Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
częsta spowiedz = dobra spowiedz???
Autor Wiadomość
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #46
 
Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
No właśnie jak to z tym jest - bo moja babcia gdy była u tej spowiedzi i wybiera się do komunii i się jej wymsknie słowo "cholera" to jest załamana i twierdzi, że musi spowiedź powtórzyć, bo jak była mała to jej mama ją uczyła, że słowo "cholera" to straszny i smiertelny grzech. Jak to jest, bo już nie mam sił tłumaczyć babci, że "cholera" to taka choroba przecież. (podobnie jak "k****" to po łacinie "krzywa" Uśmiech )

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-12-2006 08:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #47
 
Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.

O proszę! Kolejny tak zwany katolik. Kłóci się o takie pierdoły jak klękanie, ale zupełnie niefrasobliwie podchodzi do sakramentów w Kościele. Pięknie szanowny Panie, pięknie...

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
01-12-2006 09:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Natalia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 64
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 0
Post: #48
 
Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół.
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.

Zupełnie nie wiem, jak Ty to robisz... czy to jest w ogóle możliwe? raz na rok do spowiedzi i codziennie do Komunii św.... Ja nawet jak bym się baaardzo starała nie grzeszyć to by mi się nie udało pewnie nawet przez 2 czy 3 miesiące... ale podziwiam :wink:

Bo?e, daj mi si??, aby mog?a zrobi? wszytsko, czego ode mnie ??dasz. A potem ??daj ode mnie czego chcesz...
01-12-2006 14:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #49
 
Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Tia? A gdzie to jest zapisane? Bo z tego co wiem, Kościół przykazuje przynajmniej raz w roku się spowiadać (patrz- Przykazania Kościelne), ale nie nakazuje spowiedzi raz w roku. A to wielka różnica.

Kyllyan napisał(a):I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
A ja nie bardzo rozumiem tych, co chodzą raz w roku.
01-12-2006 15:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #50
 
Kyllyan po prostu uważa się za super nie-grzesznego, nawet za świetego, który nie popełnia grzechów ciężkich - co za pycha :!:
01-12-2006 16:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #51
 
Skąd wiesz? Może nie popełnia? Jego sumienie, jego sprawa.
poza tym nawet święci się potrafili co kilka dni spowiadać Oczko
01-12-2006 17:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
RySia :) Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 215
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #52
 
Hmmm ;> no ja podziwiam Kyllyana skoro potrafi tak długo wytrzymać w łasce uswięcającej ;P MI jak się uda...hmm..dwa tygodnie to jest dobrze...a to dlatego, że nie jestem isttotą idealną no i niestety dość czesto daję się ponieść złu...dopuszczam się grzechu Smutny
A do sakramentu pokuty i POJEDNANIA chodzę dość często przynajmniej raz na miesiąc...a ostatnio (taki czas :/ ) muszę nawet co dwa tygodnie...muszę ale dlatego że tego poitrzebuję Oczko Bo zauważmy że to nie tylko sakrament pokuty ale i pojednania... Uśmiech a jak do niego przystąpię (zawsze mi cięzko) to potem mi jest tak dziwnie lżej...może dlatego że zdaję sobie sprawę, że w pewien sposób oczyściłam swoje sumienie... (eeee no zaczynam paplać jak jakaś nawiedzona Język )
Ale no na serio tak mysle... częste przystepowanie do spowiedzi...nie musi być zawsze dobra...choć w moimn przypadku myślę że jest Oczko Zależy jak kto podchodzi do tego sakramentu.,.. Język

CZerwone: stój!
Zielone: jed?!
Pomara?czowe: Ry?ka!!! Duży uśmiech

...id? ?ni? niemo?liwe, burzy? wszech?wiaty, rozdziera? rzeczywisto?ci w imi? Ojca i Syna... ju? dobrze. :*
01-12-2006 17:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #53
 
Offca, powiedzmy, że bardzo lubie starotestamentową zasade "oko za oko, ząb za ząb" czyli ty mnie dogrzasz to ja i Tobie tak zrobie
01-12-2006 19:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #54
 
Nie rozumiem?
01-12-2006 22:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
to Ja :) napisał(a):Offca, powiedzmy, że bardzo lubie starotestamentową zasade "oko za oko, ząb za ząb" czyli ty mnie dogrzasz to ja i Tobie tak zrobie

Edyto? Pisz jaśniej, że masz coś konkretnego pod adresem konkretnych osób 8)
Poza tym - jeśli myślisz dalej o swym powołaniu chrześcijańskim - to tym bardziej należałoby pielęgnowac to co warte pielęgnacji, zaś odciąc się kategorycznie od tego, co już przeminęło.

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
02-12-2006 01:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #56
 
Offca chodziło mu o to, że skoro Kyllyan dogryza mi, że za często chodze to ja mu dogryzam czymś innym, taki jakiś odruch miałam, mam nadzieje, że Kyllan nie pogniewał się na mnie za to, w każdym bądź razie - jeśli go uraziłam to przepraszam Uśmiech
02-12-2006 01:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #57
 
Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
A częstej spowiedzi oduczyli mnie księża niefrasobliwie podchodzący do sakramentu spowiedzi.
02-12-2006 11:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #58
 
Kyllyan - tu masz rację, zdecydowana większość kapłanów "klepnie" po wyznaniu grzechów oklepaną formułkę, jakąś rutynową modlitwę jako pokutę, i sprawa odfajkowana.
Dobrze, gdy jeszcze starają sią wysłuchać, bo już spotkałam się z takim przypadkiem, gdy ksiądz znudzony spowiedzią, był zainteresowany wszystkim obok, ale nie penitentem.
Ja odczuwam potrzebę częstej spowiedzi, ale większe oczyszczenie, uświadomienie stanu, kondycji mojej duszy, daje mi przygotowanie do spowiedzi - rachunek sumienia, moja wewnętrzna rozmowa Bogiem, przepraszenie Go za niedoskonałości, grzechy - niż sam akt spowiedzi.
02-12-2006 11:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ajfen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 284
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #59
 
Cytat:Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
A częstej spowiedzi oduczyli mnie księża niefrasobliwie podchodzący do sakramentu spowiedzi.
Cytat:Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
Niestety mimo najszczerszych chęci zupełnie nie rozumiem Twojego postępowania. Czy Twój mistrz duchowy każe Ci chodzić do spowiedzi raz do roku? W takim razie jego też nie rozumiem. Nawet codzienny rachunek sumienia nie odpuszcza Ci Twoich grzechów, ani rozmowa z mistrzem duchowym. Odpuszczenie grzechów daje tylko i wyłącznie CHRYSTUS i TYLKO I WYŁĄCZNIE POPRZEZ SAKRAMENT POKUTY!!!

Przez u?miech do Boga :-):-):-) <><
02-12-2006 13:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #60
 
Cytat:Offca chodziło mu o to, że skoro Kyllyan dogryza mi, że za często chodze to ja mu dogryzam czymś innym, taki jakiś odruch miałam, mam nadzieje, że Kyllan nie pogniewał się na mnie za to, w każdym bądź razie - jeśli go uraziłam to przepraszam Uśmiech
Też miewam ten odruch, ale on nie przystoi niestety nowemu stworzeniu.

Kyllyan napisał(a):Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
To nie jest żadne usprawiedliwienie. Grzech to zawsze grzech. Każdy grzech jest oddalaniem się od Boga. Jeśli nawet tych małych się sporo nazbiera, to już tylko krok od grzechu ciężkiego.

Nie raz spotkałam się z niefrasobliwym podejściem księży do mojej spowiedzi. Po prostu więcej do nich nie chodziłam. Wiem do kogo mogę iść i z kim mogę naprawdę pogadać, a tych, którzy tylko "odwalają swoja robotę" omijam szerokim łukiem. Najwidoczniej nie każdy nadaje się na spowiednika (albo księdza). Ostatnio miałam taki przypadek. Poszłam do spowiedzi i wyszłam z konfesjonału tak wkurzona i rozgoryczona, że aż mi sie płakać chciało. Niestety kolejny ksiądz, którego będę omijać szerokim łukiem. Jestem zmuszona chodzić do tych już "sprawdzonych".
02-12-2006 13:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów