Jestem DDD czyli Dorosłym Dzieckiem pochodzącym z rodziny Dysfunkcyjnej. Zrozumiałam to dopiero w kilka miesięcy po wyjściu z psychoterapii szpitalnej. Taka wiadomość jest szokiem dla kogoś, kto nie wiedział, że pochodzi z rodziny patologicznej. I cały czas nie mogę w to uwierzyć...
Ciekawe jest na przykład to: "zgadują co jest normalne". Zgadzam się z tym.
Nawet nie wiedziałam, że jest tutaj taki wątek założony.
[ Dodano: Wto 06 Lip, 2010 22:05 ]
W rodzinie dysfunkcyjnej jest izolowanie się od innych, wszyscy, poza rodziną są źli i niebezpieczni, nie można nikomu ufać, dobrzy są tylko członkowie rodziny, których obowiązuje jakaś tajemnica rodzinna - alkoholizm, choroba [psychiczna np.], której nie wolno wyjawiać na zewnątrz, o problemie też się nie mówi w domu. Życie całej rodziny koncentruje się wokół jednej osoby, która ma problem. DDD są albo przesadnie odpowiedzialne i zbyt poważnie siebie traktujące albo w ogóle nieodpowiedzialne. Nie wiedząc, co jest normalne, szukają potwierdzenia u innych. Mają trudności z poczuciem własnej tożsamości.
Potwierdzam: lęk przed władzą i zwierzchnikami (ja przez długi czas uciekałam przed wykładowcami
), niedoprowadzanie zadań do końca, lęk przed bliskością i dążenie do samowystarczalności.