10-04-2007, 21:33
Aristojos napisał(a):A czy Judaszowi należałoby współczuć czy rzucać w niego kamieniami?A czy kurczaka należ piec, czy raczej gotować?
Aristojos napisał(a):A czy Judaszowi należałoby współczuć czy rzucać w niego kamieniami?A czy kurczaka należ piec, czy raczej gotować?
Aristojos napisał(a):Wierzę, że nikczemność pochodzi z nas samych. Nuie wierzę, że ktoś nam podszeptuje do ucha złe rzeczy. Wierzę że sami jesteśmy kowalami naszego losu.Czyli nie wierzysz, że stworzenia boże są same w sobie dobre, lecz skażone grzechem i wpływem złego?
Aristojos napisał(a):Nie wiem ilu wierzących katolików też płakałoWielu

Aristojos napisał(a):Dwa dni temu jak oglądałem "Pasję" to ryczałem jak bóbr. Nie wiem ilu wierzących katolików też płakało, ale dla mnie to ukazanie cierpienia więcej znaczyło niż wszystkie święte księgi.A mnie bardziej interesuje co miał do powiedzenia Nazarejczyk (czyli mimo wszystko NT) niż szmira Gibsona. Bardziej działają na mnie słowa kogoś, kto w tamtych czasach głosił ideały wyższej cywilizacji niż to rzeźnicko-prostackie "ukazanie cierpienia" bez jakiegokolwiek głębszego podtekstu.
heysel napisał(a):<<Gibson, specjalnie lub bezwiednie, wykorzystał ogólny apetyt na horror i gore, w którym on i jemu podobni dostrzegają wyższy cel. Skutek jednak niczym nie różni się od efektów osiąganych przez wirtuozów kina „szokowego”, takich jak Quentin Tarantino czy Gaspar Noé, który poddał Monikę Bellucci tak przykremu upokorzeniu w „Nieodwracalnym”. Gibson jest z usposobienia mniej formalnie ryzykującym reżyserem, ale nie mniejszym koneserem przemocy i zabawnie będzie usłyszeć, jak te same zrzędy, które potępiały „Kill Bill” Tarantino, będą teraz chwalić „Pasję”.>>To nie twoje słowa, i nie twój sąd. Widziałeś film?
A.O. Scott, „New York Times”
Offca napisał(a):czym była tak naprawdę męka Jezusa Chrystusa.Oczywiście, że straszne jest to co go spotkało i sposób w jaki umarł. Ale to nie było jakieś odosobnione zdarzenie. Nie tylko jego ukrzyżowano, nie tylko on cierpiał. A przecież chyba nie chodzi o wyliczankę kto więcej wycierpiał ...
Ks.Marek napisał(a):To nie twoje słowaGratuluję wybitnej spostrzegawczości.
Ks.Marek napisał(a):i nie twój sądAle się z nim przynajmniej częściowo zgadzam.
Ks.Marek napisał(a):Widziałeś film?Tak.
heysel napisał(a):A przecież chyba nie chodzi o wyliczankę kto więcej wycierpiał ...Oczywiście, że nie. Ponoć czytałeś NT... to powinieneś wiedzieć, w czym leży istota rzeczy.
Ks.Marek napisał(a):Po pierwsze dalej wypowiadam się w obrębie granic "Pasji". Po drugie "Wielki Inkwizytor" Lwa Tołstoja.heysel napisał(a):A przecież chyba nie chodzi o wyliczankę kto więcej wycierpiał ...Oczywiście, że nie. Ponoć czytałeś NT... to powinieneś wiedzieć, w czym leży istota rzeczy.
heysel napisał(a):Ale to nie było jakieś odosobnione zdarzenie. Nie tylko jego ukrzyżowano, nie tylko on cierpiał.Pewnie nie tylko. Ale tylko On naprawdę zmartwychwstał i zbawił ludzi. Pokazał, że życie nie kończy się na krzyżu i że krzyż to dopiero początek. Innych zbawicieli zmartwychwstałych nie znam i o innych nie słyszałam.
Offca napisał(a):Ale tylko On naprawdę zmartwychwstał i zbawił ludziRaczej wierzysz w to, że tak było. Inaczej poproszę obiektywne dowody.
heysel napisał(a):Raczej wierzysz w to, że tak było.Tak, wierzę...
heysel napisał(a):Inaczej poproszę obiektywne dowody.... dlatego, jak wynika z tegoż zdania, udowadniać nic nie muszę ;P
Offca napisał(a):... dlatego, jak wynika z tegoż zdania, udowadniać nic nie muszę ;POczywista, że nic udowadniać nie musisz. Ale byłoby fajno gdyby choć raz ktoś w odpowiedzi na pytanie "dlaczego wierzysz ?" napisał coś co by było więcej niż "bo tak", "bo chcę", "bo inni wierzą, bo 2000 lat historii itp." ...
heysel napisał(a):Ale byłoby fajno gdyby choć raz ktoś w odpowiedzi na pytanie "dlaczego wierzysz ?" napisał coś co by było więcej niż "bo tak", "bo chcę", "bo inni wierzą, bo 2000 lat historii itp." ...Proszę Cię bardzo. Wierzę bo namacalnie widzę i czuję działanie Boga w moim życiu i po wielu cudach jakie w moim życiu zdziałał (choć nie były to wielkie cuda, że szczena opada, ale ja nie mam na ogół dużych wymagań w życiu), nie ma szans by od wiary w Jego istnienie i działanie mnie ktoś odwiódł. Widzę i czuję działanie Boga także w życiu moich najbliższych znajomych i podwójnie mnie to utwierdza w moim przekonaniu.
Offca napisał(a):Wierzę bo namacalnie widzę i czuję działanie Boga w moim życiu i po wielu cudach jakie w moim życiu zdziałał (choć nie były to wielkie cuda, że szczena opada, ale ja nie mam na ogół dużych wymagań w życiu),Chodzi Ci o tzw. pozytywne zbiegi okoliczności ? Wtedy kiedy np. niby wszystko idzie źle, a nagle coś odmienia całą sytuację na pozytywną ? O jakieś delikatne pchnięcia obrotu spraw we właściwą stronę ?
Offca napisał(a):nie ma szans by od wiary w Jego istnienie i działanie mnie ktoś odwiódł.Nikt Cię od niczego nie odwiedzie. Wygasić wiarę jest w stanie tylko sam wierzący.
Offca napisał(a):czuję działanie BogaPrzemożne uczucie, że ktoś się Tobą opiekuje ?
Offca napisał(a):Starczy tego "więcej niż..." czy coś jeszcze chcesz usłyszeć?W sumie to poprosiłbym o rozwinięcie, bo jak na razie wynika, że wiara w Boga jest uzasadniona czymś, co się wiąże z wiarą w Boga, czyli pętla zwrotna.
heysel napisał(a):patrzysz na życie przez pryzmat wiary w Boga i to pozwala Ci widzieć rzeczy, których inni nie dostrzegają.A u Ciebie podejrzewam jest odwrotnie. Nie patrzysz przez pryzmat Boga i dlatego nie pozwala Ci to zobaczyć rzeczy, które inni dostrzegają

heysel napisał(a):W sumie to poprosiłbym o rozwinięcie, bo jak na razie wynika, że wiara w Boga jest uzasadniona czymś, co się wiąże z wiarą w Boga, czyli pętla zwrotna.Mógłbyś rozwinąć?
heysel napisał(a):Chodzi Ci o tzw. pozytywne zbiegi okoliczności ?Nie wiem co to jest zbieg okoliczności bo dla mnie takowy po prostu nie istnieje.