Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Enneagram :)
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #31
 
Wg mnie jest to tak, że z Ewangelii oraz z sakramentów też można zrobić niebezpieczną dla człowieka magię. Do wszystkiego trzeba mieć wiedzę, rozsądek i wiare w Boga.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
05-04-2007 23:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #32
 
Taka ingerencja jakiej dopuszczono się w internecie bardziej przypomina czasy PRL-u z cenzurą.Niebezpieczne jest także lobby homoseksualne,które może z czasem blokować strony w internecie (nawet katolickie,nie mówiąc o prawicowych) i tego się też obawiam.Rocco Butiglione powiedział zgodnie z nauką Kościoła,że homoseksualizm to grzech,a inni politycy uznali to za przejaw dyskryminacji.Czy nie grożą nam z czasem prześladowania ? Problemem jest to,że jeśli ktoś ma za dużo pieniędzy lub władzy to może stać się dyktatorem nawet w internecie.Jak można temu zapobiec?
07-04-2007 13:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #33
 
SEBASTIANO napisał(a):Taka ingerencja jakiej dopuszczono się w internecie bardziej przypomina czasy PRL-u z cenzurą.
wyjdzie w praniu co i jak. Poznacie po owocach. :wink: A jeśli chodzi o mój typ to tak jak to zawsze mówie: pomieszanie Kmicica z Winicjuszem. :wink:

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
07-04-2007 14:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #34
 
Scott napisał(a):
SEBASTIANO napisał(a):Taka ingerencja jakiej dopuszczono się w internecie bardziej przypomina czasy PRL-u z cenzurą.
wyjdzie w praniu co i jak. Poznacie po owocach. :wink: A jeśli chodzi o mój typ to tak jak to zawsze mówie: pomieszanie Kmicica z Winicjuszem. :wink:

Scott, przyjacielu drogi,
zgadzam się z tobą, że trzeba ażeby Pan Bóg był na pierwszym miejscu. Ale uważam, że nie można potępiać w ciemną otchłań tego, co zwraca uwage człowieka na jego ludzką oraz duchową formację.
Enneagram, czy psychologia wg Junga, Fromma, czy samego Freuda - to są rodzynki, mogące pięknie aromatyzować cały sernik. Duży uśmiech

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
08-04-2007 22:25
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #35
 
Ks.Marek napisał(a):Junga
I. biorąc pod uwage całą twórczość Junga który pod koniec życia pisze listy w których stwierdza że to co stwożył może być religią, dziękuje- mam 1 Boga.
II. urozmaici jak Mansonowi co zrobił sekte stcricte na jego "nauce". pozatym:


Idea Junga, że Bóg jest "całkowitością", eliminuje zasadniczy fakt, że jest czystym czy absolutnym Dobrem. "Całkowitość" tworzy dopiero Dobro i Zło razem. Chrystus musi być uzupełniony przez Szatana[1]. W systemie Junga nie chodzi więc o "świętość", ale tylko i wyłącznie o "całościowość". Bóg dla Junga nie oznacza więc Dobra, które jest tu "połowiczne", niepełne i niedoskonałe. Dlatego według Junga, w jego fałszywej i subiektywistycznej teologii (a właściwie teozofii) Bóg "traktuje Szatana ze zdumiewającą cierpliwością i szacunkiem", a nawet pozostaje z nim w zmowie i ulega jego wpływowi (!). W fałszywej teozofii Junga, reaktywującej tezy antycznej, antychrześcijańskiej gnozy, Lucyfer nie jest jednym z upadłych aniołów, ale ukochanym synem Boskim, dla którego stosunków z Jezusem archetypem jest opozycja "Kain - Abel". Co więcej: układy diabła w niebie były tak dobre, że nawet Chrystus nie mógł być pewny, po czyjej stronie stanie Bóg Ojciec[2].
Takie widzenie Boga w swoistym teozoficznym ujęciu musi mieć konsekwencje dla wizji człowieka. Niemiecki benedyktyn nieświadomie propaguje teozofię Junga i wynikającą z niej gnostycką antropologię. "Brak całościowości tworzy Cień" - powtarza bezmyślnie Grün za Jungiem, nie widząc niebezpiecznych konsekwencji dla chrześcijaństwa wynikających z takiego myślenia[3]. Najważniejszą sprawą jest więc dla człowieka "integracja Cienia", czyli praca z nieświadomością. Ważniejszą niż wszystko inne. Tym bardziej że to inne - grzech czy szatan - oznacza też dla Junga wyłącznie obszar nieświadomości i - w następstwie - wyłącznie terapii. Wbrew jednak deklaracjom nie pozostajemy wyłącznie w obszarze psychologii.

Leczcie się raczej, niż nawracajcie
C.G. Jung w liście do Ericha Newmana pisał, że Bóg jest "dolegliwością, z której trzeba się uleczyć"[4]. Wygląda więc na to, że Jung jako "terapeuta", wychodził z pozycji zakamuflowanego ateizmu, tj. sprowadzenia Boga do subiektywnego doświadczenia psychicznego, a nawet funkcji nieświadomości (pisała też o tym s. prof. Z. Zdybicka z KUL)[5]. W "Symbole der Libido" pisze, iż z psychologicznego punktu widzenia Bóg to określenie kompleksu wyobrażeń, które zgrupowały się wokół jakiegoś uczucia. Mamy więc tutaj do czynienia z pomyleniem obrazu z rzeczywistością, fenomenologii z ontologią, empiryzmu z religią, co słusznie wyłapał w swoich analizach filozof M. Buber[6].
Na podobnej zasadzie Jung przedefiniowuje postać szatana czy też demonologię, na czym z kolei wspiera się Grün w swoich duszpastersko-terapeutycznych radach. Nie chodzi więc tu jednak o czysty ateizm, ale raczej o "religię gnozy" (H. Jonas)[7]. Ideologia Junga ma bowiem wyraźnie gnostycki charakter (ks. prof. W. Myszor)[8]. Podobnie jak inni ezoterycy czy gnostycy przed nim: Levy, Bławatska, Steiner, Roerich, chciał Jung zastąpić "jezuicką" (tak dosłownie pisze w swoich "Wspomnieniach") demonologię swoistą gnostycką demonozofią (podobnie zresztą jak R. Steiner), która polegałaby na wewnętrznym doświadczeniu Złego (czyli "wejściu w kontakt z nieświadomością" według nazewnictwa Junga)[9].
W następstwie chodziłoby o poddanie się Złemu czy swoiste posłuszeństwo jemu ("pakt z diabłem" przedefiniowany już przez Freuda jako "eliminacja stłumienia wypartych popędów" czy też "integracja cienia", mówiąc językiem Junga). Neognostyk R. Steiner mówił bez ogródek o posłuszeństwie Lucyferowi, stąd nic dziwnego, iż czołowy prorok gnozy w Polsce, Jerzy Prokopiuk (jungista i steinerysta jednocześnie), namawia nas do zbliżenia się do szatana czy Lucyfera, a nawet do naśladownictwa.

Niech sobie ksiądz oszczędzi gadak o neutralności tych poglądów. Proszę... widać już dlaczego coś tu nie gra?


Co do Freuda odsyłam do The International Network of Freud Critics

http://www.psychiatrie-und-ethik.de/infc...mt_en.html


Jest wieku psychologów którzy dostrzegają problemy, pomagają prawdziwą nauką- zachęcam do zapoznania sie z osobowością choćby http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Stachowski

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
09-04-2007 00:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #36
 
1. Znam poglądy Junga, Freuda, Zimmbardo, i kilku innych. Czytałem cos niecoś Gruna.
2. Problem jest tego typu: nie uciekniemy przed tego typu zjawiskami. To uciekanie jest często po prostu kompromitujące dla człowieka, uchodzącego w świecie, za intelektualistę. rzeba uczyć sie patrzeć krytycznie na wszelkiego rodzaju enneagramy, psychoanalizy, superwizorów, etc. Szukać drogi do człowieka: z Bożą pomoca oczywiście, ale również i z osiągnięciami nauki i wiedzy o człowieku.
3. Przytoczyłeś tu niuanse, szczegóły, które akurat najmniej mają do odkrycia nam istoty poszukiwania wiedzy o samym sobie. Jasne, nie można absolutyzować np enneagramu, czy psychoanalizy, ale nie wolno też demonizować. Tłumaczyć, objaśniać, pokazywać - to jest najważniejsze w tym wszystkim. To, co zaprezentowałeś powyżej, nic po prostu nie wnosi do tego wątku.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
09-04-2007 00:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #37
 
Ks.Marek napisał(a):Problem jest tego typu: nie uciekniemy przed tego typu zjawiskami. To uciekanie jest często po prostu kompromitujące dla człowieka, uchodzącego w świecie, za intelektualistę.
profesor Stachowski sie od tego odcina i żadnej ujmy z tego powosu na autorytecie nie ma. A profesure ma z psychologii,przeciwnie w środowisku jest uważany za ogromny autorytet.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
09-04-2007 00:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #38
 
Cytat:profesor Stachowski
To dziwne. Sporo czytam na ten temat i pierwszy raz słysze o tym człowieku.
A że się odcina, cóż - nie on jedyny i ostatni, ani pierwszy. Poza tym, chyba się nie rozumiemy. Nie chodzi o to, by sie obnosić z teoriami Freuda, etc. Bardziej chodzi mi o to, że po 1: nie wypada ich nie znać, choćby w minimalnym zarysie; po 2 zaś - mogą okazać się pożyteczne, by zrealizować postulaty, o których pisałem powyżej:
Ks. Marek napisał(a):Tłumaczyć, objaśniać, pokazywać - to jest najważniejsze w tym wszystkim.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
09-04-2007 00:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #39
 
Ks.Marek napisał(a):To dziwne. Sporo czytam na ten temat i pierwszy raz słysze o tym człowieku.
może czas rozszeżyć horyzonty?

Ks.Marek napisał(a):Tłumaczyć, objaśniać, pokazywać - to jest najważniejsze w tym wszystkim. To, co zaprezentowałeś powyżej, nic po prostu nie wnosi do tego wątku.
wnosi tyle czego sie trzeba wystrzegać reszta z tych nauk może być nawet ok.

Osobiście nie przywiązuje większej wagi do psychologii,[chyba że chrześcijańskiej na chwile obecną-Pelanowski] nie interesuje mnie. Mi wystarcza "Ora et labora"-ale pełne, nauka, sport,modlitwa etc, etc rozwój ja elementarnych płaszczyznach- to jest najważniejsze, nei można tego pominąć bo bedą problemy!!.. myśle że ludzie by sie pozbyli wielu problemów i nie musieli chodzić po psychologach, również podejrzanych uzdrowicielach, stosować dziwne terapie, również te normalne[nie żebym stawiał znak równości między nimi!] jeśli równowaga którą zaproponował Św. Benedykt by była zachowana, przecież homeostaza to klucz do normalności człowieczej. Ale przeszkadzają im w tym trwanie w grzechu - głownie ucieczka od powołania, kryzys w tej sprawie. Patologiczne trwanie w grzechu,może lenistwo, może nałogi, może chowana latami nienawiść. I tutaj jakoś dziwnie wkracza psychologia, uważam że najpierw trzeba ułożyć sobie życie z Bogiem, z powołaniem- nie uciekać od niego po krzakach jak to sie nader czesto dzieje z meżczyznami, ale nie tylko, z tego co wiem to jak robionno badania to po testach wyszło że 68% kobiet w Szwecji gdzie mężowie piją nie chce żeby przestali...złożona sprawa :krzywy:

Psychologia może służyć do poszerzenia widzenia,do rozwiązania problemów kiedy jest ciężko zrobić to za pomocą samej wiary- nie widać jak.. Ale nie może służyć do obejścia problemów bez Boga- co mi sie wydaje częste, bo komuś sie nie chce inaczej. Jeśli sie pracuje, jeśli sie respektuje przykazania,idzie za powołaniem..myślę że psychologia nawet bez Junga, Freuda...jest tak ogromną dziedziną wiedzy- że wystarczy, bo mi sie jakoś nie uśmiecha[osobiście] odcedzanie tego co w niej jest ok a co nie. Aha, i nie rozumiem czemu ludzie zagłębiają sie tylko i wyłącznie do psychologii jako do dziedziny poznawczej siebie,dodając co najwyżej nauki humanistyczne- gdzie nauki ścisłe? Zupełnie jakby nie istniały, są na uboczu..Naprawdę szkoda, bo wiele wiedzy, wykształcenie sposobu myślenia, radzenia sobie- idą na bok.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
09-04-2007 12:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
motylek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 158
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #40
 
6w7 nie widzę tu takiego wyniku, jak zwykle jestem inna :roll: ale w sumie to mi z tym dobrze


nawet sporo się zgadza ale niektórym cechom stanowczo zaprzeczę, a innym chciałabym zaprzeczyć...

"Wierzysz, ?e jest jeden Bóg? S?usznie czynisz - lecz tak?e z?e duchy wierz? i dr??"
Jk 2,19
18-12-2007 15:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #41
 
Ponieważ nie lubię sie powtarzać, podaje link do dyskusji na innym forum, w której brałem udział i wyraziłem swoje zdanie.:
http://forum.sielskiefale.pl/viewtopic.p...sc&start=0

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
19-12-2007 09:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #42
 
Wiecie co? Tak sobie myślę, że jeśli coś służy czy ma służyć miłości, to nieważne, czy ma w sobie Chrystusa wprost (sakramenty, Ewangelia, modlitwa), czy też jest gdzieś "obok" wspólnoty Kościoła (enneagram, etc).

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-01-2008 21:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Przepiórka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #43
 
Ks.Marek napisał(a):Wiecie co? Tak sobie myślę, że jeśli coś służy czy ma służyć miłości, to nieważne, czy ma w sobie Chrystusa wprost (sakramenty, Ewangelia, modlitwa), czy też jest gdzieś "obok" wspólnoty Kościoła (enneagram, etc).
Prawdą jest, że nie tylko to, co zostało napisane w Biblii może służyć miłości, ale to, co podpowiedział człowiekowi szatan - nie może! Przecież wszyscy wiemy (powinniśmy wiedzieć), że chociaż wiele praktyk takich jak bioenergoterapia, chociaż fizyczne skutki ma dobre, duchowe - katastrofalne! Szatan to nie jest smoczek ze spalonymi skrzydełkami, bądźmy ostrożni i trzymajmy się Boga. Jako chrześcijanka pod wpływem świata sama u siebie zauważam "racjonalizację myślenia" - tj. że coś co jest grzechem, może być dobre. Ale przecież nigdy do końca nie zrozumiem wszystkiego i jeśli nie zaufam Panu Bogu, to sobie będę mogła "myśleć" przy kawie z szatanem...

Bawiłam się w enneagram i podobał mi się bardzo. Ale zauważyłam, że od czasu, kiedy zrobiłam ten test, moja relacja z Bogiem zaczęła się psuć. Przestałam czytać o nim cokolwiek i zastanawiać się nad typem, do którego mnie zakwalifikowano. Chociaż w jednym miejscu sprawdzałam, czy enneagram jest zły - odpowiedź brzmiała, że piszący nie wie, nie widzi w tym nic złego, ale diabeł zazwyczaj tkwi w szczegółach.
Dzisiaj, po ok. pół roku, miałam ochotę wejść na stronę. Ale najpierw wklepałam w wyszukiwarkę "enneagram kościół" i mnie zaprowadzono na tę stronkę. Dlatego piszę. Dziękuję Scottowi, że trąbi na prawo i lewo, pomimo pierwotnego braku zainteresowania, o złych właściwościach enneagramu.
27-02-2008 23:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #44
 
Witam, Ciebie Przepiórka. Dobrze że tu jesteś. Nie znam się na tym, ale skoro mówisz że Ci to zaszkodziło to pewnie jest szkodliwe rzeczywiście i dobrze, że innych ostrzegasz. Zapraszam też do pisania na forum i życzę miłego czasu tutaj. Uśmiech
28-02-2008 00:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #45
 
Przepiórka napisał(a):Bawiłam się w enneagram i podobał mi się bardzo. Ale zauważyłam, że od czasu, kiedy zrobiłam ten test, moja relacja z Bogiem zaczęła się psuć.
A mój sasiad kupił córce skrzypce i na drugi dzień zalalo mu piwnicę Duży uśmiech

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
28-02-2008 15:11
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów