Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dzieci katowane przez rodziców
Autor Wiadomość
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #76
 
meta... jeśli chodzi o błędne myślenie, które trzeba przeprogramować występuje ono najczęścej u Dorosłych Dzieci Dysfuncji (czyli w skrócie DDA) ale o tym było TUTAJ

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
11-10-2005 21:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #77
 
Cytat:zgadza sie, ne da sie pomoc, jesli tego nie beda chcec. jesli zas chodzi o terapie, to w zasadzie w wiekszosci sa to grupy samopomocowe, ktore spotykaja sie i rozmawiaja o danych problemach

No więc dokładnie o tym mówię. Jak możemy oczekiwać od osób dysfunkcyjnych, że same staną się dla siebie opiekunami/ dorosłymi/ kochającymi/ tymi którzy wiedzą co znaczy być kochanym. Czy naprawdę mogą liczyć tylko na Boga i same na siebie? A gdzie miejsce dla „funkcyjnych”? A gdzie wspólnota, a gdzie "jedni drugich brzemiona noście"? Podobny problem dotyczy zdaje się homoseksualistów, którzy twierdzą, że wśród wierzących znajdują jedynie krytykę, oburzenie i odrazę. No ostatnio – „tolerancję”.

Weźmy pierwszy z brzegu przykład: zaburzone poczucie normalności

Silniejsi mają zaburzone poczucie normalności, a dzieci są katowane, prawda?
Może uda się nam wspólnie zastanowić jak nieprofesjonalista, np. sąsiad może pomóc. Dlatego spytam: czy mogłabyś podać jakieś typowe, a błędne przekonania rodzica dysfunkcyjnego na temat normalności, które prowadzi do stosowania przemocy wobec słabszego/dziecka?
Rozumiem, że osoby potrzebujące muszą same zdać sobie sprawę z tego , że mają problem, ale załóżmy, że już są na tym etapie: nałogowiec wie, że jest nałogowcem, złodziej wie, że jest złodziejem, homoseksualista wie, i stosujący przemoc, albo jego ofiara też wiedzą - chcą zmienić swoje postawy - i co dalej?
Na przykład przychodzą do nas jako krewni/ sasiedzi, a my powiemy : "idź porozmawiać do innych dysfunkcyjnych, bo ja się na tym nie znam"?

"Bóg jest wielki!"
13-10-2005 14:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #78
 
Co dalej? Myślę, ze bez naszych chęci ofiarowania jakiejkolwiek pomocy to oni będą czuli się nie potrzebni i to jest poważny problem, a my, którzy możemy choćby w niewielki sposób pomocy uciekamy bardzo czesto przed tym, odrzucając tych ludzi.
Moze bardziej przydałaby sie otwartość na udzielenie jakiejkolwiek pomocy, bo dla nas to może nie być nic wielkiego, ale dla takiego człowieka to może być naprawdę deska ratunku, może to być coś wielkiego, po czym taki człowiek może stać się lepszym człowiekiem. I trzeba to robić choćby ze wzgledu na miłość do bliźniego - to nasz obowiązek pomóc drugiemu człowiekowi, a Bóg będzie nas w tym wszystkim wspierał.
On widzi naszą chęć pomocy i nie pozostanie zamknięty na takie działanie, będzie nam pomagał w tym udzielaniu pomocy, byśmy także widzieli sens w tym co robimy.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
15-10-2005 16:42
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #79
 
wcześniej meta pytała o sposoby, jak osoby, które nie są terapeutami mogą pomóc takim dzieciom? Moga, jak najbardziej, ale samo "rozumiem" a tym bardziej "wiem jak sie czujesz" będzie największym kłamstwem jakie możemy powiedziać takim osobom, a one na pewno w to nie uwirzą. Może po części sobie tylko wyobrazić, co taka osoba w danym czasie czuje tylko taka osoba, która przeżyła coś podobnego.
Jednak zanim osoba "bez doświadczenia" (w tej materii na własdnej skórze) myśle, że powinna jednak doszkolić się i doinformować odpowiednią literaturą, gdyż są pytania któryvh nie zadaje się w określonych sytuacjach i są rzeczy, których się nie robi.
Np. normalna reakcją dziecka czy osoby, która doświadczyła czy doświadcza przemocy fiozycznej jest lęk przed dotykiem, taka osoba wcale nie musi odczytać jako przejaw sympatii próby przytulenia. Dotyk może być także "bolesny" dla osób które doświadczyły czy doświadczaja molestowania seksualnego.
Dlatego też samo "wiem, bo komuż tak pomogłem" nie jest właściwym podejściem, bo każdy z nas jest inny i kazdy ma własną historię życia i to co pomogło jednemu innemu może zaszkodzić.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
18-10-2005 00:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #80
 
Cytat:zanim osoba "bez doświadczenia" (w tej materii na własdnej skórze) myśle, że powinna jednak doszkolić się i doinformować odpowiednią literaturą, gdyż są pytania któryvh nie zadaje się w określonych sytuacjach i są rzeczy, których się nie robi.

Dobrze. Mamy DDA – alkoholizmu. Na co należy uważać, oprócz "dotyku"?
Osoba zgłasza poważne problemy braku umiejętności egzekwowania swoich potrzeb w stosunku do własnego współmałżonka - w momencie podejmowania prób kontaktu prozpoczyna się awantura? Czego unikać, jaką postawę przyjąć?
_________________

"Bóg jest wielki!"
20-10-2005 10:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #81
 
Julia napisał(a):wcześniej meta pytała o sposoby, jak osoby, które nie są terapeutami mogą pomóc takim dzieciom? Moga, jak najbardziej, ale samo "rozumiem" a tym bardziej "wiem jak sie czujesz" będzie największym kłamstwem jakie możemy powiedziać takim osobom, a one na pewno w to nie uwirzą. Może po części sobie tylko wyobrazić, co taka osoba w danym czasie czuje tylko taka osoba, która przeżyła coś podobnego.
Jednak zanim osoba "bez doświadczenia" (w tej materii na własdnej skórze) myśle, że powinna jednak doszkolić się i doinformować odpowiednią literaturą, gdyż są pytania któryvh nie zadaje się w określonych sytuacjach i są rzeczy, których się nie robi.
Np. normalna reakcją dziecka czy osoby, która doświadczyła czy doświadcza przemocy fiozycznej jest lęk przed dotykiem, taka osoba wcale nie musi odczytać jako przejaw sympatii próby przytulenia. Dotyk może być także "bolesny" dla osób które doświadczyły czy doświadczaja molestowania seksualnego.
Dlatego też samo "wiem, bo komuż tak pomogłem" nie jest właściwym podejściem, bo każdy z nas jest inny i kazdy ma własną historię życia i to co pomogło jednemu innemu może zaszkodzić.

Tylko jak taka osoba, która nie ma w tym doświadczenia będzie próbowała po swojemu pomogać, to rzeczywiście bardziej zaszkodzi niż pomoże.Samo doszkolenie się nie zawsze wystarcza, są bowiem różne przypadki i każdy inaczej reaguje,tutaj chodzi mi o psychikę. Ale zgadzam sie z tobą, ze takie wyrażenia "rozumiem" lub "wiem jak się czujesz" mogą tylko zaszkodzić, dlatego tym bardziej nie jestem za takim sposobem pomocy. Tutaj trzeba działać bardzo ostrożnie, sami psychologowie i terapeuci mają poważne problemy z takimi osobami, a co mówić osoby bez właściwego doświadczenia i przygotowania.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
26-10-2005 18:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
NO Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 216
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #82
 
Dopóki jakakolwiek FIZYCZNA przemoc wobec dzieci będzie tolerowana, dopóki rodzice będą przkonani, że muszą chociaż raz w życiu uderzyć dziecko, doputy skutkiem realtywistycznych poglądów rozwijać się będzie słabsze lub mocniejsze katowanie dzieci i nie tylko dzieci. Ogólnie katowanie osób słabszych; żon, teściowych, babć, kobiet, dzieci, itp.

Niech ?yje gen Wojtek J.
27-10-2005 11:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
GMS Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 74
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #83
 
no ja akurat nie jestem przeciwnikiem klapsa, jako jednego z argumentów wychowawczych, jakoś nie czuję się dzieckiem maltretowanym, choć moi rodzice stosowali takie kary, myślę, że wina leży po stronie niewłaściwej opieki ze strony uprawnionych do tego i niewłasciwego systemu kar za takie przestępstwa jak znęcanie się czy to fizyczne czy psychiczne, no i w naszej obojętności - nie będę się wtrącać bo to sprawy rodzinne ???
27-10-2005 11:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #84
 
Kary za katowanie dzieci czy nawet innych ludzi (żony, babci itd...) napewno są jakimś rozwiązaniem, ale to nie wystarczy.
Aby coś zmienić, trzeba szukać przyczyn a nie opierać się na samych skutkach. Takie sprawy można dobrze rozwiązać sięgając do korzeni, czyli do początku takiej sytuacji. Wtedy nie tylko można uratować dziecko, ale także pomóc takim rodzicom czy osobom, które takich czynów się dopuszczają. Sama kara niczego nie zmieni a po za tym można ją zastosować w każdej chwili postępowania, to żadna sztuka wsadzić kogos do paki, sztuką jest rozwiązanie problemu z korzyścią dla wszystkich.
Placówki zobowiązane do pomocy takim dzieciom powinny mieć możliwość działania ze skutkiem natychmiastowym, policja także.
Nie oznacza to jednak,że od razu trzeba zamykać ludzi.
Wystarczy tymczasowo odizolować dziecko od takich ludzi czy opiekunów i rozpatrzyć dokładnie sprawę, starając się pomóc zarówno dzieciom jak i rodzicom czy opiekunom takiego dziecka.

Zatem sama siła nie wystarczy, trzeba działania psychologicznego, by dziecko jednak mogło mieć prawdziwych rodziców, a w ostateczności można użyć środków bardziej ostrzejszych jak areszt.

Trzeba więc zmienić system prawny oraz system pomocy takim dzieciom, tak, by reagowanie na takie sytuacje było natychmiastowe i to nie tylko ze strony organów, ale także ze strony obywateli,by mogli także interweniować korzystając z pomocy policji. Ale by tak było, obywatele powinni mieć zapewnione bezpieczeństwo, by wiedzieli, ze za okazaną pomoc im nic nie grozi. Widać zatem,że wszystko się ze sobą wiąże i że trzeba zmienić wiele przepisów w prawie.


Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
27-10-2005 16:11
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #85
 
TOMASZ32 napisał(a):/Trzeba więc zmienić system prawny oraz system pomocy takim dzieciom, tak, by reagowanie na takie sytuacje było natychmiastowe i to nie tylko ze strony organów, ale także ze strony obywateli,by mogli także interweniować korzystając z pomocy policji. Ale by tak było, obywatele powinni mieć zapewnione bezpieczeństwo, by wiedzieli, ze za okazaną pomoc im nic nie grozi. Widać zatem,że wszystko się ze sobą wiąże i że trzeba zmienić wiele przepisów w prawie.
Jeżeli wiem o sytuacji maltretowania (male treatment = złe traktowanie) dziecka, czy kogokolwiek, to z chrześcijańskiego punktu widzenia, mam obowiązek powiedzieć o tym moim spostrzeżeniu osobie, która się tego złego traktowania wobec bliźniego dopuszcza.
Jeżeli ta osoba nie reaguje pozytywnie na nasze uwagi, mamy obowiązek zwrócić się do niej ponownie w obecności jednego lub dwóch świadków, jeżeli i to nie pomoże mamy donieść Kościołowi…. I tu jest problem, bo nie wiemy dokładnie o co z tym Kościołem chodzi. Jedyne co wiadomo, to to, że dla katolika tym Kościołem jest jakaś szersza wspólnota wierzących. Trzeba zastosować jakiś rodzaj nacisku społecznego, który miałby na celu naprawę całej sytuacji rodzinnej, przy jednoczesnym zachowaniu jak najdalej – mimo wszystko – idącej dyskrecji. Sądzę, że na pewno można, a nawet należy zgłosić problem do miejscowego proboszcza, zapytać o radę. A w końcu dlaczego by nie założyć swoistego „podwórkowego kółka różańcowego”, które weźmie w opiekę wiadomą rodzinę.
Mówicie sobie tutaj tak swobodnie o jakichś skrajnych przypadkach, i przyznam, że trochę mnie dziwicie, bo ja - jak długo żyję – coś takiego znam tylko i wyłącznie z mediów.
Jeżeli chcecie mówić o tych skrajnych wypadkach, to nie będąc naocznym świadkiem, takie gdybanie, wybaczcie, ale chyba jest stratą czasu. Natomiast z pewnością powinniśmy podjąć modlitwę codzienną np. różańcową, w intencji uzdrowienia przemocy wszędzie, nie tylko w rodzinie, bo tak jak piszecie, to możnaby pomyśleć, że rodzina jest patologiczna z założenia, a wiemy przecież, że nasz J.P.II wolał o tym , że przyszłość idzie przez rodzinę, i chodzi o to, aby była zdrowa. Amen. Uśmiech

"Bóg jest wielki!"
29-10-2005 14:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #86
 
A proboszcz przyjdzie do takiego delikwenta i załozy mu kajdanki albo wygłosi katechezę na temat rodziny? Wątpię, co jedynie moze polecic taką rodzinę modlitwie.

Do takich działań zobowiązani są wszyscy, ale niestety się czesto boimy, by nam także krzywdy nie wyrządzono. To nas odstrasza od działania a taki tyran czuje się swobodnie, bo wie,że ludzie się go boją. Ale zdziwił by się, gdyby ktoś naprawdę się postawił i nie popuścił, jego pewność została by zachwiana bardzo poważnie.

Jednak by specjalnie się nie narażać, można w takich przypadkach anonimowo powiadomić opieke społeczną lub prokuraturę, a ona będzie wiedziała co ma robić. Jeśli nie zrobimy nic, możemy także czuć się winni,że nie zrobilismy nic, by pomóc takim dzieciom czy tez osobom.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
31-10-2005 23:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
meta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 287
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #87
 
Naprawdę nie rozumiem do czego są te nieszczęsne kajdanki potrzebne? Znasz osobiście taki przypadek?

"Bóg jest wielki!"
01-11-2005 01:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #88
 
meta napisał(a):Naprawdę nie rozumiem do czego są te nieszczęsne kajdanki potrzebne? Znasz osobiście taki przypadek?

Wiesz meta, nie każdy człowiek, który katuje swoje dzieci czy żonę lub bliskie osoby od razu przestanie to robić, gdy ktoś mu zwróci uwagę. Mało tego,może nawet usłyszeć coś przykrego w stylu: "nie wtrącaj się w sprawy rodzinne" lub "spagaj bo dostniesz" itp, często przyprawione wulgaryzmami lub może nawet zdrowo oberwać. Nie każdy więc jest taki potulny, by posłuchać rady drugiej osoby i kajdanki są często koniecznością - przykrą,to fakt,ale koniecznością.

Czy znam takie przypadki? No cóż, wystarczy poogladać sobie niektóre programy,by mieć przykłady. Ja może nie chciałbym, by tak było, ale niestety nie wszyscy rozumieja co się do nich mówi,więc czesto policja musi działać w taki sposób, szkoda tylko,że często zbyt późno, by uratować takie dziecko.

To jest przykre, ale prawdziwe.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-11-2005 19:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #89
 
Skatowana Agatka. Zmarła 1.11. Pokój jej duszyczce. ;(

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-11-2005 21:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #90
 
Annnika napisał(a):Skatowana Agatka. Zmarła 1.11. Pokój jej duszyczce. ;(

Wiem, ale wiem też,że Bóg ją przyjmie do siebie.
Pokój jej duszy.
Martwi mnie tylko fakt,że za niedługi czas znowu się pojawi informacja w mediach o kolejnym dziecku skatowanym.
Niech Bóg chroni wszystkie dzieci przed takimi ludźmi.

Ale wracając do tematu, to jak tu nie karać takich ludzi, jak ich nie pakować do więzienia, skoro będąc ludźmi dorosłymi krzywdzą takie małe dziecko, które niczemu nie jest winne.
Przeciez taki człowiek nie będzie słuchał katechezy o wychowywaniu dzieci od jakieś osoby, tylko przywali drzwiami przed nosem lub da strzała w twarz i będzie koniec rozmowy.
Tacy ludzie potrzebują pomocy, ale raczej kogoś znacznie silniejszego niz oni,wtedy będą czuli, że nie oni są tylko na świecie i że nie oni będa decydować o czyimś życiu.
Każde dziecko, tym bardziej od momentu urodzenia jest prawnie chronione i należy się im taki sam szacunek i ochrona jego życia jak każdemu człowiekowi.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-11-2005 22:07
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów