07-12-2007, 16:44
Anonymous
07-12-2007, 17:11
nieania napisał(a):Jaką masz pewność?Dokładnie taką jak Ty, że Bóg stworzył świat w 7 dni, razem z ludźmi i całą przyrodą. A potem dla żartu powpychał w skały te wszystkie kości i skamieliny...
07-12-2007, 17:34
nieania napisał(a):Temu, że nie było ewolucji.A dokładniej ? Makroewolucji ? Jakiejś gałęzi z drzewa rodowego Homo sapiens ?
nieania napisał(a):A wcześniej oglądałam jakiś naukowy film, w którym były przedstawione najnowsze odkrycia obalające teorię Darwina.Poproszę o tytuł tego filmu.
07-12-2007, 22:17
Nie wiem po co dyskutujecie o ewolucji - rozstrzygnięcie kwestii czy Teoria(!) Ewolucji jest prawdziwa czy nie, jest z pewnością pasjonujące, ale nie jest to zagadnienie religijne lecz należące do nauk przyrodniczych.
I odwrotnie : istnienie/nie istnienie Boga nie jest zagadnieniem w ktorym nauki przyrodnicze miałby COKOLWIEK do powiedzenie.
To, aby każda nauka wypowiadała się w zakresie swoich kompetencji jest jedną z podstawowych zasad metodologii nauk.
Owszem, np. wybitny fizyk może dać wspaniałe świadectwo osobistej wiary lub stanowcze świadectwo osobistejniewiary (pierwszy kierując sie zachwytem nad przyrodą, drugi jakimiś innymi względami) ale obaj, jeśli wypowiadają się na zasadzie "fizyka dowodzi że Bóg jest/Boga nie ma" poruszają się poza obszarem nauki - podobnie jak teolog wypowiadający się w sprawie ewolucji.
I odwrotnie : istnienie/nie istnienie Boga nie jest zagadnieniem w ktorym nauki przyrodnicze miałby COKOLWIEK do powiedzenie.
To, aby każda nauka wypowiadała się w zakresie swoich kompetencji jest jedną z podstawowych zasad metodologii nauk.
Owszem, np. wybitny fizyk może dać wspaniałe świadectwo osobistej wiary lub stanowcze świadectwo osobistejniewiary (pierwszy kierując sie zachwytem nad przyrodą, drugi jakimiś innymi względami) ale obaj, jeśli wypowiadają się na zasadzie "fizyka dowodzi że Bóg jest/Boga nie ma" poruszają się poza obszarem nauki - podobnie jak teolog wypowiadający się w sprawie ewolucji.
08-12-2007, 00:40
:roll: Właśnie cosik podobnego napisałem całkiem niedaleko stąd :lol2: .
08-12-2007, 10:44
RBuzz napisał(a):Dokładnie taką jak Ty, że Bóg stworzył świat w 7 dni, razem z ludźmi i całą przyrodą.:hahaha: Pisma Św. nie odbiera się tak dosłownie. Są dwa opisy stworzenia świata. W tym drugim nie ma podziału na dni i jest trochę inna kolejność. To jest mało ważne co ile dni i co w którym dniu zostało stworzone, ale istotny jest fakt stwarzania. Ten opis z podziałem na dni, to po prostu hymn pochwalny na cześć Boga-Stwórcy.
08-12-2007, 12:50
nieania napisał(a):Pisma Św. nie odbiera się tak dosłownie. Są dwa opisy stworzenia świata. W tym drugim nie ma podziału na dni i jest trochę inna kolejność. To jest mało ważne co ile dni i co w którym dniu zostało stworzone, ale istotny jest fakt stwarzania. Ten opis z podziałem na dni, to po prostu hymn pochwalny na cześć Boga-Stwórcy.Dokładnie. Trochę to rozwinąłem tu : http://analizy.biz/marek1962/czybledy.htm
09-12-2007, 23:41
Cytat:Jeśli ktoś pisze list do dziewczyny i na początku napisze "Świata oprócz Ciebie nie widzę" a na końcu "Gdy patrzę na łąki i drzewa, i zboże falujące na wietrze, myślę o Tobie" - to wątpię by dziewczyna uznała że jest nieszczery lub zrobił błąd "bo najpierw pisze że nic nie widzi , a potem patrzy na drzewa".to do mnie przemawia najbardziej chyba, choc i pozostały tekst wiele mi wyjasni, bo przyznam ze ostatnio trochę myslę o odpowiedziach na dziwne pytania które mogą paść do mnie jako osoby wierzącej.
Biblia to jest list MIŁOSNY, a nie podręcznik do fizyki czy biologii.
Księga Rodzaju nie jest w żaden sposób historią świata. Jest przedstawieniem tego jaki jest Bóg i próbą zrozumienia znanej ludziom historii w perspektywie tej wiedzy o Bogu. W tym sensie jest to pismo natchnione - gdyż używając języka znanych mitów, zjawisk mówi Prawdę o Bogu. Z tego punktu widzenia nie ma w Biblii błędów i sprzeczności.
12-12-2007, 14:40
a czy zastanawiał się może ktoś nad czymś takim:
Bóg mógł posłużyć się ewolucją do stworzenia świata
Bóg mógł posłużyć się ewolucją do stworzenia świata
12-12-2007, 15:35
motylek napisał(a):Bóg mógł posłużyć się ewolucją do stworzenia świataW taki sposób Kościół doszedł do porozumienia z teorią Darwina. Ale.... ja tam w nią nie wierzę.
12-12-2007, 16:23
motylek napisał(a):a czy zastanawiał się może ktoś nad czymś takim:Istnieje takie powiedzenie, że twórce poznajesz po dziele jakie stworzył. Który mechanizm jest doskonalszy ?
Bóg mógł posłużyć się ewolucją do stworzenia świata
a) taki, który wymaga ciągłych przeglądów, napraw, ustawiania parametrów działania, którego nowe elementy muszą być wytwarzanie niezależnie od niego i "ręcznie w nim umieszczane",
b) taki, który samoczynnie działa i odnawia się, dostosowuje się do warunków w jakich pracuje, posiada zdolność samonaprawy i samoregulacji, działa dobrze sam bez potrzeby zewnętrznej ingerencji,
Argument z geniuszu ewolucyjnego świata - coś z czym nie poradził sobie jeszze żaden kreacjonista. Argument czyniący z Boga geniusza, a nie tylko nieco bardziej zaawansowanego od człowiek majsterklepkę.
13-12-2007, 23:54
A co jakby powiedzueć że to Bóg stworzył odkrytą przez człowieka ewolucję?? :mrgreen:
14-12-2007, 22:40
heysel napisał(a):Argument z geniuszu ewolucyjnego świata - coś z czym nie poradził sobie jeszze żaden kreacjonista. Argument czyniący z Boga geniusza, a nie tylko nieco bardziej zaawansowanego od człowiek majsterklepkę.Osoby piszące takie teorie jak powielasz 'zapominają" o tym, ze istniejący model już sam w sobie jest doskonały* :krzywy:
Doskonały i nadal doskonalący się ...
Ciężko to zrozumieć co niektórym ...
*z "drobnym ale" - Biblia pisze "I widział Bóg, że tak było dobrze."
"Dobrze" - nie "doskonale".
Zatem - rozwinę może to o czym pisze Gradzia - Bogu widocznie odpowiada taki system w którym coś ciągle sie zmienia i doskonali....
Tak On po prostu chciał i takie jest Jego życzenie....
Anonymous
18-12-2007, 13:10
Może odjadę trochę od ewolucji i zapytam w temacie wiary:
Czy wiara sama w sobie stanowi wartość?
Bez określania celu, obiektu i okoliczności - sam fakt ufności w coś, co nie może być (przynajmniej w danym momencie) udowodnione...
Mnie się wydaje, że jak najbardziej - zbyt wiele niematerialnych wartości dookoła aby pozstawić je "samopas"...
Czy wiara sama w sobie stanowi wartość?
Bez określania celu, obiektu i okoliczności - sam fakt ufności w coś, co nie może być (przynajmniej w danym momencie) udowodnione...
Mnie się wydaje, że jak najbardziej - zbyt wiele niematerialnych wartości dookoła aby pozstawić je "samopas"...
18-12-2007, 15:05
Wiara w istnienie czegoś,czego nie potrafisz określić wprowadza niepokój. Ufasz, ale w zasadzie to nie wiesz komu i czy się nie zawiedziesz. Taka wiara nie jest zbyt wartościowa. Jednak jeśli wierzysz w Boga, konkretną transcendentną istotę. Przy czym dzięki tej wierze swoje życie możesz kierować ku dobru i zbawieniu, bo wiesz że twoje nadzieje się spełnią itd. to taka wiara ma wartość. Sama w sobie jest wtedy wartością.