NOBISCUM AD CAELUM…

Wstąpmy do Ogrodu Pana

 

Dzisiaj w Kościele Katolickim przeżywamy wspomnienie NMP z Góry Karmel. O pojawieniu się szkaplerza w pobożności karmelitańskiej powiedziała w rozmowie z Marią Rachel Cimińską, Iwona Wilk radna prowincjalna Krakowskiej Prowincji Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych (OCDS).

(więcej…)

Dać szansę pokojowi!



Na naszych oczach rozgrywa się konflikt w Sryrii. Co przyczyniło się do rozpoczęcia  rewolucji? Na te i inne pytania odpowiedział w rozmowie z Marią Rachel Cimińska, ksiądz Tomasz Grzyb przedstawiciel Sekcji Polskiego Stowarzyszenia 'Pomoc Kościołowi w Potrzebie’.

 

 

Maria: Od ponad półtora roku w Syrii trwa rewolucja przeciwko reżimowi Baszara al-Asada. Pokojowe protesty ludności, rozpoczęte w marcu 2011 roku, były od samego początku krwawo i bezwzględnie pacyfikowane przez siły rządowe. Co przyczyniło się do rozpoczęcia rewolucji?

Ks. Tomasz Grzyb: Przyczyną pierwszych wystąpień czy początku rewolucji w Syrii jest to samo co było początkiem rewolucji w Egipcie, Tunezji czy Libii. Wszędzie tam gdzie wybuchła tzw. Arabska Wiosna to tą pierwsza iskrą było pragnienie wolności i demokracji. Niestety w protestujące tłumy, często młodych ludzi, którzy domagali się zmiany władzy, demokracji, większej wolności, wkroczyli ci, którzy chcieli zagarnąć władze dla siebie. Przykładem na to jest Egipt.

Dziś to już nie jest rewolucja ale wojna w Syrii i to wojna o władzę i wpływy. Wojna prowadzona przez siły wewnątrz kraju ale i siły zewnętrzne.

 

 

Maria: Dlaczego rewolucja tak długo się utrzymała? Skąd czerpano broń, pomoc finansową?

Ks. Tomasz Grzyb: Rewolucja przerodziła się w poważny konflikt, w którym na początku, mogło się wydawać, że ścierały się przeciwne sobie ugrupowania islamskie. W tej sytuacji cierpią bardzo mocno chrześcijanie, którzy są wypędzani ze swoich domów, często tracą życie. Należy też pamiętać o porwanych w kwietniu dwóch biskupach prawosławnych, zamordowanych katolickich księżach. Dziś widzimy, że ten konflikt może mieć wpływ nie tylko na rejon Bliskiego Wschodu ale może pójść dużo dalej.  Taki scenariusz w przypadku ingerencji państw zachodnich podaje patriarcha Grzegorz III Laham. Obie strony niemal od początku na różny sposób są wspierane przez siły zewnętrze. Zarówno strona rządowa jak i opozycja wzajemnie się oskarżają o otrzymywanie wsparcia od innych krajów tj. Arabia Saudyjska, Turcja, Iran czy Rosja. Do Syrii napływają też liczne bojówki islamskich fundamentalistów, a także zwykli najemnicy, którzy za pieniądze są w stanie wykonać każde zadanie. Obie strony otrzymują wsparcie finansowe, militarne ale także pomoc w szkoleniach i taktyce.

 

 

Maria: Po użyciu gazu, oczy całego świata nagle skupiły się na sytuacji w Syrii, Bliskim Wschodzie. Czy wiadomo z jakiego powodu użyto takiej broni?

Ks. Tomasz Grzyb: Użycie broni chemicznej, niezależnie która strona konfliktu tego dokonała, radykalnie zmienia oblicze tej wojny. Widzimy jak po tym wydarzeniu sprawą Syrii zainteresowały się państwa Wschodu i Zachodu. Użycie broni chemicznej jest punktem zwrotnym. Punktem, który może mieć katastrofalne skutki. Przypomina to początek lawiny, która niestety już ruszyła.

 

 

Maria: Czy można pokusić się o podanie liczby rannych i tych co zginęli? Jaka grupa przeważa?

Ks. Tomasz Grzyb: Liczba ofiar podawana przez ONZ czy przez syryjskich Patriarchów jest podoba. To już ponad 100 tys. ofiar tej bezsensownej wojny.  Miliony ludzi przemieszcza się wewnątrz kraju, ponad dwa miliony już uciekło z Syrii, prawie połowa z nich to dzieci. Zniszczonych jest ogromna ilość wiosek, miast. Zniszczona jest przyszłość milionów młodych ludzi.

 

 

Maria: Jak wygląda sytuacja chrześcijan z Syrii? Czy pozostali w kraju, czy też woleli schronić się w krajach ościennych?

Ks. Tomasz Grzyb: Od chrześcijan w Syrii zarówno strona rządowa jak i rebelianci oczekiwali lojalności. Jednak chrześcijanie nie chcą być stroną w tym konflikcie. Dlatego często stają się zakładnikami i ofiarami. Wielu z nich poniosło największą ofiarę, ofiarę z życia. Dodatkowo w konflikt wmieszali się islamscy fundamentaliści, którzy chcą wypędzić chrześcijan z Syrii. I to oni są dla chrześcijan największym zagrożeniem. Chrześcijanie którzy uciekli z kraju, tęsknią za nim, bo to ich ojczyzna i chcą do niego wrócić jak tylko to będzie możliwe. Ci, którzy pozostali szukają bezpiecznego miejsca, często tym miejscem są ośrodki parafialne. Tu znajdują odrobinę bezpieczeństwa i pomoc humanitarną.

 

 

Maria: Czy Sekcja Polska Pomoc Kościołowi w Potrzebie podjęła konkretne działania na rzecz chrześcijan w Syrii? Czy mogła objąć troską wszystkich poszkodowanych?

Ks. Tomasz Grzyb: Trudno jest przyjść z pomocą do wszystkich, ale naszą pomoc rozciągamy najdalej jak to jest możliwe. Pomagamy w Syrii od zeszłego roku. W wiosce Rableh, która jest oblężona i odcięta od świata, dostarczamy żywność, leki, koce. W mieście Homs poprzez siostry Dobrego Pasterza pomagamy ponad tysiącu rodzin. Ponadto w Libanie pomagamy w obozach dla uchodźców i ośrodkach zdrowia, do których zgłaszają się syryjscy uchodźcy. Wsparcie jakie w obecnym roku Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazało na pomoc dla Syrii przekroczyło już 970 tys. Euro.

 

 

Maria: Coraz głośniej mówi się o zbrojnej interwencji ze strony krajów zachodnich. Zarazem pojawiają się groźby, że jeżeli taka interwencja nastąpi, zareagują zamachowcy samobójcy. Czy reakcja Ameryki czy też krajów zachodnich nie jest opóźniona? Czy możemy mówić o wcześniejszym podżeganiu tego stanu?

Ks. Tomasz Grzyb: Interwencja zbrojna obecnie czy wcześniej nie jest sposobem rozwiązania tego konfliktu. Wraz z biskupami i patriarchami z Syrii apelujemy o pokojowe rozwiązanie tej wojny. Patriarcha Grzegorz III Laham mówi: „Zamiast wezwań do dostarczania broni, ataków i interwencji wojskowej, chcielibyśmy usłyszeć apele płynące z całego świata, mające na celu stworzenie atmosfery pojednania, dialogu, humanitarnej solidarności, nadziei, przebaczenia i pokoju”. Tu leży nadzieja rozwiązanie tego konfliktu.

 

 

Maria: Czy w Polsce pojawiają się uchodźcy z Syrii? Jak Polacy mogą w sposób praktyczny pomóc rozwiązaniu tej sytuacji?

Ks. Tomasz Grzyb: W Polsce mogą pojawić się nieliczni uchodźcy z Syrii. Jest to dla nich kierunek zbyt odległy. Zatrzymują się oni w Libanie, Iraku, Turcji i Jordanii. Z tych krajów łatwiej im będzie powrócić do swojej ojczyzny. Każdy z nas może pomóc Syryjczykom przede wszystkim poprzez modlitwę, o którą apeluje też papież Franciszek. Możemy też udzielić wsparcia materialnego organizacjom takim jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które udzielają pomocy w samej Syrii, jak i w krajach, gdzie znajdują się syryjscy uchodźcy. Za każde takie wsparcie wszystkim ofiarodawcom gorąco dziękujemy, bo to dzięki nim możemy nieść pomoc w Syrii.

 

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.


Foto. polityka.pl


Jeśli chcesz pomóc, poniżej podaję nr konta PKWP (kliknij na ilustrację)




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *