Scott napisał(a):Zwróć uwage na pewien wątek- jego kumpla który miał również wizje, identyczne jak bohater. Co dziwnego nastąpiły one tylko i wyłącznie przez słuchanie muzyki punkowej.
A nie sadzisz, iz byl ofiara atakow Szatana dlatego, ze byl najblizszym przyjacielem dajacego swiadectwo? Czytalem kiedys wypowiedz pewnej osoby, ktora kilkakrotnie zorganizowala seans spirytystyczny - sytuacja wymknela sie spod kontroli i w efekcie ucierpiala najblizsza osoba - matka organizatora, ktora przez jakis czas demon meczyl w snach. Nie powiedzialbym, ze sluchanie punku powoduje wizje itd. Inaczej byloby o tym glosno, przynajmniej w srodowisku punkowcow. A muzyke sluchaloby sie wlasnie dla uzyskania takich doznan, a nie dlatego, ze sie zgadza z filozofia, tekstami.
Scott napisał(a):Kiedyś trafiłem na tekst piosenki "Adwent" Armii. Kedy już miałem płyte z tą nutą. Przez 2 dni chodziłem jak w hipnozie. Myślałem sobie, co to za ludzie, co to za przekaz, ależ oni muszą mieć wiare. Oprócz owego stanu nic z tego nie wynikło pozytywnego dla wiary. Potem jeszcze troche muzyki o tej tematyce, ale nie wciągneło. W czasie modlitwy o uwolnienie, kapłan posiadający charyzmat rozeznania [ jak Ojciec Pio- to on Ci mówił grzechy] bardzo dużą uwage przyłożył właśnie do tego, co mnie zdziwiło... Przecież to katolicy- myślałem. Stan wolności, oraz sam fakt że to Jezus mu wskazał na to- był dla mnie wystarczającym dowodem.
To ja moze w duzym skrocie opowiem jak to bylo u mnie. Mialem taki okres w zyciu, kiedy zylem w ciaglym grzechu i ogolnej depresji. Zwlekalem z pojsciem do spowiedzi, zblizeniu sie do Boga. Od czasu do czasu sluchalem Tymoteusza i wlasnie kolejne wysluchanie jednego z utworow (spokojniejszego co prawda) bylo impulsem dla mnie do powrotu. Nie bylo zadnego transu, jakiegos dziwnego wplywu tej muzyki. Po prostu stwierdzilem - nie moge tak dluzej zyc, sciszylem muzyke i zaczalem sie modlic. Modlitwa byla na tyle owocna, ze niedlugo pozniej wyspowiadalem sie i zaczalem bywac na spotkaniach wspolnot charyzmatycznych.
Wiec muzyka chrzescijanska moze byc impulsem do nawrocenia sie. Przynajmniej u mnie tak bylo. Nie moge powiedziec, ze nawrocilem sie przez ta muzyke, ale przez sluchanie w koncu zdecydowalem sie na powrot do Boga. Wydaje mi sie wlasnie, ze tak samo jak sluchanie muzyki satanistycznej moze doprowadzic do niezdrowych zainteresowan okultyzmem i roznych, niebezpiecznych rzeczy (na opetaniach konczac), tak muzyka chrzescijanska moze zachecac do zblizenia sie do Boga.
Cytat:Jest w Starym Testamencie taki fragment, kiedy król Dawid szedł na wojnę z Filistynami i nie miał miecza. Kiedy poprosił kapłana o miecz, ten powiedział: "Jest tylko miecz Goliata, którego zabiłeś". A wtedy Dawid wziął miecz i powiedział: "Jest to najlepszy miecz". Zobaczyłem, że muzyka rockowa jest takim mieczem Goliata, który Bóg dał w moje ręce. Dzięki muzyce rockowej możemy teraz ewangelizować młodych ludzi i wyrywać ich ze szponów ciemności, bo muzyka rockowa ma wielki wpływ na ludzi. Do tej pory była ona właściwie w rękach diabła. Wierzę w to, że wielu młodych ludzi nawróci się dzięki muzyce rockowej. Ja oddałem cały mój zespół, całe moje życie temu celowi.
No i wlasnie pan Budzynski streszcza tu caly sens grania rocka, metalu chrzescijanskiego. W rocku i metalu pelno jest zespolow o tekstach satanistycznych. A chrzescijanie chca, poprzez granie dobrej muzyki, ale o tekstach chrzescijanskich trafic do ludzi sluchajacych tego gatunku muzycznego.
Cytat:"Ktoś kto wzrasta w miłości, kto jej doświadcza, nie da się nabrać na brednie wyśpiewywane przez Marilyn Manson czy Decide. Ktoś, kto ma wiarę, widzi, że ona jest możliwa, bo u siebie w domu ma dowód miłości, że Bóg jest, bo widzi miłość swoich rodziców i wie, że jest kochany. Komuś takiemu nie zaszkodzi ani Vader, ani Eminem. Ktoś taki w ogóle nie sięgnie po płyty takich zespołów, bo wie, że wyśpiwewują kłamstwa" (Subkultury młodzieżowe...) Jeśli w ogóle ktoś po takie płyty nie sięgnie, to na pewno nie zaszkodzi...
Cytat:Bo widzisz, dla mnie słuchanie płyty Marylin Manson, to tak jakby jeść rzygi (demonstruje). Ktoś może sobie wmawiać, że to dobra muzyka, itd. Ale to są rzygi. Mogą zatruć organizm.
Przeczytalem to i nie znalazlem zadnych zachet do sluchania Mansona, a wrecz przeciwnie. Moze zle zrozumialem?
Scott napisał(a):Z ciekawostek- wiesz przez czyje rece przechodzą płyty Armi zanim znajdą się w sklepie? Komu dajesz zarobić kupując te CD?
Ja sie wlasnie ciesze, ze Metal Mind wydal jedna plytke Tymka i (jesli tak piszesz, to pewnie jest to prawda) plyty Armi. Przez to (Tymek i Armia) moga dotrzec do wiekszego grona odbiorcow. Nie rozumiem w czym problem. Przeciez Metal Mind nie organizuje im akcji promocyjnych. Nie wieszaja w ich imieniu odwroconych krzyzy na koncertach. Oni tylko zajmuja sie produkcja i wydaniem plyt.
Scott napisał(a):Kolejny przykład jak teorie serwowana przez ludzi jak Budzy działają:
Czegos tu nie rozumiem. Jakie teorie? Przeciez Budzy mowi o Bogu, nawroceniu. Wcale nie zacheca do sluchania muzyki satanistycznej.