26-05-2009, 22:09
nieania napisał(a):to Ja napisał/a:jeżeli z nami nie potrafisz rozmawiać w zdenerwowaniu to widzę, że ze swoim też nie potrafisz i ciężko mu sie z tobą rozmawia skoro ucinasz temat.
1) Jak tak postępujesz w narzeczeństwie to współczuje Twojemu narzeczonemu.
Tak to znaczy jak? Oboje postępujemy zgodnie z nauką KK i oboje jesteśmy szczęśliwi.
nieania napisał(a):Nie opierasz się na moich słowach, ale dopisujesz do tego co ja piszę teorie, których ja nie napisałam, których nie podałam jako nauczania Kościoła.to po co się odzywasz i mówisz, że to nauka Kościoła bo nie rozumiem? a poza tym swoimi słowami nie umiesz?
:diabelek:
nieania napisał(a):To co ja napiszę w tym temacie nie będzie niczym innym jak tylko wyłożeniem (w przystępniejszy sposób) treści tego do czego was odsyłam. Nie biorę teorii z powietrza.nie mówię, że z teorii jesteś tępa gorzej z praktyką i ze zrozumieniem ludzkości, poza tym do studiowania jest też potrzebne rozumienie teksu pisanego :twisted: no ale w sumie już rozumiem - teorii. się uczysz ale ich nie rozumiesz co by wszystko tłumaczyło, bo ja pisałam coś zupełnie innego niż mi zarzucasz.
Studiując nauczanie Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej musiałam się nad tym zastanowić i co więcej zrozumieć, żeby pozaliczać kolokwia, więc nie wmawiaj mi, że jestem w tym temacie tępa.
nieania napisał(a):Pytanie z jakim się najczęściej spotykam.... W odpowiedzi zacytuję słowa pewnego duchownego katolickiego, który prowadzi rekolekcje dla narzeczonych i małżeństw:sorki, ale jakoś nie widzę, żebym np. mówiła jakiemukolwiek obcemu człowiekowi, choćby był księdzem, mówiła coś w stylu - jak ja uwielbiam uprawiać seks dzień w dzień :diabelek:
"Moje doświadczenie, to jest doświadczenie setek par narzeczonych i małżonków, które mi się zwierzają"
nieania ja uważnie obserwuje świat, wiele doświadczyłam i wiele widziałam i wiem, że w sprawie seksu teoria mija się z praktyką i dlatego tak wiele osób robi po swojemu.