Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religia w szkołach, jako podstawowy kurs ewalgelizacyjny
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #46
 
Cytat:Nie wiem ja jestem wychowany już na religii w szkole, nie wiem jak było w salkach i jak byłoby lepiej.
Wierzcie mi, byłoby znacznie lepiej. To byłaby praca ciężka, ale poszanowana. Jej odbiorcami byliby ci, którzy chcą rzeczywiście być bliżej Pana Boga. A teraz póki co, to wielu uczniom się tylko tak zdaje, że chcą być...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
26-01-2007 18:42
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
zalus Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 8
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #47
 
Cytat:Wierzcie mi, byłoby znacznie lepiej. To byłaby praca ciężka, ale poszanowana. Jej odbiorcami byliby ci, którzy chcą rzeczywiście być bliżej Pana Boga. A teraz póki co, to wielu uczniom się tylko tak zdaje, że chcą być...

jak się mówi do takich co uwierzą w każde słowo katechety to napewno jest lepiej dla prowadzącego zajęcia, co by nie mówił nie będą zadawać niewygodnych pytań tylko uwierzą,

[ Komentarz dodany przez: Daidoss: Pią 26 Sty, 2007 22:03 ]
Proszę o szacunek dla osób Duchownych :!:
26-01-2007 21:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #48
 
zalus napisał(a):jak się mówi do takich co uwierzą w każde słowo katechety to napewno jest lepiej dla prowadzącego zajęcia, co by nie mówił nie będą zadawać niewygodnych pytań tylko uwierzą,
Jak mawiają starożytni górale: it doesn`t make sens :twisted:

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
26-01-2007 21:59
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #49
 
http://forum.ewangelizacja.sulechow.net/...05&start=0

Temat wydzielony Uśmiech zgodnie z prośbą Zbana Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
27-01-2007 17:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #50
 
Daidoss napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Znam przypadek (z mojego "podwórka"), że "nawiedzona" dyrektorka szkoły zażądała od matki jednego z uczniów, który nie chciał chodzić na religię, zaświadczenia z poradni psychiatrycznej.
A może ten uczeń miał problemy innej natury :?: Może to wcale nie wina tego, że nie chciał chodzić na religię :?: :-k
No tego nie wiem. Wiem tylko tyle, że pani dyrektor była osobą dotkniętą ostrym przypadkiem dewocji (stara panna itp.), i jak usłyszałem, że zażądała tego zaświadcznia to pomyślałem tylko "to w jej stylu".

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Druga sprawa, to wymóg zapewnienia opieki ze strony szkoły nad uczniem "nie uczęszczającym" przez czas trwania lekcji religii. Pamiętam, że przy wprowadzaniu religii do szkół była mowa o tym, że katechezy będą się odbywać tylko jako pierwsza lub ostatnia lekcja, miały byc też "zamienne" lekcje etyki..... Jak to u nas - chcieli dobrze a wyszło jak zwykle...
Tak to prawda, nauczyciel odpowiada za ucznia podczas jego nieobecności na lekcjach. Ale jeśli ma w dzienniku nie obecność, tym samym jest nieklasyfikowany to nauczyciel chyba nie jest pociągany do odpowiedzialności.
Kiedyś miały być lekcje etyki jako alternatywa dla niedowiarków, którzy nie chcą się otworzyć na "słowo boże". No nie wiem jak było gdzie indziej - ja nie słyszałem, żeby w okolicznych szkołach odbyła się choć jedna lekcja etyki. Mi w technikum wychowawczyni powiedziała - "Jak jesteś niewierzący to powinienes chodzić na etykę, ale nie mamy nauczyciela od etyki więc musisz chodzić na religię". I co nie chodziłem? - chodziłem, nawet miałem "szóstkę" Oczko

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):katastrofalny stan katechizacji w polskich szkołach - jak już pisałem - czesto bywa, że prowadzą te lekcje ludzie, którzy się do tego wcale nie nadają, nie mają pokończonych kursów pedagogicznych, nie mają podejścia do uczniów, charyzmy...
Chyba nie do końca jest tak jak piszesz, co :?: nauczyciel musi mieć pokończone kurs pedagogiczne bo inaczej nie zostanie wpuszczony do szkoły.
Moja ciotka nie ukończyła kursu pedagogocznego a jakiś czas nauczała religii. Oczywiście nie mam na myśli, że WSZYSCY są nieprzygotowani, ale się zdarza.

Cytat:Inna bajka jest, że ktoś może nie mieć podejścia do uczniów. Nie każdy katecheta ma tą charyzmę i na każdy ksiądz ją ma. Tylko co nazywamy ta charyzmą :?: To, że uczniowie będą zrywać boki na lekcji z kawałów księdza :?: Czy charyzmą jego będzie to, że jest człowiekiem modlitwy, człowiekiem, który zna Boga :?: Roztropny proboszcz parafii nie każdemu katechecie da misję i puści go do szkoły. Od tego kto tam uczy zależy od proboszcza Uśmiech
Ja sobie stworzyłem taka definicję charyzmy - że charyzmę ma ktoś kogo wszyscy będą słuchać, nawet gdy ten będzie mówił szeptem. Gdy chodziłem na religię w podstawówce, mieliśmy księdza z charyzmą - różnie ludzie o nim mówili, że karty, kochanki itp. To były plotki, ale faktem jest, że miał on podejście do nas. Nigdy nie podniósł głosu na lekcji a było spokojnie, poza tym potrafił bez czerwienienia się, bez "mataczenia" odpowiedzieć na pytanie "Co to jest petting?" (na przykład).
A co do naszego proboszcza - to facet jest w porządku, zależy mu na wielu rzeczach, o wszystko się troszczy, a wysyła do szkoły tego niemrawego wikarego, co dzieci sobie z niego jaja robią.

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Nie sztuka mieć wiedzę - trzeba tą wiedzę umieć przekazać.
A co kiedy uczniowie nie chcą tej wiedzy usłyszeć :?:
Wtedy robią sobie "jaja", albo rezygnują z religii. I częstszy jest pierwszy przypadek, bo nie chodzenie na religię, szczególnie w środowiskach wiejskich jest piętnowane przez ludzi. Niestety.

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Dobry katecheta powinien nie tylko mieć rozległą wiedzę z zakresu teologii, również powinien mieć szeroką wiedzą ogólną, dalej - winien umieć tą wiedzę przekazać w sposób przystępny, umieć odpowiedzieć na najbardziej zwariowane pytanie, po prostu - mieć sensowny argument na WSZYSTKO.
Studiując w seminarium (odniosę się do katechety - kapłana), kleryk poznaje człowieka oraz Pana Boga po przez studium teologii. Uwierz mi, że na ma tam czasu na poznawanie
jakiś rzeczy na siłe po to aby uczeń Cie nie zaskoczył.
Benedykt XVI podczas swojej pielgrzymki do Polski mówił do duchowieństwa, że nie mają być specjalistami od inżynierii, budownictwa, ... mamy być łącznikiem człowieka z Bogiem.
Ale tak jak każdy nauczyciel - wiedzę ogólną powinni mieć również ugruntowaną. Bo zapyta uczeń o jakieś odniesienie religii do rzeczywistości i wtedy katecheta zgłupieje.

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale dalej podtrzumuję zdanie, że nauka religii powinna odbywac się w salkach katechetycznych w kościołach. Nikomu to jakoś tyle lat ujmy nie przynosiło.
Nie wiem ja jestem wychowany już na religii w szkole, nie wiem jak było w salkach i jak byłoby lepiej.
W salkach było lepiej. Wiesz, był spokój przede wszystkim, słuchaliśmy księdza, czy katechetki z uwagą, kto nie chciał chodzic na religię to po prostu nie chodził, był większy porządek.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
29-01-2007 10:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #51
 
DARTH_HELMUTH, cieszy mnie, że przebrnąłeś przez te posty, bo rozmowa się rozbiła i już myślałem, że nie pogadamy Oczko

DARTH_HELMUTH napisał(a):Wiem tylko tyle, że pani dyrektor była osobą dotkniętą ostrym przypadkiem dewocji (stara panna itp.)
Ale "stare panny" nie są chyba dotknięte zawsze dewocją :?: Znam takie co nie koniecznie mają dużo wspólnego z Kościołem.

DARTH_HELMUTH napisał(a):Kiedyś miały być lekcje etyki jako alternatywa dla niedowiarków, którzy nie chcą się otworzyć na "słowo boże". No nie wiem jak było gdzie indziej - ja nie słyszałem, żeby w okolicznych szkołach odbyła się choć jedna lekcja etyki. Mi w technikum wychowawczyni powiedziała - "Jak jesteś niewierzący to powinienes chodzić na etykę, ale nie mamy nauczyciela od etyki więc musisz chodzić na religię". I co nie chodziłem? - chodziłem, nawet miałem "szóstkę" Oczko
Z tego co pamiętam to w Gubine swego czasu była do wyboru katecheza lub etyka. Paradoksem było to, że jedno i drugie prowadził ten sam Ksiądz ;P hehe
Ale to chyba mały dowód na to, że Kościół Katolicki jest na tyle moralny aby z niego uczyć się zasad etyki.

DARTH_HELMUTH napisał(a):Moja ciotka nie ukończyła kursu pedagogocznego a jakiś czas nauczała religii. Oczywiście nie mam na myśli, że WSZYSCY są nieprzygotowani, ale się zdarza.
To uczenie katechezy nie trzeba mieć wykształcenia teologicznego. Zachęca się do tego. Istotą jest ukończenie kursu katechetycznego. Nie jestem na 100% pewien, musiałby się zapytać mamy, ale podejrzewam, że są na nim przedmioty pedagogizujące.

DARTH_HELMUTH napisał(a):w podstawówce, mieliśmy księdza z charyzmą - różnie ludzie o nim mówili, że karty, kochanki itp. To były plotki, ale faktem jest, że miał on podejście do nas. Nigdy nie podniósł głosu na lekcji a było spokojnie, poza tym potrafił bez czerwienienia się, bez "mataczenia" odpowiedzieć na pytanie "Co to jest petting?" (na przykład).

mmmmm w podstawówce już na tskie tematy rozmawialiście :?: Duży uśmiech hehe nieźle, chyba inaczej troszkę dojrzewałem Oczko

DARTH_HELMUTH napisał(a):wysyła do szkoły tego niemrawego wikarego, co dzieci sobie z niego jaja robią.
No to jest bolączka... tylko czy to wina wikarego, że z niego jaja robią :?: Podejrzewam, że po części tak, bo ja bym pewnie sobie jaj z siebie nie pozwolił robić. Hmmm no ciężko się odnieść do tego Oczko Faktem jest, że jest wikarym i sprawuje ważne sakramenty, a pewnie nie każdy musi mieć dobre podejście do uczniów. Choć w przypadku Księdza myślę, że powinien, bo przecież to takie życie na świeczniku z ludźmi, i nie wyobrażam sobie kontaktu z ludźmi nie umiejąc z nimi normalnie żyć ](*,)

DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale tak jak każdy nauczyciel - wiedzę ogólną powinni mieć również ugruntowaną. Bo zapyta uczeń o jakieś odniesienie religii do rzeczywistości i wtedy katecheta zgłupieje.
Jakiś przykład :?:
29-01-2007 10:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #52
 
Daidoss napisał(a):DARTH_HELMUTH, cieszy mnie, że przebrnąłeś przez te posty, bo rozmowa się rozbiła i już myślałem, że nie pogadamy Oczko

DARTH_HELMUTH napisał(a):Wiem tylko tyle, że pani dyrektor była osobą dotkniętą ostrym przypadkiem dewocji (stara panna itp.)
Ale "stare panny" nie są chyba dotknięte zawsze dewocją :?: Znam takie co nie koniecznie mają dużo wspólnego z Kościołem.
Pewnie, że nie. Ale jak jest kombinacja "stara panna + dewotka" to już naprawdę bardzo źle. No i tak się składa, że wszystkie "stare panny" jakie znam to dewotki i w dodatki oddane fanki pewnego radiaOczko

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Kiedyś miały być lekcje etyki jako alternatywa dla niedowiarków, którzy nie chcą się otworzyć na "słowo boże". No nie wiem jak było gdzie indziej - ja nie słyszałem, żeby w okolicznych szkołach odbyła się choć jedna lekcja etyki. Mi w technikum wychowawczyni powiedziała - "Jak jesteś niewierzący to powinienes chodzić na etykę, ale nie mamy nauczyciela od etyki więc musisz chodzić na religię". I co nie chodziłem? - chodziłem, nawet miałem "szóstkę" Oczko
Z tego co pamiętam to w Gubine swego czasu była do wyboru katecheza lub etyka. Paradoksem było to, że jedno i drugie prowadził ten sam Ksiądz ;P hehe
Ale to chyba mały dowód na to, że Kościół Katolicki jest na tyle moralny aby z niego uczyć się zasad etyki
jak już pisałem - wartości określane przez kościół "szumnie" jako chrześcijańskie - są tak naprawdę uniwersalne, po wyjęciu z nich spraw dotyczących ściśle religii. Czy etyki może uczyć ksiądz? No.... pewnie tak, jeśli nie będzie starał się "nawracać" i wszystki tematy będzie omawiał w duchu "neutralnym".

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Moja ciotka nie ukończyła kursu pedagogocznego a jakiś czas nauczała religii. Oczywiście nie mam na myśli, że WSZYSCY są nieprzygotowani, ale się zdarza.
To uczenie katechezy nie trzeba mieć wykształcenia teologicznego. Zachęca się do tego. Istotą jest ukończenie kursu katechetycznego. Nie jestem na 100% pewien, musiałby się zapytać mamy, ale podejrzewam, że są na nim przedmioty pedagogizujące.
Nie wiem, spytam brata, on kończył kurs dla kaetchetów i inne kursy to na pewno będzie wiedział.

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):w podstawówce, mieliśmy księdza z charyzmą - różnie ludzie o nim mówili, że karty, kochanki itp. To były plotki, ale faktem jest, że miał on podejście do nas. Nigdy nie podniósł głosu na lekcji a było spokojnie, poza tym potrafił bez czerwienienia się, bez "mataczenia" odpowiedzieć na pytanie "Co to jest petting?" (na przykład).

mmmmm w podstawówce już na tskie tematy rozmawialiście :?: Duży uśmiech hehe nieźle, chyba inaczej troszkę dojrzewałem Oczko
Hehe...Uśmiech To był koniec ósmej klasy akurat z tym "pettingiem" Oczko
Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):wysyła do szkoły tego niemrawego wikarego, co dzieci sobie z niego jaja robią.
No to jest bolączka... tylko czy to wina wikarego, że z niego jaja robią :?: Podejrzewam, że po części tak, bo ja bym pewnie sobie jaj z siebie nie pozwolił robić. Hmmm no ciężko się odnieść do tego Oczko Faktem jest, że jest wikarym i sprawuje ważne sakramenty, a pewnie nie każdy musi mieć dobre podejście do uczniów. Choć w przypadku Księdza myślę, że powinien, bo przecież to takie życie na świeczniku z ludźmi, i nie wyobrażam sobie kontaktu z ludźmi nie umiejąc z nimi normalnie żyć ](*,)
Ale wiesz, jeśli lekcja religii wygląda tak, że ksiądz stara się przekrzyczeć dzieci, dzieci - księdza a w chwilach na złapanie oddechu zadają mu głupie pytania i pyskują, to.... chyba nie jest to najwłaściwszy człowiek na właściwym miejscu...?

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale tak jak każdy nauczyciel - wiedzę ogólną powinni mieć również ugruntowaną. Bo zapyta uczeń o jakieś odniesienie religii do rzeczywistości i wtedy katecheta zgłupieje.
Jakiś przykład :?:
Na przykład - klasyka - "Psze księdza, a dlaczego biblia pisze, że świat powstał w 6 dni, a na geografii pani nas uczyła, że ziemia kształtowała się ileś tysięcy lat?" - wówczas należałoby zapytać "A kto Ci powiedział, że owe 'dni' w biblii są 'dniami' a nie 'tysiącami lat'? Przecież kiedyś ludzie mieli inne odniesienie do czasu".. A ksiądz niedouczony pewnie by powiedział "Nie gadaj, pokaż zeszyt, pała!" czy coś równie miłego. Oczko

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
29-01-2007 11:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #53
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):Pewnie, że nie. Ale jak jest kombinacja "stara panna + dewotka" to już naprawdę bardzo źle. No i tak się składa, że wszystkie "stare panny" jakie znam to dewotki i w dodatki oddane fanki pewnego radiaOczko
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: skąd Ty bierzesz te texty ;P

DARTH_HELMUTH napisał(a):jak już pisałem - wartości określane przez kościół "szumnie" jako chrześcijańskie - są tak naprawdę uniwersalne, po wyjęciu z nich spraw dotyczących ściśle religii. Czy etyki może uczyć ksiądz? No.... pewnie tak, jeśli nie będzie starał się "nawracać" i wszystki tematy będzie omawiał w duchu "neutralnym".

Nie zastanawiało Cię nigdy dlaczego akurat w szkołach jest wykładana Nauka Kościoła katolickiego, etyki uczy Ksiadz :?:

DARTH_HELMUTH napisał(a):Hehe...Uśmiech To był koniec ósmej klasy akurat z tym "pettingiem" Oczko
Aaaa no bo ja robiłem gimnazjum, podstawówkę skończyłem chyba na 6 klasie jak dobrze pamiętam Oczko

DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale wiesz, jeśli lekcja religii wygląda tak, że ksiądz stara się przekrzyczeć dzieci, dzieci - księdza a w chwilach na złapanie oddechu zadają mu głupie pytania i pyskują, to.... chyba nie jest to najwłaściwszy człowiek na właściwym miejscu...?
Jak juz pisałem misję kanoniczną daję proboszcz. Nie do końca zgodzę się, że wina jest tylko Księdza... Z tego co piszesz to zachowanie uczniów jest typowo infantylne. Widocznie nie interesuje ich zdanie Kościoła. Szkoda, że potem się przychodzi wystraszonym do kancelarii aby prosić o zaświadczenia, albo z prośbą na ślub. Szkoda, że chce się zawrzeć związek małżeński w Kościele katolickim a nie wiedzieć po co. Naprawdę ja w LO miałem tak super katechezy z Księżmi, domyślam się, że nie zawsze byliśmy łatwą klasą. Ale wszyscy notowali. Widziałem jak Ksiądz mówił o miłości to dziewczyną łzy zbierały się do oczu. Takim dziewczyną, które mają swoją druga połowę a chyba nie do końca doświadczają tego o czym mówił Ksiądz.
Ten Ksiądz, który jest tak beznadziejny w stosunkach ludzkich, ma ta samą wiedzę co ten charyzmatyczny w Twoim znaczeniu. Uśmiech

DARTH_HELMUTH napisał(a):Na przykład - klasyka - "Psze księdza, a dlaczego biblia pisze, że świat powstał w 6 dni, a na geografii pani nas uczyła, że ziemia kształtowała się ileś tysięcy lat?" - wówczas należałoby zapytać "A kto Ci powiedział, że owe 'dni' w biblii są 'dniami' a nie 'tysiącami lat'? Przecież kiedyś ludzie mieli inne odniesienie do czasu".. A ksiądz niedouczony pewnie by powiedział
To są normalne pytania, na które Ksiądz zna na pewno odpowiedź. :mrgreen:
Myślałem, że zadasz inne np: Ile atmosfer powietrza należy wpuścić w koło traktora Duży uśmiech

DARTH_HELMUTH napisał(a):"Nie gadaj, pokaż zeszyt, pała!" czy coś równie miłego. Oczko
:hahaha: :hahaha: :hahaha: nzowu spadłem z krzesła :roll2:
29-01-2007 16:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #54
 
Daidoss napisał(a):misję kanoniczną daję proboszcz

z tego co sie orientuje to misje kanoniczna katechetom wydaje wydzial nauki katolickiej, kurii diecezjalnej. przynajmniej mnie do tej pory zawsze misje wydawala kuria.

jesli zas chodzi o religie w szkolach, najwiekszym bolem jest to, ze faktycznie niektorzy nie wiedza po co przychodza, przeszkadzaja tym co chca sie czegos nauczyc. wiem, ze pewnie sie powtarzam, ale to mnie dotknelo i poruszylo. moi uczniowie niektorzy twierdza ze chodza tylko po to, ze im rodzice karza, albo ze chca isdc do bierzmowania. i tylko tyle. po to im te lekcje, zeby sie potem proboszcz przy bierzmowaniu nie czepial

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
29-01-2007 23:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
Julia napisał(a):z tego co sie orientuje to misje kanoniczna katechetom wydaje wydzial nauki katolickiej, kurii diecezjalnej. przynajmniej mnie do tej pory zawsze misje wydawala kuria.
I tak jest po dziś dzień i wszedzie. Sam proboszcz musi taką misje posiadać i posiada ja z mocy święceń.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
29-01-2007 23:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #56
 
wiec jednak nic mi sie nie pomisialo, bo juz zwatpilam ze niepotrzebnie po kuriach biegalam zeby zdobyc to pozwolenie na katechizowanie uczniow. chhociaz nie powienm, zeby to byla łatwa i wdzięczna praca.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
29-01-2007 23:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #57
 
Daidoss napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Pewnie, że nie. Ale jak jest kombinacja "stara panna + dewotka" to już naprawdę bardzo źle. No i tak się składa, że wszystkie "stare panny" jakie znam to dewotki i w dodatki oddane fanki pewnego radiaOczko
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: skąd Ty bierzesz te texty ;P
Wymiękam, Daidoss....

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):jak już pisałem - wartości określane przez kościół "szumnie" jako chrześcijańskie - są tak naprawdę uniwersalne, po wyjęciu z nich spraw dotyczących ściśle religii. Czy etyki może uczyć ksiądz? No.... pewnie tak, jeśli nie będzie starał się "nawracać" i wszystki tematy będzie omawiał w duchu "neutralnym".

Nie zastanawiało Cię nigdy dlaczego akurat w szkołach jest wykładana Nauka Kościoła katolickiego, etyki uczy Ksiadz :?:
Myslę, że wartości etyczne sa zbliżone do wartości chrześcijańskich, ale pewnie powiesz, że akurat cos innego o czym nie mam pojęcia... Język Tak jak w znanym dowcipie:
Pyta katechetka uczniów - Kochane dzieci, co to jest: jest rude chodzi po drzewach i zjada orzechy? Na to jeden z uczniów - Na 99% to wiewiórka, ale siostra zaraz powie, że to Jezus.
Duży uśmiech
Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale wiesz, jeśli lekcja religii wygląda tak, że ksiądz stara się przekrzyczeć dzieci, dzieci - księdza a w chwilach na złapanie oddechu zadają mu głupie pytania i pyskują, to.... chyba nie jest to najwłaściwszy człowiek na właściwym miejscu...?
Jak juz pisałem misję kanoniczną daję proboszcz. Nie do końca zgodzę się, że wina jest tylko Księdza... Z tego co piszesz to zachowanie uczniów jest typowo infantylne. Widocznie nie interesuje ich zdanie Kościoła. Szkoda, że potem się przychodzi wystraszonym do kancelarii aby prosić o zaświadczenia, albo z prośbą na ślub. Szkoda, że chce się zawrzeć związek małżeński w Kościele katolickim a nie wiedzieć po co. Naprawdę ja w LO miałem tak super katechezy z Księżmi, domyślam się, że nie zawsze byliśmy łatwą klasą. Ale wszyscy notowali. Widziałem jak Ksiądz mówił o miłości to dziewczyną łzy zbierały się do oczu. Takim dziewczyną, które mają swoją druga połowę a chyba nie do końca doświadczają tego o czym mówił Ksiądz.
Ten Ksiądz, który jest tak beznadziejny w stosunkach ludzkich, ma ta samą wiedzę co ten charyzmatyczny w Twoim znaczeniu. Uśmiech
Ale dzieci to dzieci, trzeba po prostu mieć podejście. Myśmy w podstawówie też nie byli aniołami, co ja mówię, wielu "szatanów" mogłoby u nas korepetycje brać Oczko. Ale jakoś na religii z naszym księdzem było fajnie i ciekawie - i to nie dlatego, że "kawały opowiadał" bo nie opowiadał.
A to o zaświadczeniach to prawda, ale tak było, tak jest i tak będzie dopóki religia dla ludzi nie przestanie być tylko rozrywką w nudne niedziele i święta i "ojczenaszem" do odklepania co jakiś czas.

Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):Na przykład - klasyka - "Psze księdza, a dlaczego biblia pisze, że świat powstał w 6 dni, a na geografii pani nas uczyła, że ziemia kształtowała się ileś tysięcy lat?" - wówczas należałoby zapytać "A kto Ci powiedział, że owe 'dni' w biblii są 'dniami' a nie 'tysiącami lat'? Przecież kiedyś ludzie mieli inne odniesienie do czasu".. A ksiądz niedouczony pewnie by powiedział
To są normalne pytania, na które Ksiądz zna na pewno odpowiedź. :mrgreen:
Myślałem, że zadasz inne np: Ile atmosfer powietrza należy wpuścić w koło traktora Duży uśmiech
Wymiękam po raz drugi....
Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):"Nie gadaj, pokaż zeszyt, pała!" czy coś równie miłego. Oczko
:hahaha: :hahaha: :hahaha: nzowu spadłem z krzesła :roll2:
[/quote]
A czemuż to? Nabijanie się z bliźniego to grzech, pamiętaj Oczko

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
30-01-2007 07:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #58
 
Jestem w klasie maturalnej i, niestety, przykrość sprawia mi patrzenie na to, co się dzieje na lekcjach religii.
Rzecz jasna, jak to w małym miasteczku, na religię chodzić "wypada", więc chodzą wszyscy. Niemal nikt nie traktuje tego przedmiotu poważnie; uznaje się go za zło konieczne. Nawet nie żeby moi koledzy i koleżanki robili jakieś głupie kawały uczącej nas siostrze. Po prostu nikt nie słucha, nie stara się czegokolwiek dowiedzieć, nawet nie udaje zainteresowania (choćby z czystej kultury). Myślę, że podobnie jest w wielu miejscach.
Wina nie leży po stronie siostry. Jej mogę zarzucić tylko jedno: jako zakonnica jest trochę "przestarzała" i choćby po jej sposobie mówienia widać, że nie bardzo rozumie współczesnego młodego człowieka. Trochę brak jej kontaktu z "rzeczywistością".
Główny problem leży jednak po stronie uczniów. Czasem siostra urządza nam pogadanki o tym, że w życiu możemy łatwo pobłądzić, więc wiara jest nam potrzebna itp., a wówczas w klasie panuje ciężkie, znudzone milczenie. Ludzie nie chcą tego słuchać i czasem aż mi żal siostry i jej wysiłku. To jak rzucanie grochem o ścianę.

Boję się, że niewiele można takim ludziom pomóc. Brak w nich chęci zmiany. Sam nie jestem zbyt dobrym katolikiem, ale chcę się poprawić. Ale czy można pomóc komuś, kto - wg niego samego - pomocy nie potrzebuje?
18-04-2008 22:22
Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #59
 
Witam Ciebie Przemku. Uśmiech

Bóg kocha Ciebie dzisiaj Przytulanie niezależnie od tego czy jesteś dobrym katolikiem czy złym.
Przemek Z. napisał(a):Ale czy można pomóc komuś, kto - wg niego samego - pomocy nie potrzebuje?
Bardzo dobre pytanie zadałeś. Uśmiech
Widzę, że masz duszę ewangelizatora. :wink:
Owszem zdarzają się ludzie którzy tak uważają i wtedy to jest rzeczywiście trudno pomóc, ale nie jest to niemożliwe. Uśmiech

Jeśli masz na myśli jakoś konkretną osobę, której chciałbyś pomóc to zapraszam napisz do mnie na p.w. to pogadamy jutro o tym co da się zrobić. Uśmiech
18-04-2008 22:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #60
 
Katecheza w szkole na pewno nie jest i nie może być podstawowym kursem ewangelizacji.
http://www.oaza.pl/old-bin/showdoc.cgi/d...index.html

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
18-04-2008 22:51
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów