parasin napisał(a):Ja rozumię, że Piano zakłada takie tematy. Sama na pewno mogłaby co nieco powiedzieć na ten temat. Ja również mógłbym, bo uczestniczyłem w takich spotkaniach.
Zapewne tak jest, skoro te tematy zakłada to chyba dlatego, że była w tym środowisku.
Ja w nim nie byłem, ale dzięki tym tematom poznaję to środowisko.
parasin napisał(a):Jest przesadą. Ponieważ jest to przedstawienie tematu tylko z jednej, tej mniej przyjemnej, strony. Wiesz więc, co o tym środowisku myśleć, ale Twoje myślenie jest ściśle sterowane i to nie Ty wyrabiasz sobie opinię, tylko korzystasz z opinii innych, niedoskonałych, omylnych ludzi.
Gdybyś tak przedstawiał "prawdę" o życiu swoim dzieciom, jak się przedstawia na tym forum ( i innych" prawdę" o ŚJ - tylko z tej złej strony, to w końcu popełniliby samobójstwo.
Napewno masz rację. Jest to przedstawienie tematu z tej mniej przyjemnej strony, ale takie informacje a nawet podobne słyszy sie też z innych źródeł i chyba coś w tym musi być, skoro wiele osób o tym mówi czy pisze. Moje myślenie opiera sie może na takich informacjach, ale raczej nie jest sterowane. Po prostu analizuję wiele spraw, informacji, faktów i wtedy wyrabiam sobie konkretne zdanie. Nie jestem jednak osobą, która w jakiś konkretny sposób potępia to środowisko. Przedstawiane fakty, informacje dotyczace środowiska ŚJ przekonują mnie tylko do tego, aby sie w to środowisko nie angażować, ale napewno nie skłaniają mnie one do potępiania tych wszystkich ludzi, bo nie na tym rzecz polega, aby na podstawie określonych zasad funkcjonowania danego środowiska potepiać ludzi. Funkcjonowanie takiego środowiska może wynikać z błędnego rozumienia określonych lub niektórych informacji, czy różnych kanonów, które może wpływać na to jak dane środowisko jest odbierane przez inne środowiska wyznaniowe. Niestety to środowisko w oparciu o takie właśnie informacje przekazywane przez ludzi, którzy w tym środowisku byli wpływają na opinie innych.
Ja postaram sie przedstawić to jeszcze inaczej na prostym przykładzie zwykłej sekty - nie odbieraj jednak tego w ten sposób, że środowisko ŚJ traktuję jako jakąś niebezpieczną sektę.
Tak nie jest. Podaje tylko przykład, aby ci zobrazować moje myślenie, które ma podstawy, abym mógł jasno powiedzieć, że środowisko ŚJ nie jest środowiskiem właściwym dla mnie.
A więc spójrz na odbiór informacji osoby, która wyszła z sekty. Była w niej jakiś okreslony czas, miała okazję poznać sposób jej działania i uznała, że jest to działanie, które jest szkodliwe dla jej życia lub zdrowia, bądź nawet dla życia duchowego i chce ostrzegać innych, aby uchronić innych przed tą sektą.
Jak wiadomo sekta ma zazwyczaj szkodliwe działanie. Na czym więc mają się opierać inni jak nie na doświadczeniu takich ludzi, którzy wychodzą z takich sekt czy środowisk?
Czy ludzie maja nie patrzeć na to co mówią ci, którzy wychodzą z takich srodowisk i czy maja narażać sie sami wchodzac sami w to srodowisko, aby sie o tym przekonać, że coś jest niewłaściwe, że szkodzi życiu, zdrowiu, życiu duchowemu? Czy doświadczenie innych nie wystarczy, aby ostrzegać innych przed negatywnym działaniem danego srodowiska?
Tak więc moje myślenie jest całkiem normalne, logiczne, gdyz opieram się na tym co przekazują inni na temat danego środowiska. Warto jednak szukać potwierdzenia takich informacji, aby nie pochodziły one tylko z jednego źródła, aby nie były oceną tylko jednej osoby a jak się okazuje to takie informacje jakie przedstawia piano można znaleźć też w innych miejscach w sieci lub usłyszeć od innych osób.
Czy to co zamieszcza piano w tych tematach rzeczywiście jest nieprawdą? Jesteś w stanie to z całym przekonaniem potwierdzić, że jest to nieprawda?
Pozdrawiam