Ja zawsze mialam deficyt czulosci,a od kiedy jestem ze swoim chlopakiem,to mam tego az nadto...

ale jednak lubie czasem znalezc sie w objeciach innej bliskiej osoby,np.przyjaciolki... to bardzo mile,zwlaszcza kiedy jest w tym mnostwo ciepla...

:*
Ks.Marek napisał(a):Dwie rzeczy: przytulenie do serca oraz patrzenie dziecku w twarz to podstawowe gesty mające na celu zapewnienie go, iż nic mu nie grozi.
piękna mysl-prawda... tak,to piekne gesty...powinny byc obecne w zyciu kazdej osoby,zwlaszcza mlodej,ale niestety tak nie jest...

Kłapciu, a ja się mogę pod Twoim postem na 100% podpisać. Brakuje nam czystego dotyku
Akurat dzisiaj przeczytałam że niezależnie od płci niemowlęta wcześniaki zdrowieją o wiele szybciej dotykane prze matki. Tak miniofftopowo.
Ale to prawda... dotyk bez żadnych podtekstów oczywiście jest wardzo ważny w wychowywaniu... bez tego takie dzieciaczki w przyszłości mogą mieć niesamowite zaburzenia, problemy etc...
prawda...a czasem ludzie nie mogą znaleźć przyczyny z powodu której dziecko jest takie a nie inne...

Hm... a ja z powodu deficytu czułości przytulam się dosyć często do swojego zwierzaczka - piesek. Jednak myślę, że nic nie zastąpi dotyku innej osoby

Hm.. dobrze, że są zwierzaczki na świecie
[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 15:21 ]
mysia napisał(a):prawda...a czasem ludzie nie mogą znaleźć przyczyny z powodu której dziecko jest takie a nie inne... 
Przykra sprawa, nie? hm... gdyby ludzi byli chociaż o drobinę inni, szczerzy...
kłapciu napisał(a):hm... gdyby ludzi byli chociaż o drobinę inni, szczerzy...
...tak gdyby byli,gdyby kazdy znalazl w sobie choc troche,albo i wiecej empatii moze potrafiliby dostrzec cierpienie innych-i nie tylko dziecie,bo przeciez czasem to juz niemal(albo i zupelnie)dorosli ludzie,ktorzy w dziecinstwie nie uzyskali czulosci od rodzicow.A w okresie dojrzewania czuja sie zagubieni,lub nawet tego zagubienia nie dostrzegaja i czasem dopuszczaja sie nieodpowiednich czynow.Czesto ludzie mysla wtedy o nich,ze sa do glebi zepsuci...ale nikt nie pyta o powody,nie docieka jak traktowane byly te osoby... :cry:
[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 17:35 ]
a przeciez bez szczerej przyjacielskiej(albo nawet psychologicznej-znaczy z psychologiem)rozmowy niewiele mozna tak naprawde dowiedziec sie o tym,co kryje sie w czlowieku.Tylko tak trudno w dzisiejszych czasach o prawdziwego przyjaciela!!!o jak trudno!!!a psychologow ludzie uwazaja za lekarzy,ktorzy zajmuja sie wariatami!!! a przeciez to nawet nie 1% prawdy ;( ;( :sad:
mysia, raczej bym się nie skupiała na trudnościach. Prawdą jest, że każdy człowiek , który nie ucieka od ludzi i ich szanuje, napewno ma przyjaciela.
Co do psychologów zgadzam się

Różnie mają ludzie doświadczenia w życiu, jedni mniej bolesne inni bardziej...
[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 18:12 ]
Można mieć znajomych a przyjaciół nie koniecznie. Poza tym to prawda, że o prawdziwych przyjaciół bardzo trudno. Poza tym
Rachel to zależy co rozumiesz pod pojęciem przyjaźń... Tyle ile ludzi tyle opinii
Rachel napisał(a):Tutaj jest wątek odnośnie przyjaźni http://forum.ewangelizacj...ht=przyja%BC%F1
pod tym watkiem napisalam swoje doswiadczenia w tej dziedzinie...
[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 19:34 ]
kłapciu napisał(a):Tyle ile ludzi tyle opinii
DOKLADNIE!!! ... z wiekiem ta opinie sie zmienia,lepiej sie rozumie slowo "przyjazn"tak jest np w moim przypadku... zaluje,ze kiedys nie mialam tej wiedzy co teraz,gdyby tak bylo nie przezylabym rozczarowan...nie przysporzylabym tyle bolu... ;(
mysia, to nie kontynuuj OT.
Odnośnie przyjaźni podałam linka, więc proszę tam pisać.
no dobrze juz dobrze,to co tu pisalam odpowiadalo mi do tej str... juz sie nie odezwe na ten temat tutaj :oops:


ano... słowo przyjaciel duzo znaczy, jak na razie nie ma takiej osoby, której ufałabym bezgranicznie, a co do tematu, z tym przytulaniem hehe, to ja niecierpię byc przytulana, wręcz nie znoszę i nie wiem dlaczego, ale złapałam się na tym, z ejednak jest ktoś komu rzucam się na szyje, zwłaszcza jak odchodzi, nie wiem dlaczego to robię to jest spontaniczne a później pytam siebie "dlaczego?" , myślę, że w ten sposób chcę tej osobie okazać moją wdzięczność i jakoś nabieram niekontrolowanego zaufania.
ja mam kilka osob,ktore raczej jako pierwsze mnie przytulaja

nie zdarza sie to bardzo czesto,ale bardzo mnie to cieszy,najczesciej sa to usciski,ktore daja mi swiadomosc,ze jestem tym osobom bliska,a moze i potrzebna... :*
[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 21:09 ]
Rachel, mam nadz,ze to na temat,a jesli predzej z niego zeszlam,to przepraszam....u mnie przyjazn raczej laczy sie z przytulaniem... pozdr :jupi:
[ Komentarz dodany przez: Rachel: Wto 10 Cze, 2008 22:23 ]
jeżeli jest na temat to ok. Ale jeżeli chcesz się podzielić ale odnośnie innej tematyki, to szukaj http://forum.ewangelizacja.pl/search.php czy istnieje takie wątek aby nie było bałaganu.
Czy wy na prawdę, mili moi wiecie, o czym piszecie? Mam coś do powiedzenia w temacie, ale musze myśli zebrać. Nasuwają mi się bowiem pewne wnioski, po ostatnich wydarzeniach...