NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Papież od unitów


W niedzielę Bożego Miłosierdzia, będziemy  uczestniczyć w kanonizacji dwóch papieży. Jan Paweł II zapewne jest przez wielu postrzegany jako Apostoł miłosierdzia, ale czy możemy powiedzieć że jest tym który przypomina o wartości świętości? Czy przez beatyfikację męczenników z Pratulina odnowił pamięć o nich? Postacie błogosławionych przybliżył w rozmowie z Marią Rachel Cimińską,  ks. Jarosław Oponowicz, posługujący w Sanktuarium w Pratulinie.

 


Maria: W niedzielę Bożego Miłosierdzia, będziemy świadkami kanonizacji Jana XIII oraz tak upragnionej Jana Pawła II. Jak należy podejść do tak szybkiej kanonizacji papieża Polaka aby nie zatracić właściwego sensu świętości?

Ks. Jarosław Oponowicz: Kościół nie zwykł śpieszyć się z kanonizacjami, aczkolwiek, zawsze były od tej zasady odstępstwa, gdy dany wierny wykazywał się ponad przeciętnym poziomem świętości, zauważalnym przez ludzi. Trzeba dodać, ze Kościół katolicki jest także w tej szczęśliwej sytuacji, że bada znamiona cudu, przez przyczynę danego świętego. Ponieważ obydwa warunki były spełnione w przypadku Jana Pawła II, więc spokojnie i z radością przyjmijmy Jego osobę jako wzór świętości. Potrzebne jest więc spojrzenie z wiarą, w świętych obcowanie oraz uważne przyjęcie nauki i przykładu bł. Jana Pawła II. Świętość, poza tym, odsłania nam coś z Boga Świętego, i skłania do szacunku oraz uszanowania wysiłku świętego, aby stawać się podobnym do Chrystusa. Łaska i współpraca człowieka – o przemyślenie tego woła każdy kanonizowany święty.

 

Maria: Za czasów pontyfikatu Jana Pawła II widzieliśmy wyraźne przypomnienie, wezwania Boga abyśmy byli święci jak Bóg jest święty.  Więc czym jest świętość?

Ks. Jarosław Oponowicz: Rozpoczynając wiele z dokumentów Ojciec Święty kładzie podstawę do rozważań, jaką jest zwykle początek życia Bożego w człowieku. Świętość poszczególnego powołania buduje się na świętości właściwej wszystkim ochrzczonym wynikającej z daru Chrztu Świętego i otrzymanego w nim nowego życia. Zdąża ona do uczestnictwa w życiu Boga samego. Poprzez działanie Ducha Świętego znamy to podstawowe powołanie abyśmy byli świętymi i nieskalanymi przed Jego obliczem (por Ef 1, 4-5), co oznacza stałe upodabnianie się do Chrystusa i życie miłością do Ojca i do braci. Jest ono więc w swej istocie głębokim życiem duchowym (por. Ga 5, 25). Inaczej można by powiedzieć, że to „życie  z Bogiem”, nie tylko „obok Boga”, czy „przeciwko Niemu”. Oczywiście świętość, to także zdobywana codziennie postawa moralnej nieskazitelności, zachowanie przykazań i przepisów Kościoła oraz tzw. prawa duchowego, np. Błogosławieństw. Świętość w wymiarze ludzkim oznacza konkretnego, zdrowego człowieka, kochającego, najczęściej sympatycznego, posiadającego element niewinności, dziecięctwa Bożego, bardzo widoczny.

 

Maria: Mamy rozmawiać o Janie Pawle II w kontekście Unitów. Czy można powiedzieć, że Papież znał historię Unitów wcześniej aniżeli okres papieski?

Ks. Jarosław Oponowicz: Można tak przypuszczać, z dużą dozą prawdopodobieństwa. W wywiadzie udzielnym dla naszego Sanktuarium, kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że osobiście znał historię ludu unickiego i jego męczeństwo oraz miał nabożeństwo przez przyczynę , jeszcze nie ogłoszonych świętymi, ale poległych w obronie wiary Męczenników z Pratulina czy Drelowa i wielu innych miejscowości. Ponieważ zarówno kard. Stanisław Dziwisz jak i Ojciec święty kończyli seminarium w Krakowie, gdzie siedzibę mieli o. Jezuici, pomagający Unitom , wiec znajomość i nabożeństwo do Bł. Męczenników Podlaskich mogły być nieodosobnione.

 

Maria: Dzieje Unitów mają bogatą historię, nieraz niezrozumiałą dla osób z innego terenu. Czy wyniesieni na ołtarze przez świętego, są świadkami dla ludzi z XXI wieku?

Ks. Jarosław Oponowicz: Święty ma tę właściwość, że mówi do każdego człowieka. Zawiera się to w heroiczności życia. W przypadku Unitów, było to proste życie, ale pełne wierności, solidnej pracy, współpracy, ukochania swojej wiary i swojego obrządku liturgicznego. Szczególnie jednak połączeni byli z Ojcem Świętym, którego nazywali „Białym Ojcem”, w jego zdaniu pokładali ufność i czytali miłość Boga w trosce papieża o nich. Myślę, że takie podejście jest szczególnie wymowne i staje się wręcz wyzwaniem dla ludzi XXI w., jeśli chodzi o umiłowanie Kościoła.

 

Maria: Ten, który wyniósł tak wiele Sług, błogosławionych i świętych teraz sam będzie święty. Czy  możemy powiedzieć, że świętość rodzi się z kontaktu ze świętymi?

Ks. Jarosław Oponowicz: Znane porzekadło ludowe brzmi „Kto z kim przestaje, takim się staje”. Jeżeli znane są zjawiska np. szkół matematycznych, jako pewnych środowisk zgromadzonych wokół, wybitnych postaci, to podobnie jest i ze świętymi. Bliskość z nimi, ta mentalna, a także moralna, naśladowcza powoduje, że mamy niejako gotowe wzorce na różnych poziomach naszego życia. Jednak nie możemy zapomnieć o wpływie łaski, Bożej pomocy wypraszanej przez świętego, gdy mamy do niego szczególne nabożeństwo. Tak oddziaływają np. Błogosławieni Męczennicy Podlascy, przez których wiele osób wyprasza łaski nawrócenia bliskim oraz uzdrowienie z chorób nowotworowych. Dla ludzi, którzy są współcześnie żyjącymi potomkami Unitów są oni natchnieniem dla głębokiej wiary i zaangażowania w dzieła Kościoła. U nas w Sanktuarium wierni przygotowują np. w tym roku tzw. Dni Świętości, poprzez które dzielą się wiarą i miłością bliźniego poprzez gościnność.

 

Maria: Tak wielu parafiach są relikwie Jana Pawła II oraz zapewne Błogosławionych Unitów. Czy ta powszechność nie wywołuje spłycenia kultu? Jak w ogóle należy odnosić się do owego znaku relikwii?

Ks. Jarosław Oponowicz: Dużo dzisiaj mówi się o relikwiach, to jak Pani zauważyła, pokłosie wielu kanonizacji i beatyfikacji. Relikwie są okazją do wyrażenia żywej wiary w Boga żyjącego, w Zmartwychwstałego, w miłość i miłosierdzie Zbawiciela. Jest to także konkretny znak wiary, angażujący całego człowieka, a nie tylko jego przekonania. Uważam, że ucałowanie relikwii jest dla młodego pokolenia szkołą wchodzenia w świat bliskości z Bogiem i świętymi na głębszym poziomie. Poza tym, świeci, których „nawiedzamy” w relikwiach są często nam bliscy, są „naszej krwi”, z naszego regionu, wiele mówią, jakby nas bardziej rozumieją, więc warto nosić ich np. relikwie przy sobie (najczęściej są one III stopnia, zdarzają się stopnia drugiego) i traktować je jako ich wspomagającą obecność. Dostęp do tej ich troski wiedzie przez modlitwę i osobistą rozmowę z nimi a przez to z Bogiem.

 

Maria: Co powie ksiądz tym, którzy modlą się za wstawiennictwem Papieża oraz Błogosławionych Unitów …

Ks. Jarosław Oponowicz: Połączył ich wspólny los rzekłbym, gdyż Jan Paweł II jak wspominaliśmy dokonał ich beatyfikacji, przyspieszył proces beatyfikacyjny. On także kochał Ojczyznę, Polskę, której obywatelami czuli się oni, Unici. Im zależało na łączności z Rzymem, na której to Stolicy i On zasiadał, a troska o jedność Kościołów, była naczelną zasadą ich życia, zrealizowaną, za którą zapłacili najwyższą cenę, zaś o ekumenizmie bł. Jana Pawła II nie można powiedzieć za wiele. Nie może zapomnieć o Błogosławionych Męczennikach Podlaskich, kto oddaje szacunek Janowi Pawłowi II, podobnie sami Błogosławieni wiele mu zawdzięczają. Jan Paweł II i Męczennicy Podlascy to ludzi z krwi i kości, święci różnych powołań, ale bardzo mocno dostrzegający Boga w codzienności, w drugim człowieku, w honorze przysięgi, w wierności obranej drodze powołania. Wiele ich łączy, choć dzielą stulecia. Teraz na pewno razem cieszą się w niebie i wspierają nas tym, co mają w swoich przebogatych sercach. Abyśmy wszyscy dotarli jako święci do naszej Niebieskiej Ojczyzny.

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *