Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Godny strój
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Cóż, lato nadeszło i powtórka z rozrywki. Człowiek sam już zaczyna niekiedy wątpić...

Czy są jakieś przepisy ustalające, jak powinien wyglądać godny i dopuszczalny strój w kościele? Zdaje się, że przede wszystkim kobiety mają z tym problem. Myślę, że problem jest ważny i warto poruszyć ten temat na forum.

No więc jak? Nie wolno czy dopuszcza się odsłonięte ramiona w kościele? Warto na początek odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w ogóle mówimy o odpowiednim stroju w kościele i dlaczego ma on specjalnie się wyróżniać?

Czy nie jesteście zdania, że kobieta przed Bogiem powinna stawać jako kobieta - a więc w sukni? Czy nie wydaje się Wam, że panie zatracają swoje poczucie kobiecości?
Dla kobiet - zasłonięte ramion, piersi i kolana. Dla panów - żadne krótkie spodnie i odsłonięte ramiona, takie moje zdanie.
A co z dekoltem? No bo jak piersi nie widać...
Rozsądny Oczko
Mnie zastanawia, dlaczego księża na to nie zwracają uwagi ludziom. Wszak nawet osoby takie niby blisko Kościoła niekiedy zdają się nie wiedzieć, jak należy się ubrać. Chyba że...nie mają w co się ubrać...
Zwracają, ale ludzie robią wtedy awantury o czepianie się :/
Annnika napisał(a):Zwracają,

Chyba nie słyszałam :-k , chociaż x.M. zwraca uwagę Duży uśmiech , niekiedy do przesady, no ale on to sszczególny przypadek... :-
Mnie trafia, jak widzę dziewczyny w kościele w miniówach długości paska od spodni. :krzywy:
Spotkałam się kilka razy z sytuacją, kiedy ksiądz (chociaż niekoniecznie) zwracał uwagę osobom, które przyszły do kościoła ubrane jak na plażę czy imprezę. I bardzo dobrze, że takim ludziom zwraca się uwagę (chociaż ważne jest, by zrobić to delikatnie).
Przy wejściu do niektórych kościołów można spotkać się z takimi charakterystycznymi znakami, które wymownie mówią o tym, jaki strój nie pasuje do świątyni.
Ano tak... mnie trafia jak tak "łazą" nie tylko do kościoła ale i na co dzień, do szkoły, na zakupy. Dla mnie spódnica, która nie jest w stanie zakryć tyłka, to nie spódnica a zdanie" mam na sobie coś co zwie sie spódnicą i odpier..lcie się" , uwazam, że szkoda na to pieniędzy i materiału, lepiej chodzic na majtkach - na jedno wyjdzie. Co raz więcej dziewcząt chodzi w strojach ala Doda i co myśla?, że to ładne? jaki mają w tym cel? a taki aby prowokować, ale pytanie brzmi "kogo prowokować?", ze swojego ciała robią sklep jubilerski, gdzie nie spojzysz tam dziura i kolczyk ehhhh mają ochotę prowokować, być "sexi" itd, to niech robią to z klasą. Na pewno nie mozna być obojętnym wobec tego typu sytuacji, bo naprawdę niedługo w bikini pójdą do koscioła i nie pzresadzam, bo mnie trafia jak widzę dziewczęta i kobiety w bikini robiące zakupy, a co ja tu bedę się rozwodzić.....
aga napisał(a):Czy nie jesteście zdania, że kobieta przed Bogiem powinna stawać jako kobieta - a więc w sukni?
I z nakrytą głową Oczko
Kyllyan napisał(a):
aga napisał(a):Czy nie jesteście zdania, że kobieta przed Bogiem powinna stawać jako kobieta - a więc w sukni?
I z nakrytą głową Oczko

Eeee, czemu z nakrytą głową? :hm:
Stary Testament się kłania Oczko
Annnika napisał(a):Stary Testament się kłania
I nie tylko Stary Testament, bo o tym też wspomina św.Paweł.
aga napisał(a):Czy nie jesteście zdania, że kobieta przed Bogiem powinna stawać jako kobieta - a więc w sukni? Czy nie wydaje się Wam, że panie zatracają swoje poczucie kobiecości?
Nie sądzę by współczesne damskie spodnie były mniej kobiece niż suknie.
Już prędzej są zbyt śmiałe...

Godny strój to rzecz oczywista. Ale szczegóły to już sprawa kulturowa.
Długie włosy, przykryta głowa (mimo że opisane w NT) to raczej kontekst kulturowy (podobnie zresztą jak bezwzględny zakaz odzywania się kobiet).
To jest różne w różnych regionach i się zmienia. Nie tylko w Kościele.
Kiedyś na ulicy odkryty brzuch wskazywał na "panią lekkich obyczajów". Dziś jest normalny.
Nie zdziwię się (tj.gdybym dożył) gdyby to co dziś jest złe, za 50 lat było moralne (np. topless).
Tu liczy się kontekst.
CO nie znaczy że skoro za jakiś czas może będzie OK, jest OK w naszym kontekście...
A jeszcze 50 lat temu polka nie weszłaby do koscioła w spodniach i bez nakrycia głowy.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie