W Ewangelii widzimy Jezusa, który jako prorok przychodzi do swojej ojczyzny, do swoich rodaków i zostaje odrzucony. Dlaczego żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie? Ponieważ dobro, którego prorok pragnie dla swoich, jest dobrem Bożym: przemawia do sumień, nie schlebia, nie usypia fałszywymi obiecankami, wymaga, wzywa do podejmowania decyzji do nawrócenia. Prawdziwa odnowa człowieka i społeczeństwa dokonuje się za sprawą odnowy sumień – czytamy w jednym z przemówień Ojca Świętego bł. Jana Pawła II. Sobór Watykański II nazywa sumienie najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka i wyjaśnia: w głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikanie zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj.
Co robić by być prawdziwym prorokiem? Odpowiedź znajdujemy w Pierwszym Liście do Koryntian: …Gdybym też miał dar prorokowania … a miłości bym nie miał, byłbym niczym… Miłość nigdy nie ustaje, nie jest jak proroctwa, które się skończą. A zatem miłość jest większa od proroctwa. Proroctwo nie ożywione miłością, jednością, posłuszeństwem, nie jest prawdziwym proroctwem, lecz tylko bezduszną krytyką lub niechęcią. Miłość ma swoje źródło w Bogu, bo jak mówi św. Jan Apostoł: Bóg jest Miłością. Ta Miłość- Duch Święty- Duch Miłości, rozlewa się w sercach ludzkich i uzdalnia je do miłowania, do dania świadectwa, do bycia prorokiem tu i teraz.
.
Módlmy się abyśmy:
* otworzyli się na obecność Boga w naszym życiu
* rozradowali się w Duchu Świętym
* odkryli sens naszego powołania
* byli prorokami w miłości i prorokami miłości
* w Eucharystii czerpali siłę do pełnienia powierzonej nam misji