Hmmm, no załóżmy, ok...
Ale co w takim układzie z ostatnim stwierdzeniem Benedykta odnośnie nieochrzczonych dzieci. Z tego, co wiem, wcześniej przyjmowane było, że takie dziecko nie może dostąpić zbawienia, bo nie ma zmazanego "grzechu pierworodnego". Nawet był to jeden z powodów tak szybkiego chrzczenia dziecka. Teraz nagle inny papież to dementuje. Więc albo któryś nie ma racji, albo... cóż, albo coś tu jest zdecydowanie nielogiczne.
Narayana napisał(a):Ale co w takim układzie z ostatnim stwierdzeniem Benedykta odnośnie nieochrzczonych dzieci. Z tego, co wiem, wcześniej przyjmowane było, że takie dziecko nie może dostąpić zbawienia, bo nie ma zmazanego "grzechu pierworodnego". Nawet był to jeden z powodów tak szybkiego chrzczenia dziecka. Teraz nagle inny papież to dementuje. Więc albo któryś nie ma racji, albo... cóż, albo coś tu jest zdecydowanie nielogiczne.
Każdy papież jest tylko człowiekiem, poza tym czasy również w jakis sposób determinują sposób postrzegania rzeczywistości. Dla mnie nic dziwnego, że Kościół zmienia swe dogmaty. Fakt, że czasami kłoci się to z tą słynną "nieomylnością", może papież powinien coś z tym nieszczęsnym dogmatem uczynić?
Helmutt napisał(a):Narayana napisał(a):Ale co w takim układzie z ostatnim stwierdzeniem Benedykta odnośnie nieochrzczonych dzieci. Z tego, co wiem, wcześniej przyjmowane było, że takie dziecko nie może dostąpić zbawienia, bo nie ma zmazanego "grzechu pierworodnego". Nawet był to jeden z powodów tak szybkiego chrzczenia dziecka. Teraz nagle inny papież to dementuje. Więc albo któryś nie ma racji, albo... cóż, albo coś tu jest zdecydowanie nielogiczne.
Każdy papież jest tylko człowiekiem, poza tym czasy również w jakis sposób determinują sposób postrzegania rzeczywistości. Dla mnie nic dziwnego, że Kościół zmienia swe dogmaty. Fakt, że czasami kłoci się to z tą słynną "nieomylnością", może papież powinien coś z tym nieszczęsnym dogmatem uczynić?
Otóż i to. Ja nie mam nic przeciw temu, ze dogmaty się zmieniają. Ludzie jednak ewoluują, i coś, co było oczywiste 1000 lat temu, teraz może być ciemnotą i zabobonem - więc dobrze, że papieże zmieniają pewne rzeczy, bo to jedynie rozwija.
Tylko po co utrzymywać takie właśnie dogmaty jak ten o "nieomylności", które ani nic nie wnoszą, ani nawet nie są zgodne z Biblią?
Sądzę, że ów dogmat nie jest obecnie traktowany przez Kościół jakoś specjalnie wiążąco, raczej się nawet o nim nie wspomina.
Tym niemniej się z niego oficjalnie nie wycofają, bo to oznaczałoby coś tak niesłychanego jak przyznanie się Kościoła do błędów - a tego by hierarchia nie zniosła. Oficjalnie KK błędów nie popełnia.
Helmutt, nie zawsze wszystkie dogmaty są tak samo mocno na tapecie we wszystkich okresach czasów. niemniej nie widzę powodów, by się z niego wycofywać, a dogmat zobowiązuje nie mniej niż wcześniej.
spioh napisał(a):Helmutt, nie zawsze wszystkie dogmaty są tak samo mocno na tapecie we wszystkich okresach czasów. niemniej nie widzę powodów, by się z niego wycofywać, a dogmat zobowiązuje nie mniej niż wcześniej.
Ale zauważ, że nie ma obecnie prawie w ogóle powoływania się na ten dogmat w dyskusjach, rozmowach, uzasadnieniach itp. Moim zdaniem jest to rozsądne, bo przypominałoby to argumentację "tak, bo tak".
Jest to taki w zasadzie "martwy"dogmat podobnie jak martwe ustawy w czy martwa konstytucja w Polsce...
zależy kto dyskutuje i o czym. współcześnie mało dogmatów wypływa bo mało problemów dogmatycznych jest poruszanych (mam na myśli takie, w których sprawa jest już dawno rozwiązana oficjalnie). nie uchwala się nowych dogmatów, więc trudno wywoływać dyskusję sztucznie.
dylematy poruszane w nauczaniu współczesnych papieży też raczej dotyczą współczesnych rozwiązań moralnych, bo takie kwestie pojawiają się na bieżąco.
a jeśli idzie o dyskusje na forach np. to trudno niekatolikom poprzestawać na uzasadnieniu "bo to jest dogmat i już". podaje się dogmat wraz z uzasadnieniem. co innego na forach ściśle katolickich.

spioh napisał(a):zależy kto dyskutuje i o czym. współcześnie mało dogmatów wypływa bo mało problemów dogmatycznych jest poruszanych (mam na myśli takie, w których sprawa jest już dawno rozwiązana oficjalnie). nie uchwala się nowych dogmatów, więc trudno wywoływać dyskusję sztucznie.
dylematy poruszane w nauczaniu współczesnych papieży też raczej dotyczą współczesnych rozwiązań moralnych, bo takie kwestie pojawiają się na bieżąco.
a jeśli idzie o dyskusje na forach np. to trudno niekatolikom poprzestawać na uzasadnieniu "bo to jest dogmat i już". podaje się dogmat wraz z uzasadnieniem. co innego na forach ściśle katolickich. 
A czy w takim razie, skoro (wedle KK) jest to uzasadnione, mógłbyś to uzasadnienie podać? (mówię o dogmacie nieomylności papieża)
Swoją drogą, dziwi mnie pewna niekonsekwencja. Gdy ktoś z KK zrobi coś nie tak, wtedy są głosy: "Nie można oczekiwać od nich świętości, to tylko ludzie, popełniają błędy". Jednak gdy np chodzi o papieża (który, nota bene, też człowiekiem jest, ergo popełnia błędy) - mówi się już o NIEomylności (nie ważne, w jakiej sprawie. Papież, jako człowiek, jest omylny zawsze, jak i każdy człowiek). Można powiedzieć, ze papież jest jakoś specjalnie wybrany, namaszczony, etc etc - ale przecież Jezus głosił RÓWNOŚĆ wszystkich ludzi. Oznaczałoby to też rowność wobec Biblii i jej (na przykład) interpretacji.
Pogmatwane...
:offtopic: :offtopic: :offtopic: :offtopic: :offtopic:
Jest o tym mowa w jakimś innym temacie na forum.... na 100%
A ten się chwilowo wypalił. Dajmy mu z 2 tygodnie urlopu i może wtedy będą chęci na kontynuację głównego topiku
