NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Bracia Chrystusa Cierpiącego


Duch wieje kędy chce i widać to wyraźnie, przez pojawianie się w Kościele nowych wspólnot zakonnych. Kim są Bracia Chrystusa Cierpiącego? Na te i inne pytania odpowiedzieli w rozmowie z Marią Rachel Cimińska, brat Grzegorz Baczyński oraz brat Przemysław Rębowski ze Wspólnoty Chrystusa Cierpiącego



Maria: Jesteście młodą wspólnotą. Co sprawiło, że w ogóle rozpoczął się proces tworzenia wspólnoty zakonnej opartej na duchowości franciszkańskiej?

Brat Grzegorz Baczyński: Co sprawiło, rozpoczął się proces tworzenia? To tylko pozornie proste pytanie. Na powstanie wspólnoty wpłynęło wiele czynników zarówno ludzkich jak i duchowych. Najważniejszym z nich był powiew Ducha Świętego, który dodał sił i odwagi by podjąć się tego niezwykle skomplikowanego i trudnego zadania. Chociaż jeszcze około 14 lat temu nie dało się jeszcze odczuć skutków kryzysu związanego z przyrostem naturalnym, oraz tego że wkrótce nie będzie komu sprawować opieki nad osobami, które tego potrzebują. Ten deficyt ma moim zdaniem jeszcze jedno źródło, jest nim rosnący konsumpcjonizm wypierający z serc i świadomości ludzi wartości chrześcijańskie. Dając inspirację do utworzenia tej wspólnoty Duch Święty wyprzedził prognozy socjologów. Reszta niech pozostanie tajemnicą duszy.

 

Brat Przemek Rębowski: Wspólnota powstała pod okiem ojca Albina Sroki, franciszkanina.

Duch Święty tak prowadził, że nasz pierwszy brat też nosił sie z zamiarem założenia takiej wspólnoty i za zrządzeniem Bożym tak się stało, że spotkał o. Albina.

Na początku dwaj bracia mieszkali w bloku w Warszawie.  Żyli wspólnie, chodzili na Mszę Świętą, modlili się wspólnie.  Wtedy jeszcze  nie nosili habitu. Jeden z braci pracował na dworcu, a drugi u bonifratrów w szpitalu. Kolejnym etapem był Kałków, który o. Albin zaproponował z ks. Cz. Walą,  twórcą sanktuarium w Kałkowie

Kustosz  przyjął braci, i do tej pory tam mieszkamy, posługując wśród cierpiących.

 

 

Maria:  Na stronie Waszej Wspólnoty, możemy przeczytać następujący tekst: „W Polsce i na świecie jest wiele wspólnot zakonnych posługujących chorym. My jednak pragniemy czynić to w duchu franciszkańskiej pogody ducha.” Tylko, jeżeli uwzględni się zgromadzenia, które służą chorym, cierpiącym również w duchu franciszkańskiej pogody ducha, chociażby Franciszkanki od Cierpiących, to gdzie owo novum w Waszej wspólnocie?

Brat Grzegorz Baczyński: Ciekawe Pytanie. Niestety Nie znam na tyle innych zakonów by udzielić zadawalającej, dokładnej odpowiedzi. Aby sprawdzić na czym polega to jak Pani to określiła novum trzeba by przyjść zobaczyć, jak pracujemy i wówczas stwierdzić czy ten styl jest czymś nowym czy nie.

 

 

Maria: Jesteście wspólnotą zakonną Braci Chrystusa Cierpiącego, to oznacza, że wspólnotę tworzą sami bracia zakonni czy też wspólnota posiada jednego czy dwóch kapłanów?

Brat Grzegorz Baczyński: Na obecną chwile członkami wspólnoty są tylko bracia bez święceń dzięki temu łatwiej jest skupić się na misji wspólnoty, czyli fizycznej obecności (posługi) osobom chorym. Obserwując historie niektórych istniejących już zakonów, można zauważyć jak niesienie fizycznej pomocy stopniowo przekształcało się w duszpasterstwo, najpierw wśród chorych a następnie w duszpasterstwo parafialne. My chcemy tego uniknąć. Nie znaczy to jednak że zajmujemy się tylko ciałem zaniedbując sferę duchową naszych podopiecznych, było by to wbrew zaleceniom pozostawionym przez o Pio. Między innymi dlatego, niektórzy bracia przyjmują posługę nadzwyczajnego szafarza Komunii Św. Pracując w różnych rodzajach placówek, bracia dostrzegli że nasi podopieczni, zwłaszcza ci którzy są dotknięci obłożną chorobą lub wręcz są umierający, doświadczają niewystarczającej obecności kapłana, nawet wówczas gdy jest on zatrudniony na etacie kapelana. Wynika to najczęściej ze zbyt wielkiej liczby podległych mu dusz. Natomiast bracia czy inne osoby konsekrowane pracując na oddziale, są tam przez wiele godzin, dlatego stają się naturalnym pośrednikiem między kapelanem a chorym, nierzadko przygotowując go do przyjęcia sakramentów. Mimo to, w przyszłości, jeśli zajdzie taka wyraźna potrzeba nie wykluczamy wyświęcenia któregoś z braci na kapłana jednak z tym zastrzeżeniem, że jego posługa będzie się ograniczać jedynie do wewnętrznej posługi w zgromadzeniu.

 

 

Maria: Jaki jest przebieg formacji? Czy każdy może się zgłosić?

Brat Grzegorz Baczyński: Św. Franciszek napisał, że kandydatem do zakonu może być każdy wierzący katolik. Jednak, aby służyć chorym kandydat do naszej wspólnoty musi odznaczać się dobrym zdrowiem fizycznym i równowagą psychiczną. Powinien także przejawiać zdolność do podjęcia życia wspólnotowego. Aby sprostać obecnym państwowym wymaganiom konieczne jest odpowiednia wykształcenie kandydata lub chociaż potencjał, aby takowe zdobyć. Każde nowe zgłoszenie jest rozpatrywane indywidualnie.

Co do formacji, to tak jak w większości zgromadzeń męskich: rok postulatu i rok nowicjatu, pierwsze lata profesji również są otoczone szczególną troską wspólnoty.

 

 

Maria: Bycie we wspólnocie Braci Chrystusa Cierpiącego, dla niektórych na zewnątrz może oznaczać, że temat cierpienia mają bracia w jednym paluszku. Ale jak to wygląda w rzeczywistości? Czy można przyzwyczaić się do codziennie widzianego cierpienia, czy też tę tajemnice poznaje się każdego dnia od nowa?

Brat Grzegorz Baczyński: Naszym zadaniem nie jest posiadanie wiedzy na temat cierpienia, lecz niesienie ulgi w cierpieniu, ewentualnie jak do tego zachęcał i jak dawał tego przykład nasz święty ojciec Pio, przyjmowanie własnego cierpienia na wzór Chrystusa i z miłości do Niego. W kwestii czy można się przyzwyczaić do ludzkiego cierpienia to zazwyczaj sprawa bardzo indywidualna, obserwując zachowanie ludzi posługujących wśród chorych można wnioskować, że nie tylko można się przyzwyczaić ale można wręcz zobojętnieć na niedolę drugiego człowieka. Dlatego nieustannie trzeba karmić swoją miłość wchodząc w relacje ze źródłem miłości – Jezusem.

 

Brat Przemek Rębowski: Posługa ma wymiar różnoraki, ja np. jestem opiekunem fizycznym. Natomiast posługę sakramentalną sprawuje ksiądz  kapelan. Posługę pełnimy przez cały dzień, i oprócz wsparcia medycznego, przybliżamy ludziom Boga, i towarzyszymy umierającemu.

Opiekun w naszym hospicjum  w zasadzie robi za salowego, opiekuna, i  wykonuje inne rozmaite posługi fizyczne.

Natomiast posługa braci w Warsztacie Terapii Zajęciowej odbywa się na sposób towarzyszenia osobie, wspomaganiu jej w czynnościach życia codziennego.

 

 

Maria: Za patrona oprócz św. Franciszka obraliście św. o. Pio, dwie bardzo znane i kochane postacie. Dlaczego właśnie oni?

Brat Grzegorz Baczyński: Ojciec Albin Sroka czyli nasz założyciel, darzył O Pio ogromną synowską miłością. Jego modlitwy do świętego nie były jedynie monologiem lub litanią próśb. Było to coś o wiele głębszego, nazwał bym to raczej dialogiem dwóch przyjaciół, lub właściwie rozmową Ojca z synem. My jako spadkobiercy duchowej spuścizny o. Albina mogliśmy z bliska obserwować tą nadzwyczajną duchową więź jaka się wytworzyła między nim. Żyjąc w jej świetle, niejako przesiąkaliśmy miłością do świętego stygmatyka z Gargano. Aby łatwiej zrozumieć duchowość Ojca Pio, jego styl patrzenie na świat i koncepcje życia duchowego, postanowiliśmy poznać i przyjąć duchowość i regułę św. Franciszka. Moim zdaniem tych dwóch świętych nie da się rozłączyć a szczególnie jeśli ktoś pragnie poznać o. Pio, nie może tego dobrze uczynić nie poznając wcześniej Jego duchowej matrycy czyli św. Franciszka. Właśnie stąd ta estyma do tych dwóch gigantów świętości.

 

 

Maria: Gdzie można Was spotkać? (miejscowość oraz świat Internet)

Brat Grzegorz Baczyński: Można nas spotkać w różnych placówkach pomocowych i terapeutycznych wybudowanych przez ks. inf. Czesława Walę, wokół kałkowskiego Sanktuarium a są nimi Warsztat Terapii Zajęciowej, Hospicjum im. O Pio, czy DPS. Jeden z braci ponieważ zdobył tytuł Doktora, wykłada na wyższych uczelniach przedmioty związane z rewalidacją i pedagogiką.

 

A oto nasz dokładny adres:

Godów 68

27­ 225 Pawłów

www.bracia.chrystusa.cierpiacego.ofm.pl­

YuoTube: Wspólnota zakonna – Bracia Chrystusa Cierpiącego

 

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.


Foto. Bracia Chrystusa Cierpiącego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *