26-05-2010, 19:01
Witam! Założyłam ten temat ponieważ koleżanka mnie prosiła o pomoc,a ja nie wiem jak jej pomóc
Otóż Ewa pokłóciła się z księdzem opiekunem ich grupy modlitewnej. Nie pasowało jej to że Ks nie zgadza się z jej propozycjami,gdy tylko ona rzuci jakieś hasło ,było tylko ciągłe narzekanie na nią itp. Zauważyła ona że On od początku nie darzył ją sympatią. Kiedyś postanowiła nie przychodzić na spotkania,ale raz się wybrała i Ks poprowadził z nią rozmowę(o ile to można nazwać rozmową) powiedział jej że jest dziwna i zachowuje się jak jakaś chora ;D Ewa powiedziała mu wprost ze go nie lubi,i ma do tego prawo,Ksiądz zgodził się z jej słowami i po roku nastała głupia sytuacja.
Ewa ma przyjść na najbliższe spotkanie (Proboszcz jej kazał) nie widziała się z tym księdzem z rok ale boi się że znowu zacznie na nią naskakiwać.tydzień temu na spotkaniu ksiądz "obgadał" Ewe nie podając jej nazwiska ale mówiąc przy wszystkich że "ta osoba ciągle go obgaduje na wsi,mówi mu prosto w oczy że go nie lubi itp" wszyscy mimo że ks nie podał nazwiska wiedzieliśmy o kogo chodzi;/ głupia sytuacja.
Powiedźcie: Co ma Ewa zrobić,jeśli ksiądz znów na nią naskoczy zacznie się wypytywać o co jej chodzi itp? Ona chciałabym zrobić tak aby ten Ksiądz w końcu zrozumiał że dziewczyna nie chce mieć z nim konfliktów ale też nie chce z nim żadnego kontaktu..dużo nerwów przez to straciła
czekamy na opinie
Otóż Ewa pokłóciła się z księdzem opiekunem ich grupy modlitewnej. Nie pasowało jej to że Ks nie zgadza się z jej propozycjami,gdy tylko ona rzuci jakieś hasło ,było tylko ciągłe narzekanie na nią itp. Zauważyła ona że On od początku nie darzył ją sympatią. Kiedyś postanowiła nie przychodzić na spotkania,ale raz się wybrała i Ks poprowadził z nią rozmowę(o ile to można nazwać rozmową) powiedział jej że jest dziwna i zachowuje się jak jakaś chora ;D Ewa powiedziała mu wprost ze go nie lubi,i ma do tego prawo,Ksiądz zgodził się z jej słowami i po roku nastała głupia sytuacja.
Ewa ma przyjść na najbliższe spotkanie (Proboszcz jej kazał) nie widziała się z tym księdzem z rok ale boi się że znowu zacznie na nią naskakiwać.tydzień temu na spotkaniu ksiądz "obgadał" Ewe nie podając jej nazwiska ale mówiąc przy wszystkich że "ta osoba ciągle go obgaduje na wsi,mówi mu prosto w oczy że go nie lubi itp" wszyscy mimo że ks nie podał nazwiska wiedzieliśmy o kogo chodzi;/ głupia sytuacja.
Powiedźcie: Co ma Ewa zrobić,jeśli ksiądz znów na nią naskoczy zacznie się wypytywać o co jej chodzi itp? Ona chciałabym zrobić tak aby ten Ksiądz w końcu zrozumiał że dziewczyna nie chce mieć z nim konfliktów ale też nie chce z nim żadnego kontaktu..dużo nerwów przez to straciła
czekamy na opinie