Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Religia w szkołach, jako podstawowy kurs ewalgelizacyjny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
gossia napisał(a):Teoretycznie raeligia jest tylko dla chętnych.
w praktyce nie dostaniesz bierzmowania bez tego, a wielu jest wierzących i to głęboko, którzy nic nie wyciągają z religii i to nie z ich winy.
to po co Komu bierzmowanie jeśli nie chce chodzić na religię :mrgreen:
jonasz 33 napisał(a):to po co Komu bierzmowanie jeśli nie chce chodzić na religię :mrgreen:

Np dlatego, że nie chce chodzić na religię nie dlatego, że jest "słabej wiary", a dlatego, że religia w szkole jest fatalnie prowadzona (nudno, nieciekawie, mało rzeczowo - mozna by wymieniać mnóstwo) lub też dlatego, że klimat w klasie nie sprzyja dowiedzeniu się tam czegokolwiek nowego.
Drizzt - rozumiem, że pracujesz w służbach, które rewidują dokonania katechetów w szkołach i masz obraz CAŁOŚCIOWY katechizacji w Polsce, tak?
No właśnie Drizzt - o co Tobie tak naprawdę idzie ?. Wiadomo, że są lepsi i gorsi nauczyciele religii, świeccy jak i kapłani - i czego ma to dowodzić, no a gdzie są chrześcijańscy rodzice owych pociech, że tak kontestują wiarę?.

Może rozwiązania problemu szukasz nie tam gdzie potrzeba....? :shock:

I jeszcze jedno pytanko, skąd czerpiesz swoją wiedzę, bo ja znam wielu katechetów świeckich jak i zakonnych, i mam inne zdanie na ten temat.....

Wreszcie do czego ta dyskusja ma nam służyć .... bo doprawdy sam nie wiem. Dodam jeszcze że osobiście uczyłem kiedyś, dawno temu jak religia była w salkach katechetycznych, więc mam jakieś pojęcie na ten temat. :mrgreen:
Wojtek37 napisał(a):Wiadomo, że są lepsi i gorsi nauczyciele religii, świeccy jak i kapłani - i czego ma to dowodzić, no a gdzie są chrześcijańscy rodzice owych pociech, że tak kontestują wiarę?.

Rodzice swoją droga a katecheci swoją Język
jonasz 33 napisał(a):to po co Komu bierzmowanie jeśli nie chce chodzić na religię :mrgreen:
spotkałam się z taką sytuacją, gdzie ksiądz przychodził na lekcję i najzwyczajniej na świecie czytał sobie książkę, nie sprawdzał obecności, ktoś jak przyszedł pięć minut przed dzwonkiem na przerwę, rzucając hasłem, ze przeprasza za spóźnienie, wpisywał spóźnienie... Ja rozumiem, że arogancja ze strony uczniów czasem przerasta, ale umówmy się, nie przez cały rok.
Wojtek, ks. Marek - chyba dorabiacie sobie słowa, których nie powiedziałem. Nie twierdzę, że wszyscy tacy są - sam swego czasu znałem FENOMENALNEGO księdza, który uczył religii (również fenomenalnie). Ale nie da się ukryć, że z tą religią różnie bywa - stąd napisałem, czemu w wielu (co nie znaczy większości, mniejszości, czy coś tego pokroju) przypadkach ludzie MOGĄ nie chcieć chodzić na religię. Wskazałem na możliwe przyczyny, a nie na coś, co dzieje się zawsze i wszędzie.
niestety, teraz młodzież staje się coraz gorsza, nie mają nawet szacunku dla nauczyciela Smutny
Agusia:) napisał(a):nie mają nawet szacunku dla nauczyciela
Bo nie mają szacunku do samych siebie. O!
Drizzt napisał(a):stąd napisałem, czemu w wielu
Nie. Napisałeś jednoznacznie:
Drizzt napisał(a):dlatego, że religia w szkole jest fatalnie prowadzona
Ok, więc powinno być: "dlatego, że religia w ICH szkole jest fatalnie prowadzona".
nie przez wszystkich katechetów
Agusia:) napisał(a):nie przez wszystkich katechetów

Jasne, ze nie. Więc prościej - jeżeli ktoś przestał chodzić na religię, powodem (lub jednym z powodów) MOGŁO być to, że była ona fatalnie prowadzona. W ten sposób, teraz chyba wszystko jasne.
Drizzt napisał(a):"dlatego, że religia w ICH szkole jest fatalnie prowadzona".
No to by świadczyło o niedojrzałości w wierze. Jeśli widzę, że ktoś coś robi tak jak nie powinien, to nie zostawiam go w błędzie lecz staram się mu wskazać, że błądzi, że źle czyni. Czasem mówię to wprost, czasem wystarczy tylko kogoś naprowadzić.

Cały problem w tym, że dziś robi nam wysiadkę komunikacja międzyosobowa. W wielu wypadkach to owoc przedmiotowego odniesienia do człowieka. Nie widzi się w nauczycielu mentora, autorytetu, mistrza lecz postrzega się go jako środek do celu.
Niech zmieni szkołę, może w tedy będzie lepiej przeprowadzona, jeśli im nie pasuje coś. Uczniowi zawsze coś nie pasuje w nauczycielu, zawsze coś powiedzą na ich temat głupiego: On jest głupi, nie umie uczyć itp.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie