Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Autor Wiadomość
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #211
 
Dezerter napisał(a):wszyscy na kolanach i do ust - nawet staruszki klękały - przypadek?
Nie po prostu papież dostosowuje się do mentalności komunikowanych. To tylko potwierdza tezy z przytoczonego przeze mnie tekstu. Że obie formy komunikowania są prawidłowe.
A komunię nie na klęcząco przyjmowałem już 25 lat temu.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
20-07-2011 08:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 254
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #212
RE:
a papież Benedykt wprowadzając komunię na klęcząco i do ust w Watykanie chce kształtować mentalnośc komunikowanych. I o to chodzi- by mieć władzę nad własną mentalnością- by nie uznawać jej całkiem bezkrytycznie, by badać i zmieniać, gdzie trzeba. Owszem nie jestem za tym, by Ci, co wyciągają z miłością ręce byli odsyłani, czy by w jakiś sposób okazywać ich niechęć. Trzeba z życzliwośćią podchodzić do nich i udzielać im komunii. Ale jednocześnie trzeba tłumaczyć zasadność Komunii do ust nie jako opozycja dla tej pierwszej, ale jako jej udoskonalenie wynikające z rzeczywistośći materialnej.:

Cytat:"– Wszyscy dostrzegamy zmiany wprowadzone przez Benedykta XVI do celebracji liturgicznych. Jak można zsyntetyzować te zmiany?

– Uważam, że zmiany te można zsyntetyzować w następujący sposób. Przede wszystkim chodzi o zmiany, które dokonywane są według logiki rozwoju w ciągłości z przeszłością. Nie mamy więc do czynienia z zerwaniem ani z przeciwstawieniem w stosunku do poprzednich pontyfikatów. Po drugie – wprowadzone zmiany służą pobudzaniu prawdziwego ducha liturgii, tak jak życzył sobie tego Sobór Watykański II, dla którego „wewnętrzne piękno liturgii ma jako swój właściwy podmiot Chrystusa zmartwychwstałego i uwielbionego w Duchu Świętym, który włącza Kościół w swoje działanie”.

– Celebracja w kierunku krzyża, Komunia św. dawana bezpośrednio do ust i przyjmowana na klęczkach, dłuższe momenty ciszy i medytacji – to najbardziej rzucające się w oczy zmiany liturgiczne wprowadzone przez Benedykta XVI. Niestety, wiele osób nie rozumie znaczenia teologicznego ani historycznego tych zmian, a co gorsza – postrzega je jedynie jako „powrót do przeszłości”. Czy mógłby Ksiądz Prałat chociaż pokrótce wyjaśnić ich znaczenie?

– Prawdę mówiąc, nasz urząd otrzymuje wiele świadectw wiernych, którzy bardzo przychylnie przyjęli wprowadzone przez Papieża zmiany, gdyż postrzegają je jako autentyczną odnowę liturgii. Jeżeli chodzi o znaczenie niektórych zmian, ograniczę się do syntetycznych refleksji. Celebrowanie w kierunku krzyża podkreśla poprawne ukierunkowanie modlitwy liturgicznej, tzn. w kierunku Boga; w czasie modlitwy wierni nie mają patrzeć na siebie, ale razem kierować swój wzrok ku Zbawicielowi. Rozdawanie Komunii św. wiernym na klęczkach ma na celu należyte dowartościowanie aspektu adoracji zarówno jako zasadniczego elementu celebracji, jak i postawy koniecznej w obliczu misterium realnej obecności Boga w Eucharystii. W czasie celebracji liturgicznej modlitwa przybiera różnorodne formy: słowa, śpiewu, muzyki, gestu, jak również ciszy. Co więcej, momenty ciszy pozwalają na prawdziwe religijne uczestnictwo w akcie kultu i – co za tym idzie – od wewnątrz pobudzają każdą inną formę modlitwy."

za: http://www.vatican.va/news_services/litu...an_pl.html

Cytat:"Adoracja jest pełnym podziwu, moglibyśmy nawet rzec — ekstazy — (ponieważ sprawia, że wychodzimy z siebie i naszego małego świata) uznaniem nieskończonej mocy Boga, Jego niepojętego majestatu i miłości bez granic, danej nam darmo mocą Jego wszechmocnej i bacznej władzy. W efekcie adoracja prowadzi ku ponownemu zjednoczeniu człowieka i stworzenia z Bogiem, do porzucenia stanu oddzielenia, pozornej autonomii, i zatracenia siebie, co jest dodatkowo jedynym sposobem odzyskania siebie.

Przed niewysłowionym pięknem Bożej miłości, przyjmującym kształt w misterium Wcielonego Słowa, które dla nas umarło i zmartwychwstało i które przejawia się sakramentalnie w liturgii, nie pozostaje nam nic innego poza pozostaniem w stanie adoracji. “Wydarzenie paschalne i Eucharystia, która je uobecnia przez wieki, mają niezmierzoną « pojemność,” — potwierdza papież Jan Paweł II w encyklice Ecclesia de Eucharistia — “Obejmują niejako całą historię, ku której skierowana jest łaska Odkupienia. To zdumienie winno zawsze odżywać w Kościele zgromadzonym na sprawowaniu Eucharystii.” (n.5)

„Dominus meus et Deus meus — Pan mój i Bóg mój” – uczono nas szeptać od dzieciństwa w chwili konsekracji. W ten sposób, mówiąc słowami św. Tomasza apostoła, jesteśmy prowadzeni ku adoracji Boga uobecnionego pod żywymi postaciami Eucharystii, jednocząc się z Nim i uznając Go za nasze wszystko. Odtąd, odnajdując właściwy porządek rzeczy, będący podstawowym kryterium tego jak należy żyć i umierać, można na nowo podjąć codzienny trud.

Tu więc tkwi przyczyna, dlaczego wszystkie elementy aktu liturgicznego: szlachetność, piękno i harmonia znaku zewnętrznego muszą usposabiać nas do adoracji i jedności z Bogiem: obejmują one muzykę, śpiew, momenty ciszy, sposób głoszenia Słowa Bożego oraz sposób modlitwy, gesty, szaty liturgiczne, naczynia i sprzęty liturgiczne, a także sakralną budowlę jako całość. To właśnie z tej perspektywy należy postrzegać decyzję Jego Świątobliwości Benedykta XVI, który, począwszy od uroczystości Bożego Ciała w ubiegłym roku zaczął udzielać Komunii św. klęczącym wiernym prosto na język. Dając taki przykład, Ojciec Święty zaprasza nas do uzewnętrznienia właściwej postawy adoracji przed wielkością tajemnicy obecności Pana naszego Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Postawa adoracji wobec przyjmowania Eucharystii, którą tym bardziej należy rozbudzać, w pozostałych dozwolonych obecnie formach.

Pragnę jeszcze raz przytoczyć inny wyjątek z posynodalnej adhortacji Sacramentum Caritatis: „W początkach reformy liturgicznej wewnętrzny związek pomiędzy Mszą św. a adoracją nie był niekiedy postrzegany wystarczająco jasno. Powszechne wówczas zarzuty miały swe źródło w założeniu, że Chleb eucharystyczny miał być nam dany nie dla kontemplacji, ale do pożywania. W rzeczywistości, w świetle doświadczenia modlitwy Kościoła, okazuje się, że takie przeciwstawienie jest pozbawione jakiegokolwiek fundamentu. Już św. Augustyn powiedział: „nemo autem illam carnem manducat, nisi prius adoraverit;(…) peccemus non adorando – Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali.’ W Eucharystii naprawdę Syn Boży wychodzi nam naprzeciw i pragnie się z nami zjednoczyć; adoracja eucharystyczna nie jest niczym innym jak tylko oczywistym rozwinięciem celebracji eucharystycznej, która sama w sobie jest największym aktem adoracji Kościoła. Przyjęcie Eucharystii oznacza postawę adoracji wobec Tego, którego przyjmujemy. Właśnie dlatego i tylko dlatego stajemy się jedno z Nim i w pewien sposób kosztujemy zadatku piękna liturgii niebieskiej.” (n.66)

Sądzę, że, między innymi, poniższy fragment z tekstu, który właśnie przeczytałem, nie powinien ujść uwadze: „[Celebracja eucharystyczna] sama w sobie jest największym aktem adoracji Kościoła.” Dzięki Eucharystii Jego Świątobliwość Benedykt XVI mówi ponownie: „Obraz zaślubin Boga z Izraelem staje się rzeczywistością w sposób wcześniej niepojęty: to, co było przebywaniem przed Bogiem, teraz, poprzez udział w ofierze Jezusa, uczestnictwo w Jego Ciele i Jego Krwi, staje się zjednoczeniem.” (Deus Caritas est, n.13). Z tej przyczyny, wszystko w liturgii, a konkretniej w liturgii eucharystycznej, musi prowadzić ku adoracji, wszystko w rozgrywającym się obrzędzie musi pomagać człowiekowi w wejściu w adorację Boga przez Kościół.

Uznanie liturgii za przestrzeń adoracji dla jedności z Bogiem nie oznacza bynajmniej utraty wymiaru wspólnotowego celebracji ani też zapomnienia o konieczności miłości bliźniego. Wprost przeciwnie, jedynie przez przywrócenie adoracji Boga w Chrystusie, które przyjmuje kształt w akcie liturgicznym, powstanie prawdziwa braterska komunia i nowa miłość, zależna od zdolności do heroicznego podziwu i działania, którą naszym biednym sercom może dać jedynie Bóg. Uczą nas tego i przypominają nam o tym drogi życia świętych. „Zjednoczenie z Chrystusem jest jednocześnie zjednoczeniem z wszystkimi, którym On się daje. Nie mogę mieć Chrystusa tylko dla siebie samego; mogę do Niego należeć tylko w jedności z wszystkimi, którzy już stali się lub staną się Jego. Komunia wyprowadza mnie z koncentracji na sobie samym i kieruje ku Niemu, a przez to jednocześnie, ku jedności z wszystkimi chrześcijanami.” (Deus caritas est, n. 14)"

za: http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2010/0...ducha.html

polecam oczywiście cały tekst

proszę was rozważcie słuszność mód, muzyki, zabaw, kultury- współcześnie, również analitycznie.
01-10-2011 15:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #213
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Golono - strzyżono!
We fragmencie linku który zapodałeś są takie słowa :"Już św. Augustyn powiedział: „nemo autem illam carnem manducat, nisi prius adoraverit;(…) peccemus non adorando – Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali."
Właśnie o to chodzi , by był ten moment adoracji. Robiąc tron w kształcie krzyża z dłoni na który przyjmujemy komunikant, mamy możliwość adoracji Ciała Pana przez dłuższą chwilę zanim celebrans go spożyje a my za nim.
W sytuacji komunii bezpośrednio do ust jest brak takiej możliwości. Dlatego potrzebne są inne , - można powiedzieć - zastępcze jej formy.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-10-2011 19:02 przez Sant.)
01-10-2011 18:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 254
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #214
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Nieprawda. Jak ktoś umie prawdziwie adorować, to kleczenie i podawanie Komunii do ust w tym pomaga. A jak nie umie, to żadne trony z dłoni nie pomogą. Nie mówię wcale, że nie adorują Ci, co na rękę przyjmują- trzeba doceniać ich dobrą Wolę. A... co jo bede się mądrzył. POczytej se Tych mądrych ludzi: Papieża i Mariniego
Ale Guido MAriniego, bo było dwóch ceremoniarzy Marini.
proszę patrzeć na całość linku, a nie na fragmenty wyrwane z całośći

proszę was rozważcie słuszność mód, muzyki, zabaw, kultury- współcześnie, również analitycznie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-10-2011 13:07 przez jan.)
02-10-2011 13:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #215
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
(02-10-2011 13:05 )jan napisał(a):  Nieprawda.

Co jest nieprawdą?
(02-10-2011 13:05 )jan napisał(a):  Jak ktoś umie prawdziwie adorować, to kleczenie i podawanie Komunii do ust w tym pomaga.

Nie rozumiem- w jaki sposób adorujesz przyjmując bezpośrednio do ust?
Mi adoracja kojarzy się z wpatrywaniem się przez jakiś czas w obiekt adoracji i gloryfikowaniem go w różny sposób. Np podczas wystawienia N.S. - śpiewem, modlitwą, aktem strzelistym itp.
Przyjmując do ust - raczej nie ma takiej możliwości. Owszem można, ale wcześniej, podczas przeiistaczania i podczas podniesienia.
Natomiast sam moment komunikowania bezpośrednio do ust jest za krótki na jakąkolwiek adorację rozumianą w sensie jak wyżej napisałem.
Komunikowanie do ust, raczej zostało wprowadzone ze względów technicznych, by uniknąć profanacji NŚ podczas masowych Eucharystii.
I to jest zrozumiałe.
Natomiast w sytuacji gdy jest zagwarantowany brak możliwości profanacji, zrozumiały jest powrót do komunikowania umożliwiającego adorację, jaki był praktykowany wcześniej, zanim Kościół stał się masowy. Tzn po "dystrybucji" na skrzyżowane dłonie jest czas na adorację, wszyscy razem adorują i razem spożywają na wezwanie celebransa, który spożywa jako pierwszy a wierni w chwilę potem. I jest wtedy czas nawet do kilku minut na adorację i uwielbienie przy jednoczesnym zapewnieniu "bezpieczeństwa przed profanacją" - bo każdy może widzieć drugiego podczas adoracji.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2011 08:50 przez Sant.)
03-10-2011 08:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rubinka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 106
Dołączył: Sep 2007
Reputacja: 0
Post: #216
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Sant adorować Boga można wszędzie nawet w tramwaju. Postawa adoracji to ciągła rozmowa z Bogiem nie zależnie gdzie się znajdujemy. Uśmiech Uśmiech
A co myślicie o maczaniu Pana Jezusa przez wiernych, taj jest we Francji, ale nie wszędzie.??
Ja ostatecznie na rękę mogę przyjąć, byle nie zamoczyć, bo tylko kapłan to może zrobić.

"Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata."
Ef 1,11-12 Serce
26-11-2011 11:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dawid Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 380
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #217
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Właściwym przyjęciem Komunii Świętej jest UDZIELENIE jej przez kapłana, którego symbolika i pararelność z osobą Chrystusa najpełniej dokonuje się poprzez udzielenie "do ust".
Kapłan sprawuje ofiarę "alter Christi", "alter Christi" także udziela Komunii, a gest bezpośredniego jej podania do PRZYJĘCIA (a przyjęcie, tj. zjednoczenie (communio) przecież dokonuje się w ustach, nie na ręku) - w pełni wyraża istotę posługi kapłańskiej oraz jedność wiernych w akcie Komunii, a także ciągła (w tym wypadku symboliczna, acz realna i usankcjonowana historycznie) łączność Mszy z Ostatnią Wieczerzą.

W niektórych Kościołach Wschodnich zachował się jeszcze piękny, starożytny zwyczaj udzielania sobie współcelebransom komunii wzajemnie, w celu podkreślenia tego, że ksiądz przyjmuje sakrament od Chrystusa (a "alter Christi" sprawuje sakrament).

Więcej o tej praktyce: http://www.mblaza.jezuici.pl/articles.php?lng=pl&pg=55 <-- patrz, ostatni podrozdział

A nawiązuję do tego, bo wydaje mi się, że takie rozumie przyjęcia sakramentu, uwydatniające znaczenie działalności "alter Christi" kapłana - uwydatni też celowość potrzeby utrzymania w normie takiej, a nie innej tradycji, będącej wyrazem ponadhistorycznej łączności Komunii z Ostatnią Wieczerzą.

Oczywiście - w innym wypadku nie możemy mówić o nieważności, czy niegodności przyjęcia. Ale Msza jest sakramentem:
"Obrzędy widzialne, w których celebruje się sakramenty, oznaczają i urzeczywistniają łaski właściwe każdemu sakramentowi" - a więc ten widzialny wymiar, tj. liturgia - jest niezwykle istotna.

[Obrazek: zadowolony_user_sancti.jpg]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-11-2011 18:24 przez Dawid.)
26-11-2011 18:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rubinka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 106
Dołączył: Sep 2007
Reputacja: 0
Post: #218
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Ja to oczywiście rozumiem.

Więc samemu namaczanie nie powinno być praktykowane? Znaczy jest to profanacja? Żaden kapłan się tu temu nie sprzeciwia, który odprawia Mszę świętom. Co w takim razie robić, poraćcie??

Oczywiście chodzi mi tu tylko o namaczanie, przez ludzi, komunia na rękę nie jest zła sprofanować można ją nawet trzymając i wypluwając z ust. Niektórzy nawet jeszcze przyglądają się dłoni czy nie został jakiś kawałeczek Hostii.

"Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata."
Ef 1,11-12 Serce
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-11-2011 22:57 przez Rubinka.)
26-11-2011 22:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Dawid Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 380
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #219
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
(26-11-2011 22:49 )Rubinka napisał(a):  Znaczy jest to profanacja?

Nie tak radykalnie... Do profanacji to jeszcze DOSYĆ DALEKO.

Ale o ile mnie pamięć nie myli jest to niezgodne z formą udzielania Komunii pod dwiema postaciami wskazaną przez KEP.

Co zrobić? Poinformować proboszcza, a jeśli to nic nie da - napisać spokojnie list do Kurii.

[Obrazek: zadowolony_user_sancti.jpg]
27-11-2011 22:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rubinka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 106
Dołączył: Sep 2007
Reputacja: 0
Post: #220
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Do końca nie wiem jak to z tym jest. Zapytam... Skoro to się dzieje wiele lat.

"Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata."
Ef 1,11-12 Serce
28-11-2011 12:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #221
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
(26-11-2011 11:47 )Rubinka napisał(a):  Sant adorować Boga można wszędzie nawet w tramwaju. Postawa adoracji to ciągła rozmowa z Bogiem nie zależnie gdzie się znajdujemy. Uśmiech Uśmiech
Pewnie że tak, tyle, że my tu rozmawiamy o adoracji Pana w postaci chleba. (komunikantu) Nie wiem jakim cudem będziesz ową postać adorować w tramwaju.
(26-11-2011 11:47 )Rubinka napisał(a):  A co myślicie o maczaniu Pana Jezusa przez wiernych, taj jest we Francji, ale nie wszędzie.??
Myślę, że nie powinno się w ogóle "maczać", ponieważ zatraca się w ten sposób pewien wymiar mistagogiczno symboliczny.
Chleb oznacza ciało umęczone, udręczone, połamane, czego doświadczali Izraelici w Egipcie. (chleb udręczenia) Oznacze niewolę i cierpienie spowodowane grzechem. (oczywiście należy tu dodać, że zbawcze - bo są cieniami i typami połamania i udręczenia Ciała Jezusa - w tym udręczeniu Ciała P. Jezusa oczyszczono nas z grzechu. - więc w pewnym sensie chleb symbolizuje również grzech), natomiast symbolika wina (krwi) jest nieco inna. Zapowiada ona rzeczywistość Nieba, Zbawienie, wyzwolenie- stan po wyzwoleniu. Jest symbolem Ziemi Obiecanej - wysłannicy posłani przez Mojżesza przynieśli dla zobrazowania krainy obiecanej olbrzymie kiście winogron. (wino Ziemi Obiecanej jest zapowiedzią i typem zbawczej krwi Jezusa). Dlatego zawsze w Kościele najpierw spożywano Chleb a dopiero potem wino. Przez cierpienie do Nieba. Żeby osiągnąć Niebo najpierw trzeba ukrzyżować grzech. I Jezus to właśnie czyni w swoim ciele. Krzyżuje, łamie, niszczy nasz grzech, który daje nam cierpienie i śmierć.
Oczywiście Łaska komunii zawsze jest pełna, ale powtarzam: gdy przed spożyciem zanurzamy chleb w winie zanika ów znak katechizujący czyli - cierpienia i wyzwolenia - radości z wyzwolenia. Oczywiście że można sobie dorobić do "maczania" ideologię, tyle, że nie będzie ona miała nic wspólnego ze świętem Paschy i Sederem Paschalnym z których Eucharystia i sama Komunia Święta wyrasta.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2011 14:50 przez Sant.)
28-11-2011 14:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #222
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Symbolika jest piękna, ale nie zauważyłam, żebym traciła jakikolwiek jej element zamaczając Ciało Chrystusa w kielichu Jego Krwi (również miało to miejsce we Francji i nie wiem jak jest w innych krajach Europy zachodniej). Możecie mi przytoczyć dokument Kościoła, który tego zabrania świeckim, albo stwierdza, że to może robić tylko kapłan? Nic takiego nie znalazłam

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
28-11-2011 17:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rubinka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 106
Dołączył: Sep 2007
Reputacja: 0
Post: #223
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
Episkopat Francuski, dostał pozwolenie na maczanie przez świeckich Komunii Świętej. Jest to dawny dekret. W obecnym czasie biskupi do tej praktyki do końca się nie ustosunkowali. Dekret na tego typu praktyki został przyznany po Soborze Watykańskim II.
Omyk początek przepisów w księdze mszalnej punkt 245, pisze, że tylko kapłan może zamoczyć ciało pański.
O;yk nie którzy Pana Jezusa traktują jak maczałkę do wina lub łyżeczkę, więc wolę już pić z kielicha albo tylko przyjmować ciało Pańskie.

"Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata."
Ef 1,11-12 Serce
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2011 17:19 przez Rubinka.)
28-11-2011 17:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #224
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
OWMR 245. napisał(a):Krew Pańską można spożywać albo pijąc bezpośrednio z kielicha, albo przez zanurzenie, albo za pomocą rurki lub łyżeczki.
Nie widzę tu nic o tym, że tylko kapłan może zamoczyć Ciało Pańskie.

O tym jak traktują niektórzy, wolę nie rozmawiać, bo podobnymi przykładami mogłybyśmy dojść do wniosku, że skoro niektórzy bezczeszczą Ciało Pańskie przyjmując je do ust i na klęcząco, to Komunia powinna w ogóle być zakazana... Oczko
Myślę, że chodziło Ci o punkt 287. OWMR Uśmiech
Jednak i tu napisane jest, jak ma wyglądać w Polsce praktyka rozdzielania Komunii pod obiema postaciami przez zanurzenie, a nie ma tu żadnego zakazu, że pod żadnym pozorem nie wolno zanurzenia wykonywać wiernemu - szczególnie jeśli episkopat danego kraju dostaje na to pozwolenie.

Myślę, że bycie bardziej papieskim od samego papieża nie jest niczym dobrym Oczko
Poza tym:

[Obrazek: 263.jpg]

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2011 19:48 przez omyk.)
28-11-2011 19:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #225
RE: Komunia na rękę - moda czy wygoda?
(28-11-2011 17:07 )omyk napisał(a):  Symbolika jest piękna, ale nie zauważyłam, żebym traciła jakikolwiek jej element zamaczając Ciało Chrystusa w kielichu Jego Krwi (również miało to miejsce we Francji i nie wiem jak jest w innych krajach Europy zachodniej). Możecie mi przytoczyć dokument Kościoła, który tego zabrania świeckim, albo stwierdza, że to może robić tylko kapłan? Nic takiego nie znalazłam
"Możecie" - to znaczy kto?. Pytam, bo miałem wrażenie, że odpowiadasz na mój post i nagle pytasz o jakieś dokumenty czegoś tam zabraniające. Jeśli owo pytanie do mnie jest skierowane, to pod zły adres. Odpowiedziałem tylko na pytanie co sądzę o komunii przez "maczanie". Sam zresztą kilkakrotnie ją tak przyjmowałem. Jednakże ja już wcześniej otrzymałem odpowiednią katechezę. Problem zaczyna się u tych co nie otrzymali. Podejrzewam, że większość komunikowanych tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia że np mówiąc "amen" przed jej przyjęciem, akceptuje, wyraża zgodę, gotować, na połamanie, zmiażdżenie jego ciała, na meczeństwo.
Jeśli bowiem w jego ciele krąży Ciało Chrystusa, tym samym on sam staje się poniekąd Nim samym. Nastepuje zjednoczenie ciał - boskiego z ludzkim- nadając ludzkiemu wymiar boski. Czyli ów ktoś mówiąc "amen" wyraża gotowość na bycie drugim Chrystusem, gotowym umrzeć dla zbawienia drugiego. To jest konsekwencja wiary. Ale chyba większość trakuje komunię świętą jako pewną czynność (obowiązek) pobożnościową lub zgoła wręcz (ufam że nie mam racji) jako magiczną.
A tak na marginesie - podczas Światowych Dni Młodzieży w Kolonii, spotkanie Eucharystyczne z naszymi grupami (z Polski) w pewnym miasteczku niedaleko Bonn miał bp. Kiernikowski. Zadaliśmy pytanie jak przygotować Komunię: czy będzie pod jedną postacią, czy pod dwiema, tak jak my to robimy, czy przez właśnie "maczanie".
Biskup odpowiedział, że nie będzie tu żadnych herezji, albo pod dwiema albo pod jedną. Żadnych maczanek. Wybór już zostawił do naszej decyzji.
Uprzedzając pytanie o "herezję" - odpowiadam - nie do mnie je proszę kierować. Tylko cytuję.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
29-11-2011 09:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:

Wróć do góryWróć do forów