Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Agresja wśród młodzieży - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Agresja wśród młodzieży (/showthread.php?tid=528)

Strony: 1 2 3 4 5


Agresja wśród młodzieży - Ravenloff - 10-05-2005 17:04

Ostatnio w Sulechowie mówi się dużo na temat agresii wśród młodzieży. Ma to swoją przyczynę, ale o tym za chwilę.
Zastanawia mnie fakt, czemu tej agresji jest coraz więcej, a jej forma jest coraz brutalniejsza. Prawdopodobnie powodem jest brak zainteresowania w rodzinie, złe wychowanie a raczej brak, złe wzorce, złe towarzystwo i coraz więcej brutalności w mediach. Tylko jak z tym walczyć, aby takie sytuacje, jaką zaraz opiszę nie miały więcej miejsca?

Otóż wczoraj słyszałem plotkę, a dziś ją potwierdziłem z innych źródeł, że w sobotę w Sulechowie miała miejsce w dosłownym tego słowa znaczeniu masakra.
Podobno był w sobotę jakiś zjazd/impreza na stołówce warsztatów gastronomicznych Technikum Gastronomicznego (Ci co nie są z Sulechowa, to ta sala często jest miejscem urządzania 18, urodzin, wesel, styp, itp..). No i była tam impreza zamknięta jakiś absolwentów którejś z sulechowskich szkół (ludzie w wieku ok 50 lat). Podobno późną nocą na teren imprezy wdarło (drzwi nie były zakluczone) się kilka młodych osób wyraźnie szukających zaczepki. Jednak zostali "wyproszeni za drzwi". Drzwi zamknięto. Jakiś czas potem zaczeły się zjeżdżać samochody ich kumpli, aż było kilkanaście osób. Poleciały szyby. Potem z tego co słyszałem to wdarli się znów na miejsce imprezy mimo drzwi zamkniętych (mieli siekiery które użyto do otwarcia drzwi), powybijali część okien i zaczęli się rewanżować tym co ich wcześniej "wyprosili". Urządzili sobie tam totalną rozpierduchę, przepraszam za określenie, ale jak nazwać napad z siekierami, którymi to rozwalali okna, krzesła, stoły, ściany i atakowali ludzi? Cała akcja od samego początku trwała podobno ponad godzinę. Policja mimo wielokrotnego wzywania nie przyjechała. Po czym sprawcy uciekli. Przyjechały karetki aby zabrać rannych. Dopiero potem policja. Jeden z uczetników zjazdu absolwentów dostał siekierą w głowę, innemu odrąbali palce. Podobno było wszędzie pełno krwii. Sprawców nie ujęto.

Jak to usłyszałem to byłem w cieżkim szoku, że w moim mieście które było w miarę spokojne (bo Sulechów to nie Warszawa czy Poznań) dzieją się takie rzeczy. Co w tych ludzi wstąpiło, aby czynić takie rzeczy? :cry: :shock: :cry: Co robić aby to się nie powtórzyło?

Płakać się chce na naszą bezsilność i bezsilność policji, która ma nas chronić :cry:


- Anonymous - 10-05-2005 17:26

tez o tym slyszalam i to niby nie plotka :/
a co do agresji to najlepszym wyjsciem jest zaintresowanie sie czyms np.sportem,sama jestem tego zywym przykladem :twisted:


- Jólka - 10-05-2005 17:31

Ravi... rzeczywiscie to zabrzmiało jak niezły scenariusz horroru... az mnie ciarki przeszly.
cieżko jest mi powiedziec, co akurat powodowa ło tamtymi ludzmi, ale... generalnie wsrod młodzieży panuje fascynacja przemoca (gry i filmy bez zabijania nie sa atrakcyjne), poza tym coraz częściej w szkołach też dochodzi do przemocy. Nauczyciele są szantażowani, czasem nawet dyrekchja boi się interweniowac. Zaczynaja sie robić przepychanki, szkoła uważa, że wychowanie dzieci spoczywa na rodzicach, natomiast ci spychaja ten obowiązek na szkołę. I w ten sposób dochodzi do sytuacji, kiedy nikt ich nie wychowuje, bo rodzice twierdzą, że to jest obowiązkiem szkoły, natomiast szkoła ma za zadanie nauczac (i wspomagac rodzinę w wychowaniu). Następne wyrastają takie "bestie" ktorym nikt nie ma odwagi się sprzeciwić. Poicja też jest bezsilna, a raczej boją się też o siebie, bo wchodząc takim w drogę mogligy zginąc. JUż zaczynamy się zbliżać do czasów o których mówił Jezus w ewangelii, że dzieci powstana przeciwko rodzicom, a rodzice będą wydawać własne dzieci.


- Ravenloff - 10-05-2005 17:44

No tak na marginesie, to ja się nie dziwię policji, że nie przyjechała od razu. Ja na miejscu policji, jak bym pojechał (powiedzmy w trzech funkcjonariuszy) na taką "rozpierduchę" gdzie porządek robi kilkanaście uzbrojonych w ostre narzędzia i kto wie czy nie broń palną wandali, to bym się bał. Nasza policja się boi przestępców. I przyznaję im rację, bo jest się czego bać, bo policja nie ma szans z takimi grupami. Przynajmniej nie przy obecnym stanie policji.
Tylko co mają zrobić obywatele w takich sytuacjach, jak to policja ma ich chronić?


- Anonymous - 10-05-2005 17:55

bronic sie samemu :twisted:


- Gonzo - 10-05-2005 18:08

niestety te slowa ktore tu padly sa przykre Smutny
jednak Ravi nie masz co porownywac naszego miasta do Wawy czy Poznania bo to nie ma sensu wiadomo przeciez ze czasami takie sytuacje sie zdarzaja w malych miasteczkach wiec dlaczego nie moglo byc i unas Smutny niestety i w naszym miescie sa grupki huliganow ktore jest ciezko zdetronizowac Smutny

PS.
Majekla napisał(a):bronic sie samemu
no a jak Ty mi z piastki w ramie walniesz to co ja mam Ci odddac JęzykJęzyk :?:


- Ravenloff - 10-05-2005 18:19

Ravenloff napisał(a):Tylko co mają zrobić obywatele w takich sytuacjach, jak to policja ma ich chronić?
Majekla napisał(a):bronic sie samemu :twisted:
Jak na mnie by nacierało kilkunastu ludzi uzbrojonych w siekiery, to ja bym uciekał, nawet przez okno wyskoczył.
Przecież wiadomo, że jak ktoś atakuje siekierą, to nie po to aby się ze mną w bierki pobawić.

Ciekawi mnie jak ludzie się zachowują w takich momentach? Co zrobili ci co na tym zjeździe byli? Przecież na imprezie było kilkadziesiąt osób chyba, a wchodzili drzwiami więc nie było którędy uciekać. To musiało być straszne :cry:


- Harpoon - 10-05-2005 19:52

Nie wiem skąd się u ludzi bierze taka agresja...
Często jest to chęć oderwania się od rutyny, od nudy (głupi sposób na nudę)...
Szukanie zaczepki...
To co przeczytałam jest dla mnie straszne Smutny
Ludzie chcą się też popisać jakie mają znajomości, co mogą zrobić. Albo ich wielka duma nie pozwoliła odejść po prostu. Oczywiście musieli się zemścić w krwawy sposób...
Jak się bronić :?: A jest wogóle jakiś sposób :?: Nie wchodzić takim w drogę, to po pierwsze... Ale jak zajście ma miejsce na takiej imprezce to... Jeśli nawet nie ma ucieczki... Nie wiem... Ja bym wpadła w panikę... pewnie zanim by mnie ktoś tam zabił, sama bym umarła ze strachu ...
Samemu raczej się nie obronisz przed takimi, bo z pięściami na siekierę raczej się nie rzucisz. W dodatku dochodzi wielki strach, ludzie w panice robią dziwne rzeczy, nierozsądne...
To, co się teraz dowiedziałam napawa mnie lękiem... Strach wyjść na ulicę, strach iść na imprezę, bo nigdy nie wiadomo, jak to się może skończyć... :cry:


- Futrzak - 10-05-2005 19:57

Ci kolesie na bank byli sćpani, albo schlani. A policja?? Co tu się dziwić? Oni są dobrzy do spisywania młodzieży, jak się szlaja po ulicach nocą. A z pistoletów nie strzelają, bo, po pierwsze: nie umieją, a po drugie, w magazynku mają więcej "ostrzegawczych" niż ostrych nabojów. Jednym słowem: dupa - nie policja.


- Anonymous - 10-05-2005 20:28

nom w magyznki pewnie puste maja bo naboje kosztuja ;] a policje nie stac... moze po prostu trzeba wziasc sprawiedliwosc w swoje rece skoro oni maja to w tylku z zalozynmi rekami nie ma co stac i gadac bo mowic to mozna bezkonca ale slowa sa daleke od czynu...


- Anonymous - 10-05-2005 21:00

ja bardzo chetnie o obronie pogadam w kategorii KM ale to raczej na gg.


- Daidoss - 10-05-2005 21:03

maker, wziąć sprawy w swoje czyny raczej nie mozna. Takie Polskie "prawo". Niestety ale prawo w Polsce jest dla przestępców. Jednak zastanawiam się zawsze jak ja bym się zachował... myśle, że bym sie bronił. To jednak takie gdybanie gdy siedze w domu. To, że mam często przewage siłową nad inną osobą nie znaczy, żę potrafiłbym sobie poradzić z toporem.

Tylko, że wiem z własnego doswiadczenia, że albo wstapisz do nich aby nie dostac albo bedziesz się bronił sam. Tak było ze mną. Swego czasu także siałem rozpierduchy. Bo mnie to pociagało. Miałem w sobie pełno agresji.
A zaczęło się od tego, że w szkole chłopaki starsi mieli do mnie problemy. Dostałem tylko raz z nogi w plecy. Ale to dlatego, że nie widziałem nikogo. Po tym zdażeniu się skonczyło. Tylko, że wstapiłem nie do tej ekipy co trzeba. To, że nie pozwoliłem sie bic innym sprawiło, że czesto sam zaczepiałem kogoś.

To byłataka głupia facynacja nie wiem czym, własna głupotą...


- Ravenloff - 11-05-2005 00:03

Daidoss napisał(a):To byłataka głupia facynacja nie wiem czym, własna głupotą...
No właśnie. Dochodzimy do stwierdzenia, że to głupota.
Ale co robić, aby więcej tej głupoty nie było wśród ludzi młodych? Bo stawianie czynnego oporu czasem jeszcze pogarsza sprawę.
Mnie się wydaje, że aby osiągnąć najlepsze rezultaty trzeba było by sprawę leczyć u źródła czyli od rodziny. Bo to ona jest tą podstawową komórką społeczną, która wychowuje (lub nie gdy się z tego nie wywiązuje) przyszłe pokolenia. To ona ma największy wpływ na młodych. Tak samo ogromny wpływ mają braki na tym polu.


- Jólka - 11-05-2005 00:34

tak jak już wcześniej pisalam, problem wynika z przepychanek kto mam wychowywac dzieci... i dlaczego wlasnie ja? Oczko i rosna takie istoty bez zadnych oddzialywan wychowawczych, zaczyna panowac prawo buszu... wygrywa silniejszy, a przegrany zostaje zjedzony przez tego, ktory go pokonał Smutny i podobno zyjemy w erze cywilizacji, a tak naprawde wracamy do czasow totlanego braku cywilizacji...


- GMS - 11-05-2005 14:01

Właśnie wczoraj przeczytałam u Syracha ( nie pamiętam konkretnych namiarów - zdaje się rozdz. 21) pochwałę kar cielesnych i upomnień - chyba coś w tym jest :-)