązań, ogłupiająca muzyka, prowadzenie samochodu z prędkością 150 mil ma godzinę dla przeżycia mocnych wrażeń, agresja, itd. - tym bardziej się zatraca; im bardziej się powstrzymuje, tym więcej zyskuje. Abstynencja jako przesłanie społeczne, prowadzi do osiągnięcia jasności, staje się oknem, poprzez które łatwiej jest dostrzec swoje miejsce w świecie, a także przyszłego towarzysza życia".
Ruch działa ...
Ruch "True Love Waits" działa na kilku zasadach:
organizowane są wspólne kursy dla rodziców i młodzieży, gdyż cała rodzina powinna akceptować wybór młodego człowieka;
spotkania na kursach opierają się na tematach z Pisma św., teologii i psychologii;
na kursach przekazuje się wiedzę na temat czystości, trwałości więzi i wartości związanych z rodziną;
przekazuje się też wiedzę związaną z lokalnymi tradycjami i kulturą;
kurs kończy się uroczystością w kościele, podczas której młodzi składają obietnicę życia w czystości i otrzymują pierścienie - symbol życia w czystości.
Tekst obietnicy jest następujący:
"Zrozumiałem/am, że prawdziwa miłość czeka, dlatego zobowiązuję się wobec Boga, wobec samego siebie, wobec swojej rodziny, przyjaciół, wobec mojego przyszłego współmałżonka i wobec moich przyszłych dzieci, nie mieć kontaktów seksualnych aż do dnia ślubu".
Czekam ....
Nancy, 15 lat:
"Poza przyrzeczeniem, złożonym z cała grupą, uczyniłam też moją osobistą obietnicę Bogu: że będę unikać przygód seksualnych z szacunku dla samej siebie i z miłości do przyszłego męża i dzieci. Jestem przekonana, że wielu z moich rówieśników powie: "To piękne, ale nie dla mnie". Aby pomóc sobie dotrzymać przyrzeczenia, kiedy umawiam się z chłopakiem, od razu mówię: "Chcę spędzić z tobą ten wieczór, ale Bóg, którego kocham jest Święty i dlatego nie zrobię niczego niewłaściwego".
Jim, 16 lat:
Społeczeństwo mówi dwie różne rzeczy: z jednej strony moralizatorskim tonem przestrzega się nas przed kontaktami seksualnymi, a równocześnie w szkołach rozdaje się prezerwatywy. Dorośli dają nam je, bo w gruncie rzeczy uważają nas za »zwierzęta« niezdolne do kontrolowania swoich instynktów, co musi prowadzić do niechcianych ciąż i aborcji, tym samym spowodować koszty społeczne. Ja natomiast chcę postępować tak, jak nakazuje Bóg.
Alice, 17 lat:
W czasie wakacji byłam na spotkaniu w Oklahomie, na którym 13500 młodych przyjęło zasady "True Love Waits". Nie mam jeszcze narzeczonego, ale już napisałam list do mojego przyszłego męża, mówiąc, że bardzo go kocham i dlatego chcę czekać. Jestem ogromnie szczęśliwa gdy myślę, że Bóg już wybrał odpowiedniego chłopca dla mnie.
Tim, 19 lat:
Czekam nie z powodu strachu przed AIDS czy innymi chorobami/ Czekam, ponieważ wiem, że seks to jeden z największych darów, jakie otrzymaliśmy, dar zawierający w sobie zdolność przekazywania życia. Dlatego chcę przechować i rozwijać ten dar w czystości. A tym, którzy zrobili już inne doświadczenia, przypominamy, że dziewictwo to bardziej sprawa serca niż ciała. Zawsze można na nowo "wybrać dziewictwo".
Opr. Barbara Pytlos
na podstawie art. Miguela Novaka: True Love Waits
w tłum. Ewy Mąki
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/ID/true_love.html
To tylko potwierdza, że młode pokolenie jest wrażliwe i potrzebuje dobrych wzorców,
tak szczerze... to czytajac Anniko to co podałaś stwierdzam, że ten tekst nie jest zwykłym... jest przejaskrawionym do granic wytrzymałości!! Nie wiem czy wy nie potraficie dostrzec, że niektóre teksty są przegięciem totalnym? tak wygięty jak poglądy mocher babci na temat "radia Maryja" :roll:
cytat napisał(a):"Chcę spędzić z tobą ten wieczór, ale Bóg, którego kocham jest Święty i dlatego nie zrobię niczego niewłaściwego".
NO SORRY, ale która najbardziej nawet zagorzała katliczka tak mówi? Pod publike to oni wszstko podkręcą...
* WYJAŚNIENIE: i żeby nie było, ze ja jestem za rozwiązłością sexualną :?
ROZWIĄZłOŚCI sexualnej ja mówie NIE! ale PRZEJASKRAWIONEMU obrazowi co poniektórych wypowiedzi równiez mówie NIE!
Brzmi jak jakaś utopia. Chciałabym zobaczyć tych entuzjastów.
Offca napisał(a):Chciałabym zobaczyć tych entuzjastów.
szczególnie po roku, dwóch... 10 latach, ciekawe czy nadal taki entuzjazm do tego by mieli
A co jeśli znam kilkoro w POlsce odosobiscie :?: Oj ludzie małej wiary...ok autor atykulu do dobrych dziennikarzy nie nalezy, ale chodzi mi o sama idee, a nie o stylistyke wypowiedzi :!: :krzywy: