cześć
Kant,
Cytat: czy wolno nam szukać?
tak. od tego masz wolną wolę. to raczej bezmyślność jest zabraniana jeśli się wczytasz (obojętnie w które a najlepiej w oba) Biblię czy KKK.
Cytat:Kościół daje nam na tacy całą wiarę, dogmaty i wszystko co człowiek powinien wiedzieć. Ale czy na pewno?
tak, na pewno. ale to nieznaczy, że nie masz podjąc pracy nad przemyśleniem i zbadaniem tego, a jedynie bezmyślnie wchłaniać.
Cytat: Przecież gdybym się urodził w Indiach, to prawdopodobnie byłbym hinduistą, jeśli zaś urodziłbym się w Turcji - byłbym muzułmaninem. Więc wszystko zależy od naszego wychowania?
gdyby tak było to na świecie byłaby tylko jedna religia, protestanci nie odłamali by się od katolików itd. decyzje co do wiary/ateizmu (jeśli nie żyjesz bezmyślnie z dnia na dzień) podejmujesz ciągle w życiu, albo potwierdzając codziennością wybór obranej wiary, albo zmieniając ją na coś innego.
Cytat:Chciałbym znaleźć dowody na to, że KK głosi prawdę jedyną i prawdę ostateczną. Ale jak tego dokonać?
zdefiniować wszytkie istotne pojęcia jakimi się posłużysz (począwszy od jasnego określenia celu - "dowód", "prawda", ostateczny itd), określić w obrębie jakiej dziedziny szukasz oraz adekwatną metodologię. a dopiero potem próbować zbierać dane, sortować je, analizować w wysnuwać wnioski.
a dalej można by cytować zdanie po zdaniu - błąd na błędzie w metodzie badawczej
jedyne dobre to "zapytać Jezusa" ale by nie mieć w tym błędu (jaki może np. nastąpić w intepretacji Biblii, oraz to, że Biblia nie zawiera wszystkich odpowiedzi na wszystkie tematy, jak np. czym się różni prawosławie od dżinizmu a to od katolicyzmu) musiałbyś mieć tzw. wizję uszczęśliwiającą czyli być w niebie. :wink:
Cytat:Biorę do ręki Pismo Święte i szukam.(...)No dobra... czyli mam szukać. Czego? Hm, dowodów na słuszność Katechizmu Kościoła Katolickiego, czyli prawdy odnośnie religii... Więc zaglądam znów do PŚ i szukam dalej co Jezus o tym powie. Znalazłem jeden fragment tyczący się rozpoznawania prawdziwych proroków czy nauczycieli od tych fałszywych: "Po owocach ich poznacie".
czy to loteria na chybił-trafił i już sobie wnioskuję, że właśnie to jest najlepsza odpowiedź Jezusa na ten temat (choć z kontekstu może wynikać, że to coś zupełnie nie w temacie), bo to przecież słowo natochnione ? nie na tym przecież ma polegać szukanie w Słowie Bożym. nie można też podejść do tego tekstu jak do słownika czy encyklpedii, że chcę wiedzieć co Jezus uważa(ł) w danej kwestii, to otworzę sobie np. ewangelię wg św. Mateusza (to nic, że są 4, ale tę lubię najbardziej) i szukam czy Jezus coś powiedział w ogóle o jakichkolwiek nauczycielach ignorując już tym razem nie tylko kontekst wypowiedzi, ale także to, że Biblia o nauczycielach, prorokach itp. ma dużo tekstów rozsianych po całości księgi.
więc błędem totalnym jest uproszczenie znalazłem tekst "po owocach ich poznacie" i badanie, która religia jest prawdziwa/lepsza, gdzie owym owocem jest subiektywne poczucie dobra, "lepszości" itp.
porównanie "po owocach" zatem po pierwsze nie odnosi się do nauczycieli w ogóle, tylko do nauczycieli w obrębie wspólnoty wierzących (wchodzą jak owce pomiędzy owce, ale de facto są wilkami w owczej skórze) zatem nie możesz tego po owocach traktować jako porównanie różnego rodzaju religii.
po drugie jest dużo więcej kryteriów w Biblii oceniających czy ktoś podający się za proroka jest nim faktycznie, czy ktoś podający się za nauczyciela prawdy jest nim faktycznie. a tutaj pierwsze kryterium w obu przypadkach jest takie, że ktoś musi nauczać wiary w Boga prawdziwego, i nawet (w przypadku proroka) gdyby jego proroctwo się sprawdziło a potem ów prorok odciągał od wiary w Boga prawdziwego (Starotestamentalny JHWJ czy teraz już wiemy: Trójca Św.) to jest on prorokiem fałszywym. zatem w teście tego kryterium buddyzm odpada w przedbiegach konkrsu na "religię prawdziwą".
Cytat: Ale historii KK chyba nikomu przytaczać nie muszę? A patrzę np. na Buddyzm i widzę go w o wiele lepszym świetle. Wiem, że zło wychodziło od ludzi a nie od KK w założeniach, ale... wątpliwości nasuwają się same.
jak się na nią powoływać to w pełni. kościół wniósł przez wieki zarówno wiele dobrego jak i złego. nie ma sensu podkreślanie tylko jednego aspektu (obojętnie czy tylko dobrego czy tylko złego), bo to fałszuje prawdę. naotmiast mam nadzieję, że nie szukasz jako "dobrego owocu" czegoś wyidealizowanego, bez skazy, bo to utopia.
Cytat:KKK zawiera zbiór prawd i dogmatów, w które musimy wierzyć. A ja mimo to szukam! Pytam się więc: czy ja grzeszę?
zgrzeszył byś ciężko gdybyś przy pierwszych wątpliwościach zamiast szukać orzekł "a więc to wszystko nieprawda", a co więcej zgrzeszyłbyś głupotą.
wątpliwości czy sytuacje kryzysowe (czy to w wierze czy ogólnie w życiu psychicznym człowieka) są po to, żeby były miejscem rozwoju, miejscem pogłębienia refleksji, zatrzymania się na jakimś doświadczeniu by pójść głębiej, a nie spłycać i uciekać, a przez co kurczyć się w sobie i niszczyć.
jeśli wątpliwości powodują, że gorliwiej szukasz Boga i zaczynasz szukać Go tam gdzie jest, jeśli przez to zaczniesz czytać nie tylko Biblię ale i katechizm, zgłebiać nauki około biblijne, jeśli przez to zamiast raz w tygodniu odstać godzinkę w kościółku, ale codziennie godzinami na kolanach z Bogiem, sakramenty jak najczęściej itd. to chłopie - jeśli to są owoce tego co zaczeło się wątpliwościami to oby każdy wątpił jak najcześciej.
wątpliwości w życiu - mniejszych lub większych - nie sposób uniknąć. natomiast współczuję serdecznie tym, którzy na swoje wątpliwości reagują chorobliwie "o, coś mi się nie zgadza, to znaczy, że to wszystko nieprawda" i nie szuka dalej tam gdzie wątpliwość się zaczeła, tylko przeskakuje od razu do innego głosiciela "prawdy" bo ten na razie mu się wydaje bez skazy, a w dodatku łączy ich "wspólny wróg".
Cytat:Kolejna sprawa. KK ma swoje zdanie na każdy temat. In vitro, eutanazja, aborcja, kara śmierci czy nawet polityka.
wszystko co ma jakikolwiek aspekt moralny musi być zbadane przez Kościół jako przekaziciela nauki Chrystusa - przecież każdy wierzący chce mieć jasność co do tego jak żyć by jak najwierniej wypełnić wolę Boga, a ramach tego też wiedzieć obiektwynie co jest dobre a co złe, co mnie do Boga poprowadzi a co mnie od niego odetnie.
Cytat:Do tego KK zakazuje wszelkiej maści okultyzmu, a skoro zakazuje to uznaje to za rzecz prawdziwą. Skoro są księża egzorcyści, to znaczy, że KK wierzy w duchy i ich ingerencje na tym świecie. Więc ja także muszę? Tzn. czy nie wierząc w duchy grzeszę? Bo przecież świadomie wierzę w coś innego niż głosi to co KK...
duchowa "struktura" świata wynika z tego co masz napisane w Biblii: jest Bóg - byt duchowy (duch), są aniołowie - byty duchowe/duchy, z których część w pewnym momencie wybrała bycie w opozycji do Boga (demony), dalej są ludzie - byty duchowo-cielesne, których istnienie nie kończy się w momencie śmierci(tj. rozdzielenia pierwiastka duchowego od cielesnego), oraz byty totalnie materialne i w żadnym stopniu nie duchowe czyli wszystko inne stworzenie.
i tak: w które duchy nie wierzysz? w Boga? to jesteś ateistą i koniec tematu. w anioły (te niezbuntowane)? to odrzucasz część objawienia - pytanie: czemu? jacy zatem aniołowie usługiwali Jezusowi po poście na pustyni? jaki anioł Go pocieszał w ogrójcu? kto zwiastował Maryi narodzenie poczęcie i narodzenie Chrystusa? po co Jezus mówił o najmniejszych, że ich aniołowie wpatrują się nieustannie w oblicze Boga?
dalej, jakie mamy duchy: w diabła nie wierzysz? to po kiego jest cała Biblia, a nade wszystko śmierć Jezusa na krzyżu i tyle jego gadania o zniszczeniu dzieł diabła, o samym diable?
i co nam na koniec zostało? duchowe "ja" każdego człowieka, duch/dusza - skoro ich nie ma, to twoje istnienie się kończy w momencie śmierci ciała, to o jakim niebie Bóg nas pouczał? bez sensu wtedy.
natomiast wszelkie bajania o duchach to jedynie bajania: od bajek i kacperka zacząwszy, a na duchach opiekuńczych w magii skończywszy. jeśli realnie dochodzi do jakiegoś spotkania "z duchem" to zazwyczaj jest to demon robiący człowieka w trąbę. (o czym też w Biblii, KKK itp. poczytać można).
Cytat:I czy kościół głosi jeszcze jakieś prawdy na temat natury świata? W średniowieczu głosił, że ziemia jest płaska i temu podobne sprawy, a okazało się, że się mylił. Skąd mam wiedzieć, że teraz nie jest w błędzie?
właśnie w tym problem, że ludzie Kościoła, nauki itd. póki nie mieli dobrego opracowania metodologicznego określającego kompetencje różnych rodzajów nauk mieszali wszystko i wychodził bigos, względnie jajecznica. Biblia, zatem nie jest księgą przyrodniczego opisu świata, bo to wchodzi w kompetencje nauk przyrodniczych - Biblia poucza w kwestiach wiary i moralności, i analogicznie Urząd Nauczycielski Kościoła.
Cytat:Mam jeszcze jeden wielkie problem - ktoś w moim bliskim otoczeniu nie wierzy... do tego nie ma najlepszego zdania nt. całej organizacji KK. A poza tym jest człowiekiem naprawdę świetnym! Wiecie, taka dusza towarzyska, która zawsze wszystkim pomaga :wink: Człowiek dobry i tyle. Wg. KKK w każdej wierze można być zbawionym, aby tylko być właśnie tym dobrym człowiekiem. Czy znaczy to, że ateista będąc dobrym też trafia do nieba? Jeśli nie to czym on się różni od reszty innowierców? A jeśli tak, to dlaczego mówimy, że sakramenty św. są konieczne do zbawienia? Pogubiłem się w tym i tyle...
dwie rzeczy tu widzę tak na pierwszy ogień:
1. nie ma najlepszego zdania na temat całej organizacji KK. po pierwsze widzę tu nikłą wiedzę, która ogranicza KK jedynie jako do organizacji, i nad tym trzebaby popracować. po drugie a co z Bogiem? dlaczego kwestia znam/nieznam, lubie/nie lubie KK jest na pierwszym miejscu?
2. zbawienie ateistów. gdzie mój drogi KKK pisze, czy jakikolwiek inny dokument Kościoła, że nie musisz wierzyć w Boga, bądź tylko dobrym człowiekiem bo to najważniejsze a będziesz zbawiony? bzdura. Kościół naucza, że niechrześcijanin może być zbawiony (jeśli żyje zgodnie z sumieniem i rozumem, a jeśli trwa w jakieś religii
* to zgodnie z jej zasadami ze szczerego serca sumiennie jej przestrzegając) wtegy gdy nie miał szans poznać Chrystusa - zbawienie w Chrystusie nie zostało mu ogłoszone, nie poznał tej nauki więc nie miał się do niej jak ustosunkować. Natomiast jeśli ktoś poznał Chrystusa, dobra nowina została mu ogłoszona a on i tak ją odrzuca, to ewangelia jasno stwierdza, że
Mk 16,16
Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
J 3,17-18
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
to tak na początek. jeśli o mnie chodzi to możesz tu całe książki pisać.
pozdrawiam!
----
religii* - religia w sensie takim, że poza różnymi kryteriami socjologicznymi i nie tylko najważniejsze jest zachowanie zasady synderezy, tj. "czyń dobro a zła unikaj".