05-08-2005, 12:35
KIlka lat temu uczestniczyłam w warsztatach charyzmatycznych wspónoty londyńskiej Cor et Lumen Christi. Wiele tam sie działo, mieliśmy zobaczyć full działanie Mocy z Nieba. Ale potem przyszedł czas posuchy. Mało możliwości posługi w takim zakresie, kpiny przyjaciół i znajomych, niedowierzanie po stronei innych, itd., itp. Z czasem nawet proroctwa rzadsze i uzdrowienia.
Teraz byłam na kursie "Ewangelizacja z mocą". Jest to świetne usystematyzowanie i uporzadkowanie treści po "Szkole charyzmatów". Nie chcęzsdradzaćtreśći kutrsu ,bo nei o to chodzi. Ale zrozumaiąłm tam jendarzecz bardzo mocno.
Kiedy jesteśmy świeżo po nawróceniu, to wtedy proroctwa i inne tego typu wydarzenia mają służyc ugruntowaniu naszej wiary ( podobno prokok w sensie trwałej posługi i funkcji to ktoś, kto prorokuje w miarę regularnie i owocnie przez 6-7 lat). Potem przez czas posuchy Bóg uczy nas nie uzależniać naszej wiary od nadnaturalnego działania Ducha Świętego, nietraktowania Ducha Świętego jak skrzynki z narzędziami: "Dziś zamawiam uzdrowienia, a jutro uwolnienie. A w piatek jakieś fajne proroctwo. Co, nie ma ?? Nie lubisz mnie juz Boże ?? Nie będzie dreszczyku ?? To sie nie bawię " Celowo koloryzuję.
A do regularnej posługi danymi charyzmatami trzeba dorosnać. To tak naprawdęciężo okrzyż, nikt na poczatku drogi z Bogiem nie jest w stanie go udźwignać. To odpowiedzialność, ale i radosć. Wielu najbardziej spektakularnych charyzmatyków zaczynało posługiwać najbardziej owocnie i regularnie około 40-45 r.ż. Kiedy mieli ustabilizowane życie, byli dojrzali, silni. Chociaż to nie zasada, Boga nie da sie zamknąć w szeregu zasad
Trzeba cierpliwie czekać, służyć w miarę mozliwości i modlić się o otwartość na Boże działanie i o pokorę. Ćwiczyć się w miłości i CIERPLIWOŚCI. A co ma być - będzie
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Sam organizator "Warsztatów charyzmatycznych" mówił, że może umiejętności i wiedzę tam zdobytą będziemy wykorzystywać za 10, 15, a może 20 lat, bo musi minąć trochę czasu, zanim ludzie zrozumieją, że Bóg uzdrawia takze dzisiaj, ze proroctwo jest wiecznie żywe i nie jest żadną magią ani przepowiadaniem przyszłości, ze szatan działa i można sie przed nim bronić i że charyzmatów nie można zamykać w wąskiej społecznosci przyjaciół i kółek wzajemnej adoracji.
Odnowa to nie osobny kierunek czy ruch, ale siła sprawcza całego Kościoła, a potoczna "Odnowa" to w dużej mierze po prostu grupy ewangelizacyjne i charyzmatyczne. Odnowa ma być jak wiatr odświeżający wszystko, niezależnie od tego, w ramach jakiej organizacji działa. Ale wszystko w swoim czasie.
Teraz byłam na kursie "Ewangelizacja z mocą". Jest to świetne usystematyzowanie i uporzadkowanie treści po "Szkole charyzmatów". Nie chcęzsdradzaćtreśći kutrsu ,bo nei o to chodzi. Ale zrozumaiąłm tam jendarzecz bardzo mocno.
Kiedy jesteśmy świeżo po nawróceniu, to wtedy proroctwa i inne tego typu wydarzenia mają służyc ugruntowaniu naszej wiary ( podobno prokok w sensie trwałej posługi i funkcji to ktoś, kto prorokuje w miarę regularnie i owocnie przez 6-7 lat). Potem przez czas posuchy Bóg uczy nas nie uzależniać naszej wiary od nadnaturalnego działania Ducha Świętego, nietraktowania Ducha Świętego jak skrzynki z narzędziami: "Dziś zamawiam uzdrowienia, a jutro uwolnienie. A w piatek jakieś fajne proroctwo. Co, nie ma ?? Nie lubisz mnie juz Boże ?? Nie będzie dreszczyku ?? To sie nie bawię " Celowo koloryzuję.
A do regularnej posługi danymi charyzmatami trzeba dorosnać. To tak naprawdęciężo okrzyż, nikt na poczatku drogi z Bogiem nie jest w stanie go udźwignać. To odpowiedzialność, ale i radosć. Wielu najbardziej spektakularnych charyzmatyków zaczynało posługiwać najbardziej owocnie i regularnie około 40-45 r.ż. Kiedy mieli ustabilizowane życie, byli dojrzali, silni. Chociaż to nie zasada, Boga nie da sie zamknąć w szeregu zasad
Trzeba cierpliwie czekać, służyć w miarę mozliwości i modlić się o otwartość na Boże działanie i o pokorę. Ćwiczyć się w miłości i CIERPLIWOŚCI. A co ma być - będzie
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Sam organizator "Warsztatów charyzmatycznych" mówił, że może umiejętności i wiedzę tam zdobytą będziemy wykorzystywać za 10, 15, a może 20 lat, bo musi minąć trochę czasu, zanim ludzie zrozumieją, że Bóg uzdrawia takze dzisiaj, ze proroctwo jest wiecznie żywe i nie jest żadną magią ani przepowiadaniem przyszłości, ze szatan działa i można sie przed nim bronić i że charyzmatów nie można zamykać w wąskiej społecznosci przyjaciół i kółek wzajemnej adoracji.
Odnowa to nie osobny kierunek czy ruch, ale siła sprawcza całego Kościoła, a potoczna "Odnowa" to w dużej mierze po prostu grupy ewangelizacyjne i charyzmatyczne. Odnowa ma być jak wiatr odświeżający wszystko, niezależnie od tego, w ramach jakiej organizacji działa. Ale wszystko w swoim czasie.