Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Spoczynek w Duchu Świetym - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Odnowa w Duchu Świętym (/forumdisplay.php?fid=14)
+---- Dział: Charyzmaty (/forumdisplay.php?fid=18)
+---- Wątek: Spoczynek w Duchu Świetym (/showthread.php?tid=381)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36


- Ks.Marek - 13-07-2007 01:19

Offca napisał(a):Oborniki
Obory
I słynne wieczerniki Smutny

[ Dodano: Pią 13 Lip, 2007 01:20 ]
http://www.obory.com.pl/?a=aktualnosci&typ=12


- Offca - 13-07-2007 01:23

To widzę, że znana mieścina Oczko Zwłaszcza wśród duchownych.


- Ks.Marek - 13-07-2007 01:41

Offca napisał(a):To widzę, że znana mieścina Oczko Zwłaszcza wśród duchownych.
Znana jak licho, by tam się qrcze zaroiło od ... od... Świadkow Jehowy :mrgreen:


- asperges - 13-07-2007 09:45

smutno mi się zrobiło jak przeczytałam o tych Oborach i trochę mnie to zszokowało bo nawet jakiś czas temu wysłałam tam przez e-maila modlitwę za mnie, nie wiedziałam, że sprawa tak się ma, nigdy tam nie byłam ale to przerażające że tak łatwo możemy dać się wkręcić "sekciarstwu" - bo w końcu msze w Oborach odbywają się w kościele katolickim....nawet wczoraj weszłam do kościoła (rzym. kat.) w Trójmieście i były tam wywieszone zdjęcia z wyjazdu właśnie do Obor... a jak bym sobie postanowiła tam pojechać aby się pomodlić i co? wylądowałabym wśród egocentryków i balwochwalców, a co ze wspólnotami ? może one też funkcjonują na podobnej zasadzie? czy wszystkie są bez zarzutu, może należymy do jakiejś a nie wiemy jak jest naprawdę...dlaczego księża wprowadzają ludzi w błąd jeszcze zachęcając do wyjazdu tam, wywieszają zdjęcia, a jak bym niczego nieświadoma tam pojechała i ktoś by mnie wziął za jakaś egocentryczną i niedojrzała a ja nawet bym o tym nie wiedziała bo przeciez chciałam się tylko pomodlic, do głowy by mi nie przyszło żeby robic widowisko z zesłania Ducha św.....beznadzieja, czemu księża milczą? przez takie milczenie wiele osób może być wmanewrowanych w coś heretyckiego


- Offca - 13-07-2007 12:03

Chyba dlatego, że niektórzy w tym pseudowidowisku nie widzą nic złego...? :roll:
U mnie zdarzyła się z tego co kojarzę osoba, która namawiała do wyjazdu do Obór. Ksiądz ją ochrzanił i się skończyło ;P


- Ks.Marek - 13-07-2007 13:37

Na temat Wieczerników w Oborach zapraszam z komentarzami i opiniami tutaj


- Marek MRB - 12-09-2007 01:29

Muszę powiedzieć że mam BARDZO krytyczny stosunek do "upadków w Duchu".
Zjawiska w przeszłości doświadczałem wielokrotnie, wielokrotnie też "kładłem" ludzi - i jestem niemal pewien że jest to zjawisko naturalne (nie nadprzyrodzone).
To mniemanie wzmacnia we mnie fakt iż dzieje i działo się w wielu systemach religijnych.

CO więcej, dzieje się także gdy praktykowane jest w formie skrajnie spaczonej (np pewna szwedzka sekta powoduje kładzenie przez "przekazanie Ducha(?)" za pomocą rzuconego "odbiorcy" przedmiotu (piłki, marynarki itd).

Sam podczas mojej obecności w Koinonii Jan CHrzciciel asystowałem (łapałem ludzi) "popisom " gościa który najpierw "kładł" ludzi modląc się nad nimi, a jak mu się znudzilo to zwrócił się do pełnej sali i "kładł" całe kolumny ludzi za jednym zamachem.

Wygląda że to jest zjawisko mniej więcej z tej dziedziny co hipnoza na scenie - bardziej sztuka sceniczna niż cokolwiek innego.

Cytat:Marek MRB słuchaj Porażające !!
Nie rozumiem. Czego mam słuchać ?


- Dawid_Kalisz - 13-09-2007 13:51

To jest tak zwane upadanie pod mocą Ducha Świętego. Skoro przechodzący apostoł mógł uzdrawiać tylko cień, to nie widzę nic złego w nakładaniu rąk i modleniu się.

Sam Jezus powiedział, że po tym poznamy kto wierzy w Niego. ,,Kto wierzy we mnie będzie robił to co ja i jeszcze więcje bo ja idę do Ojca''. Dlatego spoczynek w Duchu Świętym nie jest niczym złym, chyba, że ktoś chce zrobić z tego show bez celu, a tylko po to by wzbudzić sensację.

Na szczęście Bóg bada serca i zna zamysły człowieka więc nie boje się o prawdziwych wierzących. Uśmiech


- Marek MRB - 13-09-2007 15:24

Ja nie wątpię że Duch Święty MÓGŁBY coś takiego zrobić.
Ale nie widzę powodu by przypisywać ten efekt Duchowi Świętemu.


- Dawid_Kalisz - 13-09-2007 20:09

W całej historii Kościoła możemy zaobserwować poruszenia Ducha Świętego, podczas któych występowało zjawisko upadania pod mocą. Połowa Nowago Testamentu została napisana przez apostoła Pawła, który w chwili spotkania Jezusa na drodze do Damaszku upadł przed Jego obliczem.


http://www.aetos.pl/product_info.php?products_id=270

Zapraszam do lektury, kosztuje tylko 3zł. Napisana przez jednego z ludzi z namaszczeniem apostolskim. Jeden z ludzi, który zmienił oblicze dzisiejszego chrześcijaństwa. Spotykał się również z papieżem kilka razy. Osoba poważana i kompetentna do tego by przeczytać, dlaczego ludzie upadają pod mocą.

W Piśmie mamy dziesiątki jak nie więcej przykładów jak ludzie upadali pod mocą Ducha Świętego. Dlatego przypisuję to Duchowi Świętemu a nie robieniu show.

Wiesz Marku jeszcze dlaczego? Bo sam upadałem pod mocą Ducha Świętego, i nie robiłem tego dla show. Bo widziałem osoby, którym ufam i wiem,że nie robią show. Bo ufam temu co jest napisane w Biblii.


- Marek MRB - 13-09-2007 20:57

Dawid_Kalisz napisał(a):W całej historii Kościoła możemy zaobserwować poruszenia Ducha Świętego, podczas któych występowało zjawisko upadania pod mocą. Połowa Nowago Testamentu została napisana przez apostoła Pawła, który w chwili spotkania Jezusa na drodze do Damaszku upadł przed Jego obliczem.
Bez przesady - ten upadek JASKRAWO różni się od tego co się propaguje jako "upadanie w Duchu". Nie ma żadnych cech wspólnych poza samym faktem upadku. Jak tak dalej pojdzie to będziemy każde przewrócenie się interpretowali jako działanie Ducha Świętego...


Dawid_Kalisz napisał(a):http://www.aetos.pl/product_info.php?products_id=270

Zapraszam do lektury, kosztuje tylko 3zł. Napisana przez jednego z ludzi z namaszczeniem apostolskim. Jeden z ludzi, który zmienił oblicze dzisiejszego chrześcijaństwa. Spotykał się również z papieżem kilka razy. Osoba poważana i kompetentna do tego by przeczytać, dlaczego ludzie upadają pod mocą.
Nie gniewaj się Dawidzie, ale spytaj dowolnego Amerykanina co myśli o "kaznodziejach telewizyjnych" i ich wiarygodności.

Dawid_Kalisz napisał(a):W Piśmie mamy dziesiątki jak nie więcej przykładów jak ludzie upadali pod mocą Ducha Świętego. Dlatego przypisuję to Duchowi Świętemu a nie robieniu show.
Gdzie ?!!!
Co do robienia show - to że coś nie jest od Ducha Świętego nie oznacza jeszcze że jest "robieniem show". Powiem więcej - wcale nie oznacza nieszczerych zamiarów modlącego się czy padającego.
Gdy ja się midliłem nad kimś i padał albo gdy się nade mną modlono to też raczej nie był show - ale to jeszcze nie znaczy że jest to działanie Ducha Świętego !

Dawid_Kalisz napisał(a):Wiesz Marku jeszcze dlaczego? Bo sam upadałem pod mocą Ducha Świętego, i nie robiłem tego dla show. Bo widziałem osoby, którym ufam i wiem,że nie robią show. Bo ufam temu co jest napisane w Biblii.
Jak mówiłem, wcale Cię - ani Twoich przyjaciół - o robienie show nie posądzam.
Natomiast nie wiem co masz na myśli pisząc "Bo ufam temu co jest napisane w Biblii".
Z całą pewnością nie ma w niej niczego, co by choć trochę przypominało współczesne praktyki "upadania w Duchu".


- Daidoss - 13-09-2007 23:06

Słuchajcie tak się juz zapowiadam od kilku dni, na dniach kończymy zmiany na Portalu a na nim dużo nowych artykułów. Jednak chciałbym juz teraz umieścić artykuł, który napisał Ojciec Remigiusz Recław SJ a brzmi: Spoczynek w duchu - uważaj!

Cytat:Spoczynek w duchu jest jednym z bardziej wątpliwych charyzmatów. W zależności od ośrodków Odnowy w Duchu Świętym, w niektórych wspólnotach jest on zjawiskiem częstym, w innych rzadszym. Zadaniem liderów i animatorów jest to, aby być bardzo ostrożnym wobec spoczynku w duchu. Niech nasze zachowanie będzie przesadnie sceptyczne, a szczególnie wtedy, gdy podczas spotkania modlitewnego upada więcej niż jedna, dwie osoby.

Dlaczego powinniśmy być sceptyczni? Ponieważ spoczynek w duchu ma bardzo dużo wspólnego z hipnozą lub transem. Współcześnie ten rodzaj hipnozy nazywa się hipnozą magnetyczną. Bywają takie wspólnoty, w których prawie wszyscy padają. Słyszymy też czasem o takich „charyzmatykach”, którzy mają w sobie taką „moc” modlitwy wstawienniczej, że ludzie się zazwyczaj przewracają. Niektórzy są tak silni, że pada każdy, chce, czy nie chce. Nawet bez dotykania jej. Gdy spotykamy się z takimi sytuacjami, nie ma żadnej wątpliwości – jest to hipnoza. Nawet jeśli modlącym się jest kapłan czy lider wspólnoty.

Kiedyś jeden z moich współbraci, bardzo mądry kapłan, opowiadał mi, że będąc w jednym z krajów Europy zachodniej, wybrał się na spotkanie modlitewne. Miejscowi katolicy są przekonania, że podczas prowadzonej tam modlitwy działa szczególnie Duch Święty, bo wszyscy padają. Mój współbrat poszedł na to spotkanie z nastawieniem, że zrobi wszystko, aby nie mieć spoczynku w duchu. Gdy już był na modlitwie, modlący się lider wspólnoty nawet go nie dotknął, tylko machnął dłonią... mój współbrat padł... miał po raz pierwszy w życiu tzw. spoczynek w duchu.

Jednak prawda jest taka, że modlitwa ta nie miała zbyt wiele wspólnego ze spoczynkiem w duchu. Była to po prostu hipnoza magnetyczna. Poniżej przedstawiamy film promujący kurs z hipnozy magnetycznej. Myślę, że na tej stronie są na tyle dojrzali ludzie, że nikogo ten film nie zachęci, aby na taki kurs się wybrać. Natomiast umieszczam go tutaj, abyśmy zobaczyli, na czym polega spoczynek w duchu.
:arrow: http://www.youtube.com/jp.swf?video_id=WgaKhvX5xaA&eurl=&iurl=http%3A//img.youtube.com/vi/WgaKhvX5xaA/default.jpg&t=OEgsToPDskLleHYg-L79jVh_uKhU8ePb

Myślę, że po obejrzeniu tego filmu będziemy dużo bardziej ostrożniejsi wobec tzw. spoczynku w duchu. Bądźmy tutaj wyjątkowo sceptyczni a osoby, które mają tendencje, aby padać na modlitwie, zachęcajmy do unikania tej formy pobożności. Powiem jeszcze raz: nie neguję zupełnie tego, że Duch Święty może przyjść do kogoś ze spoczynkiem w duchu. Jednak byłbym niezwykle ostrożny, gdy jest to zjawisko masowe. Najczęściej będzie to hipnoza lub samowprowadzanie się w trans.

Poniżej jeszcze film ze spotkania charyzmatycznego, na którym miesza się działanie Ducha Świętego z hipnozą. Prowadzący mówi, że to moc Chrystusa. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że jest to po prostu hipnoza. Zwróćmy uwagę, że jego praktyka niczym się nie różni od tej, którą praktykują ludzi po kursie hipnozy magnetycznej: człowiek „obdarowany” mocą, która sprawia, że inni upadają w duchu...
:arrow: http://www.youtube.com/jp.swf?video_id=vcnbcY9J6yQ&eurl=&iurl=http%3A//img.youtube.com/vi/vcnbcY9J6yQ/default.jpg&t=OEgsToPDskLBg8WIKpKVVE4JsmF91vHG

Na spotkaniach modlitewnych niektórzy, podczas modlitwy wstawienniczej, trzymając ręce na czyjejś głowie lub barkach, robią swoimi dłońmi lekkie koła. To nic innego, jak próba wprowadzenia osoby omadlanej w trans, który ma doprowadzić do spoczynku. Bywa tak, że sami omadlani kręcą się delikatnie całym tułowiem. To nic innego, jak wprowadzanie się samemu w trans hipnotyczny. Nie dzieje się to tak szybko, jak to widzieliśmy na filmach, ale to z tego powodu, że próbujący wywołać trans nie mają odpowiedniego przygotowania albo nie przeszli odpowiedniego szkolenia, które pozwoliłoby im robić to dużo szybciej.

Pamiętajmy, że spoczynek jest podstawową formą hipnozy. Bez tego hipnotyzer nie może pójść dalej. Ale jest też najłatwiejszą formą hipnozy. Kursy hipnozy magnetycznej zaczynają się właśnie od nauczenia się tego, by człowieka wprowadzania w spoczynek. Im lepszy hipnotyzer, tym robi to szybciej. Najlepsi – potrafią w jednej sekundzie wprowadzić w spoczynek nawet kilkadziesiąt osób.

Myslę, że prezentacje filmowe + całość bardzo ciekawe.


- Marek MRB - 19-09-2007 23:01

Polecam też na stronie http://www.wspolnoty.jezuici.pl/ artykuł "Spoczynek w duchu - uważaj!" o. Autor: o. Remigiusza Recław SJ (niestety trzeba się zalogować) Tez sa filmiki. Artykuł znajduje sie obecnie na stronie glownej, srodek, 4 artykul.


- Anonymous - 21-10-2007 20:19

Może nie mam zbyt wielkiej wiedzy na ten temat, ale troszkę już zobaczyłęm i przeżyłem. Dlatego sobie pozwolę na kilka stwierdzeń.

Owszem też przeżyłem "omdlenie w Duchu" (nazywane też "spoczynkiem w Panu", itp. - jak kto woli). Ale to nie oznacza, że za każdym razem "padałem"!!!
Wiadomo dar czy charyzmat, który otrzymujemy ma być dla wspólnoty i ma za zadanie umacniać tą wspólnotę. No właśnie, więc jeżeli takie "padanie" NIE POWODUJE tego umocnienia to należałoby się zastanowić czy rzeczywiście pochodzi to od Boga?? W końcu nieporządane są jakiekolwiek sensacje na Mszach. A jeżeli coś staje się sensacyjne to należałoby sie tego obawiać czy to na pewno jest dobre!
Wiadomo, że większość "rzeczy" (mówiąc bardzo prostolinijnie) dziejących się za sprawą Ducha Św. dzieje się na chwałę Boga, a co za tym idzie ukazuje zarazem Wielką Potęgę Boga i Jego Moc oraz Jego Miłosierdzie. A jak wiadomo Bóg chce dla nas dobrze (tu: mowa o całej wspólnocie). W związku z tym jeżeli dzieje się coś, co wywołuje niepokój, niepotrzebne zainteresowanie, itp. działania, które raczej nie budują wspólnoty to trzeba się zastanowić nad tmy skąd "to" pochodzi. Bo śmiem powątpiewać, że od Boga (w opisanym wyżej przypadku).

A wracając do "spoczynku w Duchu Świętym". W przypadku mojej osoby coś takiego wydarzyło się na mojej tegorocznej I OŻK [(Oaza Żywego Kościoła) m.in. podczas adoracji Najświętszego Sakramentu] i nie powiedziałbym, żeby w 100% przyniosło dobre owoce. Owszem część ludzi wtedy uwierzyła, że Bóg rzeczywiście jest pośród nas i działa, ale część osób poczuła się tym po prostu zgorszona i wątpiła w działanie Boga.
Wtedy z pomocą przyszła mi moderatorka tych rekolekcji, która ma dar słowa [(odkryła go w sobie kilka lat temu) jak to ona sama go nazwała - w końcu ile darów jest nikt nie wie - nie wolno ograniczać Ducha Św., bo on działa jak chce i keidy chce] i przekazała specjalne słowo wspólnocie (konkretnie cytat z Listu św. Pawła, ale nie pamiętam który fragment).
Pomimo tego, iż był tam ksiądz, który miał dar glosolalii to nei spotkałem się ze zrozumieniem czy akceptacją, bo powiedziałbym, że owe "spoczynki w Panu" (a było ich kilka) wywołały raczej przerażenie u księdza i reszty diakonii.
Ale tutaj po raz kolejny pomogła moderatorka Kamila (dziękuję Panu, że postawił ją na drodze mojego życia), która podczas osobistej i prywatnej rozmowy ze mną wiele mi uświadomiła. A mianowicie, że jeżeli to co się dzieje (m.in. "spoczynki w Panu") od Boga ma gorszyć innych, albo ma wzbudzać niepokój to należy prosić Boga, aby owe "zdarzenia" się nie działy. I jeżeli RZECZYWIŚCIE pochodzi to od Boga (a przeraża innych) to po prostu powinno ustać. (Może nie do końca piszę zrozumiale, ale tak jakoś ciężko przelać mi myśli na papier)
Trochę zawile napisałem wyżej, więc powiem tak po krótce na przykładzie mojej osoby.
Po tej rozmowie za jakiś czas znowu była adoracja Najświętszego Sakramentu. Na tej adoracji zawierzyłem Bogu wszystko co się działo ze mną i wokół mnie i prosiłem go or jak najlepsze rozwiązanie. Ale powiedziałem też, że jeżeli JEGO WOLĄ jest, abym doznał działania Ducha Św. to proszę GO, żebym doznał go w innej postaci. I rzeczywiście tak się stało - nie doznałem na tej adoracji "spoczynku w Panu". Owszem doznałem i odczułęm działanie Ducha Św. ale było to "TCHNIENIE MOCY" (może nienajtrafniejsze określenie, ale dość proste: odczułem silny powiew ciepłego WIATRU, powiew MOCY - a przecież byliśmy w pomieszczeniu zamkniętym i wiatr nigdzie nie wiał; w każdym bądź razie owoce "tego tchnienia mocy" były JEDNOZNACZNIE DOBRE - stąd jestem pewien, że było to DZIAŁANIE BOGA). Widać, że Pan zadziałał i to nie wbrew mojej prośbie - zadziałał bo taka była JEGO WOLA, ale zadział w sposób wg NIEGO jak najlepszy (najlepszy dla mnie i przede wszystkim całej wspólnoty). Nie było zgorszenia czy przerażenia, ale wielkie skupienie modlitewne (żadne "spoczynki w Panu", dary glosolalii, proroctwa, i itp. nie wydarzyły się) . Ale każda z osób, która rozmawiała ze mną po tej adoracji mówiła, że odczuła WIELKIE MIŁOSIERDZIE, WIELKĄ ŁASKĘ - widać, że Pan był obecny pośród nas i działał (na każdego jak chciał).
To wszystko o czym napisałem pozwala uzmysłowić sobie, że mimo iż dzieją sie różne "wydarzenia" to można w prostu sposób ocenić i rozsądzić czy to pochodzi od Boga czy nie (mam tu na mysli indywidualne osądzenie - na naszych rekolekcjach nie było osoby z darem rozeznania).

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że to co napisałem jakoś uzupełni temat tego postu i nie wywoła zbytniej dyskusji

P.S.
Przepraszam, za tak długi post, ale po prostu chciałem opisać wszystko co uznałem za warte opisania.


- czarny Pablo - 08-12-2007 15:21

Przyznam, że jestem zupełnym ignorantem w tych sprawach. Nie potrafię pewnych rzeczy nazywać po imieniu, ale je widzę. Moja matka cierpiała na pewną chorobę, był (jest) to głęboki problem psychiczny. Moja żona namówiła ją do udziału we mszy, którą prowadził kapłan posiadający dar uzdrawiania. Nie mam pojęcia, od czego zależy kto zostanie uzdrowiony, bo moja matka nie jest specjalnie religijna (w kościele bywa w święta). Otóż poddała się ona temu obrzędowi. Modliliśmy się za nią. Doświadczyła tego, co nazywacie "spoczynkiem w Duchu". Wielkie było moje zdziwienie, gdy po dwuch tygodniach ozdrowiała zupełnie i do dziś (a to już pół roku) czuje się świetnie. Czy więc jeżeli objawia się to wobec osoby, która dotąd nieznała tego zjawiska - czy jest to sztuczka, hipnoza? Nie wiem. Wiem tylko, że matka jest zdrowa i Bogu za to dzięki!

Cześć