01-07-2010, 21:58
Właśnie wróciłam z pracy więc spieszę z wyjaśnieniami ostatniej
sytuacji. żałuje że tego nie mogłam zrobić wcześniej ,ale jak na złość akurat serwery
padły.
Byłam w szoku jak sie o tym ( w sumie przypadkowo)dowiedziałam.Nie przypuszczałabym że posunie się tak daleko.
Bardzo mi przykro, bo to co zrobił było podłe, takie granie na Waszych emocjach. Wszyscy mi jesteście w jakis sposób bliscy, dlatego.. mimo że to nie moja wina jakos mam wyrzuty że taki sajgon narobił na forum.
Nie wiem czy sie cieszyc czy nie. Z jednej strony pewnie sie cieszycie że żyję, z drugiej mam mieszane uczucia po tym jak zrobił to zamieszanie.
Nie rozumiem go i chyba nigdy nie zrozumiem... :/ ale mniejsza ..to teraz w wielkim skrócie o całej sytuacji
Mój laptop w niedzielę dałam mojemu kumplowi do naprawienia, bo wiedziałam
że sie na tym zna. Jeszcze zanim to zrobiłam do Gosi pisałam że
najchętniej nie jechałabym do niego,tutaj wynikało to z naszych wcześniejszych relacji.
Jednak w życiu bym nie przypuszczała że posunie sie tak daleko.
W poniedziałek wieczorem dzwoniłam do Gosi( innego kontaktu z nią nie
miałam ) wtedy tez dowiedziałam się że ktoś wszedł na moje konto.
Od razu pojechałam do niego żeby zabrać laptop, on niby sie tłumaczył ja
jednak nie miałam sił go słuchać. Z tą sytuacja niewątpliwie miały związek tez inne prywatne doświadczenia, których nie chcę już wspominać
Dopiero potem przeanalizowałam to co on napisał. Na początku mogłabym
mysleć że to był tylko głupi żart na który wpadł po przeczytaniu
mojego ostatniego postu .
Mogłam myśleć że chciał sie pobawić czy coś. Jednak po tamtej "rozmowie" z nim i przeanalizowaniu pewnych faktów inaczej
zaczęłam patrzeć na ta sytuację. Potem Omyk napisała mi o jakie rzeczy
ją wypytywał( Boje sie go dlatego chciałam Was prosić żebyście mi wyslali jeśli do kogos z Was pisał o co jeszcze ewentualnie pytał i na ile udało mu się wyciągnąć informacje na mój temat.
Troche o tym do czego doszłam po przeczytaniu jego tematu
1. Podszył sie pod moja siostrę, bo ja jej nie mam na facebooku ani nk. Nikt więc nie miałby możliwości aby korespondować przez jej konto nk czy fb .
2. o takie ważne informacje chyba pytaliby conajmniej rodzice, jak nie sama policja
3.moja siostra/rodzice nie wiedzieliby co robiłam tego dnia?
4. jeśli okoliczności śmierci miałyby być niejasne to policja tymbardziej szukałaby informacji gdzie indziej.
5. O śmierci akurat mieliby dowiedzieć tylko użytkownicy forum?niby dlaczego? M. tak napisał ,bo nie chciał żeby informacja nie wypłynęła dalej.
6. W wiadomości o mojej śmierci, rzekoma siostra pisała "jej" z małej litery. Gdyby taka informacja faktycznie była przez nią pisana , ze względu na chociażby szacunek do zmarłego pisałaby z wielkiej litery.
7. Jakbym umarła pochowana byłabym w Poznaniu na cmentarzu na miłostowie,a nie na ogrodach
Mam nadzieje że ktoś z Was domyslał sie choć troche że jest coś nie tak
Dobrze że nie zdąrzył jeszcze Was wysłać na pogrzeb Omyk chciała już kupować białą spódniczkę , Dawid pisać przemówienie, O ..Wit odparawiac Mszę ( a może juz odprawiona? ) No, pośmiałyśmy się z omykiem z tego, jak zadzwonił do niej "telefon z zaświatów" haha W każdym razie Basia żyje i jest wszystko okay
Aha i dziękuje za modlitwy w mojej intencji :mrgreen:
sytuacji. żałuje że tego nie mogłam zrobić wcześniej ,ale jak na złość akurat serwery
padły.
Byłam w szoku jak sie o tym ( w sumie przypadkowo)dowiedziałam.Nie przypuszczałabym że posunie się tak daleko.
Bardzo mi przykro, bo to co zrobił było podłe, takie granie na Waszych emocjach. Wszyscy mi jesteście w jakis sposób bliscy, dlatego.. mimo że to nie moja wina jakos mam wyrzuty że taki sajgon narobił na forum.
Nie wiem czy sie cieszyc czy nie. Z jednej strony pewnie sie cieszycie że żyję, z drugiej mam mieszane uczucia po tym jak zrobił to zamieszanie.
Nie rozumiem go i chyba nigdy nie zrozumiem... :/ ale mniejsza ..to teraz w wielkim skrócie o całej sytuacji
Mój laptop w niedzielę dałam mojemu kumplowi do naprawienia, bo wiedziałam
że sie na tym zna. Jeszcze zanim to zrobiłam do Gosi pisałam że
najchętniej nie jechałabym do niego,tutaj wynikało to z naszych wcześniejszych relacji.
Jednak w życiu bym nie przypuszczała że posunie sie tak daleko.
W poniedziałek wieczorem dzwoniłam do Gosi( innego kontaktu z nią nie
miałam ) wtedy tez dowiedziałam się że ktoś wszedł na moje konto.
Od razu pojechałam do niego żeby zabrać laptop, on niby sie tłumaczył ja
jednak nie miałam sił go słuchać. Z tą sytuacja niewątpliwie miały związek tez inne prywatne doświadczenia, których nie chcę już wspominać
Dopiero potem przeanalizowałam to co on napisał. Na początku mogłabym
mysleć że to był tylko głupi żart na który wpadł po przeczytaniu
mojego ostatniego postu .
Mogłam myśleć że chciał sie pobawić czy coś. Jednak po tamtej "rozmowie" z nim i przeanalizowaniu pewnych faktów inaczej
zaczęłam patrzeć na ta sytuację. Potem Omyk napisała mi o jakie rzeczy
ją wypytywał( Boje sie go dlatego chciałam Was prosić żebyście mi wyslali jeśli do kogos z Was pisał o co jeszcze ewentualnie pytał i na ile udało mu się wyciągnąć informacje na mój temat.
Troche o tym do czego doszłam po przeczytaniu jego tematu
1. Podszył sie pod moja siostrę, bo ja jej nie mam na facebooku ani nk. Nikt więc nie miałby możliwości aby korespondować przez jej konto nk czy fb .
2. o takie ważne informacje chyba pytaliby conajmniej rodzice, jak nie sama policja
3.moja siostra/rodzice nie wiedzieliby co robiłam tego dnia?
4. jeśli okoliczności śmierci miałyby być niejasne to policja tymbardziej szukałaby informacji gdzie indziej.
5. O śmierci akurat mieliby dowiedzieć tylko użytkownicy forum?niby dlaczego? M. tak napisał ,bo nie chciał żeby informacja nie wypłynęła dalej.
6. W wiadomości o mojej śmierci, rzekoma siostra pisała "jej" z małej litery. Gdyby taka informacja faktycznie była przez nią pisana , ze względu na chociażby szacunek do zmarłego pisałaby z wielkiej litery.
7. Jakbym umarła pochowana byłabym w Poznaniu na cmentarzu na miłostowie,a nie na ogrodach
Mam nadzieje że ktoś z Was domyslał sie choć troche że jest coś nie tak
Dobrze że nie zdąrzył jeszcze Was wysłać na pogrzeb Omyk chciała już kupować białą spódniczkę , Dawid pisać przemówienie, O ..Wit odparawiac Mszę ( a może juz odprawiona? ) No, pośmiałyśmy się z omykiem z tego, jak zadzwonił do niej "telefon z zaświatów" haha W każdym razie Basia żyje i jest wszystko okay
Aha i dziękuje za modlitwy w mojej intencji :mrgreen: