Mordimer_Madder napisał(a):Dlaczego zapominacie o innych, którzy w tym czasie padli ofiarami wypadków drogowych i zamachów samobójczych?
nie zapominam. a tutaj przedstawiłam te ponieważ to byli ludzie ściśle związani z śledzeniem informacji w innych krajach, w tym jeden z dziennikarzy który znał dobrze Rosję itd( nie chcę powielac tego o czym pisałam w ostatnim poście) nie wiem czy przeczytałes te informacje które zamieściłam. To byli ludzie którzy mogli być niebezpieczni dla rosjan w wyjawianiu jakichkolwiek nieprawidłowości po katastrofie. a zauważ że i bez nich wyszło na światło dzienne wiele sprzeczności
Cytat:Sądzę, że wśród nich można znaleźć wiele osób, których praca tworzy dla zdarzeń "dziwny" kontekst... litości...
Więc tak, o śmierć Cieślara raczej nikogo bym specjalnie nie podejrzewała Dulinicza też, ale innych mnie niepokoi. Na pewno inaczej bym na to patrzyła gdyby Rosja miała u nas czystą kartę.Nie, nie mówię tutaj o x lat wstecz tylko o tych najnowszych wydarzeniach. chociażby o tym że jeden z pilotów nie chciał sie podpisać pod wiarygodnościa czarnych skrzynek, po co miałby tak robić gdyby nie mieli co ukryć :?: jest wiele niejasności w rosyjskim śledztwie
Dlatego jestem ostrożna w ocenie późniejszych faktów po katastrofie pod Smoleńskiem
znalazłam też wywiad z przyjacielem Michniewicza który jako ostatni z nim rozmawiał
tutaj Na tym portalu jest wiele ciekawych artykułów dotyczących katastrofy.
Nie napisałam też w ostatnim poście nic o Sumlińskim, którego ktoś ewidentnie chciał zabić.
wyciągnęłam najwazniejsze informacje z wikipedii
Cytat:Wojciech Sumliński (ur. 1969 w Warszawie) – polski dziennikarz, absolwent psychologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pracował w "Życiu", "Gazecie Polskiej" i "Wprost".
Pod koniec lat 80 (...) znalazł zatrudnienie w lotniczej jednostce wojskowej 5058, jako konsultant dowódcy jednostki do spraw psychoprofilaktyki pilotów. Jednocześnie rozpoczął pracę w lokalnej prasie, jako dziennikarz śledczy. Był redaktorem naczelnym "Słowa Podlasia"[1]. W 1997 otrzymał nagrodę Ministra Spraw Wewnętrznych za cykl reportaży o nadgranicznej przestępczości zorganizowanej, napisanych pod pseudonimem "Stefan Kukulski". (...). W roku 2006 ponownie nominowany do nagrody press w kategorii dziennikarstwa śledczego, za materiał opublikowany w tygodniku Wprost (wraz z Przemysławem Wojciechowskim), o powiązaniach polityków, służb specjalnych i przestępczości zorganizowanej.
Autor książki pt. "Kto naprawdę go zabił?" o zabójstwie Księdza Jerzego Popiełuszki (...)
Autor reportaży telewizyjnych o Wojskowych Służbach Informacyjnych (w których ujawnił między innymi fakt współpracy znanego dziennikarza Milana Subotića z WSI(...)
[ Dodano: Nie 27 Cze, 2010 13:30 ]
Drizzt napisał(a):Ale co łączyło te ofiary, dla jakiej JEDNEJ sprawy mogłyby być groźne?
Więc jak pisałam nie wszystkie przypadki smierci wiązałabym ze Smoleńskiem, o czym pisałam w poprzednim poście. skupiłabym sie na niedoszłej śmierci Sumlińskiego, śmierci Knyża, Michniewicza i Zielonka. Przecież tutaj nawet jedna niejasna śmierć która miałaby związek ze Smoleńskiem powinna zwrócić uwagę mediów,nie? mam na myśli chociażby Michniewicza. Aby takie wnioski wysnuć nie potrzeba wcale śmierci aż tak wielu innych osób. Tak jednak sie stało, dlatego dobrze tę sytuacje przeanalizować
Cytat:Jakiego jednego, wspólnego wroga mogliby mieć, w dodatku wroga, któremu tak by szkodzili, aby sensowne było podejmowanie zabójstwa?
Nie musi tutaj być konkretna osoba, wystarczy żee sa osobami niewygodnymi dla Rosji.A co ich łączy ? ich zaangażowanie w swoja pracę ( dziennikarz którego głównym celem było wychwytawanie informacji z Rosjii, służby specjalne,technik łączności i szyfrowania,konsultant dowódcy jednostki do spraw psychoprofilaktyki pilotówitd )mogłyby poważnie zaszkodzic Rosji w prowadzeniu śledztwa po katastrofie pod Smoleńskiem. I bez nich juz wiele sprzeczności wyciekło i prowadzonym przez nich sledztwie
Jesli chodzi o Knyża, nikt nie podał w jaki sposób umarł/zginął. Nic, tylko sucha informacja Knyż nie żyje.ja poczułam przekaz dziennikarzy w wiadomości o śmierci Knyża "nie myślcie, że my nie chcemy powiedzieć prawdy, po prostu nie możemy"
W mediach wiadomość o tym filmie ucichła. Dlaczego w takim razie pominięto ten materiał, który został nakręcony przez Polskiego dziennikarza?rosyjskie filmy bardziej ważne? .Wszyscy wiemy że media to czwarta władza. o tym pod kogo sie podstawiają już niejednokrotnie pisałam po tym jak był wyciek i TVP wyłowiła info że pilot nie posdpisał się pod skrzynkami, dlatego TVP mieli zamknąć. Tylko na forach w necie cos dużo mówią o tym filmie.ciekawe dlaczego,nie?
Cytat:Knyż - po co go zabijać? Film już wyciekł, w dodatku, jak widać, nie zyskał popularności, gdyż wcale się o nim nie mówi. Zresztą, nawet gdyby - to po jaką cholerę zabijać operatora? W dodatku już po fakcie wycieku?
Po to żeby sprawa filmu nie została rozdmuchana? żeby sam Knyż nie zaczął rozwijać tematu i snuć podejrzeń wobec Rosji? O Knyżu mówili że był dziennikarzem który Rosje znał doskonale, to był jego fach.
Cytat:Sumliński - pomyślmy: gwóźdź wbity w oponę. Tylko kiedy? Przed ruszeniem? Wtedy przebiłby oponę od razu, a nie potem. Więc gwóźdź musiałby leżeć na ulicy. A żeby czegoś takiego dokonać, trzeba by zagwarantować, że tą drogą będzie jechała TYLKO ofiara (bo inaczej gwóźdź wbiłby się komuś innemu), że przejedzie idealnie odpowiednim pasem, w idealnym miejscu, gdzie akurat leży gwóźdź. Nie muszę chyba mówić, że zapewnienie tych warunków jest praktycznie niewykonalne
myślisz że byłbyś mądrzejszy od agentów rosyjskich? :| to żaden problem aby śmierć zaplanować w ten sposób aby nie budziła żadnych podejrzeń. Co do gwoździa wystarczyło go w odpowiedni sposób przymocować, aby po jakimś czasie dopiero przebił oponę.Dla mnie jeszcze dziwniejsze byłoby gdyby to akurat taki człowiek ( pisałam o jego działalności w poprzednim poście) przypadkowo wjechał w gwóźdź który leżał na ulicy, wiemy z jaką częstotliwościa samochody poruszaja sie po mieście, akurat by trafiło na niego. Oczywiście tak mogło by być , ale to jest bardzo nieprawdopodobne.
Cytat:Sławomir Zielonka - tutaj trudno o jakiekolwiek konkluzje. Bo tak na prawdę prócz tego, że szkolił agentów, nie mamy żadnego punktu zaczepienia do połączenia go ze Smoleńskiem.
Zielonka zaginął conajmiej rok przed katastrofą. Zaginął czyli mógł być przechwycony przez Rosjan. Rosjanie zreszta pisza że przeszedł na ich stronę. Nie wiem na ile w tym prawdy. Ale to właśnie Zielonka miał informacje których przechwycenie bardzo zagrażałoby Polsce.
Cytat:wiedza chorążego Zielonki nie ograniczała się tylko do znajomości kodów i szyfrów stosowanych przez służby. Zielonka wiele lat szkolił tzw. nielegałów, czyli oficerów służb, którzy wyjeżdżali pod przykrywką za granicę. Informację tę potwierdziliśmy w kilku niezależnych źródłach w wojskowych służbach.
(...)"Zielonka szkolił <nielegałów> z technik łączności i szyfrowania. Jego wiedza jest unikatowa. Po prostu ich zna"- mówi nam doświadczony oficer wywiadu wojskowego. (...)
"Nielegałowie" to elita każdych służb: za granicą organizują siatki szpiegowskie i z reguły działają bez kontaktu z pracownikami rezydentur wywiadu. Ich praca narażona jest na znacznie większe niebezpieczeństwo, bo nie chroni ich immunitet dyplomatyczny. "Zielonka szkolił <nielegałów> z technik łączności i szyfrowania. Jego wiedza jest unikatowa. Po prostu ich zna"- mówi nam doświadczony oficer wywiadu wojskowego.
"Dyskusja o tym, co wiedział Zielonka, jest zbędna. Bo wiedział bardzo dużo" - mówi nam Zbigniew Wassermann, poseł PiS z sejmowej komisji służb specjalnych.
Nie muszę pisać jak bardzo jakichkolwiek wyciek mógł zaważyć na losach Polski zwłaszcza w stosunkach Polsko - Rosyjskich