Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dzieci katowane przez rodziców
Autor Wiadomość
Anonymous
Unregistered

 
Post: #61
 
Sorki jeśli coś upraszczam, ale to żadne usprawiedliwienie dla ojca, że bije swe dziecko bo jego ojciec też bił jak on sam był dzieciakiem.
05-10-2005 23:40
Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #62
 
Obejrzyj sobie film "Pręgi" :krzywy: Niestety fakt, że ojciec bił syna, a syn później to powiela na swoim dziecku, czy na innych ludziach wyładowuje swą agresję, jest rzeczywistością. I w wielu przypadkach to jest powodem przemocy w rodzinie. Jasne, że tego całkowitym usprawiedliwieniem nazwać nie można, ale facet ma zrąbaną psychę po dzieciństwie, jeśli był katowany i poniżany przez ojca. Taki jest skutek tego. Gdyby nie był katowany, nie wyładowywałby agresji teraz na swojej rodzinie. Widzę po swoim ojcu. Wprawdzie nas nie katuje, ale przejął pewne agresywne cechy po swoim ojcu, a moim dziadku, który w dzieciństwie go lał po skórze. Psychika jest taką sferą, nad którą wcale nie łatwo zapanować, zwłaszcza po doznanych krzywdach.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
06-10-2005 09:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #63
 
Nie twiedzę, że tak się nie dzieje, twierdzę tylko, że to żadne usprawiedliwienie. Skoro cierpiał to powinien oszczędzić cierpień swemu dziecku, a jeśli tego nie robi to to, że katuje bo był katowany nie jest żadną okolicznością łagodzącą.
06-10-2005 12:06
Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #64
 
Nikt tu tego ojca nie usprawiedliwia,jedynie wskazuy mechanizm powielania wzorców. Tych negatywnych niestety. Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
06-10-2005 12:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #65
 
Wiecie, jednak sąd w takich przypadkach bierze takie szczegóły pod uwagę, czyli sa one bardzo ważne dla oceny postępowania takiego człowieka. Napewno nie można go całkowicie usprawiedliwić, ale to należy do okoliczności łagodzących, ponieważ nie kazdy moze panować po takich przeżyciach z dzieciństwa nad swoją psychiką. I zauważcie, ze to nie dotyczy tylko katowania dzieci, ale i innych sfer życia człowieka.

Dlatego nie można takiego człowieka traktować na takim samym poziomie co zwykłego człoiwieka, który miał spokojne życie.
Jesteśmy ludźmi rozumnymi, więc postępujmy jak rozumni ludzie.
Napewno nie skazałbym takiego człowieka, który miał w dzieciństwie takie przeżycia na taka samą karę, jak zwykłego człowieka, napewno dostałby mniejszą karę lub zostałby skierowany do szpitala na leczenie.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
06-10-2005 14:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #66
 
TOMASZ32 napisał(a):Dlatego nie można takiego człowieka traktować na takim samym poziomie co zwykłego człoiwieka, który miał spokojne życie.
Jesteśmy ludźmi rozumnymi, więc postępujmy jak rozumni ludzie.
Napewno nie skazałbym takiego człowieka, który miał w dzieciństwie takie przeżycia na taka samą karę, jak zwykłego człowieka, napewno dostałby mniejszą karę lub zostałby skierowany do szpitala na leczenie.


Podobnie rzecz ma się przecież z zabójcami. Jeśli u takiego wykryje się zaburzenia psychiczne, nie obciąża go taka sama karą, co człowieka sprawnego psychicznie. Zamyka się takiego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym i leczy. Tak było w przypadku chorego psychicznie olsztynianina, który parę lat temu w biały dzień zamordował chyba ze 3 osoby. Potem się usprawiedliwiał, że go diabeł opętał i dlatego to zrobił. I siedzi w psychiatryku pod okiem lekarzy i policji.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
06-10-2005 16:25
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #67
 
Już samo zgłoszenie sie na policję w celu przyznania sie do winy jest okolicznością łagodzącą, a tym bardziej taki uraz psychiczny.
I tu nie chodzi o całkowite usprawiedliwienie, ale o konkretny powód takiego postępowania, co jest bardzo istotne w dalszej resocjalizacji lub leczeniu takiego człowieka.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
06-10-2005 16:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #68
 
Cytat:Wychwytywać takie przypadki w otoczeniu i zadbać, żeby dzieci nie powieliy tego wątku...

Ale jak?

Jeżeli dziecko było katowane ilekroć zdenerwowało rodziców, albo i bez powodu, i w końcu nie widząc innej możliwości dla siebie, ugięło się pod naporem otaczającego zła, i samo zaczęło źle żyć, to skąd ma się teraz nauczyć tych właściwych reakcji. O ile wiem psychologowie uważają, że ktoś taki jest „stracony”. A to nie jest po katolicku. Dla nas nie ma ludzi straconych, prawda?

Dlatego pytam: skąd mają brać przykład ludzie o wypaczonej psychice, skoro otoczenie ich nie akceptuje?
_________________
«Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego»
07-10-2005 13:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #69
 
Bardzo dobre pytanie. Odpowiedź jest prosta w teorii, ale trudniejsza w praktyce.Tacy ludzie powinni brać przykład z nas, ludzi, którzy swoim postępowaniem powinni pokazywać dobry przykład. Tylko niestety, ale my sami popełniamy takie błędy, ze niekiedy trudno mówić o nas jako dobrym przykładzie.
Są jednak ludzie, którzy potrafią przekazywać wiedzę na temat wychowywania dziecka osobom, które przeszły przez takie piekło w swoim domu i teraz czynią to samo.
Przede wszystkim ważne jest zainteresowanie takim problemem, ale my często widzimy swoje problemy i one nam wystarczą, nie chcemy się pakować w inne. I tak mówi każdy, dlatego nie ma takiego zainteresowania takimi ludźmi, dopiero jak zakatuja swoje dziecko to wtedy zaczyna sie ich krytyka. A gdzie my byliśmy wcześniej? Dlaczego nie pomogliśmy?

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
07-10-2005 17:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #70
 
Cytat:O ile wiem psychologowie uważają, że ktoś taki jest „stracony”. A to nie jest po katolicku. Dla nas nie ma ludzi straconych, prawda?

No pewnie że nie sąstraceni :!: My wierzymy, że Bóg potrafi uleczyć każdą ranę, także tę wewnętrzną... A i psychologia też juz nie do końca i nie zawsze skreśla...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
07-10-2005 20:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #71
 
Bóg może bardzo wiele zrobić, ale to nie tylko Bóg ma tutaj działać, ale ludzie także i to z miłości do bliźniego nie powinni byc obojetni na cierpienie innych, a tym bardziej dzieci. I trzeba się modlic za takich ludzi i takie dzieci, wtedy Bóg bedzie działał i pomagał.
Psychologowie mogą dużo zrobić, ale taki psycholog musi odznaczać się ogromną cierpliwością względem takich ludzi i także dzieci, bo psychika ludzka to nie jest zwykły narząd, który można spokojnie wyleczyć lub usunąć. To jest podstawa człowieka, bez której człowiek nie nadaje się do życia. Jeśli ona jest uszkodzona lub nadwyrężona to już może stanowić to poważny problem z jej leczeniem.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
07-10-2005 21:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #72
 
Meta..
meta napisał(a):Jeżeli dziecko było katowane ilekroć zdenerwowało rodziców, albo i bez powodu, i w końcu nie widząc innej możliwości dla siebie, ugięło się pod naporem otaczającego zła, i samo zaczęło źle żyć, to skąd ma się teraz nauczyć tych właściwych reakcji. O ile wiem psychologowie uważają, że ktoś taki jest „stracony”. A to nie jest po katolicku. Dla nas nie ma ludzi straconych, prawda?

nie mogę się z tym gdzodzić. Psychologowie nie przekreślają takiej osoby. chodzi tu o bardzo mozolną pracę, trwającą nawet wiele lat, by w miarę normalnie funkcjionować. Im później taka osoba, ze "oraną psychą" zgłasza się po pomoc, tym trudniej jest jej pomóc, bo pewne reakcje są tak głeboko zakodowane, że zmiana ich może być bardzo trudna. Jednak podejmuje się taką pracę. Nie da sę człowieka całkowicie przeprogramować, nie da się wyczyścić zupełnie pamięci i uczyć zupełnie od nowa z dobrym skutkiem. Łatwiej jest się czegoś uczyć zaczynając zupełnie od zera niż przeuczać się. Ale nie mówię, że zmiana myślenia i różnych reakcji jest niemożliwa do zmiany. Wystarczy, że taka osoba będzie chiała to zmienić i przy pomocy dobrego terapeuty zacznie pracę nad soba i zmiana relacji z ludźmi.
Dziecko jesli było krzywdzone w dzieciństwie, różnie może reagować w dorosłym życiu. Może przyjąć postawę agresora, ale także może zrezygnować z walki i stać się osobą bierną wobec doznawanych krzywd, przyjmować to, przyjąć postawę ofiary, samemu sie nawet "podkładając" agresorowi Smutny

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
08-10-2005 15:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #73
 
Cytat:Wystarczy, że taka osoba będzie chiała to zmienić i przy pomocy dobrego terapeuty zacznie pracę nad soba i zmiana relacji z ludźmi.
Zastanawia mnie do czego potrzebny jest terapeuta. Co takiego może dać „problematycznemu” terapeuta, czego nie mógłby dać pierwszy lepszy dobrze wychowany katolik. Terapeuta kosztuje czas i pieniądze, a napotkany w pracy/ w sklepie bliźni może pomóc w każdej chwili i to za darmo, co nie jest wcale obojętne dla większości potrzebujących.
_________________
"myśli i serce mają wejść w żywą więź z Bogiem"
10-10-2005 22:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #74
 
meta mam wrażenie, że nie do końca wiesz o czym mówisz. Zgadza się, ze w rozwiązaniu problemu może pomóc każdy, jesłi ten problem jest problemem aktualnym. Jednak terapeuta mając przygotowanie w tej dziedzinie wie, co w danej sytuacji wolno zrobić a czego nie. Chodzi o to, by pomóc wyleczyć dawne zranienia, a nie na sile wyrywać jakies zakorzenione głęboko problemy z dziecinswa np. No fakt, nie koniecznie musi to być terapeuta, doraznie moze to być osoba, która przeszla terapie lub w inny skuteczny sposob poradzila sobie z podobna sytuacja.
Jednak zapewaniam cie, że zranienia z dzieciństwa, o których była wcześniej mowa nie są raczej możliwe do wyleczenia jednorazowa rozmowa (czy nawet kilkukrotna) z osoba niezorientowaną w danej problematyce. Za długo siedzę w tych zagadnieniach i zbyt welu ludzi znam i historie ich życia, by uwierzyć w to, że bez odpowiedniej pomocy ktoś sobie poradzi.
Skuteczne przeprogramowanie myślenia i uleczenie zranień z dzieciństwa w dorosłym życiu (ktore często powstały na skutek doznawania różnego rodzaju przemocy w rodzinie) moze trwać nawet kilkanascie lat.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
10-10-2005 23:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #75
 
__wiem i nie wiem o czym mówię – to zależy od aspektu.
- dlatego pytam, a jednocześnie próbuję znaleźć „narzędzia” dla nieprofesjonalnych. Nie chcę się zgodzić na takie rozwiązanie, że jedynie profesjonaliści mogą pomagać, ponieważ widzę tak wielkie potrzeby w tym zakresie, że nie starczy nam terapeutów. Ci powinni zajmować się szczególnie trudnymi przypadkami, a chyba nie wątpisz, że jest dużo trudnych, ale trochę mniejszego kalibru przypadków, i tu przydałoby się, aby każdy człowiek dobrej woli potrafił, choćby w małym zakresie współpracować, ponieważ na pewno brakuje dobrych wzorców zachowań zarówno dla nich jak i dla nas, i „problematyczni” spotykają się na co dzień głównie z krytyką, negacją i „świętym oburzeniem”, zamiast edukacyjnej pomocy ze strony bliźniego.
- Warto byśmy mogli poznać jakieś podstawowe zasady wg których terapeuci dokonują takich „przeprogramowań”. Może dałoby radę zaprezentować tutaj taki mini kursik? Interesujące w tym względzie jest np. jakie zasadnicze kwestie są rozpatrywane na początek? Jak selekcjonujecie sposoby myślenia?

"Bóg jest wielki!"
11-10-2005 12:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów