Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net

Pełna wersja: Dzieci nieochrzczone
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Cytat z:
http://forum.fidelitas.pl/viewtopic.php?t=1117

Cytat:Nieochrzczone dzieci trafiają do nieba - stwierdzili teologowie. Teraz papież zadecyduje o zmianie doktryny Kościoła, zgodnie z którą dzieci zmarłe przed chrztem nie mają pełnych szans na zbawienie

Kwestią czyśćca zajęła się Międzynarodowa Komisja Teologiczna działająca w ramach Kongregacji Nauki Wiary. 30 teologów obraduje właśnie w Watykanie. Wczoraj przyjął ich Benedykt XVI. Dziś teologowie będą obradować dalej. Zasugerują papieżowi, aby wyeliminował z nauczania Kościoła surową hipotezę dotyczącą pośmiertnego losu nieochrzczonych dzieci (o dziecku - zgodnie z myślą Kościoła - mówimy od chwili poczęcia). Kościół, choć obecnie raczej nie wypowiada się na ten temat, utrzymuje, że nie zasługują one ani na niebo, ani na piekło. Gdzie zatem trafiają? W średniowieczu ukuto w tym celu specjalny termin - limbus puerorum (tłumaczone jako otchłań lub zatoka dzieci) - czwarty stan poza niebem, czyśćcem i piekłem.

Sekretarz Komisji o. Luis Ladaria w rozmowie z katolicką agencją informacyjną ZENIT podkreślił, że problem będzie rozpatrzony na nowo "w świetle boskiego miłosierdzia". - Doktryna otchłani to historyczna próba znalezienia miejsca dla dzieci, które zmarły, nie zaznawszy łaski chrztu. Warto jednak przestudiować to zagadnienie w perspektywie Bożego pragnienia zbawienia wszystkich i wyjątkowego pośrednictwa Jezusa Chrystusa - powiedział o. Ladaria.

Siedem miesięcy przed swoją śmiercią Jan Paweł II zwrócił się do Komisji Teologicznej, prosząc, by wypracowała w tej sprawie "bardziej spójne i oświecone stanowisko". Zmarły Papież wielokrotnie wyrażał też przekonanie, że dzieci zmarłe w wyniku aborcji (a więc i nieochrzczone) teraz "żyją w Bogu".

Ale w przeszłości Kościół nie obchodził się najlepiej z dziećmi zmarłymi przed chrztem. Nie mogły być chowane na katolickich cmentarzach, a w pogrzebie nie uczestniczył ksiądz. Drastyczne wizje snuli teologowie. Św. Augustyn głosił, że będą ukarane "wiecznym ogniem", ponieważ "zetknęły się przez swój brud z grzechem pierworodnym".

Obecnie Kościół jest bardziej wyrozumiały: zmarłe bez chrztu dzieci grzebane są na cmentarzach, a katechizm pozwala "mieć nadzieję, że istnieje dla nich jakaś droga zbawienia".

W XX wieku najbardziej autorytatywnie wypowiadał się na ten temat papież Pius X: - Takie dzieci idą do otchłani, gdzie nie mogą cieszyć się Bogiem, ale nie doznają też cierpień. Ponieważ są skażone grzechem pierworodnym, nie zasługują na raj, ale nie zasługują także na piekło czy czyściec - stwierdził w 1905 r.

Obecnie teologowie uważają, że przyczyną wczesnej śmierci dzieci są najczęściej zagrożenia cywilizacyjne, co powinno mieć wpływ na zmianę nauczania Kościoła o zbawieniu nieochrzczonych. - Musimy wziąć pod uwagę fakt, że wiele niewinnych dzieci padło ofiarą nowoczesnych form zła, np. panoszącego się w świecie głodu. Liczne choroby biorą się ze społecznego nieładu, jego konsekwencją jest też aborcja - mówił w wywiadzie dla "La Stampa" szwajcarski kardynał Georges Cottier, były teolog Domu Papieskiego. John Haldane, filozof i konsultor Papieskiej Rady ds. Kultury, nazwał z kolei ideę otchłani "średniowiecznym kuriozum", wypaczającym wizerunek Boga. Wydaje się, że sam Benedykt XVI także będzie zmianom sprzyjał . - Otchłań nigdy nie została zdefiniowana jako prawda wiary. Osobiście, jako teolog, a nie szef Kongregacji, chętnie zarzuciłbym teorię, która jest tylko teologiczną hipotezą - wyznał w 1984 r. kard. Joseph Ratzinger.

Tak się zastanawiam i możę ktoś kompetentny mi odpowie: czy Kościół rzeczywiście głosił kiedyś że dzieci nieochrzczone NIE MOGĄ być w Niebie?
Cytat:czy Kościół rzeczywiście głosił kiedyś że dzieci nieochrzczone NIE MOGĄ być w Niebie?

Na to wygląda. Ktoś kiedyś mówił chyba, że takie dzieci przebywają w jakimś oddzielnym miejscu.
Offca napisał(a):
Cytat:czy Kościół rzeczywiście głosił kiedyś że dzieci nieochrzczone NIE MOGĄ być w Niebie?

Na to wygląda. Ktoś kiedyś mówił chyba, że takie dzieci przebywają w jakimś oddzielnym miejscu.

No dobra, ale przecież nauczanie Kościoła rozwija się ale się nie zmienia. W tym wypadku się zmieniła?
To były tylko hipotezy teologiczne Uśmiech Uśmiech Uśmiech
Cytat:W XX wieku najbardziej autorytatywnie wypowiadał się na ten temat papież Pius X: - Takie dzieci idą do otchłani, gdzie nie mogą cieszyć się Bogiem, ale nie doznają też cierpień. Ponieważ są skażone grzechem pierworodnym, nie zasługują na raj, ale nie zasługują także na piekło czy czyściec - stwierdził w 1905 r.
Nie wiadomo w jakim kontekście to wypowiedział - mogła to być jego prywatna opinia, którą podzielił się z jakimś biskupem. Dobrze by było znać rangę podobnej wypowiedzi...
Skoro jednak papież JPII zamierzał zmienić tę opinię, musiał uznać ją za niewiążącą wypowiedź prywatną.
Moze tak. Nie było dogmatu, a tylko one są niezmienne. Rozwój Kościoła i myśi teologicznej poszedł w tym kierunku. To zupełnie tak, jak z niekatolikami. Poszukam potem fragmentu z dokumentów soborowych i doprecyzuję o co mi chodzi...
To chyba nie warto słuchać ŻADNEGO nauczania Kościoła poza dogmatami :| :| :|

No, jestem w kropce. To nic nie jest pewne poza dogmatami? Nawet to co powtarza cały Kościół i papież, tak jak z tymi dziećmi? Przecież nawet na to że Bóg jest miłością nie ma dogmatu :/

[ Dodano: Sro 21 Gru, 2005 18:47 ]
Albo na sprawę grzechu przeciwko Duchowi Świętemu - że polega na braku żalu - tez dogmaty nie ma. Ktoś się dowie za kilka lat: pomyliliśmy się, ten grzech na czym innym polega, i sporo ludzi stwierdzi żę nie ma szans na zbewienie bo ten grzech nająna sumieniu :/
Moniczka napisał(a):Przecież nawet na to że Bóg jest miłością nie ma dogmatu

Ale za to jest to w Biblii Oczko
Moniczka napisał(a):sporo ludzi stwierdzi żę nie ma szans na zbewienie bo ten grzech nająna sumieniu

po pierwsze grzech żeby był grzechem musi być świadomy i dobrowolny
Po drugie nauczanie Kościoła jest jak najbardziej dane wiernym i należy słuchać magisterium, ale gdyby nauczanie nie ewoluowałao to do dziś kobieta uważana by była za istotę pochodzącą z uszkodzonego nasienia, stosunek seksualny w małżeństwie byłby uważany za grzech... To sie nazywa pedagogika. Do pewnych rzeczy trzeba orosnąć i musi to zrobić zarówno dziecko jak i Kościół. tylko temu drugiemu zajmuje to wiecej czasu.
A tak wogóle to poza nauczaniem Koscola i dogmtami mamy jeszcze Pismo święte i zdrowy rozsądek.

[ Dodano: Sro 21 Gru, 2005 18:57 ]
Moniczka napisał(a):o na sprawę grzechu przeciwko Duchowi Świętemu - że polega na braku żalu - tez dogmaty nie ma. Ktoś się dowie za kilka lat: pomyliliśmy się, ten grzech na czym innym polega, i sporo ludzi stwierdzi żę nie ma szans na zbewienie bo ten grzech nająna sumieniu zły max
a to też z Biblii mozna wyczytać...
voska napisał(a):[
a to też z Biblii mozna wyczytać...

Tak jak i to że Bóg kocha dzieci nie ochrzczone.

[ Dodano: Sro 21 Gru, 2005 19:09 ]
No to mam do myslenia... a jesli ta nauka o grzechu tez moze się zmienić? Jesli okarze się że jakies rozgrzeszenie w moim życiu było POMYŁKĄ?

Przepraszam jesli gadam od rzeczy, taki humor :/
Moniczko, po co tak łamać sobie tym głowę :?: Teraz żyjemy w tych konkretnych realiach i za posłuszeństwo obecnym przepisom będziemy odpowiadali. I już Uśmiech
Taaaa.... czyli jakbym była dzieckiem w tamtych czasach to nie trafiłabym do Nieba, a w tych bym trafiła? Obawiam się że Prawda nie zależy od zmiennych przepisów bo ona jest niezmienna.
Dla mnie obecny pogląd najbardziej zgadza sie z Miłością Bożą Uśmiech
Dla mnie też - ale kto wie co odkryją za tysiąc lat...?
No czego jak czego ale Miłości Boga nie podważą... Na pewno Uśmiech Poza tym - jak juz wcześniej pisano: co innego czyjaś prywana opinia, a co innego oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej Uśmiech
Ale nadal nie ma oficjalnego stanowiska chyba.

Ani o dzieciach nieochrzczonych, anie o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przekierowanie