Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Problem rodzinny.
Autor Wiadomość
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #16
 
Też was pozdrawiam i głaszczę wirtualnie twój brzuch wypełniony malutkim człowieczkiem. Mam sympatię do kobiet w ciąży, ja osobiście w każdej ciąży czułam się super wyśmienicie, czego i tobie życzę. Na kiedy się spodziewasz? Hm, takie babskie pytanie, już was oboje kocham (ciebie z dzidziusiem).

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
17-11-2010 21:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
claire82
Unregistered

 
Post: #17
 
Połowa marca Uśmiech . Dziękuję za ciepłe słowa - uszy od razu poszły do góry Duży uśmiech . Ja na ciążę czekałam dlugo i teraz się nią rozkoszuję - każdym dniem. Poważniejszych dolegliwości samych z siebie nie mam. Duży uśmiech
17-11-2010 21:30
Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #18
 
Nie no, skoro kobieta, która sama jest matką nie potrafi uszanować czyjejś ciąży to przegięcie :/ - maskara :/

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-11-2010 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #19
 
Boże, jak miło mi, że ucieszyły cię moje słowa. :aniol:
Powiem ci claire82, że jedno, czego mężczyźni mogą nam zazdrościć, to ciąża - niesamowicie radosny stan, którego niestety nigdy nie doznają z autopsji.
Czasem szkoda, że nie, bo jak marudzimy, to zwykłyśmy mówić: żebyś choć raz jeden był w ciąży to... etc.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
17-11-2010 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
claire82 napisał(a):Jeśli nie zmieni się jej stosunek do mnie przerwiemy kontakty na dłuższy czas. Jestem w stanie błogosławionym, a ta kobieta od początku ciąży robi wszystko bym się denerwowała.

Dla dobra dziecka i twojego będzie lepiej jak nie będziesz utrzymywać narazie z teściową konatktu, chyba, że twojemu męzowi uda sie dojść ze swoją matką do porozumienia. TRochę w to wątpie, aby dała się tak szybko przekonać, ale może z pomocą Boga po przez modlitwę uda się z czasem zmienić w niej to co ją niszczy od środka.

Niech wam Bóg błogosławi i obdarza wszelkimi dobrami. Twoja postawa jest naprawdę wspaniała.
Uczyniłaś dla swojego męża naprawdę bardzo dużo : przyprowadziłaś go do Boga, to jest uczynek bardzo miły Bogu. Myślę, że wasze małżeństwo może być naprawdę wspaniałe, jesli obronicie się przed wplywem tego co robi teściowa. Oby wam sie udało a naszych forumowiczów proszę o modlitwe w intencji twojego małżeństwa i waszego dziecka.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2010 00:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
claire82
Unregistered

 
Post: #21
 
Bóg zapłać za dobre słowa, naprawdę się wzruszyłam Uśmiech . Mam nadzieję, że wkrótce mąż rozwiąże ten problem i będziemy mogli ciezyć się spokojem - wkrótce z naszym pierwszym dzieckiem Uśmiech
Nad mężem wykonałam ogrom pracy by znalazł drog do Boga, jednak nie zapomnajmy, że gdyby nie Jego wpływ to nic bym nie zdziałała. Uśmiech To tylko uttwierdziło mnie w mojej wierze.
18-11-2010 08:41
Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Od tego jesteśmy, aby pomagać, wspierać i względnie - na miare naszych skromnych możliwości i wiedzy pomagać radą. Oczywiście każdy sam musi podjąć właściwą, dobrze przemyślaną decyzję.
Nie można sie sugerować do końca tym co piszemy i traktować tego jako pewne i bardzo dobre rozwiązanie, ale napewno nasze propozycje czy tez rady są podyktowane dobrem i chęcią pomocy a nie złośliwością czy chęcią stworzenia innych problemów. Dlatego też warto niektóre rady konsultować np z osobami duchownymi, które także mogą wiele pomóc.

Staramy się jak możemy, każdy ma jednak prawo wyboru, więc tez w oparciu o własne doświadczenie i kierujac sie tez dobrem włąsnym po wspólnej przemyślanej decyzji może podjąć swoją decyzję.

Mamy nadzieję, że nasza pomoc będzie dla was przydatna i że wasze życie nabieże teraz innych bardziej radosnych barw, że wszystko sie jakoś dobrze ułoży i będziecie mogli cieszyć się szczęściem rodzinnym.

POWODZENIA

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2010 10:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
claire82
Unregistered

 
Post: #23
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Od tego jesteśmy, aby pomagać, wspierać i względnie - na miare naszych skromnych możliwości i wiedzy pomagać radą. Oczywiście każdy sam musi podjąć właściwą, dobrze przemyślaną decyzję.
Nie można sie sugerować do końca tym co piszemy i traktować tego jako pewne i bardzo dobre rozwiązanie, ale napewno nasze propozycje czy tez rady są podyktowane dobrem i chęcią pomocy a nie złośliwością czy chęcią stworzenia innych problemów. Dlatego też warto niektóre rady konsultować np z osobami duchownymi, które także mogą wiele pomóc.

Staramy się jak możemy, każdy ma jednak prawo wyboru, więc tez w oparciu o własne doświadczenie i kierujac sie tez dobrem włąsnym po wspólnej przemyślanej decyzji może podjąć swoją decyzję.


Mamy nadzieję, że nasza pomoc będzie dla was przydatna i że wasze życie nabieże teraz innych bardziej radosnych barw, że wszystko sie jakoś dobrze ułoży i będziecie mogli cieszyć się szczęściem rodzinnym.

POWODZENIA
Nigdy nie przyjmuję rad bezkrytycznie - zawsze je rozważam, myśle o tym co zrobić. Wolę wycofać się o krok niż zrobić dwa złe do przodu. Jestem wdzięczna za rady bo teraz rozjasniła mi się sytuacja. Ja od zawsze mam ten problem: jestem z natury cichą i nieśmiałą osoba, mam problem w konfrontacjach. Ponadto problemem przy kłotniach jest gniew - a gniew, nienawiść, szkodzenie sobie jest grzechem, więc oddziałowuje na mne negatywnie, jest grzechem. Stąd moje problemy. Rozmawiałam szczerze z mężem,podałam mu te argumenty(powiedziałam skąd pochodzą i akurat mąż był zachwycony waszym forum Duży uśmiech - w przeciwieństwie do forach o kobietach ciężarnych gdzie hmm jest jak jest). Zastanowił się i efektem jest dziejsza rozmowa z tesciową - jedzie na nią sam. Poczekam na efekty i liczę, że jeszcze będziemy szczęśliwą rodziną.
Dodam tylko, że mąż jedzie sam, bo jak ja jestem, to zapytana udzielam szczzerych odpowiedzi które tylko nakręcają teściową. Ostatnio problemem który jest aktualny jest mój upór by dziecko wychowało się w wierze katolickiej. Przysięgałam przed ołtarzem, moj mąż też - przed Bogiem. Teściowej nie odpowiada wnuczek katolik- trudno. Będę żywić nadzieję, że w razie odcięcia się od tesciowej, doprowadzenia do rozłamy w rodzinie Bóg mi wybaczy, bo będzie wiedział że robię to dla dobra dziecka a nie własnej wygody!
18-11-2010 12:18
Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
claire82 napisał(a):Ostatnio problemem który jest aktualny jest mój upór by dziecko wychowało się w wierze katolickiej. Przysięgałam przed ołtarzem, moj mąż też - przed Bogiem. Teściowej nie odpowiada wnuczek katolik- trudno. Będę żywić nadzieję, że w razie odcięcia się od tesciowej, doprowadzenia do rozłamy w rodzinie Bóg mi wybaczy, bo będzie wiedział że robię to dla dobra dziecka a nie własnej wygody!

Nie patrzcie na to co chce teściowa. To co przyrzekłaś i wogóle twoje pragnienie wychowania dziecka w wierze katolickiej jest naprawdę bardzo dobrym rozwiązniem. Nie daj sobie wmawiać, że jest inaczej i broń tego, bo wiara w życiu małżeństwa jak i dziecka jest bardzo ważna, jest istotna dla zycia dziecka. Macie prawo do wychowywania dziecka w wierze i tego nikt nie powinien wam odbierać czy niszczyć a jesli ktos próbuje to czynić to najlepiej od takich osób sie odseparować do czasu aż nie zmieni swojego postepowania. Oczywiście - tacy ludzie niszczący innych żyją w ciemności, grzechu i nie widzą czym jest wiara w życiu człowieka i z atakie osoby trzeba sie modlić.

A tak jeszcze odnośnie tej pierwszej dziewczyny męża : on nie miło wspomina okres jaki z nia spedził, ale jak obecnie ona odnosi się do twojego męża i ciebie gdy były te okazje do spotkania, kiedy teściowa ją zaprosiła?

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2010 15:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
claire82
Unregistered

 
Post: #25
 
Cóż: ona sobie nie ułożyła życia. Jest sama, często odwiedza matkę mojego męża. Kiedy spotykamy się wszyscy to najcześciej aczyna się to od tego "Darek, pamiętasz jak my...?" - mój mąż stara się to hamować, zaczynam mówć o nas, przytula mnie, podkreśla na każdym kroku że dla niego ja jestem na pierwszym miejscu. niestety teściowa z kolei na kazdym kroku podkreśla że tamta kobieta jest dla niej ważniejsza niż ja. Mimo, iż pod sercem noszę jej wnuka.
18-11-2010 15:21
Odpowiedz cytując ten post
kredka198 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: Dec 2008
Reputacja: 0
Post: #26
 
claire82, ale wy jestescie ze soba juz 9 lat!!! przeciez spotykali sie wieki temu ..masakra... dziwna kobieta..bez honoru..

"uśmiechaj się także do Boga z miłością przyjmując Jego wole" - Św. Franciszek z Asyżu

"Just because a pregnancy may be unwanted doesn't mean that the baby is!"

"...I will walk on the water and You will catch my if I fall.."
18-11-2010 18:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #27
 
kredka198 napisał(a):dziwna kobieta.
Są takie kobiety, pewnie, kochana kredko nie spotkałaś takich. I raczej ci tego nie życzę.

claire82 napisał(a):najcześciej aczyna się to od tego "Darek, pamiętasz jak my...?"
Tobie claire82 powiem tylko tyle, ta ex twojego małżonka po prostu NIE MA HONORU.
Ja na jej miejscu omijałabym wielkim łukiem swojego byłego, aby nie stwarzać dwuznacznych sytuacji oraz nie doprowadzać do irytacji kobietę w ciąży.
Czy ona ma zawiązane oczy? Czy jest niekumata? Dlaczego pcha się między was lub raczej w wasze towarzystwo? Czy ma jakąś nadzieję na coś jeszcze ze strony twojego męża?
Może jej delikatnie należy przypomnieć, że to co było, a nie jest etc.
Zamiast przesiadywać w waszym towarzystwie, niech ta pani pobiega za "towarem" na swojego męża, a nie żyje wspomnieniami. #-o

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
18-11-2010 20:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
claire82 napisał(a):Dodam tylko, że mąż jedzie sam, bo jak ja jestem, to zapytana udzielam szczzerych odpowiedzi które tylko nakręcają teściową. Ostatnio problemem który jest aktualny jest mój upór by dziecko wychowało się w wierze katolickiej. Przysięgałam przed ołtarzem, moj mąż też - przed Bogiem. Teściowej nie odpowiada wnuczek katolik- trudno. Będę żywić nadzieję, że w razie odcięcia się od tesciowej, doprowadzenia do rozłamy w rodzinie Bóg mi wybaczy, bo będzie wiedział że robię to dla dobra dziecka a nie własnej wygody!

Przecięcie pępowiny przez Twojego męża z Mamą jest tu bardzo potrzebne, by jasno i wyrażnie Jej powiedział żeby się nie wtrącała w wasze pożycie.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
18-11-2010 20:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
claire82 napisał(a):Jest sama, często odwiedza matkę mojego męża. Kiedy spotykamy się wszyscy to najcześciej aczyna się to od tego "Darek, pamiętasz jak my...?"

Zapewne liczy na to, że matka jej pomoże odzyskać dawnego chłopaka. Niestety matka jest jeszcze gorsza od niej, bo krzywdzi swoim postępowaniem włąsnego syna. To jest chore a chore trzeba leczyć a gdzie wrzód to trzeba go odciąć. I tak nalezy zrobić, skro do matki nic nie dociera (nie wiem czy dotrze po rozmowie). Jak się odetnie wrzód to może matce zrobi sie lepiej, może zacznie ta ropa z niej wypływać i się w końcu troche oczyści, nie wiem czy ze wszystkiego, ale napewno jej to pomoże zrozumieć, że wy macie swoje własne zycie a z tym co było kiedyś jest już definitywny koniec.

Pytałem jednak o ta dziewczynę, gdyż chciałem się dowiedzieć czy to matka zaprasza ją aby tobie robić na złość czy ta dziewczyna sama przychodzi też i szuka okazji. Jak widać obie próbują walczyć, ale wy postawcie potężną barykadę i odizolujcie sie od nich, przynajmniej na jakiś czas, do chwili aż matka nie pojmie, że krzywdziła syna i synową, która nosi dziecko - jej wnuka.
Prawda boli, ale prawda też leczy, może jej pomoże. Oby tak było, oby Bóg zaczął działąć w zyciu teściowej i ona mogła coś zrozumieć.

kredka198 napisał(a):przeciez spotykali sie wieki temu ..masakra... dziwna kobieta..bez honoru..

Dla niektórych ludzi honor to coś czego nie znają, jakaś wielka tajemnica. Popatrzeć się dookoła to można takich ludzi wielu znaleźć, to nie jest nic odkrywczego.

Ale oni mają i siebie i tez rodzinę claire, która akceptuje jej męża i z tą rodzina można spokojnie utrzymywać kontakt - jeśli relacje się dobrze układają.

Są ludzie, którzy mają jakiegoś swojego "hopla" i to im zostaje na lata. Potrzeba na to lekarstwa.
Jednym z nich jest modlitwa a drugim to cięcie pepowiny czyli izolacja od tego co niszczy.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-11-2010 21:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
claire82
Unregistered

 
Post: #30
 
Witam ponownie, mąż właśnie wrócił z rozmowy - powiedział, że rozmawiał poltorej godziny jednak nic nie docierało, wobec tego musimy zerwać kontakty. Powiedziaał, że mam się niczym nie przejmować, skupić się na stanie błogosławionym, na porodzie i opiece nad naszym maleństwem. A on się wszystkim zajmie. Ufam mu, więcej nie mogę żądać. Troszkę mi ulżyło. Dziękuję wam serdecznie za wsparcie - bardzo się przydało i pozwoliło mi przetrwać klka ostatnich dni. Uśmiech
18-11-2010 22:24
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:

Wróć do góryWróć do forów