Mam pytanie w tej kwestii, czy modlitwa za demony posiada sens. Czy jest szansa aby potępiony anioł stał się na powrót cherubinem na przykład. Chodzi mi o modlitwę osoby świeckiej.
Przy okazji zapytam czy były czynione podobne zabiegi przez egzorcystów.
Wszak czym mniej ich po ciemnej stronie tym lepiej.
Nie ma sensu. Biblia pokazuje nam, że demony dokonały już ostatecznego wyboru - jest on nieodwołalny. W pełni świadomy i dobrowolny sposób odeszły od Boga i poszły za szatanem - ich przywódcą. Ten grzech je zmienił, wynaturzył i nigdy już nie zmienią zdania. Dla nas ludzi jest to trudne do pojęcia, bo my zawsze możemy zmienić zdanie, żyjąc na tym świecie. Ale i dla nas w momencie śmierci i spotkania z Bogiem twarzą w twarz nastąpi moment ostatecznej decyzji.
Co ważne - Jezus do każdego człowieka wychodził, rozmawiał, wzywał do nawrócenia, ale z demonami nie rozmawiał! Mówił od razu - od razu je wyrzucał. Wiedział, że rozmowa nie ma sensu. Tak mi się wydaje, to wiedział, że nie da się rozmawiać z szatanem. On się tak wynaturzył, że to już nie jest rozmowa - z kimś, kto Cię nienawidzi nie da się rozmawiać.
Polecam piękne konferencje o. Manjackala, który m.in. ten temat podejmuje:
http://www.divshare.com/download/13773055-f0e
Oraz wykład ks. Piątkowskiego:
http://sfd.kuria.lublin.pl/index.php?opt...&Itemid=77
Dziękuję za odpowiedź. Czytałem trochę na ten temat, ostatnim czasem wywiad KSIĘDZA GIUSEPPE TOMASELLI’EGO egzorcysty, który twierdził, że one cierpią i mają pretensje do Boga, że to On ich potępił. Stąd było moje pytanie odnośnie ich "rechabilitacji"