NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana, Król Izraela

 

Autor: św. Andrzej z Krety, biskup

Chodźcie, wstąpmy i my na Górę Oliwną! Biegnijmy  naprzeciw Chrystusa, który powraca dzisiaj z Betanii i spieszy dobrowolnie na tę swoją świętą i czcigodną mękę, aby wypełnić do końca tajemnicę naszego zbawienia.

Przychodzi więc i z własnej woli odbywa drogę w stronę  Jerozolimy Ten, który dla nas zstąpił z nieba, aby wespół z sobą wywyższyć tych, co leżą w prochu ziemi i posadzić ich jak mówi Pismo „ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym”.

Przychodzi zaś nie z dumą i przepychem jak ten, co chciwie  szuka sławy. On „nie będzie się spierał ani krzyczał i nikt nie usłyszy Jego głosu”. Będzie natomiast cichy i łagodny, lichego odzienia i skromny w urządzaniu wystawności swojego wejścia.

Nuże więc, biegnijmy i my razem z Chrystusem, któremu spieszno na mękę. Naśladujmy tych, co wyszli Mu na spotkanie, ale nie w ten sposób, by słać na drodze gałązki palm i oliwek oraz kłaść kosztowne szaty, lecz my sami, jak to możemy, rozścielmy się na ziemi w pokorze ducha i prostocie serca, abyśmy przyjęli nadchodzące Słowo i pochwycili Boga, który nigdzie nie daje się ująć.

On bowiem cieszy się z tego, że może nam się okazać łagodnym, On, który naprawdę jest łagodny i „wstępuje na zachód” naszej mizernej słabości, aby przyjść do nas, obcować z nami i przyciągnąć nas do siebie przez pokrewieństwo z nami.

Bo  chociaż przez ofiarę z naszej ludzkiej natury „wstąpił na niebiosa, na wschód słońca”, czyli na wyżyny własnej chwały i Bóstwa, to jednak nie wyrzeknie się nigdy przywiązania do rodzaju ludzkiego, lecz będzie dźwigał naturę ludzką z prochu ziemi do coraz wyższej chwały, aż wreszcie jednocząc się z nią, udzieli jej swej nieskończonej godności.

A zatem siebie samych ścielmy przed Chrystusem, a nie tuniki, martwe gałązki i łodygi krzewów tracących zieleń, gdy staną się pokarmem, przez krótki tylko czas radujących oczy. Obleczmy się natomiast w Jego łaskę, czyli w Niego samego. Pismo św. bowiem mówi : „Wy wszyscy, którzyście zostali ochrzczeni  w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa”. Kładźmy się pod Jego nogi jak rozścielone tuniki.

Nasze grzechy były czerwone jak szkarłat, teraz obmyci w zbawczych  wodach chrztu osiągnęliśmy lśniącą biel wełny, ofiarujemy Zwycięzcy śmierci już nie gałązki palmowe, ale wieńce naszego zwycięstwa.

 

Wysławiajmy Go w każdy dzień świętą pieśnią razem z izraelskimi dziećmi, potrząsając duchowymi gałązkami i mówiąc: „Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”.

Tekst pochodzi z LG Tom II / Niedziela Palmowa  – Godzina Czytań, Pallottinum 1984

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *