Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
neokatechumenat - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Inne wspólnoty (/forumdisplay.php?fid=21)
+--- Wątek: neokatechumenat (/showthread.php?tid=1982)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


- Wojtek37 - 28-04-2010 21:07

omyk napisał(a):I ja też tego nie zanegowałam, może niewłaściwie mnie zrozumiałeś.
Nie wiem o co chodzi z częstością Eucharystii. To się chwali, ale to nie ma chyba zbyt wiele do tematu...?

To Ty siostrzyczko nie zrozumiałaś, więc przytoczę słowa jednego z moich znajomych prezbiterów, z zachodu.....

Często bywało tak, iż ludzie w zachodniej Europie "urodzeni" we wspólnotach nie znali po za swoją wspólnotą swojego Kościoła parafialnego.... i to moim zdaniem jest, czy był wielki błąd.... ale jak widać Biskupi to zobaczyli.... w Polsce nie ma takiej opcji....

Lecz - ważnym jest faktem iż często takie wspólnoty powstawały tam gdzie nie było, już od lat struktur Kościoła parafialnego......


- bashca - 28-04-2010 23:01

Ale się ciesze Uśmiech

Niedawno odkryłam że w domu mam także Statut Drogi Neokatechumenalnej z 2008 roku, w artykule 13 [Eucharystia} wprowadzono jeden dodatkowy punkt ,którym różni się od tego Statutu ,który podałam Omykowi i sama przytaczałam. Ten punkt może mieć duże znaczenie w dalszym toku naszych ustaleń. zważając na to że został wydany trzy lata po liście, w tym momencie unieaktualnia niektóre treści w nim zawarte


Cytat:Art 13 [Eucharystia]

3 Eucharystia w małych wspólnotach celebrowana jest według zatwierdzonych ksiąg liturgicznych Rytu Rzymskiego, z wyjątkiem zezwoleń udzielonych przez Stolicę Apostolską. Odnośnie udzielania Komunii Świętej pod dwiema postaciami, neokatechumeni przyjmują ją na stojąco, pozostając na swoim miejscu

W takim razie sporna kwestia odnośnie przyjmowania Ciała Chrystusa została poniekąd rozświetlona uaktulnieniem Statutów.
Teraz tylko senk w tym żeby dotrzeć do tych dokumentów zawierających„ „zezwolenia udzielone przez Stolicę Apostolską „ . Tam może być wiele treści ,które mogą pomóc nam rozjaśnić sporne kwestie na DN

Jedno jest pewne, założycie Drogi Neokatechumenalnej Kiko, Carmen i O. Mario troszczą się o to aby Droga miała zatwierdzone prawa zgodnie z Kościołem ,może wszystko idzie w swoim tempie i dlatego to wszystko tak wygląda, ale ufam że Bóg
Na dowód tego jak założyciele oddani są Kościołowi przytoczę Wprowadzenia do Statów Drogi z 2008 roku:

Cytat:Z głęboką wdzięcznością i ogromna radością pragniemy podziękowac Panu i Najświętszej Dziewicy Maryi za ten dzień, w którym Piotr , w sobie Benedykta XVI zatwierdza w sposób definitywny Statutu Drogi Neokatechumenalnej.
Dziś, 13 czerwca 2008 roku Kardynał Sranisław Ryłko, Przewodniczący Pepieskiej Rady do Spraw świeckich , opublikował dekret którym promulguje się, po pięciu latach „ad Experimentum „ , definitywną wersje Srtatutu
W ten sposób zakończył się iter (…) aby nadac Drodze „formalne zatwierdzenie prawne i uczynić ją „powszechnym dziedzictwem Kościołą „.
Przez zatwierdzenie tego statutu Stolica Świeta zapewnia, że to itinerarium inicjacji chrześcijańskiej, które było możliwe dzięki ponownemu odkryciu katechumenatu na Soborze Watykańskim II , a przeżywanie w małych wspólnotach , ma być chronione w swoich specyficznych cechach i w swojej ciągłości , ofiarowując Biskupom „Podstawowe zasady urzeczywistnienia Drogi Neokatechumenalnej zgodnie z jej pierwotnym projektem” (Jan Paweł II Castel Gandolfo 21 września 2001 )
„Iter” proces zatwierdznia przedłużył się ponieważ Droga Neokatechumenalna jako narzędzie instytucji chrześcijańskich dorosłych , rodzi owoce różnego rodzaju - od odnowy parafii do figury katechistów i rodzin w misji; od formacji prezbiterów dla nowej ewangelizacji w ponad siedemdziesięciu seminariach diecezjalnych „Redemptoris Mater” na świecie do nowego doświadczenia missso ad gentes w Europie Azji i Ameryce – powodując przez to zaangażowanie kompetencji aż 5 różnych dykasterii watykańskich: Konregacja Nauki Wiary, Konregacja Kultu Bożego i Sakramentów, Konregacja Duchowieństwa i Katechezy, Konregacja Wychowania Katolickiego, które z uwagą badały Statut razem z Papieską Radą do Spraw Świeckiech, która koordynowała i zakończyła ten proces.
Po zatwierdzeniu Statutu wobec wielkich wezwań które oczekuja Kościół, jesteśmy zadowoleni , że możemy ofiarować Ojcu Świętemu i Biskupom dla nowej ewangelizacji, i dla przekazania wiary nowym pokoleniom.

Módlcie się za nas.

Francisco Arguello Carmen Hermandez O.Mario Pezzi

Trche się poprzepisywałam ale mam nadzieje że to pomożeUśmiech

I jeszcze cos przepiszę, to odnośnie zaufania jakim Papież darzy Drogę

Cytat:Dekret Definitywnego zatwierzdenia Statutu Drogi Neokatechumenalnej

(...)Wielokrotnie i na różne sposoby Sługa Jan Paweł II podkreślał obfitość owoców ewangelicznego radykalizmu i nadzwyczajnego zapału misyjnego , które Droga Neokatechumenalna wnosi w życie wiernych świeckich , w rodziny, we wspólnoty parafialne , a także bogactwo powołań do życia kapłańskiego i zakonnego , jakie Droga wzbudza ukazując się jako (..) formacji katolickiej ważnej dla społeczeństwa i czasów dzisiejszych.
Również Benedykt XVI(...) stwierdził:"Wasze działanie apostolskie dąży do umiejscowienia w sercu Kościoła , w całkowitej zgodności z jego dyrektywami i w jedności z Kościołami partykularnymi , w których będziecie działać, doceniając w pełni bogactwo charyzmatów, jakie Bóg wzbudził przez inicjatorów Drogi „ (…)

11 maja 2008 , w Uroczystość Zesłania Ducha Świetego

Joseph Clemens
Stanisław Kardynal Ryłko

:)Nie wiem,ale ja jakos jestem teraz spokojna, ufam Duch Święty będzie Drogę prowadził przez posługe Kościoła. Nie wszystko da się ustalić teraz zaraz, ale mamy zdecydowane poparcie Papieża a i sami założyciele są bardzo zaangażowani żeby na DN było wszystko okay . Utrzymują stały kontakt z Kościołem.Co roku zreszta odbywa się ogólnoświatowe spotkanie Drogi Neokatechumenalnej z Papieżem i całe mnóstwo innych rzeczy. np. u nas w Poznaniu tez raz na miesiąc mamy Msze z Arcybiskupem w Parafii Neo co tydzień „obstawia” jesdna Mszę niedzielna przygotowując m.in. wprowadzenia do Eucharystii, w okresie Wielkiego Postu Neo prowadzi od poniedziałku do piątku w parafii o 6 00 jutrznię na która wszyscy są zaproszeni... w okresie Zmartwychwstania między Pascha a Zesłaniem Ducha Świętego chodzimy po ulicach, osiedlach aby mówić o Bogu i składac świadectwo wiary( oczywiście za zgodą Proboszcza o czym wcześjniej wspomina w kazaniach parafialnych) .Na Drodze Krzyżowej Parafialnej każda wspólnota szykuje Stację i rozważania. Jakiś czas temu wspólnoty parafialne ustaliły z Administracją osiedla i Proboszczem. Staneliśmy na osiedlu przed netto i zaczeliśmy śpiwac pieśni, były gitary, jamby, tamburyna ,i młodzi i rodziny z dziećmi i starsi, cała wspólnota tańczyła w kole tak jak to robimy na zakończenie Mszy, mieliśmy tez nagłosnienie, było mówionych kilka świadectw, a cała „akcja” rozpoczęła się modlitwą do Ducha Świętego i zakończona była modlitwa „ Anioł Pański”

Zaangażowanie Neo w Koscioł jest, ale o tym to by trzeba więcej czasu poświęcić,


Przestańcie też robic wielkie tajemnice, mówiąc „ Ty Omyki tak nie zrozumiesz bo nie jestes w neo. Tez nie rozumiem takiej postawy i zamiast zarzucać cokolwiek Gosi spróbujmy jakoś „przedstawic obiektywnie zaangażowanie Neokatechumenatu w Kościele okay? Uśmiech

misje An Gentes, Redemptoris Mater,ewangelizacja na ulicach, jak wyglądają nasze liturgie,Eucharystie, zaangażowanie rodziców z Drogi w wychowanie dzieci w wierze, rodzinne laudesy, jak wazna jest modlitwa brewiarzem,.. itp. tematów macie wiele. I zamiast robić nie wiadomo z czego tajemnice i robić niezdrowa atmosferę na forum, to może napiszmy o tym coś więcej Uśmiech

Ja na dzisiaj tyle OUśmiech


- omyk - 28-04-2010 23:06

Cytat:Teraz tylko senk w tym żeby dotrzeć do tych dokumentów zawierających„ „zezwolenia udzielone przez Stolicę Apostolską „ . Tam może być wiele treści ,które mogą pomóc nam rozjaśnić sporne kwestie na DN
No właśnie Uśmiech Deska drewniania, w środku sęk Uśmiech
O te dokumenty się rochodzi.

Cytat:Przestańcie też robic wielkie tajemnice, mówiąc „ Ty Omyki tak nie zrozumiesz bo nie jestes w neo. Tez nie rozumiem takiej postawy i zamiast zarzucać cokolwiek Gosi spróbujmy jakoś „przedstawic obiektywnie zaangażowanie Neokatechumenatu w Kościele okay?
Dzięki Basiu Uśmiech Wiesz, ja nie przeczę, że DN jest zaangażowana w Kościele, cieszę się z tego i absolutnie tego nie neguję. Nie o to cały czas się czepiam Oczko


- bashca - 28-04-2010 23:32

senk :arrow: sęk sory zmęczona jestem Szczęśliwy

ale kumam o co Ci Gosiu chodzi - dokumenty . Ja jeszcze poszperam w tym Statucie z 2008, może coś ciekawego znajdę. Z drugiej strony jednak zauważ proces tworzenia Dokumentów Drogi trwa (to nie takie proste musi przejśc n-ilośc przepisów,zresztą wiesz o co loto ) wszystkiego na chop siup nie da sie zrobić.
Ale Kiko dąrzy do tego aby wszystko zostało udekumentowane, również Kościół tego chce. A gdyby cokolwiek co Neo robi Kościołowi się nie podobało, automatycznei rozmowa międzu Kościołem a Drogą byłaby ucięta, innej drogi nie ma. a tak nie jest, wręcz przeciwnie Papież jest pozytywnie do Drogi nastawiony mówiąc o całkowitej zgodności i jedności

Cytat:Benedykt XVI(...) stwierdził:"Wasze działanie apostolskie dąży do umiejscowienia w sercu Kościoła , w całkowitej zgodności z jego dyrektywami i w jedności z Kościołami partykularnymi , w których będziecie działać, doceniając w pełni bogactwo charyzmatów, jakie Bóg wzbudził przez inicjatorów Drogi „ (…)


Może być cos ważniejszego (mówimy o relacji Neo-Kościół) ponad zdanie Papieża? A dokumenty DN ustalane były, są i będą i to chyba normalne że pewne kwestie czekają na potwierdzenie Kościoła, bądź wprowadzenie zmian. I skoro opinia Papieża jest przychylna nie powinniśmy za wszelką cenę szukać ,jestem pewna że Benedykt XVI wraz z inicjatorami Drogi robia wszystko żeby pomóc być DN faktycznie tą współnota w Kościele, posiadającą wszelkie prawa


- omyk - 29-04-2010 00:03

Basiu, to nie jest tak, że "A gdyby cokolwiek co Neo robi Kościołowi się nie podobało, automatycznei rozmowa międzu Kościołem a Drogą byłaby ucięta, innej drogi nie ma." - Kościół rozeznał, że ta wspólnota się zrodziła z natchnienia Pana, ale to nie znaczy, że wszystkie rzeczy są idealne, to nie jest też tak, że gdyby cokolwiek było źle, to następuje automatyczne rozwiązanie "znajomości" i do widzenia.
Kościół opiekuje się wspólnotami, a wspólnoty tworzą Kościół. Nie w każdej dzieje się bardzo dobrze, już abstrahując od DN, ale Kościół jest wyrozumiałym rodzicem i wielokrotnie napomina, wchodzi w dialog, wskazuje właściwą drogę. Żeby ten dialog został radykalnie ucięty musi nastąpić rozłam, tzn. wspólnota musi stwierdzić, że ona nie będzie już dłużej podporządkowywała się Kościołowi - wtedy rzeczywiście innej drogi nie ma, rozmowa jest ucięta (i to zauważ, że nie ze strony Kościoła Uśmiech ). Jeśli natomiast wspólnota jest katolicka i trwa w Kościele, to rozmowa trwa nieustannie, również prostowanie tych spraw, które nie są w 100% właściwe.

Zauważ, że w zacytowanych przez Ciebie słowach mowa o dążeniu.
Spójrz też tutaj, to słowa papieża Benedykta XVI:
Cytat:Papież, Biskup Rzymu, jest wam wdzięczny za wielkoduszną posługę na rzecz ewangelizacji tego miasta oraz za oddanie i poświęcenie, z jakim głosicie orędzie chrześcijańskie we wszystkich środowiskach. Dziękuję wam wszystkim.

Wasza cenna działalność apostolska będzie jeszcze skuteczniejsza, jeżeli będziecie starali się nieustannie pielęgnować pragnienie jedności, o jakiej Jezus mówił Dwunastu podczas Ostatniej Wieczerzy. Słyszeliśmy słowa pieśni: nasz Odkupiciel modlił się żarliwie przed męką, aby Jego uczniowie stanowili jedno, tak aby świat w Niego uwierzył (por. J 17, 21), bowiem taka jedność może być jedynie dziełem Bożej mocy. To właśnie dzięki tej jedności, która jest darem Ducha Świętego i do której dążą nieustannie ludzie wierzący, każda wspólnota staje się żywą częścią mistycznego Ciała Chrystusa, ściśle z nim złączoną. Jedność uczniów Pana należy do istoty Kościoła i jest nieodzownym warunkiem tego, żeby jego działalność ewangelizacyjna okazała się owocna i wiarygodna. Wiem, z jaką gorliwością działają wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej w aż 103 rzymskich parafiach. Zachęcając was do kontynuowania tej działalności wzywam, byście pełniej stosowali się do wszystkich wskazań kardynała wikariusza, mojego bezpośredniego współpracownika w kierowaniu duszpasterstwem diecezji.
(...)
Wy zaś, oddając się w pełni do dyspozycji biskupa — jak mówią wasze Statuty — będziecie mogli dawać przykład wielu Kościołom lokalnym, które słusznie widzą w Kościele Rzymu wzór do naśladowania.
(...)
Dziękuję rektorowi i jego współpracownikom z rzymskiego Seminarium Redemptoris Mater za ich działalność edukacyjną. Wszyscy wiemy, że ich zadanie nie jest łatwe, ale bardzo ważne dla przyszłości Kościoła. Zachęcam ich zatem, by nadal wypełniali tę misję, stosując się do wytycznych, jakie w zakresie formacji proponuje Stolica Apostolska oraz diecezja. Celem, do którego powinni dążyć wszyscy wychowawcy, jest takie przygotowanie prezbiterów, by byli dobrze zintegrowani z diecezjalną wspólnotą kapłańską i włączeni w duszpasterstwo zarówno parafialne, jak i diecezjalne.

Ponadto ten cytat, który zamieszczasz cytując za kimś innym, w całości brzmi nieco inaczej...
Fragment z cytowanym zdaniem:
Cytat: Jest zadaniem wszystko to, co się mieści w kontekście nowej ewangelizacji, w której najważniejszą rolę odgrywa właśnie rodzina. Prosiliście, by uczynić to razem z Następcą Piotra, jak to już miało miejsce w przypadku mojego czcigodnego poprzednika Jana Pawła II w dniu 12 grudnia 1994 r., gdyż wasza akcja apostolska musi być umiejscowiona w sercu Kościoła, w całkowitej zgodności z jego zaleceniami i we wspólnocie z kościołami partykularnymi do których udajecie się aby działać, przy pełnym docenieniu bogactwa charyzmatów , które Bóg wzbudził przez założycieli Drogi. Drogie rodziny, krucyfiks, który otrzymujecie będzie nieodłącznym towarzyszem podróży, gdy będziecie głosić podczas waszej akcji misyjne, że tylko w Jezusie Chrystusie, umarłym i zmartwychwstałym, znaleźć można zbawienie. Jego to będziecie światkami, krocząc w pokorze i ubóstwie drogami wszystkich kontynentów, podtrzymywani żarliwą modlitwą i słuchaniem Słowa Bożego i umacniani uczestnictwem w życiu liturgicznym kościołów lokalnych, do których jesteście posłani. Waga liturgii, a zwłaszcza Mszy Świętej, w ewangelizacji została na nowo podkreślona przez moich poprzedników, zaś wasze długie doświadczenie bardzo dobrze potwierdza, że misterium Chrystusa, celebrowane w liturgii, stanowi nieodzowną i uprzywilejowaną drogę do tworzenia żywych i rozwijających się wspólnot chrześcijańskich. Właśnie aby pomóc Drodze Neokatechumenalnej w uczynieniu jej akcji ewangelizacyjnej jeszcze bardziej skuteczną we wspólnocie z całym Ludem Bożym, Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów podała wam ostatnio w moim imieniu kilka norm odnoszących się do sprawowania Eucharystii, po upływie okresu próbnego, na który zezwolił Sługa Boży Jan Paweł II. Jestem pewny, że owe normy, które pochodzą z ksiąg liturgicznych obowiązujących w Kościele, będą przez was uważnie przestrzegane.
Dzięki posłuszeństwu każdemu zaleceniu Kościoła, uczynicie jeszcze skuteczniejszym wasz apostolat we współbrzmieniu i w pełnej wspólnocie z papieżem i z pasterzami każdej diecezji. Jeśli będziecie tak czynić, Pan będzie nadal błogosławił was pożądanymi owocami duszpasterskimi.



- TOMASZ32-SANCTI - 29-04-2010 00:43

omyk napisał(a):nie ukrywam, że oczekiwałabym wzajemności, wiele moich pytań z poprzednich postów pozostawiłeś bez jasnej i konkretnej odpowiedzi

Na większość pytań starałem się odpowiedzieć, tyle, że może nadal uważasz, że pewne kwestie nie zostały do końca wyjaśnione. Ale jeśli jakieś pytanie pominąłem to nie specjalnie a ze zmęczenia, bo posty piszę albo nocą, albo po kawałku w dzień i zajmuje mi to sporo czasu aby tobie wszystko wyjaśnić. Przypomnij mi zatem te na które ci nie odpowiedziałem, bo naprawdę nie chcę kolejnej nocy zarywać odpisując na posty. Mam zaległości z materiałami na portal i muszę tam też trochę popracować.

Podsumowując jednak to co pisałem i to co pisała też Bashca :

Nadużycia były i będą w całym Kościele i nie unikniemy ich, gdyż Kościół tworzą ludzie słabi.
Do nich należą wszyscy wierni włącznie z osobami duchownymi, które też upadają.

Każda wspólnota powinna opierać się na dokumentach Kościoła i przestrzeganiu przepisów.
Ja ze względu na to, że jestem akurat na Drodze to staram się trzymać tej wspólnoty i nie czepiam się innych, nie szukam u innych belki, skoro w katechumenacie mogą być drzazgi i zapewne są. Wierze jednak, że zarówno katechiści odpowiedzialni za Drogę (Kiko wraz z ekipą) staraja się dbać o to, aby Droga była wolna od nadużyć, wierzę również, że Kongregacje też o to dbają i dlatego ufam, że względem przepisów i tych wszystkich zmian zrobili naprawde wiele, że nie będzie tylu nadużyc co było.

To, że odsyłałem ciebie do statutów i szukania dokumentów wynika z tego że mam naprawdę bardzo mało czasu na takie rzeczy jak pisanie na forach a co mówić o szperaniu po sieci czy w książkach. Mam podobnie jak Basia nowe statuty i jest tam wiele podanych dokumentów.
Może wśród nich jest jakiś dokument na podstawie którego Droga otrzymała specjalne zezwolenie od SA odnośnie miejsca celebracji Eucharystii. Jednak z powodu braku czasu nie mogę przeszperac wszystkich dokumentów w poszukiwaniu konkretnego zapisu - to by mi zajęło mase czasu, którego narazie nie mam - niestety. Jak widzicie sami borykamy się z portalem, a mam jeszcze rodzinę na głowie, więc wybacz omyku, ale w tym względzie może pomoże ci Basia - przejrzy lub wypisze te dokumenty, wtedy będzie ci łatwiej może samej znaleźć jakiś przepis. Ja bym chetnie pomógł w szukaniu, ale jest jak jest. I tak straciłem wiele czasu na pisanie tych postów a praca nad portalem stoi. Muszę to nadrobić.

Jak okazyjnie natrafie na coś to dam ci znac.

Nrazie pozdrawiam i życze owocnego szukania.


- bashca - 29-04-2010 11:02

omyk napisał(a):Basiu, to nie jest tak, że "A gdyby cokolwiek co Neo robi Kościołowi się nie podobało, automatycznei rozmowa międzu Kościołem a Drogą byłaby ucięta, innej drogi nie ma." - Kościół rozeznał, że ta wspólnota się zrodziła z natchnienia Pana, ale to nie znaczy, że wszystkie rzeczy są idealne, to nie jest też tak, że gdyby cokolwiek było źle, to następuje automatyczne rozwiązanie "znajomości" i do widzenia.

Zgodzam się w 100% ja to troche źle ujęłam

omyk napisał(a):Jeśli natomiast wspólnota jest katolicka i trwa w Kościele, to rozmowa trwa nieustannie, również prostowanie tych spraw, które nie są w 100% właściwe.

I ta rozmowa między Papieżem a inicjatorami Drogi jest cały czas, więc jestem spokojna ,bo wszystko jest na dobrej drodze.Pozostaje tylko jedna rzecz, żeby Droga faktycznie radykelnie wprowadzała przepisy Kościoła w życie. Wiem także że nawet jeśli pewne rzeczy nie weszły w życie wspólnot to nie jest to spowodowane „stawianiem się' Kościołowi, a zaniedbaniem. Io ile Kiko bardzo angażuje się aby na Drodze było wszystko zgodne z Kościołem, o tyle dalsze przekazywanie tych informacji do wspólnot powinnno być równie wyraźne.

omyk napisał(a):Ponadto ten cytat, który zamieszczasz cytując za kimś innym, w całości brzmi nieco inaczej...

To musi być w takim razie kwestia przetłumaczenia, bo cytat który przytoczyłam nie jest „kogoś tam” tylko jest żywcem wzięty ze Statutów 2008. który pojawia się tuz na samym początku Uśmiech Ja też może przytocze większy fragment
Cytat:Dekret Definitywnego zatwierdzenia statutu Drogi Neokatechumenalnej przez papieską Radę do Spraw Świeckich
(...)Również Ojciec Święty Benedykt XVI zwracając się do uczestników Drogi Neokatechumenalnej 12 stycznia 2006 r. stwierdził „ Wasze działanie apostolskie dąży do umiejscowienia w sercu Kościoła , w całkowitej zgodności z jego dyrektywami i w jedności z Kościołami partykularnymi , w których będziecie działać, doceniając w pełni bogactwo charyzmatów, jakie Bóg wzbudził przez inicjatorów Drogi „ [i/](Insegnamenti di Benedetto XVI , II, 1 [2006], 58-59 ).

Joseph Clemens sekretarz
Stanisław Kard. Ryłko Przewodniczący

I to w ogóle nie przeczy temu co Ty przytoczyłaś z innego źródła, tylko Twój cytat stawia sprawę w jaśniejszym świetle ponieważ zawiera więcej treści


Ponadto myślę przeczytaj też poprzedniego posta Tomka, on też fajnie napisał,pod czym mogę z pewnością się podpisać.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Każda wspólnota powinna opierać się na dokumentach Kościoła i przestrzeganiu przepisów.
Ja ze względu na to, że jestem akurat na Drodze to staram się trzymać tej wspólnoty i nie czepiam się innych, nie szukam u innych belki, skoro w katechumenacie mogą być drzazgi i zapewne są. Wierze jednak, że zarówno katechiści odpowiedzialni za Drogę (Kiko wraz z ekipą) staraja się dbać o to, aby Droga była wolna od nadużyć, wierzę również, że Kongregacje też o to dbają i dlatego ufam, że względem przepisów i tych wszystkich zmian zrobili naprawde wiele, że nie będzie tylu nadużyc co było.


[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 11:20 ]
omyk napisał(a):Nie o to cały czas się czepiam

A mogłabyś Gosia jeszcze raz sprecyzować odnośnie jakich kwestii na Drodze szukasz dokumentów? Uśmiech


- omyk - 29-04-2010 11:30

Najbardziej mnie ciekawi kwestia Eucharystii w salkach katechetycznych wbrew KPK i OWMR. W statucie jest mowa o jakiś "zezwoleniach Stolicy Apostolskiej", w których Tomasz widzi pozwolenie na odprawianie Mszy św. poza miejscem świętym, ja natomiast chcę te dokumenty poznać, bo być może chodzi o zupełnie inne pozwolenia, które nic do sprawy nie wnoszą.

Zapytam też - co z praktyką spowiedzi publicznej? Nie powszechnej, tylko właśnie publicznej.
Czyli - brat, który ma na to ochotę, mówi publicznie swoje grzechy :arrow: czy spotkaliście się z tym w Waszych wspólnotach?


- bashca - 29-04-2010 11:33

Coś w ramach odpoczynku trochę od dokumentówJęzyk

http://www.youtube.com/watch?v=wUAcNlz5tFY&feature=related

piosenka Anastazis na youtubie, ktoś zrobil do z tego filmik , na którym pokazany jest własnie moment gdy ludzie z wielu wspólnot DN na świecie, którzy zdecydowali się iść do seminarium m bądx zakonu, ida po błogosławieństwo do kapłanów.
Potem Ci bracia i siostry z neo ,którzy zdecydują się na pójście do Redemptoris losują spośród 70 różnych seminarii na całym świecie, do którego pojadą, czestro jak przyjeźdźają w ogóle nie znaja języka. mój brat ze wspólnoty wylosował akurat Niemcy i jest w Berlinie, z Kolei inna siostra ze wspólnoty rodziców jest we Francji Oczko
Między innymi tym różni się Redemptoris Mater, Seminarzyści, zostawiają” cały swój świat” i idą do kraju którego nie znają, aby tam poświęcić się Bogu, studiować i zostac wyświęconym na kapłana i głosić innym Chrystusa Uśmiech

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 11:35 ]
omyk napisał(a):Zapytam też - co z praktyką spowiedzi publicznej? Nie powszechnej, tylko właśnie publicznej.
Czyli - brat, który ma na to ochotę, mówi publicznie swoje grzechy :arrow: czy spotkaliście się z tym w Waszych wspólnotach?

Absolutnie czegoś takiego nie ma.


- omyk - 29-04-2010 11:41

Cytat:Absolutnie czegoś takiego nie ma.
No właśnie ja też byłam przekonana, że to tylko miejskie legendy, aż do momentu, w którym skontaktował się ze mną ktoś, kto był w Neokatechumenacie i powiedział, że był świadkiem takich sytuacji. Znam tego człowieka i wiem, że nie ma żadnych powodów, żeby mówić nieprawdę, nigdy mnie nie okłamał.


- bashca - 29-04-2010 11:48

Spowiedź wspólnoty odbywa się mniej więcej co miesiąc , podczas Liturgii Pokutnej. Wspólnota modli się spiewając pieśni, są to tez specjalnie przeznaczone piesni na ta okazję np. „Miłosierdzia Boże ,Miłosierdzia” - to bodajże któryś z Psalmów. Kapłan stoi na środku kto chce podchodzi do niego, wyznając grzechy przed Bogiem. Podczas gdy kapłan udziela odpuszczenia grzechów, osoba klęka przed kapłanem, następnie kapłan chwyta ta osobę za ręce i podnosi – taki gest podniesienia człowieka przez Chrystusa. Potem po spowiedzi, odbywa się modlitwa całej wspólnoty , przekazanie znaku pokoju, błogosławieństwo.

Każda Liturgia w Neo nie tylko Pokutna rozpoczyna sie modlitwa do Ducha Świętego

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 12:04 ]
omyk napisał(a):No właśnie ja też byłam przekonana, że to tylko miejskie legendy, aż do momentu, w którym skontaktował się ze mną ktoś, kto był w Neokatechumenacie i powiedział, że był świadkiem takich sytuacji. Znam tego człowieka i wiem, że nie ma żadnych powodów, żeby mówić nieprawdę, nigdy mnie nie okłamał.

A jesteś pewna że to była spowiedź?
W neokatechumenacie przy okazji wielu etapów bracia mają okazję otwioerac sie we wspolnocie. jednak to broń Boże nie chodzi o jakies wyznawanie grzechów Smutny A nawet jeśli cos takiego "wymknęło się" kapłan powinien od razu zareagować. Droga Neokatechumenalna absolutnie czegoś takiego nie dopuszcza.

Poszczegolne etapy wiąrzą sie z tym że wspólnota otwiera się na siebie. Niejednokrotnie pokazując tez trudne sytuacje w życiu, np mówimy o naszych "krzyżach", analizujemy tez nasze dotychczasowe życie,wydarzenia, które Bóg daje. to nam pomaga zauważyć łaske jaką Bóg daje ofiarowując ten krzyż.Każdy z nas jest w stanie ten krzyz nazwac po imieniu. Takie otwarcie sie we wspólnocie tez powoduje że pozbywamy sie "masek" stajemy w prawdzie przed sobą .. ech trudno to opisac, nawet boje sie żebyś Gosiu nie zobaczyła czegos złego. ja to mam problem żeby nsie wypowiadac. Jedno pewne- to wszystko jest kontrolowane przez kapłana.


- omyk - 29-04-2010 12:58

Nie, nie jestem pewna Uśmiech mówię tylko, co mi przekazano i dlatego o tym piszę, żeby zapytać o szczegóły Uśmiech


- TOMASZ32-SANCTI - 29-04-2010 13:12

bashca napisał(a):Pozostaje tylko jedna rzecz, żeby Droga faktycznie radykelnie wprowadzała przepisy Kościoła w życie. Wiem także że nawet jeśli pewne rzeczy nie weszły w życie wspólnot to nie jest to spowodowane „stawianiem się' Kościołowi, a zaniedbaniem. Io ile Kiko bardzo angażuje się aby na Drodze było wszystko zgodne z Kościołem, o tyle dalsze przekazywanie tych informacji do wspólnot powinnno być równie wyraźne.

Masz rację. Zaważcie jednak, że te zaniedbania nie zawsze wynikają ze złej woli wspólnoty, nie zawsze można tak od razu wszystko wprowadzić. U nas np proboszcz mimo, że jest otwarty na Drogę i umożliwia wiele rozwiązań to jednak nie na wszystko się zgadza i pewne rozwiązania czy zalecenia katechistów nie mogą być realizowane. Ze względu na to, że wspólnoty muszą być podległe i posłuszne ks proboszczowi to muszą się w takich sytuacjach podporządkować woli ks proboszcza lub ewentualnie biskupowi diecezjalnemu. I katechiści chcąc wprowadzać zmiany mają związane ręce, gdyż nie tylko Droga jest ważna w parafii, ale także i inne wspólnoty również, nie zapominając tez o weirnych będących po za wspólnotami.

Czas przeznaczony na wprowadzanie potrzebnych zmian nie powinien być jednak zbyt długi
Wyszła u nas ostatnio propozycja robienia skrutacji Pisma Świetego nie tylko dla uczestników Drogi, ale także dla osób z poza Drogi. Ksiądz proboszcz wyrazil zgodę i zobaczymy jak to wszystko będzie się rozwijało, czy będzie zainteresowanie. Taka pomoc dla wiernych może być bardzo dobrym pomysłem. Uśmiech

Jest wiele spraw, które wymagają stopniowego wprowadzania, Kościół się rozwija, Droga również i wszystko trzeba systematycznie wprowadzane, analizowane. Napewno Droga nie jest miejscem na to, aby dopuszczać się nadużyć, zaniedbań. Wszystko musi być zgodne z przepisami, nie wszystko jednak będzie widoczn od razu, nie wszystko będzie też oparte na starych przepisach, gdyż SA wydaje też nowe rozporządzenia, zezwolenia i dlatego na pewne dokumenty trzeba czasami poczekać.

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 13:30 ]
omyk napisał(a):Najbardziej mnie ciekawi kwestia Eucharystii w salkach katechetycznych wbrew KPK i OWMR. W statucie jest mowa o jakiś "zezwoleniach Stolicy Apostolskiej", w których Tomasz widzi pozwolenie na odprawianie Mszy św. poza miejscem świętym, ja natomiast chcę te dokumenty poznać, bo być może chodzi o zupełnie inne pozwolenia, które nic do sprawy nie wnoszą.

Omyku
To trchę nie tak. Nie chodzi o to, że ja widzę w tych zezwoleniach zezwolenie do odprawiania Eucharystii w salkach. zZakładam tylko, że w tych zezwoleniach może tkwić właśnie takowy zapis, nie oznacza to jednak, że tak jest. Narazie jak widzisz sam się nie natknąłem na takowy zapis, więc założenie wynika z tej sytuacji. Natomiast bardziej opieram się na tym, że SA jak dotąd nie zauważyła lub tez nie traktowała celebracji Eucharystii jako nadużycie a przecież Droga ma już kilkadziesiąt lat. TRudno więc chyba mówić, aby taki szczegół był niezauważalny przez Watykan i traktowany jako nadużycie. Gdyby to było nadużycie i to jakieś poważne to już dawno SA zaleciła by zmiane postępowania w tym względzie. Zatem musi istnieć jakiś zapis, który tą sprawę reguluje. Może tkwi on w jakiś nowych przepisach Kościoła wydanych przez SA. Trudno mi bowiem uwierzyć w to, aby takie nadużycie było niewidoczne przez tyle lat.


- bashca - 29-04-2010 14:12

omyk napisał(a):Cytat:
Wspólnotowa Eucharystia ma jednak troche inny wymiar, bardziej wspólnotowy, łaczacy konkretną grupe ludzi a nie ogół wiernych.

ojejejej... Smutny
Bycie we wspólnocie ma otwierać człowieka na coraz pełniejsze i piękniejsze uczestniczenie w zgromadzeniu liturgicznym Kościoła, a nie zamykać i przyzwyczajać do elitarnego gronka samoswoich w sosie własnym Smutny

Cytat:Droga Neokatechumenalna – przeżywana na łonie Parafii w małych wspólnootach(...) realizuje się według linii proponowanych przez Inicjatorów, zawartych w Statucie oraz w tomach (…)
(Statut Drogi Neokatechumenalnej 2008

mowiąc o „lini proponowanej przez Inicjatorów”, chodzi m.in. o spotykanie się właśnie w tym „elitarnym gronku jak to Gosiu nazwałaś. Ale ma to swój cel, oczym mowa w ciągu dalszym przytoczonego fragmentu


Cytat: jej ostatecznym celem jest prowadzenie wiernych do osobistej intymności z Chrystusem i uczynienie ich aktywnymi podmiotami w Kosciele i wiarygodnymi świadkami Dobrej Nowiny (...)we wspólnocie neokatechumeni stają się dojrzałymi w wierze , wzrastając w pokorze, prostocie i uwielbieniu, poddani Kościołowi

Statut z 20008 r

także nie może być mowy o „zamykaniu i przywyczajaniu się do swojego gronka”. W DN między innymi odparawianie Eucharystii pomaga stać się „aktywnymi podmiotami w Kościele”

Kolejna rzecz która mi teraz przyszła do głowy mówiżc o Neo jako aktywnym podmiocie w Kościele( absolutnie nie chcę tutaj ukazywać Neo jako jakiejś świętości wśród wspólnot!)

Nie wiem czy inne wspólnoty mają w swojej formacji cos takigo jak wychodzenie do ludzi na zewnątrz i głoszenie Chrystusa na ulicach.
Przykłady formy ewangelizacji na DN przytaczałam w ostatnim poście. Jestem przekonana,że taka inicjatywa wypływa z działania Ducha Świętego inaczej nazwac się tego nie da. Wiem tez że działanie Ducha Świętego widzimy właśnie będąc we wspólnocie na Eucharystii, żyjąc Słowem Bożym na co dzień. I ta wspólnotę gdzie działa Duch Święty tworzą też elementy które dla osób spoza Drogi są trudne do przyjęcia (echo słowa, odprawianie Mszy w małych wspólnotach itp).I tutaj Gosiu zgodze się z Tomaszem, że ludzie będący spoza Drogi nie są w stanie tego doświadczyć jak wiele taki sposób życia w małych wspólnotach daje, dlategoo dla wielu jest to niezrozumiełe. Na DN to właśnie w ten sposób,dla wielu niezrozumiały, Duch Święty przygotowuje ludzi w Kościele do głoszenia słowa „ Idźcie na cały świat i teego efekty są widoczne.

Ja oprócz neo, jestem jeszcze w Odnowie.Może w innych wspólnotach jest inaczej,ale będąc w tamtej wspólnocie jeszcze się nie spotkałam z czymś takim jak ewangelizacja na ulicach, chociaz doświadczenie Ducha Świętego też jest duże, a spotkania odbywaja się w dużej wspólnocie. U nas jest to mała wspólnota, ale to nie przeszkadza aby wyjśc na ulicę ewangelizować..
Nie chcę tutaj broń Boże pokazywac „jakości Ducha Świętego we wspólnotach” ale pokazać na konkretnych przykładach że „zamykanie i przyzwyczajanie się do elitarnego gronka samoswoich w sosie własnym” nie zatrzymuje się na wzajemnej adoracji osób we wspólnocie ,tylko daje owoce Ducha Świętego prze ewangelizację wspólnot Neokatechumenalnych w Kościele.


- omyk - 29-04-2010 16:00

Cytat:. zZakładam tylko, że w tych zezwoleniach może tkwić właśnie takowy zapis, nie oznacza to jednak, że tak jest. Narazie jak widzisz sam się nie natknąłem na takowy zapis, więc założenie wynika z tej sytuacji.
No właśnie. A ja zakładam, że może tkwić, lub może nie tkwić. Ponieważ nie mam żadnych dalszych informacji, a nie zakładam, że działania drogi muszą być idealne, to zakładam, że jest 50/50 - tak lub nie. Ty natomiast zakładasz, że skoro droga coś robi, to na pewno robi dobrze, więc najpewniej takie zezwolenie w tych zapisach tkwi. Masz do tego prawo, ale skoro zakładasz taką opcję, ja proszę o udowodnienie - czyli cytaty.

Cytat:Nie wiem czy inne wspólnoty mają w swojej formacji cos takigo jak wychodzenie do ludzi na zewnątrz i głoszenie Chrystusa na ulicach.
Czy w formacji - nie wiem (moim zdaniem formacja jest wewnętrzna, nie zakłada konkretnych inicjatyw zewnętrznych, z wyjątkiem formowania ewangelizatorów w formie warsztatowej), ale już w konkretnych działaniach na pewno. Choćby Szkoła Nowej Ewangelizacji.

Cytat:.I tutaj Gosiu zgodze się z Tomaszem, że ludzie będący spoza Drogi nie są w stanie tego doświadczyć jak wiele taki sposób życia w małych wspólnotach daje
Czy ja wiem... W mojej wspólnocie podstawową "jednostką" jest rodzina, a za nią - mała grupa. Więc moją naj-najbliższą wspólnotę stanowi 6 osób. Spotykamy się regularnie dzieląc Słowem Bożym, naszym życiem i realizując konkretną formację dla małych grup.
Eucharystię odprawianą dla małej grupy osób (kilku) również przeżyłam, choć akurat nie w mojej obecnej wspólnocie, ale w poprzedniej, kiedy byliśmy w trasie we Włoszech w 9 osób (z kapłanem włącznie). Wydaje mi się więc, że doświadczyłam tego będąc poza drogą.