Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: czystość przedmałżeńska
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jeżeli zakładam temat w złym dziale to proszę o przeniesienie.
Nurtuje mnie problem czystości przedmałżeńskiej. Czemu to takie ważne?
Co mi daje czystość przedmałżeńska?
Bardzo proszę o wasze opinie.
Mam nadzieję, że będzie gorąca dyskusja.

claire82

Jak dla mnie to był czas przygotowania się do małżeństwa, poznania się wzajemnego, a miłość fizyczna była w noc poślubną tylko dopełnieniem tego; świadomym i pięknym To nie jest tylko teria powtarzana przez księży na religii. Tak naprawdę jest. Mam za sobą 4 lata narzeczeństwa - dużo. Nieraz musieliśmy pokonywac pokusę. Ale kiedy już to zrobiliśmy wiedzieliśmy, ile jesteśmy w stanie pokonać.
Miałam też świadomość zwieńczenia procesu budowania więzi- zaufania, obdarowania męża czymś wyjątkowym.I nie chodzi tu o deflorację - ale o świadomość czekania, wyrzeczeń, cierpliwości i całkowitego zaufania oraz szacunku. Może to brzmi górnolotnie, ale to własnie czułam.
pierwsza myśl: uczy jak zachować wstrzemięźliwość seksualną w sposób dobry dla związku, w małżeństwie również są okresy w którym małżonkowie nie współżyją.
http://forum.e-sancti.net/viewtopic.php?...1db#166398 Dubel nieomalże Oczko

Proponuję tam kontynuować.
seks nastolatków dlaczego po ślubie
http://www.youtube.com/watch?v=uhEs7wJxQ7s
Zwolennicy seksu przed ślubem mówią, że trzeba się dopasować.
Moim zdaniem dopasowanie to proces, który trwa i zdarza się tak, że przed ślubem w tych sprawach się układa, a po ślubie już nie.
Myślę, że Pulikowski dobrze mówi na ten temat.
Ciekawi mnie w jakich dokumentach Kościół broni czystości przedmałżeńskiej.

claire82

mike789 napisał(a):Zwolennicy seksu przed ślubem mówią, że trzeba się dopasować.
Moim zdaniem dopasowanie to proces, który trwa i zdarza się tak, że przed ślubem w tych sprawach się układa, a po ślubie już nie.
Myślę, że Pulikowski dobrze mówi na ten temat.
Ciekawi mnie w jakich dokumentach Kościół broni czystości przedmałżeńskiej.

Przepraszam, ale o jakim dopasowaniu ty tu mówisz? Ja tego w ogóle nie rozumiem. Ja oczywiście pojmuję ze każdy ma preferencję w tym zakresie , ale jako małżeństwo, gdzie podstawa jest miłość i szacunek są inne priorytety i spokojnie po pewnym czasie osiąga się kompromis. Nie wiem jak jest w przypadku par gdzie obe strony czekają do ślubu z inicjacją seksualną. U mnie z uwagi na przeszłość męża byłąm to tylko ja. I dodam, że nie spotkało nas żadne rozczarowanie - w sypialni powinno się myśleć ne tylko o doznaniach ale o uczuciu do drugiej osoby i wtedy żadne "próbowanie" przed ślubem nie jest konieczne.
Annnika napisał(a):http://forum.e-sancti.net...9d28a1db#166398 Dubel nieomalże

Niemalże? Annniko, przecież to jest ten sam temat. Jeden trzeba zamknać jeśli są dwa.

Co do czystości: Pomijając już fakt, że współzycie przed ślubem jest grzechem, z którego należy się spowiadać to sama czystosć jest czymś wspaniałym a dochowanie jej do czasu przyjęcia sakramentu małżeństwa jest naprawdę bardzo dobrym kierunkiem i osiągnięciem, aby po przyjęciu sakramentu móc doświadczyć tego dopełnienia, zjednoczenia się po przez akt. MIŁOŚCI.
To doświadczenie jest czymś szczególnym w małżeństwie, tak jak napisała claire:

claire82 napisał(a):Miałam też świadomość zwieńczenia procesu budowania więzi- zaufania, obdarowania męża czymś wyjątkowym.

Łamanie tej czystości niszczy to wszystko, to doświadczenie dopełnienia, niszczy tez relacje w dalszym pożyciu. To nie jest już to samo co w przypadku zachowania czystości.
Również to co napisała gossia jest prawdą:

gossia napisał(a):uczy jak zachować wstrzemięźliwość seksualną w sposób dobry dla związku, w małżeństwie również są okresy w którym małżonkowie nie współżyją.

Dochowanie czystości pomaga w tym zachowywaniu czystości i szacunku względem partnera w związku małżeńskim. Te okresy kiedy jeden z partnerów chce zachować powściągliwość od współzycia są okresami trudnymi dla partnera a takie zachowanie czystości pomaga zachować szacunek względem partnera, powstrzymać swoją seksualność wszelkie pokusy, aby w ten sposób wyrazić swoją miłość i szacunek względem współmałzonka. To naprawde jednoczy, umacnia związek małżeński. Niedochowanie czystości utrudnia pożycie małżeńskie, także w takich momentach powściągliwości jednego z partnerów.

Naprawdę, ci którzy dochowali czystości mogą byc Bogu wdzięczni, że pomógł im przejść przez ten czas pokus. Owoce będę widoczne po zawarciu związku małżeńskiego.

Szkoda, że tak mało par wchodzi w sakrament małżeństwa dochowujac tej czystości.

claire82

Tomasz 32-Sancti: zgadzam się z tobą całkowicie, że szkoda, że tak dużo par z tego rezygnuje. Sama żałuję, że w moim małżeństwie tylko ja tego dochowałam. Jednak nie chowam urazy - wiedziałam o tym od początku, jak Darek był jeszcze moim narzeczonym, więc z tym jak i innym kontrowersyjnymi rzeczami pogodziłam się i wybaczyłam, oraz dopilnowałam, aby zrozumiał zło teog co zrobił i nie powtórzył.
Okres abstynencji, choć pełen wielu pokus przygotowuj nas do dalszego życia: teraz jestem w ciąży, pod jej koniec a także po porodzie będę skupiona głownie na diecku i dochodzeniu do siebie po tym pięknym okresie. Abstynencja uczy porządkowania zagadnień wg wartości. Moim zdaniem warto.
O jakim dopasowaniu mówiłem?
chyba o dopasowaniu w sypialni.
Postanowiłem, że będę czekał do ślubu.
ciekawe czy mi się uda?
hehhe
Czystość chyba uczy pokory i wytrwania.
tak sobie myślę, że na pewno.
Fajnie claire, że Ci się udało.
my tez postanowilismy zachowac czystosc do slubu.. ciezko..ale to zaowocuje nawet w życiu moich dzieci i wnuków Uśmiech
No u mnie też czekaliśmy z tymi sprawami aż do ślubu.... nie było łatwo, ale to ważne by tą którą się kocha, matkę moich dzieci obdarza się tą właśnie czystością i wchodzi się w małżeństwo z czystą kartą.

Dla Boga jest to ważne i nie tylko....
Tyle tylko powiem - warto było czekać Oczko

claire82

Wojtek37 napisał(a):No u mnie też czekaliśmy z tymi sprawami aż do ślubu.... nie było łatwo, ale to ważne by tą którą się kocha, matkę moich dzieci obdarza się tą właśnie czystością i wchodzi się w małżeństwo z czystą kartą.

Dla Boga jest to ważne i nie tylko....
Podziwiam i odrobinkę zazdroszczę :oops: . U nas tylko ja dotrzymałam, gdyż jak wspomniała, mąż zanim związał się ze mną no cóż: z dobry, przyzwoitym życiem miał niewiele wspólnego. Odkąd się związaliśmy (mija 9 lat w tym ponad 4 malzenstwa) nie mogę narzekać, jednak maleńka nutka żalu pozostaje. :|
Ale to nie zmienia mojej miłości do niego oczywiście.
Stron: 1 2
Przekierowanie