Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Religia w szkołach, jako podstawowy kurs ewalgelizacyjny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Ks.Marek napisał(a):
Drizzt napisał(a):otrafili rozmawiać o wielkich rzeczach językiem swoich rozmówców.
NIe. Potrafił mówić językiem zrozumiałym dla swoich słuchaczy. A to różnica, w stosunku do tego samego języka, co ich.

Nie. Potrafił mowić z chłopem, używając języka chłopa (nawet często nasladując jego tok myslenia). Potrafił używając tego własnie toku myślenia dojść do naprawdę "filozoficznych" rzeczy. I dlatego właśnie był tak kochany przez lud, i znienawidzony przez władze - gdyż nie tylko mówił językiem zrozumialym dla ludu, ale i potrafił wczuć się w rolę czlonka tego ludu. Własnie to budziło zgorszenie wyższych sfer - uznawali jego zachowanie za gorszące.
Ks.Marek, może tak podchodzę do tego, gdyż sama miałam takie katechetki, gdzie w wieku gimnazjalnym, nie miałam większego pojęcia o istocie prawdziwej spowiedzi. Był tylko strach i wstyd przed księdzem. Tylko moja własna wola i działanie Ducha świętego spowodowało, że teraz dla mnie ten sakrament jest najistotniejszym. Dzieci idąc do konfesjonału bardziej skupiają się nad tym, żeby nie zapomnieć regułki, niż na prawdziwości wyznania. a ewangelizacja w szkole... Ludzie to traktują jako przymus, jako dodatkowy łatwy przedmiot do zaliczenia na dobrą ocenę, bo wlicza się w średnią. Dlatego też może daje to tak mało owoców. Poza tym materiał poruszany na tych lekcjach tak dla mnie, jak i zapewne dla wielu innych, to tzw. odgrzewane kotlety. Nic nowego.
A z księżmi w szkole a sytuacją międzyludzkimi... To prawda, ze często są przez innych pedagogów tak jakby odseparowywani, czasem niestety wyśmiewani.
Drizzt napisał(a):Potrafił mowić z chłopem, używając języka chłopa
Masz jakieś materiały w tej kwestii? Mogłaby to być interesująca lektura.
Manaika napisał(a):Dzieci idąc do konfesjonału bardziej skupiają się nad tym, żeby nie zapomnieć regułki, niż na prawdziwości wyznania.
A dlaczego tak jest?
Manaika napisał(a):Nic nowego.
Traditio to inaczej przekaz. Na tym zbudowano mnóstwo w Kościele.
Manaika napisał(a):A z księżmi w szkole a sytuacją międzyludzkimi... To prawda, ze często są przez innych pedagogów tak jakby odseparowywani, czasem niestety wyśmiewani.
Możesz to rozwinąć?
Ks.Marek napisał(a):
Drizzt napisał(a):Potrafił mowić z chłopem, używając języka chłopa
Masz jakieś materiały w tej kwestii? Mogłaby to być interesująca lektura.

Między innymi dzieła Platona, ucznia Sokratesa. Podobnie jak z Biblią i innymi przekazami z tamtych czasów, możemy wnioskowac jedynie z tekstów nastepujących po nich ludzi.
to dużo zależy od katechetów. W podstawówce i w gimnazjum nigdy nie lubiałam Religii a w liceum u mnie się zmieniło. Trawiłam na takiego Ks. który naprawdę umie prowadzić te lekcję i są one bardzo interezujące.
Drizzt napisał(a):Między innymi dzieła Platona, ucznia Sokratesa.
Mowa była wcześniej o Sokratesie...
Ks.Marek napisał(a):Możesz to rozwinąć?
może trafiłam na niezbyt inteligentną kadrę nauczycielską w swoim liceum, ale wyraźnie odczuć można było, że nasz ksiądz od religii był momentami przez co niektórych wyszydzany. Ponadto mój znajomy- ksiądz opowiedział mi mniej więcej jak to u Niego bywa, choć teraz jest całkowicie inaczej, bo to człowiek otwarty na kontakty i ludzie to doceniają.
Cytat:A dlaczego tak jest?
ja widzę tu dwie odpowiedzi. Albo ta związana z wiekiem pierwszej spowiedzi świętej, bo niewątpliwie bardzo mała garstka tych dzieciaków wie co się najbardziej liczy w tym dniu, albo zbyt duży nacisk na formalności na religii, aniżeli na charakter i sens.
Jednakowoż nie twierdzę, że każdy nauczyciel, katecheta, ksiądz, robi te same błędy. Miałam dawniej wspaniałą katechetkę, która naprawdę potrafiła zainteresować tematem lekcji jak i samą wiarą.
Manaika napisał(a):Albo ta związana z wiekiem pierwszej spowiedzi świętej, bo niewątpliwie bardzo mała garstka tych dzieciaków wie
Wierz mi, że wie. O ile jest dobrze przygotowana katecheza przed I Komunią.
Manaika napisał(a):albo zbyt duży nacisk na formalności na religii, aniżeli na charakter i sens.
A co powiesz na to, że zaciera się u ludzi poczucie grzechu? Rachunek sumienia, dobry rachunek sumienia, to na prawdę rzadkość. Nie tylko pośród młodych.
A ja napisze całkiem inaczej.
Moim zdaniem religii w szkołach być nie powinno.
A jeśli ma być to tylko dla chętnych. I tak aby księża robili to z powołania a nie z innych powodów.
Ja pamiętam swoje lekcje katechezy i wspominam je jako najnudniejsze i najmniej zachęcające zajęcie w szkole.
Jak by była religia tylko dla osób chętnych to by przychodziło nie więcej niż 5 osób na nią.
I to jest sedno sprawy
Agusia:) napisał(a):Jak by była religia tylko dla osób chętnych to by przychodziło nie więcej niż 5 osób na nią.
No i dobrze. Wtedy te lekcje miałyby sens, nauczyciel skupiłby się na prowadzeniu zajęć, a nie na uciszaniu reszty klasy, która zupełnie nie jest zainteresowana tematem.
Ks.Marek napisał(a):Wierz mi, że wie. O ile jest dobrze przygotowana katecheza przed I Komunią.
i właśnie w tym tkwi szkopuł Oczko
Cytat:A co powiesz na to, że zaciera się u ludzi poczucie grzechu? Rachunek sumienia, dobry rachunek sumienia, to na prawdę rzadkość. Nie tylko pośród młodych.
powiem na to, ze wiem i mam świadomość tego, ale nie tyczy się to tematu. Martwi mnie natomiast że dwudziestolatek robi sobie rachunek sumienia z książeczki, którą dostał na pamiątkę I-wszej Komunii Świętej i żaden katecheta dotychczas i już raczej w ogóle żaden, nie zajął się tym, by dzieciom po Komunii wyperswadować te swoje regułki i poopowiadać o sensie tego wszystkiego. Takie są realia proszę księdza i ja nie atakuję tutaj nikogo.
Ks.Marek napisał(a):
Drizzt napisał(a):Między innymi dzieła Platona, ucznia Sokratesa.
Mowa była wcześniej o Sokratesie...

Czytał ksiądz dialogi Platońskie? Bo jeśli nie, to polecam, i wszystko stanie się jasne (czemu Platon, choć mowa o Sokratesie)
magdzik napisał(a):AgusiaUśmiech napisał/a:
Jak by była religia tylko dla osób chętnych to by przychodziło nie więcej niż 5 osób na nią.


No i dobrze. Wtedy te lekcje miałyby sens, nauczyciel skupiłby się na prowadzeniu zajęć, a nie na uciszaniu reszty klasy, która zupełnie nie jest zainteresowana tematem.


Teoretycznie raeligia jest tylko dla chętnych.


Przyznam że w pewnym okresie zastanawiałam się nad zrezygnowaniem z tych zajęć.
Dlaczego? Dlatego że, nawet pouczyć sie nie dało... taki był hałas... i nie tylko...

[ Dodano: Sro 05 Sie, 2009 21:28 ]
i nie tylko w sęsie "róbta co chceta"
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie