Annuarita urodziła się 29 grudnia 1939 roku w Mikoko, jednej z dzielnic Wamba, w północno wschodniej prowincji w Republice Demokratycznej Kongo.
Była czwartą pośród sześciu dziewczynek, które miało małżeństwo Batchuru-Isude, należące do plemienia Wabudu. Nowo narodzona została nazwana Nengapeta, co w języku lokalnym oznacza „jak wzbogacić się”, ale także „zręczny gołąbek”; w niedługim czasie Jednak zaczęto ją nazywać Annuarita, co oznacza „śmieje się z wojny’.
Kiedy urodziła się, jej ojciec był w więzieniu. Jadąc samochodem, potrącił przechodnia i chociaż był niewinny, musiał pozostać w więzieniu rok, by stało się zadość formalnościom procesowym. Gabriel Mombi, wujek Annuarity ze strony matki, przejął odpowiedzialność za rodzinę i wymusił na małej dziewczynce wydłużenie czaszki w formie szyszki, co było zwyczajem akceptowanym przez plemię Mangbetu. Annuarita została ochrzczona, razem ze swą matką Julianną, trzy albo cztery lata później – nadano jej imię Alfonsina.
W 1940 roku ojciec zaciągnął się do wojska sił sprzymierzonych, które walczyło w Etiopii, Egipcie i innych regionach. Z frontu często przysyłał paczki dla rodziny z żywnością i ubraniami. Przy pewnej okazji napisał do swej żony z Palestyny i zakomunikował jej swe pragnienie rozpoczęcia katechumenatu; kiedy jednak powrócił już z wojny, zapomniał o dobrych postanowieniach.
Batchuru pracował jako kierowca w firmie nazywanej Forminiere. Ze względu na obowiązki w pracy był zmuszony na pewien czas przenieść się z całą rodziną do Irumu, niewielkiego miasta położonego na północny wschód od Wamba.
Niebawem w rodzinie Annuarity miało miejsce bardzo przykre zdarzenie. W 1953 roku Batchuru rozstał się z żoną Isude, ponieważ rodziła tylko dziewczynki. Wtedy rodzina osiadła w dzielnicy Matali, wybudowanej dla byłych żołnierzy. Biedna żona musiała zwrócić mężowi, otrzymany w dniu swego ślubu, posag, i rozpoczęła życie pełne wyrzeczeń. Mąż, ze swej strony, nie miał lepszego losu. Jego druga żona nie urodziła mu ani synów, ani córek. Pomimo tego Batchuru w dalszym ciągu w sposób szczególny faworyzował Alfonsinę i kiedy ta wstąpiła do zakonu odwiedzał ją od czasu do czasu, a z okazji ślubów wieczystych podarował jej wiele prezentów.
Ci, którzy znali Annuaritę w dzieciństwie, twierdzą, że cechowała ją wielkoduszność i altruizm. Była jednak nerwowa – co stanowiło negatywną cechę jej charakteru. Była zbyt wrażliwa i bardzo niestała. Miała chwile entuzjazmu, ale i powtarzających się depresji. Annuarita otrzymała podstawowe wykształcenie w Wamba, w szkole prowadzonej przez siostry zakonne ze Zgromadzenia Dziecięcia Jezus z Nivelles. Jej koleżanki ze szkoły zapewniają, że nie odznaczała się wyjątkową inteligencją. W niedziele oddawała się do dyspozycji siostrom zakonnym i nie przyjmowała żadnego wynagrodzeni; za swą pracę.
Suzanne, jedna z jej sióstr, zapewnia, że Annuarita, kiedy była w trzeciej klasie, powiedziała matce o swym pragnieniu wstąpienia do zakonu, ale matka nie poświęciła żadnej uwagi słowom córki. Po ukończeniu szkoły podstawowej Annuarita wyruszyła do Bafwabaka, gdzie wstąpiła do Sióstr Świętej Rodziny, zgromadzenia założonego przez Mons. Camilo Verfaille w jego diecezji.
Rozpoczęła nowicjat (1957) i złożyła śluby zakonne w 1959 roku przyjmując imię Maria Klementyna. Według siostry Marii Damien, jej mistrzyni, była niezwykle otwarta na to wszystko, co odnosiło się do jej doskonałości duchowej; chciała być dobrą zakonnicą i przywiązywała wielkie znaczenie do wspólnych konferencji modlitw. Bardzo starała się o wprowadzenie w życie rad, które jej dawano.
Można powiedzieć, że przejawiała niewielką skłonność do skrupulanctwa. Jej relacje z innymi siostrami nie zawsze dobrze się układały, ale Annuarita czyniła wielkie starania, by pracować nad sobą i pokornie poszukiwała zgody z nimi. Cieszyła się, kiedy mogła wyświadczyć innym jakąś przysługę.
Można zatem stwierdzić, że nie było w jej zachowaniu i zajęciach niczego nadzwyczajnego. Była młodą kobietą o normalnej inteligencji, odrobinę się jąkała i czasami upierała się przy swych decyzjach.
Annuarita kontynuowała naukę w Bafwabaka – zakończyła ją w 1961 roku. Była nauczycielką i dyrektorem internatu prowadzonego przez jej zgromadzenie w tym mieście; przede wszystkim troszczyła się o chorych i o uczennice sprawiające trudności. Wiele czasu poświęcała zajęciu zakrystianki, które wykonywała z ogromnym oddaniem, zadowolona, że może służyć Panu Jezusowi obecnemu w sakramentach.
Oprócz tego kierowała Legionem Maryi i innymi organizacjami religijnymi. Siostry z jej zgromadzenia pamiętają, że była aktywna i żywiołowa, chętnie zajmowała się pracami domowymi.
Kochała Maryję i zawsze miała przy sobie niewielki jej obrazek, który otrzymała od misjonarki kombonianki. Również podczas męczeństwa miała przy sobie ten obrazek – on to właśnie pozwolił zidentyfikować jej ciało osiem miesięcy po pochówku. Lektura Uwielbień Maryi Alfonsa Marii Liguoriego karmiła jej pobożność maryjną.
Matka Kahenga Bora, jej przełożona, opowiada, że siostra Klementyna rozwiązywała wszystkie problemy wielkie i małe życia zakonnego zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i przyjętą zasadą: „Tylko Jezus”. „Jeśli poszukuję radości poza Jezusem – zanotowała w swym zeszycie – nie mogę odnaleźć pocieszenia”.
Życie siostry Annuarity niespodziewanie miało dobiec końca. W 1964 roku w Republice Demokratycznej Kongo wybuchła krwawa rebelia. Wydawało się, że jeźdźcy Apokalipsy jednocześnie ruszyli. Męczeństwo tej kongijskiej zakonnicy jest pochodną przemocy, która wywołała tę wojnę znaną jako „rewolucja simba” (lwów).
W sierpniu 1964 roku rebelianci opanowali prowincję Kisangani i zajęli znaczną część kraju. Posuwali się, rabując i zabijając dziesiątki tysięcy ludzi – bezbronnych cywili kongijskich. Ponad 150misjonarzy (księży, zakonnic, braci zakonnych) padło ofiarą okrutnych rebeliantów, uzbrojonych w karabiny, kije i noże. Bardzo często byli pod wpływem narkotyków i cechowała ich postawa antyreligijna.
Simba dotarli do klasztoru Bafwabaka w południe 29 listopada 1964 roku i zmusili trzydzieści sześć zakonnic, nowicjuszek i postulantek zgromadzenia Świętej Rodziny do wejścia na ciężarówkę, by przewieźć je do Wamba.
W czasie podróży rebelianci wyśmiewali się z zakonnic i czynili im nieprzyzwoite propozycje. Siostry w tym czasie modliły się na różańcu. Pod wieczór dotarli do Inambi. Następnego dnia rano wyruszyli na nowo. Żołnierze po raz kolejny zaczęli znieważać zakonnice: „Już czas – mówili – żeby skończyć z Jezusem Chrystusem, Bogiem białych; bogiem Afrykańczyków jest Lumumba”. Zabrano im wszelkie oznaki duchowe (różańce, medaliki. krzyże), które żołnierze wyrzucili do buszu albo podeptali w błocie. Do Isiro dotarli o zmierzchu 30 listopada.
Zaraz po przybyciu, simba oddzielili siostrę Klementynę od grupy zakonnic na rozkaz pułkownika Olomby. który zbliżył się do niej i zaprosił do wspólnego spędzenia nocy. Przełożona generalna zgromadzenia, matka Łucja Leontina Kasima. która w żadnym momencie nie chciała rozstać się z Klementyną, żeby nie pozostawić jej samej, energicznie zaprotestowała:
– To niemożliwe; ta zakonnica złożyła śluby czystości przed Bogiem.
Obydwie zakonnice zaprowadzono na siłę do sąsiedniego domu. Tam rozpoczęła się wymiana zdań i walka. Bito je i maltretowano. Siostra Annuarita walczyła ze wszystkich sił, by zachować dziewictwo.
– To niemożliwe – stanowczo powiedziała; nie mogę popełnić tego grzechu. Przedtem zabijcie mnie.
Tego samego dnia – 30 listopada – w chwili względnego spokoju siostra Klementyna zapisała w zeszycie swe stanowcze postanowienie: „Nasze świadectwo czystości serca”. To była jej ostatnia wola.
Pułkownik Olomba po raz kolejny zaproponował przespanie się z nim. Tym razem wybrał dwie zakonnice, Klementynę i Janinę Baptista, i usiłował zaprowadzić je do innego domu, gdzie oficer simba już na nie czekał.
Klementyna nie zaniechała oporu. Pułkownik, wobec sprzeciwu młodej Annuarity, rozzłościł się i zaczął bić zakonnice rękami, nogami i karabinem. Siostra Janina Baptista nieprzytomna upadła na ziemię.
Siostra Klementyna, z twarzą opuchniętą i zakrwawioną, upadła na kolana; spadały na nią ciosy za każdym razem brutalniejsze. Mając pełną świadomość dwa razy powiedziała do swego kata:
– Możesz mnie nadal bić. Jest mi to obojętne. Tego właśnie chcę.
Zanim straciła przytomność, słabym głosem, ale w sposób zrozumiały, prosiła, tak jak Jezus na krzyżu:
– Niech Bóg ci przebaczy, bo nie wiesz, co czynisz.
Annuarita wyczerpana upadła na ziemię. Olomba zawołał swych towarzyszy, aby dokończyli masakrę. Nadeszło dwóch żołnierzy z nożami tak długimi, jakby były to szable.
– Przeszyjcie ją na wylot! – rozkazał Olomba. Potnijcie jej serce na kawałki!
Kilka ciosów przeszyło pierś Klementyny, która tylko mogła wydać jęk z siebie. Wtedy Olomba wyciągnął pistolet i dobił swą ofiarę. Klementyna miała dwadzieścia pięć lat.
Wściekły z gniewu Olomba wszedł do domu, w którym przebywały pozostałe zakonnice i ze zniekształconą od nienawiści twarzą, krzyknął:
– Zabierzcie ciało waszej towarzyszki.
One wyszły, zabrały ciało męczennicy i ostrożnie złożyły je na ziemi.
Olomba zagroził wtedy zakonnicom:
– Teraz poleję was wszystkie benzyną i podpalę
– Dziękujemy – odpowiedziały zakonnice; w ten sposób pójdziemy za naszą siostrą do nieba. I stojąc przy ciele męczennicy, zaintonowały Magnificat.
Takie jest świadectwo, które nam zostawiła siostra Krystyna, jedna z towarzyszek męczennicy: „Kiedy Olomba wyszedł do patio z Klementyną, zaczęłyśmy śpiewać. Wzajemnie prosiłyśmy siebie o przebaczenie naszych grzechów i od tamtej chwili strach myślałyśmy, że zostaniemy męczennicami. Śpiewałyśmy prosząc o łaskę męczeństwa”.
Proces dotyczący męczeństwa Klementyny rozpoczął się 14 kwietnia 1977 roku. W grudniu 1978 roku dokonano powtórnej ekshumacji ciała męczennicy w Iskro, aby uroczyście pochować je w katedrze. Dwa lata po południu 5 maja 1980 roku, Jan Paweł II powiedział, że Kościół czeka na jej rychłą beatyfikację. Tego samego południa misjonarz kombonianin o. Romeo Ballan przedstawił Ojcu świętemu rodziców młodej męczennicy.
15 sierpnia 1985 roku papież Jan Paweł II zrealizował jeden z najważniejszych celów swej podróży do Kongo: dokonał beatyfikacji Klementyny Annuarity Nengapeta. W homilii papież wygłosił pean na cześć dziewictwa. Annuarita jest wymownym znakiem zdolności do zachowania wierności, którą afrykańscy chrześcijanie potrafią pokazać w najtrudniejszych momentach.