Aloes, ale ty czytasz tylko jedno zdanie czy całą tą historię: kto Jezusa pyta i o co i dlaczego, żeby faktycznie wiedzieć czemu Jezus wypowiada takie słowa?
Czy sam fakt, że ten młody żyd pyta Jezusa co ma robić żeby się zbawić nie sugeruje ci czegoś? Przecież kto ustala "reguły gry" jak nie sam Bóg? A Bóg już się wypowiedział wówczas czego trzeba przestrzegać żeby mieć życie wieczne i zrobił to przez Torę. Sądzisz, że ten żyd nie znał Pisma? Czy może raczej uznał, że ma do czynienia z kimś kto właśnie ustala i wyjaśnia owe reguły, tzn. z Bogiem? Tutaj można się oburzyć czy zastanowić - o, młodzieniec zobaczył wyjątkowego nauczyciela, to się pomylił, niesłusznie wziął go za kogoś więcej. Tylko skoro tak, to czemu Jezus młodzieńcowi poglądu nie sprostował? Np. Jan mówił od razu "nie jestem tym za kogo mnie uważacie. Ja dopiero zapowiadam właściwe przyjście". Co więcej, Jezus gdy odpowiada nie poprzestaje na Torze i jej wyjaśnianiu, lecz autorytatywnie wskazuje co robić ponad to, więc sam stawia się w miejsce tego, ktory decyduje jak się zbawiać, w miejsce Boga.