Autor: Jan Lewandowski
Niektórzy twierdzą, że tekst z Pwt 4,15n w sposób bezpośredni zakazuje sporządzania jakichkolwiek podobizn Boga, stąd ikonografia chrześcijańska, która niekiedy przedstawia takie podobizny, ma być potępiona przez Biblię. Przypatrzmy się bliżej wspomnianemu fragmentowi:
„Pilnie się wystrzegajcie – skoroście nie widzieli żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie – abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę jakiegokolwiek ptaka, latającego pod niebem, podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach – pod ziemią” (Pwt 4,15-18, Biblia Tysiąclecia, dalej: BT).
To bardzo sugestywny tekst. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście wprost potępia on ideę sporządzania jakichkolwiek podobizn Boga. Jednakże wbrew pozorom wymowa tego fragmentu jest tak naprawdę zupełnie inna, co zobaczymy później przy uwzględnieniu szerszego kontekstu. Ale od początku, zacznijmy od tego, że przecież Izraelici nie byli aż tak durni, żeby wyobrażać sobie Jahwe jako rybę, księżyc lub gwiazdy. Tekst ten wcale nie musi więc mówić, że nie wolno sporządzać obrazów Boga Ojca, lecz może mówić tylko tyle, że skoro prawdziwego Boga nie da się zobaczyć (o czym świadczyła wizja na Horebie), a jest to jedyny Bóg, to tym bardziej nie ma sensu czcić fałszywych bóstw typu zwierzęta i gwiazdy, gdyż to co widać nie może być Bogiem. I tyle. Może być? Jak najbardziej.
Innymi słowy tekst z Pwt 4,15-19 mówi więc o tym, że Jahwe Bóg nie był widziany na Horebie a człowiek, zwierzęta, gwiazdy są widziane, więc tym bardziej nie można sporządzać ich podobizn i uznawać ich za bogów. Wszystkie teksty ST mówiące o kulcie gwiazd, zwierząt itp. mówią to w kontekście kultu bogów obcych i w ten sam sposób należy odczytywać również fragment z Pwt 4,15-19. Spójrzmy na niego w szerszym kontekście:
„Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem. A was Pan wybrał sobie, wyprowadził was z pieca do topienia żelaza, z Egiptu, abyście się stali Jego ludem, Jego własnością, jak dziś jesteście. Z waszego powodu rozgniewał się na mnie Pan i przysiągł, że nie przejdę Jordanu, nie wejdę do pięknej ziemi, którą wam daje Pan, Bóg wasz, w posiadanie. Ja bowiem umrę w tej ziemi, nie przejdę Jordanu, lecz wy go przejdziecie i posiądziecie tę piękną ziemię. Strzeżcie się, byście nie zapomnieli przymierza Pana, Boga waszego, które zawarł z wami, i nie uczynili sobie wyobrażenia w rzeźbie tego wszystkiego, co wam zabronił Pan, Bóg wasz. Bo Pan, Bóg wasz, jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym. Gdy wydacie na świat synów i wnuków i dożyjecie starości w tym kraju, a sprzeniewierzycie się i uczynicie sobie posągi, podobiznę czegokolwiek, czyniąc to, co jest złe w oczach Pana, waszego Boga, drażniąc Go: biorę dziś niebo i ziemię przeciwko wam na świadków, że prędko zostaniecie wytraceni z powierzchni ziemi, do której idziecie przez Jordan, aby ją posiąść. Niedługo bawić będziecie na niej, gdyż na pewno zostanie wytępieni. Rozproszy was Pan między narodami i mało z was zostanie wśród obcych ludów, dokąd was Pan uprowadzi do niewoli. Będziecie tam służyli bogom obcym: dziełom rąk ludzkich z drzewa i z kamienia, które nie widzą, nie słyszą, nie jedzą i nie czują” (Pwt 4,19-28, BT).
Chodzi więc o rzeźby bogów obcych, co ukazuje kontekst dalszy. Warto dostrzec, że omawiany tekst celowo nie mówi wprost o tym, żeby nie sporządzać podobizn Jahwe.
Nawet gdyby uznać, że Pwt 4,15-19 zakazuje sporządzać podobizn Jahwe, to i tak w związku z wcieleniem Jezusa fragment ten stracił już na swej aktualności. I rzeczywiście, uzasadnienie z Pwt 4,15 „nie widzieliście żadnej postaci na Horebie” straciło swą moc już po wizji Daniela: „Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła płonący ogień” (Dn 7,9) i objawieniu się Jezusa, który był „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15).
Biblia nie kończy się jak widać na Pwt 4,15n, gdyż znajdujemy w niej dalej teksty, które mają już odmienną od tego fragmentu wymowę. Zresztą Prawo Mojżesza, w skład którego wchodzi Pwt 4,15n, przestało nas już obowiązywać, jak wiemy z listów św. Pawła (Ga 2,16; 3,24-25; Rz 3,20.28; 7,6; Tt 3,9; Ef 2,15-16; por. Hbr 7,18).
Można też zapytać: co właściwie Bogu przeszkadzałyby Jego obrazy, jeśli nie byłyby czczone jako bogowie sami w sobie? Natomiast obrazy innych bogów czczone jako sami bogowie jak najbardziej już mu przeszkadzały, gdyż jest On Bogiem zazdrosnym w stosunku do kultu innych bogów (Wj 20,5; 34,14; Pwt 4,24; 5,9; 6,15; Joz 24,19).
Pewne nakazy Prawa były ponadczasowe, uniwersalne, lub powtórzono je w NT bo były na tyle ważne, że utrzymano je. Tak było z dekalogiem. Ale w Prawie była też masa nakazów jedynie tymczasowych lub nadanych na określoną okoliczność. Tak było z obrzezaniem, przepisami ofiarnymi, jak i również z zakazem czynienia podobizn. Załóżmy ponownie, że omawiany zakaz dotyczył sporządzania jakichkolwiek podobizn. W tym wypadku zakaz czynienia podobizn był nadany na okoliczność czynienia tego przez okoliczne ludy. Jahwe Bóg wiedział, że ze względu na fakt, iż wśród okolicznych ludów rzeźby utożsamia się bezpośrednio z bóstwami, istnieje ogromne niebezpieczeństwo w tym, że jeśli Izraelici zaczną tworzyć rzeźby to za chwilę te rzeźby same staną się ich bogami. Dziś takie niebezpieczeństwo zniknęło więc nakaz ten nie obowiązuje już chrześcijan tak jak wtedy Żydów. Ciekawe, że NT już nie powtarza tego nakazu. Najwidoczniej w czasach Jezusa stał się on zbędny (być może Żydzi zdążyli się już uodpornić na rzeźby pogan). Jeszcze bardziej zbędny jest dziś.
Reasumując – Pwt 4,15n nie może stanowić wystarczającego uzasadnienia dla odrzucenia ikonografii chrześcijańskiej.