Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: 22 Lipiec, XVI Niedziela zwykła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Ewangeliczna historia z Marta i Marią w rolach głównych wiedzie me myśli ku tak bardzo rozlegle znanej i cenionej polskiej gościnności. A ta, niestety, zdaje się powoli stawać zanikającym zjawiskiem. Jeśli zaś jest, jakże często przypomina polityczno-finansowe tyrady goszczących się przy dźwiękach stłumionego, czy wręcz na odwrót - maksymalnie pogłośnionego odbiornika TV lub radia...

Co wiecej, tragiczna w skutkach zasada "zastaw się, a postaw się" zbiera ogromne żniwo zniszczenia. Już nie raz słyszałem, jak ktoś się zapozyczył w Providencie, na złodziejski, czy nawet bandycki kredyt wysoko oprocentowany...

Jakiś wdzięczny i uważny słuchacz RM wyłapał z anteny słowa Ojca Rydzyka: Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do Częstochowy.

Czyż nie jest to znakomite streszczenie dzisiejszej sceny ewangelicznej?

Na nic szynki, schaby, drogie alkohole i wykwintne desery, jeśli w sercu nie będzie miejsca na nic innego, jak tylko na te specjały...
Dla mnie ta Ewangelia mówi przede wszystkim o tym, że życie Jezusem Chrystusem, a więc życie duchowe ma pierwszeństwo nad pozostałymi aspektami życia.
A to swoja droga Offieczko. Nie wiem dokładnie w którym miejscu, ale Ignacy Loyola w Ćwiczeniach wyraźnie o tym pisze, że jeśli pojawiają się 2 myśli, obie sa pozytywne, zasługujące i jedna z nich dotyczy kontemplacji, to powinno się oddać tejże właśnie kontemlacji, a nie np spotkaniu z sąsiadka :mrgreen:
Ks.Marek napisał(a):Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do Częstochowy.

Czyż nie jest to znakomite streszczenie dzisiejszej sceny ewangelicznej?

uwazam, ze to zdanie zawiera prawde o nas. Smutny
Wczoraj nasz proboszcz swoim kazaniem dal nam duzo do myslenia.
Podam maly przyklad.
70 letni czlowiek przecietnie spedzi 6 lat swego zycia na nauke, 5-8 lat na zabawe, 24 lata na spanie o tylko okolo 5 miesiecy na modlitwe.
Ela napisał(a):70 letni czlowiek przecietnie spedzi 6 lat swego zycia na nauke, 5-8 lat na zabawe, 24 lata na spanie o tylko okolo 5 miesiecy na modlitwe.
:shock: Normalnie, jakbym słyszałem swoje kazanie, które głosiłem dokładnie miesiąc po święceniach kapłańskich..., czyżby wówczas ów kapłan mnie słuchał?
Ks.Marek napisał(a):czyżby wówczas ów kapłan mnie słuchał?
troszkę pokoryx.Marku... ten przykład jest ogólnie znany...
Ks.Marek napisał(a):Normalnie, jakbym słyszałem swoje kazanie, które głosiłem dokładnie miesiąc po święceniach kapłańskich..., czyżby wówczas ów kapłan mnie słuchał?
moze i sluchal. :aniol:
wazne jest to ze te liczby daja duzo do myslenia. Juz nie pamietam dokladnie, ale na jedzienie tez przeznaczamy duzo czas, to chyba jest 6-8 lat
Ela napisał(a):Juz nie pamietam dokladnie, ale na jedzienie tez przeznaczamy duzo czas, to chyba jest 6-8 lat
Policze wg siebie:
Średnio każdego dnia poświęcam około 50 minut na posiłki.
w skali tygodnia: ~6 godzin
w skali miesiąca: ~ 24 godziny (jedna doba)
w skali roku: ~ 288 godzin (12 dób)
zakładając, iż będę żyć 75 lat, a te 50 minut dziennie na posiłki trwa u mnie od 19 roku życia to:
75-19= 56
więc 56 lat *288 godzin= 16128 godzin = 672 doby, a więc jeden rok i 8 miesięcy.
W sumie, nie wygląda to tak źle, albo ze mnie kiepski matematyk :mrgreen:
Ks.Marek napisał(a):Średnio każdego dnia poświęcam około 50 minut na posiłki.

ten czas to tylko na jedzenie tego posilku czy tez jego przygotowanie?
Ela napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):Średnio każdego dnia poświęcam około 50 minut na posiłki.

ten czas to tylko na jedzenie tego posilku czy tez jego przygotowanie?

:shock: Racja :!: Przeciez ja nie gotuję. To tylko czas na konsumowanie.
A liczy ksiądz też jedzenie między głównymi posiłkami dnia?
Ks.Marek napisał(a):Średnio każdego dnia poświęcam około 50 minut na posiłki.
czy aby na pewno dobrze ksiądz obliczył tę średnią? :-k
W sumie chodzi przeciez o to, ze proporcionalnie bardzo duzo czasu poswiecamy na jedzenie i zabawe, a jesli tez dobrze pamietam to 3 lata nam po prostu uciekaja na nic, jak by to okreslic, na "puste przeloty"...

i gdyby ten czas zamienic na pozyteczny, czyli na modlitwe to juz by bylo cos...
A ja gdzieś czytałam tylko nie pamiętam gdzie obliczenia... Było tam napisane ile czasu w ciągu roku spędzamy na sen, odpoczynek ile mamy świąt, dni wolnych itd... iw podsumowaniu wyszło, że my nie mamy czasu na pracę... :diabelek:
nieania napisał(a):iw podsumowaniu wyszło, że my nie mamy czasu na pracę...

na prace 70 letni czlowiek przecietnie poswieci 10-14 lat
Stron: 1 2
Przekierowanie