Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Powołanie
Autor Wiadomość
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #46
 
aga napisał(a):Czy rzeczywiście można mieć powołanie do życia w samotności?
Owszem, można. I wcale nie chodzi tu zaraz o jakieś zakony Oczko Ale znam ludzi, którzy po prostu żyją samotnie - bez żon/mężów. Jednych to był wybór, innych - siła wyższa, że tak powiem, ale są z tym pogodzeni i przyjmują to.

aga napisał(a):Ja się przeraźliwie samotności boję.
Ja też się przeraźliwie bałam, ale już nie. Zobaczysz, ten przestrach przejdzie Ci z czasem Oczko
08-07-2007 22:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
inis Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 222
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #47
 
Offca napisał(a):
aga napisał(a):Czy rzeczywiście można mieć powołanie do życia w samotności?
Owszem, można. I wcale nie chodzi tu zaraz o jakieś zakony Oczko Ale znam ludzi, którzy po prostu żyją samotnie - bez żon/mężów. Jednych to był wybór, innych - siła wyższa, że tak powiem, ale są z tym pogodzeni i przyjmują to.
A ja słyszałam, że nie ma czegoś takiego jak powołanie do samotności...
Na jakiej podstawie można mówić o takim powołaniu?
09-07-2007 10:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #48
 
inis napisał(a):A ja słyszałam, że nie ma czegoś takiego jak powołanie do samotności...
Na jakiej podstawie można mówić o takim powołaniu?
określenie "powołanie do samotności" to skrót myślowy; powinno się raczej mówić "powołanie do bezżenności", bo często takie osoby są nadzwyczaj-niesamotne; niekiedy większa samotność czeka człowieka właśnie w małżeństwie; niemniej ich nie-samotność wynika przede wszystkim ze ściślejszej relacji z Bogiem

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
09-07-2007 11:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #49
 
Samotnośc i osamotnienie to dwie rózne sprawy. Pierwsza moe być sposobem na życie zaangażowane jak Ink`y pisze z zbliżenie do Boga. Osamotnienie zaś moż epoprowadzić tam, doką poszedł Judasz...

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
09-07-2007 15:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
inis Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 222
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #50
 
No tak... Czyli oprócz powołania do kapłaństwa lub do małżeństwa możemy wyróżnić jeszcze powołanie do samotności czy nie? :-k
10-07-2007 10:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #51
 
Ks.Marek napisał(a):Samotnośc i osamotnienie to dwie rózne sprawy. Pierwsza moe być sposobem na życie zaangażowane jak Ink`y pisze z zbliżenie do Boga. Osamotnienie zaś moż epoprowadzić tam, doką poszedł Judasz...

Zgadzam się z Księdzem. Ja właśnie tego drugiego się obawiam. Pewnie można mieć rzeczywiście powołanie do życia w pojedynkę i wspaniale się w tym realizować, kiedy człowiek ma przyjaciół - wtedy nie odczuwa swej samotności jako ciężar; służy ludziom i czuje się im potrzebny.
10-07-2007 19:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #52
 
aga napisał(a):kiedy człowiek ma przyjaciół - wtedy nie odczuwa swej samotności jako ciężar; służy ludziom i czuje się im potrzebny.
A co powiesz na to, że ma się przyjaciół, z którymi widuje się, rozmawia na prawdę rzadko, a mimo wszystko czuje się, że są przy tobie non - stop?
Co do bycia potzrebnym: to jedno z pięter piramidy potrzeb człowieka wg Maslova.

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
10-07-2007 19:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #53
 
Tak też bywa. Sama mam takich przyjaciół. Ale każdy człowiek ma różne potrzeby. Ja bardzo lubię ludzi i bardzo ich potrzebuję, bo mam "nadwyżkę ciepła", a mimo to jestem sama. Chyba coś ze mną nie tak...

[ Dodano: Wto 10 Lip, 2007 19:56 ]
Hmm, może wyrażam się nie dość precyzyjnie. Po prostu niektórzy ludzie czują w sobie pragnienie dawania siebie innym ludziom. Ja mam przyjaciół w innym mieście. Często tak bywa, że jak się wyjedzie na studia do obcego miasta to we własnej miejscowości tych przyjaciół się już nie ma, stąd poczucie samotności.
10-07-2007 19:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #54
 
aga napisał(a):Często tak bywa, że jak się wyjedzie na studia do obcego miasta to we własnej miejscowości tych przyjaciół się już nie ma, stąd poczucie samotności.
Coś na ten temat wiem. Przez 20 lat mieszkałem w pewnej małej wioseczce. Jeden, ostatni rok przezyłem już na studiach, bywając w domu tylko na świeta, ferie, wakacje. Zawsze wówczas spotykałem się z przyjacimołmi na wspólnym "grandzeniu". W drugim roku studiow zmieniłem miejsce zamieszkania. Jako iż nie miałem auta, kontakty przez te parę lat zaczeły topnieć, a koledzy i przyjaciele zaczęli zmieniać stan cywilny oraz adresy. Wielu wyjechało za granice. Trochę się obwiniam za ten stan rzeczy, iz owe kontakty poleciały w proch i gruz. Ale z drugiej strony ufam w Boża Opatrzność, i wolę spodziewać się mniej, bo jak dostane więcej, to będe miał podwójna radość. Kto wie, jakie ścieżki przed czlowiekiem roztacza Pan Bóg.

[ Dodano: Wto 10 Lip, 2007 20:11 ]
Poza tym, przypomnij sobie Aguś powołanie Abrama: Rzuć, zostaw wszystko i wyrusz z Ur.

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
10-07-2007 20:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #55
 
A co, jeśli człowiek nie umie budować relacji z ludźmi i dlatego zawsze jest sam...?
10-07-2007 20:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #56
 
aga napisał(a):A co, jeśli człowiek nie umie budować relacji z ludźmi i dlatego zawsze jest sam...?
No, jest to trafne spostrzeżenie, tak może być. Ale czy aby na pewno w twoim, czy w moim przypadku?

[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
10-07-2007 20:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #57
 
Ks.Marek napisał(a):
aga napisał(a):A co, jeśli człowiek nie umie budować relacji z ludźmi i dlatego zawsze jest sam...?
No, jest to trafne spostrzeżenie, tak może być. Ale czy aby na pewno w twoim, czy w moim przypadku?

Raczej w moim - do takiego ostatnio dochodzę wniosku...
10-07-2007 20:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
inis Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 222
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #58
 
A jeśli ktoś jest sam mimo, że łatwo nawiązuje relacje?
11-07-2007 11:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #59
 
inis napisał(a):A jeśli ktoś jest sam mimo, że łatwo nawiązuje relacje?

Tutaj tak nie do końca jedno z drugim się zgadza, aczkolwiek przyznaję, że jest to możliwe, by człowiek czuł się osamotniony w tłumie ludzi. Ale bardziej chodzi o jakość niż ilość tych relacji.
11-07-2007 12:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Tomasz16 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Aug 2006
Reputacja: 0
Post: #60
 
A ja tam uważam, ze u żadnego człowieka nie znajdziemy odpowiedzi, możemy ją jedynie uzyskać od Pana Boga. Jak :?: Modlitwa - czyli intymna rozmowa z Panem Bogiem oraz zaufanie do Niego.
Skoro Jezus nas kocha tak bezgranicznie, to czy pozwoliłby nas skrzywdzić :?:
Chyba nie :!: Nie On, który umarł za nas na krzyżu dla naszego ZBAWIENIA :!:

Może tu jeszcze pomóc kierownik duchowy, ale na ten temat sie nie wypowiadam, bo Bóg nie dał mi takowej łaski Kierownictwa, ale po mimo wszystko staram sie mu odwdzięczyć swoją ludzka niepełna miłoscią, z całych swoich sił i z całego swego serca :!:



pozdrawiam

Tomasz16
26-07-2007 23:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów