
We wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Kodeńskiej do Bazyliki Mniejszej w Kodniu co roku przybywają rzesze pielgrzymów dotkniętych chorobą i cierpieniem, ich opiekunowie, kapłani oraz przedstawiciele służby zdrowia, aby uczyć się od Maryi stawać pod krzyżem Chrystusa i odkrywać zbawczy sens cierpienia.
W tegorocznym Dniu Chorego wzięło udział ponad pięć tysięcy wiernych. Ci, którzy pozostali w domach, szpitalach i ośrodkach pomocy społecznej łączyli się w modlitwie z pielgrzymami przybyłymi do Kodnia dzięki transmisji w Katolickim Radiu Podlasie. Hasłem spotkania były słowa, do których wielokrotnie nawiązywał Sługa Boży Jan Paweł II: „Chorzy i cierpiący są bogactwem Kościoła”.
Od wczesnych godzin porannych w kodeńskiej bazylice wznosiła się ku niebu modlitwa pielgrzymów połączona z ofiarą ich cierpienia. Przed obrazem Matki Bożej, Królowej Podlasia i Matki Jedności zostały odśpiewane Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Po nich były celebrowane dwie Msze św. Przed południem pielgrzymi zgromadzeni przy ołtarzu polowym na Kalwarii modlili się Koronką do Miłosierdzia Bożego.
Sumie odpustowej w intencji chorych przewodniczył Biskup Siedlecki Zbigniew Kiernikowski. Pasterza Diecezji powitali przedstawiciele parafian oraz ojciec dr Ryszard Szmydki – Prowincjał Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów. Ks. Bp. Zbigniew Kiernikowski na powitanie otrzymał 8 róż, nawiązujących do ośmioletniej posługi pasterskiej w diecezji siedleckiej.
W homilii Ksiądz Biskup mówiąc o różnych wymiarach choroby i cierpienia podkreślił, że Bóg jest po stronie człowieka cierpiącego.
– Obchodząc Diecezjalny Dzień Chorego zwracamy się do Maryi, Matki Jedności, by w naszym życiu dokonywała się przemiana, byśmy odkrywali, że wielki jest wśród nas „Święty Izraela”. Syn Boży przyjmując ludzką naturę doświadczył w swoim ciele cierpienia i stał się Bogiem z nami. On zna najlepiej nasze choroby i słabości. Można wyróżnić choroby ciała, psychiki, duszy i społeczności. Niektóre choroby daje się łatwo wyleczyć, inne są przewlekłe, ale są też nieuleczalne. Jako wierzący chrześcijanie musimy mieć odwagę uznać, że wszyscy na skutek grzechu cierpimy na nieuleczalną chorobę. W tej chorobie nie jesteśmy jednak sami. Przychodzi do nas Chrystus i objawia obecność Boga oraz sens cierpienia. Wielu współczesnych ludzi szuka uzdrowienia ze swoich chorób za wszelką cenę. Zdarza się, że swoją chorobą zarażają innych. Jako chrześcijanie nie chcemy wybierać fałszywych rozwiązań. Z naszym bólem zwracamy się do Maryi i prosimy o cud przemiany, byśmy odkryli obecność Boga w naszym życiu i nauczyli się normalnie funkcjonować z brakami i chorobami. Okazuje się, że najtrudniejsza jest normalność, czyli życie w prawdzie, jedności i przebaczeniu. Prośmy więc dzisiaj Maryję, by pomogła nam, grzesznikom, korzystać z przebaczenia Boga, byśmy potrafili żyć w komunii z Chrystusem i drugim człowiekiem. Prorok Sofoniasz zapewnia nas, że Pan oddalił od nas swój wyrok i usunął nieprzyjaciela (So 3,15). Odtąd człowiek nie musi już sięgać po swoje poznanie dobra i zła, ponieważ poznał Boga Ojca i ma życie w obfitości. Bóg dopuszcza jednak w naszym życiu trudne wydarzenia, byśmy nie byli panami samych siebie. Doświadczenie choroby i cierpienia stanowi dobrą okazję do nawrócenia. Kto uznaje Jezusa za Pana swego życia, zostaje uwolniony od wyroku śmierci – mówił Biskup Siedlecki.
Następnie odnosząc się do aktualnych wydarzeń kontynuował:
– Nasze społeczeństwo jest chore. Mamy wiele ran, choćby te sprzed 70 lat. Rany te nie były leczone i nie mogły się dobrze zabliźnić. W konsekwencji żyjemy w lęku i nie umiemy być odpowiedzialni za prawdę. Jesteśmy pociągani błyskotliwymi koncepcjami wolności, liberalizmu i nie potrafimy budować trwałych relacji w rodzinie oraz społeczeństwie. Mamy relatywne podejście do Dekalogu i chrześcijańskich wartości. Tymczasem bez respektowania Bożych przykazań nie można zbudować zdrowego społeczeństwa. Do kogo więc mamy pójść i kogo słuchać?– pytał Ksiądz Biskup.
– Przychodzimy do Maryi. Ona nie odeszła od prawdy i wciąż wskazuje nam Syna, Drogę, Prawdę i Życie. W naszym narodzie jest olbrzymi potencjał. Brakuje nam tylko właściwego ukierunkowania. Nie potrafimy bowiem być sługami, którzy posłuszni poleceniu Chrystusa nalewają wodę do pustych stągwi. Zbliżające się wybory prezydenckie to dobra okazja, aby wejść w relacje do prawdy. Patrzcie, czy wkładacie swój potencjał zgodnie z sumieniem. Lepiej jest uznać swój brak, niż udawać, że wszystko jest w porządku. Bądźmy ludźmi prawdy! Oddając swój głos patrzmy, komu zależy na dobru małżeństwa – przymierza mężczyzny i kobiety, na dobru rodziny wielodzietnej wspomaganej przez społeczeństwo, kto troszczy się o ludzkie życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Bóg wzywa nas do ciągłej przemiany, byśmy nie byli zakonserwowani dla samych siebie. Zechciejmy wyjść z tej liturgii przekonani, że Bóg jest z nami i objawia się w naszym życiu. Maryja stojąca pod krzyżem wskazuje nam Jezusa, prawdziwego Mocarza, który pozostał na krzyżu, z wysokości krzyża przebaczył swoim nieprzyjaciołom i objawił miłość Boga Ojca- mówił Pasterz Kościoła Siedleckiego.
Na zakończenie Eucharystii Ksiądz Biskup przeszedł pośród chorych z Najświętszym Sakramentem i udzielił tzw. Błogosławieństwa Lourdzkiego. Uroczystości w Kodniu zakończyła procesja powrotna do bazyliki i agapa.
Co mówią pielgrzymi przybyli do Kodnia? Przyjechałam do Kodnia prosić Matkę Bożą o pomoc w rozwiązaniu problemów rodzinnych i wytrwałość w cierpieniu – wyznała pani Jadwiga z parafii Górki.
– Jestem tutaj, by uczyć się od Maryi stawać pod krzyżem Chrystusa i podejmować swój własny krzyż. Jak matka proszę Matkę, by opiekowała się naszą rodziną – mówiła pani Teresa z Garwolina.
– W mojej rodzinie nie ma zgody. Sama już nie daję rady i mam ochotę zejść z krzyża. Zwracam się jednak do Niepokalanej Matki, by ona wyprosiła cud przemiany – mówiła pani Danuta z Białej Podlaskiej.
– Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w dzisiejszej uroczystości. Umocniona Ciałem Chrystusa i słowem Księdza Biskupa wracam do domu przemieniona, bardziej świadoma największej choroby jaką jest grzech – wyznała pani Irena z Warszawy.
– Przyjechałam prosić Maryję o mądre wkroczenie w dobre dorosłe życie i szczęśliwe ukończenie studiów – mówiła Maria z Syczyna.
W obchodach Diecezjalnego Dniu Chorego w Kodniu obok licznie zgromadzonych wiernych, kapłanów i gospodarzy miejsca ojców oblatów udział wzięli: ks. prałat Henryk Hołoweńko – rektor WSD, ks. kanonik Stanisław Dadas – dziekan włodawski, Tadeusz Łazowski – starosta bialski, Ryszard Zań – wójt gminy Kodeń, Robert Gmitruczuk – sekretarz gminy Kodeń.
Ks. Mateusz Czubak
Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej w Kodniu w diecezji siedleckiej słynie z cudownej malarskiej kopii rzeźby Matki Boskiej z Guadalupe. Obecnie obraz umieszczony jest w ołtarzu głównym kodeńskiej bazyliki. Powstanie Sanktuarium Maryjnego w Kodniu wiąże się z postacią pobożnego właściciela Kodnia, Mikołaja Sapiehy, który postanowił ukraść z Rzymu wizerunek Maryi. Cudowny obraz umieścił w zbudowanym przez siebie kościele św. Anny. W 1875 r. kościół z rozkazu carskiego zamieniono na cerkiew prawosławną, a obraz wywieziono do Częstochowy. Cudowny wizerunek Maryi wrócił do Kodnia dopiero 3 września 1927 r. Od tego czasu sanktuarium opiekują się ojcowie oblaci. Po zniszczeniach II wojny światowej kościół odrestaurowano. W 1973 r. papież Paweł VI podniósł kościół św. Anny do godności bazyliki mniejszej.
[EŁ]