Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
neokatechumenat - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Inne wspólnoty (/forumdisplay.php?fid=21)
+--- Wątek: neokatechumenat (/showthread.php?tid=1982)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


- Marek MRB - 05-04-2009 12:35

Annnika napisał(a):Marku, znam osoby z 4-5 wspólnot Neo z rożnych miast i wielu jest nauczycielami planowania rodziny (znamy się z kursów i studiów), wiec mamy nieco inne doświadczenia Uśmiech
No więc ja właśnie się spotkałem z "Neonami" na spotkaniach Nauczycieli Planowania Rodziny...
Niestety Prawdą jest że w wielu sprawach (nie tylko tej - bo również w sprawach::
- liturgii
- rozumienia tego czym jest Eucharystia
- architektury i sztuki sakralnej
itd itp
Neokatechumenat ma swoje własne "koncepcje" (w istocie są to osobiste koncepcje Kiko albo raczej to "jak sobie Kiko wyobraża że wyglądało wczesne chrześcijaństwo")
Przy czym głównym "autorytetem nauczającym" jest Kiko, a nie papież.


- alus - 05-04-2009 12:35

Marek MRB napisał(a):Bo nie chodzi by Neo potępić, tylko wyprostować.
Często niestety odnoszę odmienne wrażenie.
Dyżurującym tematem na wielu forach chrześcijańskich jest Neo - tak jakby te wspólnoty posiadały monopol na błędy.
A ukazujące się (niestety) oficjalne komunikaty miejscowego biskupa lub KEP o odstępstwach tyczą innych wspólnot, zgromadzeń....o Neo jeszcze nie słyszałam.
Czy Vatykan pozwoliłby w przypadku tylu błędów na budowę, powstanie 70 seminariów "Redemptoris Mater"???


- Marek MRB - 05-04-2009 12:39

Pozwoliłby, właśnie dlatego że chce Neo wyprostować, a nie zniszczyć.
Niestety, obawiam się że władze Neo nie stają tu na wysokości zadania.


- Annnika - 05-04-2009 14:02

OJ nie czrnowidźmy - stopniowo stopniowo zmiany są wprowadzane Oczko - a gdyby nieodwołalnym autorytetem był Kiko - nie robiliby tego Duży uśmiech

W każdym razie w mojej diecezji dzieje się pod tym względem raczej pozytywnie Uśmiech


- Marek MRB - 05-04-2009 21:38

Ja też mam nadzieję na pozytywny koniec.
Szkoda byłoby gdyby - tak jednak pozytywny - ruch miał się zmarnować.

A teraz - szaaaaaaa. Wielki Tydzień.


- gradzia - 14-04-2009 22:59

Alus, widzę i wady i pozytywy,a wady zazwyczaj poznaje się po odczuciach, tak samo jak i zalety. I zgadzam się, dobrze by było żeby zmiany odniosły pozytywny skutek, bo ja tez mam znajomych którym neo pomogło.


- bashca - 19-04-2009 17:33

Futrzak napisał(a):Sekta to na pewno nie jest. Nie wiem dokładnie o co w tej wspólnocie chodzi, ale wiem, że większość (jeśli nie całość) zespołu 2Tm2,3 należy do Neokatechumenatu Duży uśmiech

Sekta to na pewno nie jest
. Neokatechemenat otrzymał statusy zatwierdzone przez Kościół (Benedykta XVI) Jan Paweł II również bardzo popierał drogę. Teraz statuty mają Zakony i Neokatechumenat. Reszta wspólnot (Odnowa, Ruch Światło Życieitd ) tych statusów nie mają- są to współnoty przy kościele. Natomiast neo dzięki statutom jest wspólnotą w Kościele tak jak zakony Uśmiech

Sama jestem zdania ,że Neokatechumenat jako jedna z niewielu wspólnot wychodzi poza granice, parafi, Kościoła, ewangelizuje, głosi wiare w Jezusa. To piękna sprawa Uśmiech Jeźzimy po miastach (nawet do innych krajów) i mówimy, dlaczego wierzymy w Boga, składamy swoje świadectwa. Może przez taki otwarty charakter niektórzy uważają ja za sektę...


- Marek MRB - 19-04-2009 19:05

Nie wiem skąd ta skłonność do ekstremalnych poglądów (co do wszystkich wspólnot zresztą).
Albo cud-miód albo sekta.
Wydaje mi się że nie ma co dramatyzować jak ktoś pokazuje jakiś problem , a z kolei widzenie jakiegoś problemu w którymś z ruchów nie daje zaraz podstawy do nazywania go sektą.


- mtrpoland - 23-04-2009 23:54

Odnośnie mitu "Chrześcijańskiego przymusu masowej prokreacji":
Encyklika POPULORUM PROGRESSIO - Paweł VI

"37. Nie można zaprzeczyć, że przyspieszony wzrost demograficzny zbyt często utrudnia problem rozwoju, gdyż liczba ludności wzrasta szybciej niż aktualnie dostępne zasoby, co zdaje się wytwarzać sytuację bez wyjścia. Łatwo wtenczas podejmuje się plany zmniejszenia przyrostu urodzin i to przy użyciu najbardziej radykalnych środków. Nie ulega wątpliwości, że władze publiczne w granicach swej kompetencji mogą w tej sprawie interweniować, udzielając obywatelom odpowiednich pouczeń i podejmując stosowne decyzje, byle tylko były one zgodne z nakazami prawa moralnego i szanowały w całej pełni uprawnioną wolność małżonków. Skoro bowiem niezaprzeczalne prawo do małżeństwa i do prokreacji zostaje odjęte, nie ma już mowy o godności ludzkiej. Wreszcie jest rzeczą rodziców z pełnym rozeznaniem ustalać liczbę dzieci; przyjmują oni na siebie to zadanie wobec Boga, wobec siebie samych, wobec dzieci już urodzonych i wobec społeczności, do której należą, idąc za nakazem swego sumienia, pouczonego o prawie Bożym, autentycznie tłumaczonym i umocnionego ufnością w Bogu"

Czytajcie encykliki! Naprawdę warto!


- bashca - 27-04-2009 19:43

Marek MRB napisał(a):Nie wiem skąd ta skłonność do ekstremalnych poglądów (co do wszystkich wspólnot zresztą).
Albo cud-miód albo sekta.
Wydaje mi się że nie ma co dramatyzować jak ktoś pokazuje jakiś problem , a z kolei widzenie jakiegoś problemu w którymś z ruchów nie daje zaraz podstawy do nazywania go sektą.

Masz racje Marek, nie chciałam neo przedstawiać jako jakiś cud miód, chciałam w swoim poście przede wszystkim pokazać, że dzięki statutom, jesteśmy w kościele - tak jak zakony Uśmiech

Sa rzeczy jakich mi brakuje w Neokatechumenacie ( adoracja Najświętszego Sakramentu) jednak dzięki Bogu, Kościół ma wiele wspólnot ,które się wzajemnie uzupełniają. Ja Neokatechumenatowi zawdzięczam dużo obcowania ze Słowem Bożym, czego np nie znajdę chociażby w Odnowie. (co tydzień mamy liturgie słowa, dodatkowo dzielimy się słowem podczas Eucharystii).. no ale za to, w Odnowie jest dużo Adoracji której nie ma w Neo..


- TOMASZ32-SANCTI - 27-04-2009 20:42

Adoracja jest w Kościele i zawsze można korzystać z tego czasu modlitwy. Droga nie stawia przecież barykady przed taką modlitwą. Wiele osób oprócz bycia na Drodze korzysta z różnych form modlitwy: adoracja, nabożeństwa, modlitwa różańcowa itp, Niektórzy pełnią funkcje szafarzy. Droga ma pomagać a nie szkodzić, tylko też nie można się samemu zamykać a potem zwalać winy na Drogę czy inne wspólnoty.

Myślę, że Kościół teraz ma tyle do zaoferowania, że każdy może znaleźć swoją drogę, swoje powołanie.
Wystarczy wyjść ze skorupy w jakiej często ludzie siedzą i narzekają a to na Boga, że jest taki czy siaki, na wspólnoty, na księży, ale wewnątrz tych ludzi brak życia, brak tego ducha, który by ich prowadził.
I dlatego też Droga jest takim narzędziem do kruszenia takiej skorupy, szczególnie wśród tych, którzy byli w Kościele i odeszli od niego z różnych powodów. Niektórym trudno dostrzec ten dar jakim jest Droga, ale też Droga nie jest dla wszystkich i nie każdy będzie czuł się na Drodze dobrze, dla niektórych widać Bóg przewiduje inne formy życia w Kościele. Ważne jest aby żyć tym życiem Kościoła, aby być blisko i korzystać z wszelkich form, które pomagają budować w nas tą wiarę, umacniać ją, aby w chwilach trudnych mieć oparcie, aby nie zwątpić, aby nie zaczać szemrać przeciw Bogu.


Pozdrawiam


- Marek MRB - 27-04-2009 21:46

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):aby nie zaczać szemrać przeciw Bogu.
Bogu czy Drodze ?


- Rachel - 27-04-2009 22:01

Marek MRB, przecież napisane jest.... BOGU.
Po co ta prowokacja ?


- Marek MRB - 27-04-2009 22:54

Nie ciebie pytam


- marzenka - 28-04-2009 00:47

Marku, a Ty wiesz co to takiego netykieta?
Po pierwsze Rachel jakby nie było jest kobietą, więc może tak trochę szacunku?
Po drugie, zaimki osobowe, kiedy zwracamy się do konkretnej osoby piszemy wielką literą.
Po trzecie - zdanie kończy się kropką.

Czyżby kolejny zasiadający w loży szyderców? :hm:

(Przepraszam obsługę forum za offtoppic, ale nie mogłam się powstrzymać Oczko)