Autor: Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji
33 Niedziela Zwykła, Rok A
Prz 31, 10-13.19-20.30-31
Ps 128, 1-2.3.4-5
1 Tes 5, 1-6
Mt 25, 14-30
„Błogosławiony sługa, który Panu Bogu oddaje wszystkie dobra, kto bowiem cokolwiek zatrzymuje dla siebie, ukrywa w sobie pieniądze Pana Boga swego (por. Mt 25,18) i to, co sądził, że ma, będzie mu odjęte (por. Łk , 18)”.
Z Napomnień św. Franciszka z Asyżu
„Z jakąż więc troskliwością, z jakąż gorliwością ducha i ciała powinnyśmy spełniać nakazy Boga i naszego Ojca, aby przy pomocy Pana oddać Mu talent pomnożony”.
Z Testamentu św. Klary
Dzisiejsza Ewangelia mówi o Bogu, który daje każdemu w obfitości. Pan Jezus wstępując do Nieba powierzył konkretne dobra swoim sługom. Idąc za słuszną intuicją świętych, opartą na ich głębokim życiu Słowem Bożym, wiemy, że nasz Pan nie zostawił nas samych z tymi dobrami, ale mimo to, że „udał się w podróż”, pomaga nam wypełniać nasze życiowe zadania. Więcej nawet – uzdolnił nas do stokrotnego pomnożenia danego nam „majątku”. Zauważmy, że słudzy którzy puścili w obieg dane im dobra oddali Panu dwa razy więcej niż dostali. To wielka nadzieja dla tych, którym się wydaje, że nic nie mają albo jak sługa „zły i gnuśny” zniechęcają się; na samym starcie mówiąc sobie: „I tak mi nie wyjdzie. Po co zaczynać?”. Błąd sługi, który nie puścił w obieg pieniędzy Pana polegał na jego nastawieniu do Ofiarodawcy, na tym, że bojąc się Pana (mając Jego niewłaściwy obraz w sobie) nawet nie spróbował czynić woli Bożej w swoim życiu – zakopał dary Ojca. Nastawienie „jakim mnie Panie Boże stworzyłeś takim mnie masz” nie jest najszczęśliwszym kierunkiem, który możemy nadać swojemu życiu. Wystarczy odrobina dobrej woli, trochę zaufania w Bożą Dobroć, w to, że On pomoże nawet bardzo nędznym swoim narzędziom. Nawet, jeśli nie czujemy się na siłach, żeby oddać Bogu „talent pomnożony”, to jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii, wystarczy oddać pieniądze Pana bankierom. To znaczy, że wystarczy chcieć coś z nimi zrobić – próbować i te próby będą już dostatecznym powodem zaproszenia na Niebiańską Ucztę.
Czym są te „rzeczy”, w których słudzy mają być wierni? To życie zgodne ze swoim powołaniem, z wezwaniem Bożym, to życie Miłością tam gdzie Bóg nas postawił. Bo ostatecznie sądzeni będziemy tylko z Miłości. Tak niewiele… A czasem takie trudne… Wypełniać obowiązki stanu, odkrywać coraz nowe Boże dary w sobie. I być wdzięcznym! To wszystko od Boga, to wszystko Jego… Nic mojego… To Bóg jest Panem mojego życia, pragnie nim kierować, pomagać mi każdego dnia coraz bardziej kochać – siebie, bliźnich, Jego. Tylko tyle i aż tyle…Bardzo łatwo zakopać talent włożony w serce każdego z nas. Tak łatwo poddać się swojemu egoizmowi i …nie kochać… Nie ofiarować swojego życia dla innych… Życie tylko dla siebie oznaczałoby zakopanie Bożego talentu. Stworzeni przez Miłość – do Miłości jesteśmy powołani … Jeśli próbujemy kochać, wychodzić ze swego egoizmu, z myślenia tylko o sobie – to Pan, kiedy przyjdzie, doceni te nasze wysiłki i zaprosi nas do wiekuistej radości! Nie zakopujmy danego nam w depozyt dobra! Czasem puszczenie w obieg majątku Pana kosztuje nas wiele, ale zyskiem jest życie wieczne i Boże błogosławieństwo już tu, na ziemi.
Panie, proszę Cię, wyzwalaj mnie z mojego egoistycznego podejścia do świata, życia, ludzi. Niech wszystko przyjmuję jako dar – zarówno to co jest dla mnie trudem jak i to co jest moją radością. Ty, który jesteś Jedynym Dobrem – prowadź mnie drogą wdzięczności, pokory i ubóstwa, abym kiedy przyjdziesz, usłyszał słowa: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego Pana”. Amen.
Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji z Pniew http://pniewy.klaryski.org/