Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: bogaty młodzieniec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
ostatnio czytając Pismo Święte trafił mi się fragment o bogatym młodzieńcu i nasunęły mi się pytania...
jak dziś rozumieć słowa Jezusa 'sprzedaj wszystko i pójdź za mną' :?: tak sobie myśląc nad tym fragmentem pomyślałam, że nie można tego brać zbyt dosłownie, bo chyba Bóg nie wymaga od każdego (chcącego być doskonałym) z nas pozbycia się tego co posiadamy... rozumiem że w tym fragmencie Jezus chciał ukazać, że człowiek bogaty (jak rozumem za bardzo za wpatrzony w swoje pieniądze i nie wykorzstujący ich należycie, np na pomoc bliźniemu; zapominający o Bogu na rzecz pieniędzy czy innych rzeczy materialnych) nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, ale chyba człowiek bogaty będący człowiekiem dobrym, idący za przykazaniami ma możliwość nieba :?: tak samo człowiek który ledwie wiąże koniec z końcem chyba też ma taką możliwość mimo że nie może sobie pozwolić na rozdanie tego co ma :?: więc jak rozumieć te słowa :?: jak je odnieść do mnie, do Ciebie, do dzisiejszego "przeciętnego" katolika :?: bo przecież Jezus mówi 'jeśli chcesz być doskonały...'; ja chce i co... mam sprzedać to czego mam niewiele (czy wystarczy nie czynić ich ponad Boga=pierwsze przykazanie) :?:
nie wiem czy z tych chaotycznych zdań ktoś zrozumie o co mi chodzi... :?
Myślę, że bardziej tu chodzi o nie przywiązywanie się do dóbr doczesnych i nie pokładanie w nich swojego życia, szczęścia itd, a nie o pozbycie się wszystkiego co się ma. Oczywiście niektórzy i tak potrafią/potrafili, ale nie jest to w tak dosłownym sensie zaraz konieczne do zbawienia Oczko
Jezus nie mówił wszystkim "sprzedajcie wszystko i pójdźcie za mną" ale powiedział to temu młodzieńcowi. Za to do każdego chrześcijanina mowi "pójdź za mną, pozbądź się tego, co blokuje ci drogę do mnie, uznaj mnie za najwyższą wartość w swoim życiu, przy której wszystko inne to marności, najcenniejszy skarb, bądź gotów poświęcić to, co dotąd uważałeś za najcenniejsze w swoim życiu". Do każdego chrześcijanina mówi nie tyle "porzuć" (chodzi mi o rzeczy niegrzeszne, bo wiadomo, że grzechy należy porzucić) ale "bądź gotów porzucić, gdy o to poproszę".
Pamiętajmy, że we wczesnym Kościele byli również ludzie zamożni, np. Filemon.
chyba o to mi chodziło... tylko młodzieniec postępując wedłóg przykazań juz w pewnym sensie szedł za Jezusem, to tak jak powiedzmy ktoś z nas stara się żyć dekalogiem, chodzi do spowiedzi... kurczę nie umiem się wysłowić... :?
a thx za odp... przekroczony mały próg Oczko
Mt 19, 16-22 napisał(a):A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego biźniego, jak siebie samego!” Odrzekł Mu młodzieniec: „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Ale nie mamy pewności, co zrobił ów młodzieniec.
Ziarno zostało posiane. Bóg zna owoce. Człowiek zaś ma pamiętać: Do bogactw, choćby rosły - serc nie przywiązujcie. Młody wiedział o tym, bo zachowywał prawo. Zatem nie był bałwochwalcą.
A ja się narażę wszystkim, a co! Duży uśmiech

Bo mam wrażenie, że mamy swoistą skłonność do pewnego relatywizmu. To znaczy jak czytamy "proście, a otrzymacie", to chcemy to traktować dosłownie. Jak i każdą inną obietnicę. A kiedy czytamy "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim" [oraz inne wymagania], to od razu szukamy w tym przenośni i drugiego dna.

A może należałoby to jednak potraktować dosłownie? Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim. Co nie znaczy, że doskonały wtedy automatycznie będziesz Oczko Ale sama po sobie widzę, do ilu rzeczy jestem przywiązana, ilu trudno by mi było się pozbyć itd. I niekoniecznie od razu chodzi o nie wiadomo co - czasem jest to głupi sweterek Oczko I ile z tych rzeczy stoi na mojej drodze do Pana Boga i innych ludzi.

I oczywiście, że nie jest to konieczne do zbawienia. Bo tutaj nie mowa o zbawieniu, ale o doskonałości. Gdyby Pan Bóg zbawiał wyłącznie doskonałych, nie miałby z kim pogadać Oczko

Co do pomocy innym jeszcze. Tu też mamy podane rozróżnienie. Pomoc z tego, co nam zbywa, i z naszego niedostatku.

Takie duchowe ubóstwo trzeba w sobie wypracować. I bynajmniej ubóstwo materialne nie pociąga za sobą obowiązkowo tego duchowego. Ale myślę, że trzeba nauczyć się nie bać się słów "sprzedaj wszystko i pójdź za Mną". A to nie jest takie hop-siup. Do czegoś takiego [tylko do niebania] się trochę dorasta.

Zresztą każdy może sobie zrobić prosty test. Pomyśleć, że oto jutro ma zostawić wszystko, co widzi naokoło siebie, wszystko, co ma, i pojechać gdzieś w świat - na zawsze. Bez jednej własnej rzeczy, bez jednej własnej książki, w ubraniu, które i tak wymienią mu na inne Oczko Co więcej - wyjechać nie po to, aby gromadzić od nowa, ale by właśnie tak żyć. I niech sprawdzi, których rzeczy będzie mu najbardziej żal, które chciałby jednak jakoś przemycić itd Duży uśmiech

Przyznam, że na poważnie robiłam taki "test" pierwszy raz kilka miesięcy temu. O jego wyniku mogę powiedzieć jedno: bunt i porażka Duży uśmiech
Teofil napisał(a):"bądź gotów porzucić, gdy o to poproszę"
myślę, że to o to chodzi... właśnie gdy np trzeba będzie wyjechać, może niekoniecznie tak jak stoję, ale zostawiając rodzinę, znajomych, wszystko do czego jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni i czujemy się bepiecznie i to na dłuższy czas....
chociaż przypomniało mi się jeszcze jak kiedyś znajomy ksiądz mówił, że ten tekst mówi o powołaniu kapłańskim, że wymaga od niego czegoś więcej niż np ode mnie, a przynajmniej czego innego, porzucenia właśnie wszytkiego dla Boga i dla Jego posługi...
angua napisał(a):To znaczy jak czytamy "proście, a otrzymacie", to chcemy to traktować dosłownie.
Bo mamy takie prawo
angua napisał(a):A kiedy czytamy "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim" [oraz inne wymagania], to od razu szukamy w tym przenośni i drugiego dna.
Też mamy do tego prawo.
angua napisał(a):I oczywiście, że nie jest to konieczne do zbawienia. Bo tutaj nie mowa o zbawieniu, ale o doskonałości. Gdyby Pan Bóg zbawiał wyłącznie doskonałych, nie miałby z kim pogadać
Słuszna uwaga. Niech założyciel wątku da ode mnie Wilczkowi "POMOGŁA".
Ks.Marek napisał(a):ech założyciel wątku da ode mnie Wilczkowi "POMOGŁA".
wede życzenia Uśmiech
Teofil napisał(a):Do każdego chrześcijanina mówi nie tyle "porzuć" (chodzi mi o rzeczy niegrzeszne, bo wiadomo, że grzechy należy porzucić) ale "bądź gotów porzucić, gdy o to poproszę".
Myślę, że można zrobić ciekawą analize tego tekstu z Janowa sceną pytania Piotra przez Jezusa: czy miłujesz mnie więcej, aniżel ci?
Ks.Marek napisał(a):czy miłujesz mnie więcej, aniżel ci?
hmm... nowy temat :?: :hm:
MaLvA napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):czy miłujesz mnie więcej, aniżel ci?
hmm... nowy temat :?: :hm:
Jak ktoś ma życzenie, proszę bardzo. Ja tylko rzuciłem pewien trop.
Te słowa rozumiemminaczej niż wy.

Moim zdaniem chodzi o pozostawienie naszego charakteru tego złego i pójście śladami Pana Boga. Nie chodzi tu o majątek tylko o nasza wiarę że powinniśmy iśc drogą szczęścia a nie głupoty. :aniol:
duszyczka napisał(a):Nie chodzi tu o majątek tylko o nasza wiarę że powinniśmy iśc drogą szczęścia a nie głupoty.
ale przecież młodzieniec wierzył i szedł już drogą przykazań; to dlaczego kiedy Jezus kazał mu wszystko sprzedać tak się zasmuci skoro nie chodziło o majątek :-s
MaLvA napisał(a):tak się zasmuci skoro nie chodziło o majątek
przeciez chodziło o forme przywiazania się do czegoś , z czego trudno było mu zrezygnować [tutaj pojawia się smutek , bo chce iśc za mistrzem a jest przywiązany do czegoś lub kogoś]. Wypełniał przykazania a jednak jest rozdarcie podczas dokonywania wyboru.
Nie musi chodzić tylko o majątek w sensie materialnego dorobku.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie