02-03-2009, 19:31
02-03-2009, 21:38
heysel napisał(a):Annnika napisał(a):U nas kurs to 30 złCzyli jak tam kosztuje 90 zł to znaczy, że 3 razy lepszy kurs ? Rozumiem, że dojazd, nocleg może kosztować, ale sam kurs aż tyle ?
U nas te 30 zł to materiały, koszty rekwizytów, opłat za oświetlenie i ogrzewanie salki, kolację i obiad w sobotę, kawę i herbatę na przerwy . W tych 90 zł jest pełne wyżywienie (4 posiłki najczęściej) i noclegi, stąd różnica
02-03-2009, 22:33
słyszałam kiedyś o kursie za 15 zł (dochodzony, nie noclegowy)
02-03-2009, 22:44
a właśnie - jeszcze posiłki. to za te 90 złotych to może tam jakaś jagnięcinka albo bażancik na obiad. mniam mniam :mrgreen:
02-03-2009, 22:54
Najwięcej nocleg i pochłaniają. Spróbuj zorganizować masowe żywienie na ludzkim poziomie to zobaczysz czy za 3 zł obiad zrobisz na osobę... Ewangelizacja to też szanowanie "odbiorcy", organizacja w jednym palcu
03-03-2009, 11:18
A ja byłem na kilku kursach w KJCH zupełnie za darmo.
Sam kurs był za darmo, a naclegi i wyżywienie u ludzi ze wspólnoty.
Zapłaciłem tylko za dojazd.
Byłem też na darmowych, sponsorowanych przez wspólnotę, kursach we Włoszech z wyżywieniem i zakwaterowaniem w hotelu.
Też płaciłem tylko za dojazd. A gdybym nie miał na dojazd, to też by to pokryli.
Jak widzicie można i tak i nikt tu na kursantach interesu nie chce robić.
[ Dodano: Wto 03 Mar, 2009 10:33 ]
Osobiście nie znam przypadku, żeby osoba, która autentycznie chce zostać ewangelizatorem nie pojechała na kurs z braku pieniędzy.
Również we wspólnotach przparafialnych jeśli ktoś nie ma pieniędzy i zgłosi się do lidera lub osoby odpowiedzialnej to te pieniądze się na pewno znajdą.
Sam kiedyś pełniłem we wspólnocie posługę zapisywania na kursy, która obejmowała między innymi organizowanie pieniędzy dla osób, które ich nie miały.
Zatem nie jest tak, że trzeba mieć pieniądze, żeby zostać ewangelizatorem.
Sam kurs był za darmo, a naclegi i wyżywienie u ludzi ze wspólnoty.
Zapłaciłem tylko za dojazd.
Byłem też na darmowych, sponsorowanych przez wspólnotę, kursach we Włoszech z wyżywieniem i zakwaterowaniem w hotelu.
Też płaciłem tylko za dojazd. A gdybym nie miał na dojazd, to też by to pokryli.
Jak widzicie można i tak i nikt tu na kursantach interesu nie chce robić.
[ Dodano: Wto 03 Mar, 2009 10:33 ]
Osobiście nie znam przypadku, żeby osoba, która autentycznie chce zostać ewangelizatorem nie pojechała na kurs z braku pieniędzy.
Również we wspólnotach przparafialnych jeśli ktoś nie ma pieniędzy i zgłosi się do lidera lub osoby odpowiedzialnej to te pieniądze się na pewno znajdą.
Sam kiedyś pełniłem we wspólnocie posługę zapisywania na kursy, która obejmowała między innymi organizowanie pieniędzy dla osób, które ich nie miały.
Zatem nie jest tak, że trzeba mieć pieniądze, żeby zostać ewangelizatorem.
03-03-2009, 14:28
Talmid napisał(a):Zatem nie jest tak, że trzeba mieć pieniądze, żeby zostać ewangelizatorem.
No dokładnie, jak będziemy tego z serca chcieć. Jak będziemy chcieli być Ewangelizatorami ku Bożej chwale, to Pan na pewno znajdzie rozwiązanie. On jest Wszechmocny
03-03-2009, 15:54
Talmid napisał(a):Zatem nie jest tak, że trzeba mieć pieniądze, żeby zostać ewangelizatorem.
Srodki materialne, czyli tutaj pieniadze nie moga byc przeszkoda, do rekolekcji czy formacji
duchowej.
03-03-2009, 21:06
Zawsze na zgłoszeniach czy formularzach jest klauzula, że jeśli finanse są jedyną przeszkodą, to organizator poniesie koszty
03-03-2009, 21:20
Ano właśnie, ale zawsze się znajdą tacy, którzy powiedzą, że wspólnota taka czy inna, chce zrobić kasę na kursach.
Dlatego też należy o tym pisać i spokojnie wyjaśniać.
Dlatego też należy o tym pisać i spokojnie wyjaśniać.
03-03-2009, 22:21
Bo nie ukrywajmy niektórzy zarabiają, w końcu jakoś oprócz składek trzeba mieć pieniądze na inne akcje ewangelizacyjne
03-03-2009, 23:25
O tym nie wiedziałem, ale jeśli tak jest to bardzo niedobrze.
Fakt słyszałem tego rodzaju plotki, ale nie pochodziły one z wiarygodnych źródeł
Wspólnota powinna się utrzymywać z ofiarności jej członków i ewentualnie sponsoringu zewnętrznego, jeśli takiej nie ma to trudno.
Ja nigdy nie byłem we wspólnocie, która zarabiała na kursach, wręcz przeciwnie dopłacaliśmy do nich, ja też z własnej kieszeni.
Gdybym się dowiedział o czymś takim, to bym zaraz podziękował za współpracę.
Fakt słyszałem tego rodzaju plotki, ale nie pochodziły one z wiarygodnych źródeł
Wspólnota powinna się utrzymywać z ofiarności jej członków i ewentualnie sponsoringu zewnętrznego, jeśli takiej nie ma to trudno.
Ja nigdy nie byłem we wspólnocie, która zarabiała na kursach, wręcz przeciwnie dopłacaliśmy do nich, ja też z własnej kieszeni.
Gdybym się dowiedział o czymś takim, to bym zaraz podziękował za współpracę.
04-03-2009, 21:11
Talmid napisał(a):Wspólnota powinna się utrzymywać z ofiarności jej członków i ewentualnie sponsoringu zewnętrznego
Pobudka... witamy w realnym świecie... pieniądze na ulicy nie leżą. Zysk z jednego finansuje drugie.
05-03-2009, 09:26
Talmid napisał(a):Wspólnota powinna się utrzymywać z ofiarności jej członków i ewentualnie sponsoringu zewnętrznego, jeśli takiej nie ma to trudno.
Tak... kazda wspolnota powinna sie utrzymac z ofiarnosci. Jezeli sa gdzies zapraszani,
na gloszenie Slowa Bozego, to ci ktorzy zapraszaja, powinni zapewnic noclegi ( jezeli nocuja)
utrzymanie. To jest powszechnie wiadomo.
06-03-2009, 00:03
Talmid napisał(a):Wspólnota powinna się utrzymywać z ofiarności jej członków
No ja myślę, że taki "sponsoring" nie jest obowiązkowy? Bo jak by we wspólnocie jeszcze kasę ciągnęli... :/ to chyba by mnie w takiej grupie nie było.