omyk napisał(a):Nie wiem co jest w komentarzu, może macie rację, ale biorę sprawę tak na chłopski rozum. Grzech ciężki, inaczej śmiertelny, sprowadza duchową śmierć. Mylę się?
Nie mylisz się omyku. Każdy grzech sprowadza na człowieka śmierć duchową, jesli człowiek w porę nie pojedna się z Bogiem. Myślę, że warto pamiętać o tym, że nawet te lekkie grzechy także prowadzą do śmierci duchowej, jeśli człowiek się nie pojedna z Bogiem. Z takiego lekkiego nawet grzechu bardzo szybko człowiek przechodzi do grzechów ciężkich. Tylko systematyczne uczestniczenie w sakramencie pokuty - pojednania sie z Bogiem pomaga człowiekowi uchronić sie od takiej smierci.
Co do tego modlenia się za tych, którzy odeszli od Kościoła, którzy siedzą w różnych sektach, ateistów itp ludzi to ja nie widzę przeszkód, aby się za takich ludzi modlić. Bóg tego nie zabrania, bowiem jeśli modlimy się za takich ludzi to czynimy to dla ich dobra, dla ich zbawienia, z miłości do nich jako dzieci Bożych. Tacy ludzie często pogubieni sami nie będa sie tego domagali czy o to prosili, może nawet niektórzy pod wpływem działania złego nie chca aby się za nich modlono, ale raczej nikt nie może też tego zabronić jak i też takie osoby jeśli nawet sobie nie życzą aby się za nie modlono to nie muszą być tez o tym informowane. Modlitwa nie jest żadnym przestepstwem i modlenie się nawet za takie osoby nie informujac ich o tym, tak samemu w duszy to nie jest niczym złym. MOże pomóc tez dooprowadzić człowieka do Boga za co taki zagubiony człowiek może jeszcze takiej osobie podziękować lub samemu Bogu - że ktoś jednak podjął sie takiego wysiłku i pomógł zagubionej osobie osiagnąć zbawienie.
Z pewnością Bóg nie będzie poczytywał modlitwy za takich ludzi jako grzech, gdyż Bóg jest miłością, jest też tym, który dał życie każdemu człowiekowi, więc jesli się modlimy za takich ludzi to nie popełniamy grzechu. Grzechem byłoby naśladowanie takich ludzi, ppieranie tego co oni robią, ale nie modlitwa za nich.
Człowiek nie jest zły sam w sobie, to działanie zła czyni człowieka złym, wprowadza go w najcięższe grzechy i takiemu człowiekowi ciężko sie jest uwolnić od takiego działania, ale Bóg posługuje sie takimi ludźmi którzy sie modlą aby wyciągać takich zagubionych z sidła złego, z wiecznego potepienia jakie grozi każdemu człowiekowi, który odrzuca Boga.
Modlenie się za satanistów nie jest grzechem, grzechem jest popieranie tego co oni robią, uznawanie takich ideologii za coś dobrego, pozytywnego wiedząc, że jest to związane z zaprzeczaniem woli Bożej, tego czego Bóg oczekuje lub wymaga od człowieka za ten dar życia wiecznego. Bóg kocha każdego człowieka, ale nie każdemu może dać zbawienie - jeśli ktoś sam świadomie Boga odrzuca i nie chce Bogu służyc to Bóg takiego człowieka na siłe zbawiać nie będzie. Ma jednak swoje oczekiwania względem człowieka i to jest oczywiste, tak jest też w normalnym życiu człowieka, że aby coś otrzymać to trzeba jakieś oczekiwania spełniać np aby otrzymać pracę trzeba coś umieć, trzeba też wykonywać polecenia pracodawcy, tak więc aby osiągnac zbawienie trzeba pełnić wolę Boga a nie diabła, kierować sie tym wszystkim co dał człowiekowi Bóg. Łaska łaską, ale bez kierowania się wolą Bożą, przykazaniami to raczej nie będziemy w stanie pełnic woli Bożej a to odsuwa nas od Boga i kieruje w stronę zła i potepienia.
Gdyby zbawienie zależało od samej łaski Boga to chyba te wszystkie przykazania, które dał Bóg nie byłyby potrzebne człowiekowi, a jednak Jezus przychodzac na świat nie zniósł tych praw, przykazań, nie wymazał ich z życia człowieka nawet po przez swoja smierć na krzyżu, On je bardzo mocno podkreslał i pokazał jak człowiek ma sie nimi kierować, aby pełnić wole Boga.
Przebaczał grzechy grzesznikom, Modlił się za tych, którzy Go ukrzyżowali, za tych, którzy Go wydali, za wszystkich za których poniósł smierć, aby wybawić każdego.
Myślę więc, że bardziej grzechem byłoby nie modlić się za takich ludzi niż modlić się wierząc w Boże miłosierdzie i łaskę dla takich ludzi, gdyz oni sami nie czyniliby tego co czynią, nie byliby w grzechu lekkim lub cięzkim, gdyby nie działanie zła, które może i napewno utrudnia człowiekowi pełnienie woli Bożej, odejście od tego złego postępowania i wejście na drogę prowadzącą do Boga. My jako wierzący jesteśmy narzędziami w rękach Boga, którymi On sie posługuje aby zbawiać innych ludzi, właśnie takich zagubionych, uwikłanych w różne ciężkie grzechy, dlatego też naszym zadaniem jest się modlić za takich ludzi i napewno nie czynimy niczego złego w oczach Boga - ratujac zbłakne dusze przed potepieniem, oczywiście pamietając tez o własnej, czesto także bardzo grzesznej duszy,