Nurtujący problem.... - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22) +--- Wątek: Nurtujący problem.... (/showthread.php?tid=5136) |
Nurtujący problem.... - to Ja :) - 11-05-2010 00:32 Hej Daaaawno mnie tu nie było....Nie wiem czy w dobrym dziale piszę....jak coś to przepraszam i proszę o przesunięcie. Wiele w moim życiu się wydarzyło, wiele rzeczy poplątało....Proszę o pomoc. Szukałam informacji na ten temat i dalej nie wiem co mam zrobić...Swojego czasu nosiłam szkaplerz, podpisywałam zobowiązanie do życia w czystości...Niestety złamałam to zobowiązanie...przestałam nosić szkaplerz i teraz nie wiem co mam zrobić? czy wyspowiadać się z tego? wypisać z tego co podpisywałam? :| Może to są głupie pytania ale naprawdę nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji, może ktoś był w podobnej, zrozumie mnie i doradzi... - TOMASZ32-SANCTI - 11-05-2010 11:58 To, że złamałaś to zobowiązanie wcale nie oznacza jeszcze jakiś poważnych konsekwencji. Napewno dobrze to nie jest, że się łąmie zobowiązania składane przed Bogiem, ale nie możesz też się z tego powodu załamywać. Możesz się naturalnie wyspowiadać, napewno spowiedź ci nie zaszkodzi a nawet wiele może pomóc, gdyż spowiednik może ciebie właściwie pokierować - co masz robić dalej. Pamiętaj jednak o tym, że Bóg zna nas doskonale i gdyby chciał nas karać za każde złamane zobowiązanie to już wielu ludzi musiałoby iść po śmierci na potępienie. A przeciez Bóg jest miłością, zna nas też doskonale i wie, że człowiek jest bardzo słabą istotą, chwiejną, zdoną do upadków, tym bardziej, że zawsze obok człowieka jest ten, który stale walczy z Bogiem i stale namawia ludzi do zła posługując sie wszelkimi sposobami, korzuystając z każdej chwili słabości człowieka. Dlatego też nie martw się. Bóg nadal ciebie kocha i pragnie twojego dobra, chce abyś kochała Go nadal i uwierzyła w Jego miłość do ciebie, w to, z On tobie przebaczy twoje postępowanie. Nie bój się i skorzystaj z sakramentu spowiedzi i próbuj ponownie nawiązać z Bogiem relacje. Jeśli noszenie szkaplerza ciebie przerasta to może skup się na innej formie a jeśli chcesz spróbować ponownie podjąć się zobowiązania to też warto. Człowiek upada wielokrotnie, ważne jest jednak, aby zawsze wiedział, gdzie ma pójść po pomoc, że jedynym, który potrafi podnosić nas z upadku jest sam Bóg. On przecież posłał Dobrego Pasterza, który zatroszczył się o każdą owcę ofiarowując siebie, aby każdy mógł być zbawiony. Jezus Chrystus jest tym, który będzie się troszczył o swoją zagubioną owieczkę - o ciebie. UFAJ, KOCHAJ I NIE PODDAWAJ SIĘ. UWIERZ W MIŁOŚĆ I MIŁOSIERDZIE CHRYSTUSA. - to Ja :) - 11-05-2010 15:32 TOMASZ32-SANCTI dziękuję bardzo Ci za wyczerpującą wypowiedź i odpowiedź....tylko mam małe "ale" co jeśli już minęło od tego wszystkiego dużo czasu i nie wyspowiadałam się z tego przez tak długi okres czasu? - magdzik - 11-05-2010 16:11 Chyba powiem to, co zawsze mówię w takich sytuacjach: idź do spowiedzi, a spowiednik już tobą pokieruje. Obowiązuje Cię to, co usłyszysz w konfesjonale. Niezależnie od tego, co my tutaj powiemy, i tak prędzej czy później będziesz musiała się wyspowiadać. Więc dla zaoszczędzenia czasu po prostu radze Ci jak najszybciej się tam udać Pozdrawiam - to Ja :) - 11-05-2010 16:32 magdzik dziękuję za odp. jakoś mi już lżej gdy wiem co mam zrobić - TOMASZ32-SANCTI - 12-05-2010 07:45 Jeśli nawet się nie spowiadałaś przez tak długi okres czasu to tym bardziej nadszedł czas aby to zrobić. Pomyśl, że im dłużej zwlekasz tym więcej grzechów zbiera sie na sumieniu i potem coraz trudniej iść do spowiedzi. A im dalej idziesz bez spowiedzi tym w coraz poważniejsze grzechy będziesz wchodzić. Lepiej cały czas być w stanie łaski, uświęcającej, gdyż nie znamy dnia ani godziny kiedy to Pan nas powoła do siebie i wtedy możesz nie zdążyć się wyspowiadać. Ze spowiedzią nie możemy zbyt długo czekać. Każdy grzech odłącza nas od Boga a to otwiera furtke złemu, który będzie nas wprowadzał w inne grzechy. Nie zwlekaj więc tylko idź do spowiedzi. Im szybciej pojednasz się z Bogiem tym lepiej. Całkiem inaczej będziesz funkcjonować, gdy doświadczysz już przebaczenia, będziesz miała pokój w sercu i będziesz mogła podejmować się różnych form zjednoczenia z Bogiem : czy to przez szkaplerz czy w inny sposób. Naprawdę warto. ODWAGI. BÓG CIEBIE KOCHA I CZEKA NA CIEBIE. [-o< :aniol: - Wojtek37 - 12-05-2010 08:38 Ja za Biblią przytoczę..... 2Kor 2:7-11 BT "Raczej wypada teraz wybaczyć mu i podtrzymać go na duchu, aby nie popadł ów człowiek w rozpaczliwy smutek. Dlatego napominam was, abyście jego sprawę rozstrzygnęli z miłością. W tym też celu napisałem, aby was wypróbować i aby się przekonać, czy we wszystkim jesteście posłuszni. Komu zaś cokolwiek wybaczyliście, ja też /mu wybaczam/. Co bowiem wybaczyłem, o ile coś wybaczyłem, uczyniłem to dla was wobec Chrystusa, ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane." Tak więc ..... Ef 5:14 BT "Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus." - to Ja :) - 12-05-2010 11:04 TOMASZ32-SANCTI Dziękuję bardzo, Twoje słowa są dla mnie wielką pomocą i otuchą, masz rację, naprawdę bardzo dziękuję :* - Rachel - 06-03-2011 21:11 to Ja , również noszę szkaplerz. Niech Maryja otoczy Ciebie szczególną opieką w obecnym czasie. - TOMASZ32-SANCTI - 07-03-2011 00:16 Maryja będzie obecna, tylko trzeba ją poprosić o pomoc. Ona zawsze usłyszy głos proszący o pomoc. A różaniec działa jak wzmacniacz. Tak więc może warto tego wzmacniacza użyć? - Rachel - 07-03-2011 01:09 TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Tak więc może warto tego wzmacniacza użyć?Zawsze. Tak jak szkaplerz jest jakby szatą, ale wiadomo że trzeba coś zrobić ze swej strony - utrzymanie relacji z Bogiem , Maryją oraz świętymi. |